Zamknij reklame

Śmiało można powiedzieć, że iPhone zmienił gry na urządzenia przenośne, ale rzeczywistość jest taka, że ​​telefon Apple, a co za tym idzie, cała platforma iOS, wywróciły branżę do góry nogami. iOS jest obecnie najbardziej rozpowszechnioną platformą do gier mobilnych, pozostawiając daleko w tyle inne urządzenia kieszonkowe, takie jak PSP Vita czy Nintendo 3DS. iOS dał także początek zupełnie nowym gatunkom dzięki ekranowi dotykowemu i wbudowanemu akcelerometrowi (żyroskopowi). Gry takie jak Canabalt, Doodle Jump lub Temple Run stali się pionierami nowych gier typu casual, które odniosły bezprecedensowy sukces.

To właśnie unikalna koncepcja sterowania przyciąga graczy i powoduje swego rodzaju uzależnienie od gier. Wszystkie trzy koncepcje wymienionych gier mają jedną wspólną cechę – nieskończoną grywalność. Ich celem jest zdobycie jak najwyższego wyniku, ale po pewnym czasie może to stać się trochę nudne. W końcu klasyczna kampania nadaje grom pewien ślad oryginalności, z drugiej strony zagraża ograniczonej długości rozgrywki, która w dużych grach staje się coraz krótsza.

Wiele osób próbowało także naśladować Canabalt, Doodle Jump i Temple Run lub stworzyć zupełnie nową grę opartą na podobnej zasadzie. Jednak w ostatnich miesiącach pojawiły się gry, które stylizują starych bohaterów z tytułów, które obecnie uważamy za klasyki, na nowe gatunki. Jak może wyglądać taka mieszanka klasycznych gier i nowych koncepcji? Mamy tu trzy świetne przykłady – Rayman Jungle Run, Sonic Jump i Pitfall.

Canabalt > Rayman Bieg w dżungli

Pierwsza gra Raymana była uroczą, wielopoziomową platformówką, którą niektórzy mogą pamiętać z czasów MS-DOS. Zabawne animacje, świetna muzyka i doskonała atmosfera podbiły serca wielu graczy. Raymana po raz pierwszy na iOS mogliśmy zobaczyć w drugiej części w 3D, gdzie był to port stworzony przez firmę Gameloft. Właściciel marki, firma Ubisoft, wypuściła jednak własny tytuł Rayman Jungle Run, który częściowo bazuje na konsolowej grze Rayman Origins.

Rayman wziął koncepcję rozgrywki z Canabalt, gry biegowej, w której zamiast się poruszać, skupiasz się głównie na skakaniu lub innej interakcji, aby unikać przeszkód i wrogów. Do tego typu zabawy idealnie sprawdzi się figurka modela pozbawiona widocznych kończyn, która stopniowo na przestrzeni pięćdziesięciu poziomów będzie wykorzystywała większość swoich umiejętności, które towarzyszyły mu od pierwszej części, czyli skakania, latania i uderzania pięściami. W przeciwieństwie do Canabalt, poziomy są z góry określone, nie ma trybu nieograniczonego, zamiast tego czeka na Ciebie ponad pięćdziesiąt szczegółowych poziomów, w których Twoim celem jest zebranie jak największej liczby świetlików, najlepiej wszystkich 100, aby stopniowo odblokowywać poziomy bonusowe.

Jungle Run korzysta z tego samego silnika co OriginsRezultatem jest najwyższej klasy kreskówkowa grafika, nie mniej urocza niż pierwsza część, na której port wielu wciąż czeka i miejmy nadzieję, że go zobaczy. Na pochwałę zasługuje także strona muzyczna, która jest charakterystyczna także dla Raymana. Wszystkie utwory dopełniają atmosferę gry, która szybko stała się numerem jeden w swoim gatunku. Jedynym minusem jest nieco krótszy czas gry, ale jeśli spróbujesz zdobyć wszystkie 100 świetlików na wszystkich poziomach, na pewno zajmie ci to kilka godzin.

[app url=”https://itunes.apple.com/cz/app/rayman-jungle-run/id537931449?mt=8″]

Doodle Jump > Sonic Jump

Doodle Jump był fenomenem jeszcze przed pojawieniem się Angry Birds. To była niesamowicie wciągająca gra, w której pokonujesz siebie i innych graczy w tabeli liderów. Z biegiem czasu gra otrzymała wiele różnych motywów, ale koncepcja pozostała ta sama – przechylanie urządzenia, aby wpływać na ruch postaci i skakać jak najwyżej.

