Minęło dokładnie siedem lat, odkąd Steve Jobs zaprezentował na scenie przed publicznością iPhone'a, telefon komórkowy, który zmienił całą branżę i zapoczątkował smartfonową rewolucję. Konkurenci różnie reagowali na nowo wprowadzony telefon, ale to ich reakcja i szybkość reakcji zadecydowały o ich przyszłości na długie lata. Steve Ballmer wyśmiał iPhone'a i wychwalał swoją strategię dotyczącą systemu Windows Mobile. Dwa lata później cały system został wycięty i przy obecnym Windows Phone 8 ma on kilkuprocentowy udział.
Początkowo Nokia całkowicie zignorowała iPhone'a i próbowała nadal promować Symbiana, a później jego wersję przyjazną dotykowi. Akcje ostatecznie spadły, firma dostosowała Windows Phone i ostatecznie sprzedała cały swój dział rozwiązań mobilnych firmie Microsoft za ułamek tego, co kiedyś kosztowało. Blackberry zdołało odpowiednio zareagować dopiero na początku ubiegłego roku, a obecnie firma jest na skraju bankructwa i nie za bardzo wie, co ze sobą zrobić. Palm zareagował dość energicznie i udało mu się wprowadzić chwalony do dziś WebOS, a wraz z nim telefon Palm Pré, jednak w wyniku amerykańskich operatorów i problemów z dostawcami komponentów firma została ostatecznie sprzedana HP, który pogrzebał cały WebOS, a system przypomina teraz swój dawny potencjał dopiero na ekranach smart TV LG.
Najszybciej zareagował Google, wprowadzając system operacyjny Android, który pojawił się w postaci T-Mobile G1/HTC Dream niecałe półtora roku po wejściu do sprzedaży iPhone'a. Jednak do formy Androida, którą Google oficjalnie zaprezentował wówczas, a to za sprawą książki, była daleka droga Walka powietrzna: jak Apple i Google poszły na wojnę i rozpoczęły rewolucję możemy się też czegoś dowiedzieć za kulisami.
W 2005 roku sytuacja telefonii komórkowej i operatorów była znacząco odmienna. Oligopol kilku firm kontrolujących sieci komórkowe dyktował cały rynek, a telefony powstawały praktycznie wyłącznie na zlecenie operatorów. Kontrolowali nie tylko aspekty sprzętu, ale także oprogramowania i świadczyli swoje usługi wyłącznie w swoim piaskownicy. Próba opracowania jakiegokolwiek oprogramowania była mniej więcej stratą pieniędzy, ponieważ między telefonami nie było żadnego standardu. Tylko Symbian miał kilka wzajemnie niekompatybilnych wersji.
W tamtym czasie Google chciał przenieść swoją wyszukiwarkę na telefony komórkowe i aby to osiągnąć, musiał wszystko komunikować za pośrednictwem operatorów. Operatorzy jednak woleli w wyszukiwarce dzwonki, które sami sprzedawali, a wyniki z Google wyświetlały się dopiero na ostatnich miejscach. Poza tym firma z Mountain View stanęła przed kolejnym zagrożeniem, a był nim Microsoft.
Dużą popularnością cieszył się jego Windows CE, znany wówczas jako Windows Mobile (choć historycznie ich udział zawsze wynosił poniżej 10 proc.), a Microsoft także w tym czasie zaczął promować własną wyszukiwarkę, która później przekształciła się w dzisiejszy Bing. Google i Microsoft były już wtedy rywalami i gdyby w obliczu rosnącej popularności Microsoftu na koszt Google'a popchnęły swoje poszukiwania i nawet nie zaoferowały tego jako opcji, istniałoby realne ryzyko, że firma powoli straci swoją pozycję. jedynym źródłem pieniędzy w tamtym czasie, które pochodziły z reklam w wynikach wyszukiwania. Tak przynajmniej sądzili urzędnicy Google’a. Podobnie Microsoft całkowicie zabił Netscape za pomocą przeglądarki Internet Explorer.
