Zamknij reklame

iBooks, Apple Books czy Apple Knihy to stosunkowo pomijany tytuł firmy, który ma realny potencjał, jednak Apple nie zdołał jeszcze go wykorzystać. Trochę zasnął w czasie pandemii i to właśnie wtedy podobne aplikacje miały naprawdę moc. Jednak na pewno nie jest tak, że Apple zupełnie zapomniało o swoim zastosowaniu. 

W App Store nieoczekiwanie pojawia się wiele tytułów poświęconych jakiejś formie czytania. Ale książki powinny mieć nad nimi wyraźną przewagę, w końcu to tytuł Apple. Znajdziesz w nim nie tylko pliki PDF i klasyczne książki, ale także audiobooki. Chociaż tutaj następuje częściowa zmiana.

Apple w żaden sposób nie zwraca uwagi na swoje Książki, ani ich nie promuje, nawet jeśli podaje tytuł osobna strona, trzeba go chwilę poszukać. Niewielka zmiana, którą wprowadził Apple, polega na wypchnięciu audiobooków na tył. Jeśli nie masz takiego na swoim urządzeniu, a aplikacja nie ma Ci nic do zaoferowania, to nawet nie pokaże Ci odpowiedniego menu pomiędzy głównymi zakładkami. Od tego momentu audiobooki będą dostępne tylko po kliknięciu zdjęcia profilowego.

Ale może to ma sens. A więc nie w tym, że aplikacja jest bardziej przejrzysta, ale w tym, że Apple mogłoby przygotowywać się na nadejście swojej nowej usługi. Tak jak oparł się o podcasty, mógłby także sięgnąć po audiobooki, gdyby wprowadził osobny tytuł, który oferowałby obszerną bibliotekę audiobooków dostępnych w ramach jednej subskrypcji. W takim przypadku niepożądane byłoby, aby inna aplikacja oferowała audiobooki. 

.