Sega, twórca legendarnego jeża Sonica, który stał się główną postacią nowej gry Sonic Jump, wziął sobie ten gatunek do serca. Sega nie jest obca iOSowi, ponieważ przeniosła na tę platformę większość swoich gier Sonic. Sonic Jump to taki odskocznia od znanej platformówki, jednak połączenie gry o skokach z postacią niebieskiego jeża świetnie do siebie pasuje. Sonic zawsze robił trzy rzeczy - biegał szybko, skakał i zbierał pierścienie, a czasami skakał na jakiegoś przeciwnika. W tej grze niewiele biega, ale naprawdę lubi skakać.

W tej grze znajdziesz wszystko, co znasz z serii Sonic, pierścienie, wrogów, bąbelki ochronne, a nawet doktora Eggmana. Sega przygotowała kilkadziesiąt poziomów, przez które przechodzisz, a celem jest uzyskanie jak najlepszej oceny w każdym z nich, zbierając jednocześnie trzy specjalne czerwone pierścienie. Nie ma jednak nagrody w postaci specjalnych poziomów. Przynajmniej Sega obiecała więcej poziomów w nadchodzących aktualizacjach. Oprócz części fabularnej, w Sonic Jump znajdziesz także klasyczny tryb nieograniczonego, znany z Doodle Jump. Jeśli jesteś fanem niebieskiego jeża, Doodle Jump lub obu, nie powinieneś przegapić tej gry.

[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/sonic-jump/id567533074?mt=8″]

Bieg do Świątyni > Pułapka

Pitfall to bardzo stara gra z czasów Atari, kiedy dobrych gier było niewiele. Pitfall faktycznie nie należał do najlepszych, był bardzo nudny jak na dzisiejsze standardy, nie miał praktycznie żadnego celu, tylko przejść jak najwięcej ekranów z różnymi pułapkami w określonym czasie. Druga część była nieco bardziej pomysłowa i na przykład wydano kilka innych gier z tej serii Przygoda Majów na Sega Megadrive. Gra na iOS niewiele ma wspólnego z pierwotną koncepcją platformówki.

Pitfall został całkowicie przeprojektowany w 3D z pomysłową grafiką. Zamiast platformy, bohater, będący praktycznie jedynym łącznikiem z pierwowzorem, biegnie po losowo wygenerowanej trasie, mając na celu dotarcie jak najdalej. Po raz pierwszy w grze Temple Run pojawiła się taka koncepcja, w której bohater ucieka wytyczoną ścieżką i gestami wykonuje różne uniki, zmienia kierunek biegu czy skacze, zbierając jednocześnie monety. Dokładnie ten sam sposób sterowania znajdziemy w nowym Pitfallu.

Choć koncepcja tych dwóch gier jest znośna, znajdziemy tu także kilka ciekawych rzeczy, jak np. dynamicznie zmieniającą się kamerę, całkowitą zmianę otoczenia po przebyciu określonego dystansu, przejażdżce wozem, na motocyklu czy na zwierzętach, czy też eliminowanie dywanów za pomocą bata. Remake jednej z najstarszych platformówek naprawdę się udał i chociaż gra jest nadmiernie usiana opcjonalnymi zakupami w aplikacji, jest to przyjemna, wciągająca gra z ładną grafiką i odrobiną sentymentu prehistorii gier.

[adres aplikacji=”https://itunes.apple.com/cz/app/pitfall!/id547291263?mt=8″]

Po spędzeniu wielu godzin na graniu we wszystkie wymienione gry, zarówno oryginalne projekty, jak i remake'i klasycznych gier, muszę przyznać, że we wszystkich trzech przypadkach postawienie na sprawdzone koncepcje gier opłaciło się, a nowe gry starych matadorów nie tylko osiągnęły te same cechy jako pionierzy gatunków, ale nawet oni z łatwością je przewyższyli. I nie chodzi tu tylko o sentyment z przeszłości, ale także o wyrafinowanie (zwłaszcza w przypadku Rayman Jungle Run) i częściową oryginalność, które klasyczni bohaterowie wnieśli ze swoich oryginalnych gier.

.