Google wiedział, że aby przetrwać w erze urządzeń mobilnych, będzie potrzebował czegoś więcej niż tylko integracji wyszukiwarki i aplikacji w celu uzyskania dostępu do swoich usług. Dlatego w 2005 roku kupił startup zajmujący się oprogramowaniem dla Androida, założony przez byłego pracownika Apple, Andy'ego Rubina. Plan Rubina polegał na stworzeniu mobilnego systemu operacyjnego typu open source, który każdy producent sprzętu mógłby wdrożyć bezpłatnie na swoich urządzeniach, w przeciwieństwie do licencjonowanego systemu Windows CE. Google spodobała się ta wizja i po przejęciu mianował Rubina na szefa rozwoju systemu operacyjnego, którego nazwę zachował.
Android miał być pod wieloma względami rewolucyjny, pod pewnymi względami bardziej rewolucyjny niż iPhone, który później wprowadził Apple. Miał integrację popularnych serwisów internetowych Google, w tym map i YouTube, mógł mieć otwartych wiele aplikacji jednocześnie, miał pełnoprawną przeglądarkę internetową i miał zawierać scentralizowany sklep z aplikacjami mobilnymi.
Jednak ówczesna forma sprzętowa telefonów z Androidem miała być zupełnie inna. Najpopularniejszymi smartfonami w tamtym czasie były urządzenia BlackBerry. Idąc za ich przykładem, pierwszy prototyp Androida, o nazwie kodowej Sooner, posiadał sprzętową klawiaturę i bezdotykowy wyświetlacz.
9 stycznia 2007 r. Andy Rubin jechał samochodem do Las Vegas, aby spotkać się z producentami sprzętu i przewoźnikami. To właśnie podczas podróży Steve Jobs ujawnił swój bilet na rynek telefonów komórkowych, co później uczyniło Apple najcenniejszą firmą na świecie. Rubin był pod takim wrażeniem występu, że zatrzymał samochód, aby obejrzeć resztę transmisji. Wtedy właśnie powiedział w samochodzie swoim kolegom: „Cholera, prawdopodobnie nie wypuścimy tego telefonu [wcześniej]”.
Chociaż Android był pod pewnymi względami bardziej zaawansowany niż pierwszy iPhone, Rubin wiedział, że będzie musiał ponownie przemyśleć całą koncepcję. W przypadku Androida postawiliśmy na to, co użytkownicy uwielbiali w telefonach BlackBerry — połączenie doskonałej klawiatury sprzętowej, poczty e-mail i solidnego telefonu. Ale Apple całkowicie zmieniło zasady gry. Zamiast klawiatury sprzętowej zaproponował wirtualną, która choć nie tak dokładna i szybka, to nie zajmowała cały czas połowy wyświetlacza. Dzięki całkowicie dotykowemu interfejsowi z jednym przyciskiem sprzętowym z przodu pod wyświetlaczem każda aplikacja może mieć w razie potrzeby własne elementy sterujące. Co więcej, Sooner był brzydki od czasu wspaniałego iPhone'a, który miał rekompensować rewolucyjny Android.
Było to wówczas coś, co Rubin i jego zespół uważali za ryzykowne. Ze względu na duże zmiany w koncepcji, Sooner został odwołany, a na pierwszy plan wysunął się prototyp o kryptonimie Dream, który miał ekran dotykowy. Premierę przesunięto zatem na jesień 2008 roku. Podczas jego opracowywania inżynierowie Google skupili się na wszystkim, czego iPhone nie był w stanie zrobić, aby dostatecznie wyróżnić Dreama. W końcu na przykład brak klawiatury sprzętowej nadal uznawano za wadę i dlatego pierwszy w historii telefon z Androidem, T-Mobile G1, znany również jako HTC Dream, miał wysuwaną sekcję z klawiszami do pisania i małe kółko przewijania.
Po wprowadzeniu iPhone'a czas w Google zatrzymał się. Najbardziej tajny i ambitny projekt w Google, nad którym wielu spędzało 60–80 godzin tygodniowo przez ponad dwa lata, tego ranka stał się nieaktualny. Półroczna praca nad prototypami, która miała zaowocować finalnym produktem zaprezentowanym pod koniec 2007 roku, poszła na marne, a cały rozwój został przesunięty o kolejny rok. Współpracownik Rubina, Chris DeSalvo, skomentował: „Jako konsument byłem zachwycony. Jednak jako inżynier Google pomyślałem, że będziemy musieli zacząć od nowa”.
Chociaż iPhone był prawdopodobnie największym triumfem Steve’a Jobsa, wynosząc Apple ponad wszystkie inne firmy i dziś nadal generując ponad 50 procent wszystkich przychodów Infinity Loop 1, był to cios w żebra dla Google – przynajmniej jego działu Androida.
nie byłoby złym pomysłem sprawdzenie artykułu i poprawienie błędów i nonsensów...
Ale to nie byłaby naprawdę szarlotka, prawda?
Nie chcesz być konkretny?
Czy znowu żyjesz przeszłością? Ile razy będzie podobny artykuł..m
Dziękuję za artykuł, miło mi go czytać. Pisz, pisz i pisz... Nie ma znaczenia, jaki jest konkretny temat, byle był związany z produktami Apple lub jakąś postępową technologią, aby każdy z nas mógł znaleźć to, co go interesuje. Przecież nie muszę czytać tego, co mnie nie interesuje... I w dodatku za darmo!!!
Fajny artykuł i dobre przypomnienie jak to było.. ugh.. tak właśnie było, a potem sklonowali swojego droida kradnąc wszystkie gadżety i całą koncepcję z iPhone'a i dali go każdemu, więc na przykład Samsungowi dzięki kradzież oprogramowania i sprzętu iPhone'a - co nadal jest przestępstwem i megazłodziejami - dzięki której np. kosztem Apple'a egoiści z Samsunga stali się niewiarygodnie bogaci, a jednocześnie sprofilowali się na porządnych pozbawionych charakteru nędzarzy, którzy , zamiast codziennego wychwalania Apple'a, nadal go oczerniaj i oczerniaj.. OMG i OMG.-)
I tak, czy się to komuś podoba, czy nie, jest to z jednej strony historia Apple jako rewolucyjnych genialnych innowatorów, a z drugiej strony złodziei i drani, którymi są Google, Samsung itp. Taka jest rzeczywistość i nic tego nie zmieni fakt, że nadal jest to większość fanów droidów na 100 pro, nie będę próbował,.. .-)
Trzeba by czasami wyciągnąć głowę z tyłka i obiektywnie spojrzeć na to, co Apple ukradł, skopiował, komu nie zapłacił za patenty... Swoją drogą, jak się czegoś szuka w Internecie, to jakie wyszukiwanie silnik, którego używasz? To chyba Lista, prawda - na podstawie inteligencji Twojego wpisu nie zakładam, że wyszukiwarka Google, która też komuś ukradła, najlepiej biednemu Apple :-) i na pewno korzystasz z map Apple, które są niesamowicie szczegółowa i dokładna, zwłaszcza w Czechach :-)))... Po prostu wszystkie firmy na świecie to ugh złodzieje i kłamcy, tylko Apple w oczach owiec jest najlepszą firmą na świecie, która wszystko wymyśliła i zaprojektowała siebie i wszystkich innych, bijąc ich i kopiując wszystko.
W przeciwnym razie używam Apple iVec, ale mogę też używać głowy.
więc nakarmmy pierwszego trolla – co dokładnie Apple ukradł, skopiował i kto nie zapłacił za patenty? I jeśli to możliwe, daj nam coś związanego z iPhonem, abyśmy nie zapuścili brody podczas pisania
A co powiesz na projekt iOS7 jako kopię Androida 4? Płaski styl, panel szybkich ustawień, rolka rozwijana, automatyczne aktualizacje i wiele innych rzeczy? Nie wystarczy? Oczywiście to tak głupi egzemplarz, że większość owiec przeklina go jako bezwartościowy – więc nawet nie da się go przebić, ale to zdecydowanie najwspanialszy OS na świecie – po prostu Apple wkurzył większość owiec, ale poza tym jest to firma idealna :-) . Patenty na sieci GSM, za które Apple nigdy nie zapłacił Motoroli? Patenty na antenę GSM, za które nie zapłacił Samsungowi? Nie bez powodu Samsung też złożył pozwy patentowe przeciwko Apple, ale nie wolno o tym tutaj rozmawiać, bo Apple jest boskie :-) Nie i specjalnie nie mam zamiaru tego za Ciebie szukać, użyj skradzionego Google'a, żeby znaleźć to owca... Jabłko naprawdę nie jest takie idealne, jak owce w kółko przekonują. Wystarczy przyznać, że iPhone jest w odbycie w porównaniu do Androida, wystarczy spojrzeć na rozwój udziału w rynku, gdzie udział iOS w porównaniu do innych systemów operacyjnych maleje o kilka procent co kwartał. Stale zmniejszający się udział iOS wynika z pewnością z tego, jak boski jest iOS, prawda :-))). To cię po prostu zżera, więc musisz tworzyć takie artykuły, żeby sobie utwierdzić, jakim biednym człowiekiem jesteś – że Apple pójdzie do piekła bez Jobsa, więc musisz zwalić winę na wszystkich innych, którzy tylko Apple okradają. To smutne, co fanatyzm może zrobić z jednym typem telefonu.
Nawet tego tutaj nie doczytałem, tylko pytam - „Panel szybkich ustawień”? Poważnie?! Czy jest w centrum powiadomień, czy co ukradł? Nie, zainspirował się i zrobił to inaczej. (Tak jak nie ukradł telefonu - wziął to, co najlepsze i zrobił inaczej, o tym dzisiaj mówimy.) Jedyne podobieństwo jest takie, że kliknięcie na ikonkę Wi-Fi powoduje włączenie lub wyłączenie Wi-Fi, to już koniec.
Słowo „owca”/„owca” i tym podobne jest raczej zawstydzające, że podoba ci się ono w każdym zdaniu. Dopóki obie strony nie odzyskają rozumu, żadna ze stron nie będzie miała rozumu.
PS: Twój „spadający udział” (poważnie?) wynika prawdopodobnie z liczby urządzeń z każdym systemem operacyjnym, prawda? Czyli jeden telefon + dwa tablety vs. kilkaset tysięcy urządzeń z Androidem (tam wszystko jest już policzone, telewizory, monitory, aparaty) – to piękny wynik, na który z pewnością ma wpływ „doskonałość” systemu. Spróbuj też czasem wyjąć głowę z tyłka..
Ach, więc wszyscy inni po prostu oszukują Apple'a, ale jak Apple to robi, to się inspiruje i robi to inaczej :-))) Tak, oczywiście, zamiast panelu do szybkiego włączania Wi-Fi, BT tego nie stawia w górę, ale w dół, żeby nie było tak brzydko, że udawał. Chociaż przeszkadza to podczas przewijania aplikacji, najważniejsze jest to, że był zainspirowany. Głupie, ale inspirujące :-) Jasne, a o Czerwonym Kapturku... Owce...
Oczywiście spadek udziału wynika z liczby urządzeń, które z niego korzystają. Gdyby iOS był o wiele doskonalszym systemem operacyjnym niż Android, byłby używany na wielu typach urządzeń, prawda? Jednak ze względu na jego zamknięcie i politykę jest oczywiście używany tylko przez Apple. A konsekwencja? Przy malejącej liczbie urządzeń programistom nie będzie się w ogóle opłacać tworzenie aplikacji na taki system, wystarczy spojrzeć na WM, który w ten sam sposób, w jaki system jest zamknięty, ma problem z dotarciem do jakiegokolwiek znaczącego procentu rozszerzeń, ponieważ nie ma dla niego zastosowań. Jeszcze rok temu klienci zawsze chcieli, żebyśmy stworzyli aplikację mobilną na oba systemy operacyjne, dziś 2/3 klientów chce tylko wersję na Androida... Jeśli szukam programisty, znajdę 10 Androidystów na jednego iOSera ze względu na niesamowicie skomplikowany Objective C, z którym nawet doświadczeni użytkownicy C mają problem z ++) szachistami. Nie mówiąc już o kiepskim wsparciu programistów ze strony Apple (faszystowskie sposoby zatwierdzania aplikacji, gdy są wyświetlane w AppStore, konsolach programistycznych, w których nie można dowiedzieć się niczego o pobieraniu i sprzedawaniu aplikacji, błędach w SDK, problemach z kompatybilnością wsteczną i innych dziwactwa).
Czasami naprawdę chcesz wyciągnąć głowę z worka podatkowego i nie patrzeć na iThings tylko z punktu widzenia tego, jak pięknie wyglądają. Nawet jeśli nie chcesz się do tego przyznać, konkurencja też może coś zrobić, a jeśli Apple „czegoś” nie zrobi, skończy tam, gdzie już raz prawie skończyło.
Nadal nie rozumiem, co robisz w witrynach Apple. Proszę, idź i zajmij się swoim umysłem na stronie Androida. A zamiast owcy wymyślcie coś nowego, żebyście nie kradli Linuksa przez cały czas. A programiści aplikacji na Androida prawdopodobnie pracują za darmo, ponieważ tworzenie aplikacji na Androida ma jedną wadę, a mianowicie ciągłe łamanie oprogramowania przez użytkowników. Dlatego na iOS można znaleźć aplikacje najlepszej jakości. Ponieważ pomimo słabej komunikacji ze strony Apple, zatwierdzeń, pakietów SDK itp., itp., masz jedną zaletę, gdy programujesz dla IOS. Otrzymasz zapłatę od prawie wszystkich użytkowników IOS. Co ciekawe, użytkownicy Windows Phone nie muszą ciągle odwiedzać tych stron i leczyć się ze swojej choroby psychicznej.
Piotr Piotr…. Naprawdę miło mi słyszeć, że system operacyjny ma najlepsze aplikacje i nie ma znaczenia, czy jest to komputer stacjonarny, czy mobilny.
Jesteś tego taki pewien? A może musisz potwierdzić, że jeśli za to zapłaciłeś, to musi być najwyższej jakości?
Dlaczego MS Office jest dla Ciebie najlepszym edytorem tekstu? Tylko dlatego, że jest najdroższy? A głupi Libre Office jest kiepski i niskiej jakości, bo darmowy?
A iPhone jest najlepszy, bo ile kosztuje? A OSX itp.?
Obawiam się, że nie mogę się z Tobą zgodzić. Każdy system jest dobry w rękach rozsądnego użytkownika i każdemu odpowiada coś innego.
Ale poza tym zgadzam się -war- to głupi troll, opowiada bzdury.
Kiedy używa jednocześnie iPhone'a i Samsunga, przez co najmniej rok lub dwa równolegle, może ocenić, co jest dobrej jakości, a co nie. Napisałem tutaj moją osobistą ocenę lub ranking jest taki, jak ja to widzę. I tak, zgadzam się, że uważam iOS i OSX za systemy operacyjne bardzo wysokiej jakości, a iPhone i MacBookPro za sprzęt bardzo wysokiej jakości.
Ale wartość użyteczna dla mnie jest słaba, jest świetna pod względem projektu, technicznie sprzęt jest słaby. Trochę kurzu i Mac pójdzie do piekła. Z iPhonem jest tak samo. Projekt jest dobry, ale spróbuj go naprawić, lepiej i taniej kupić nowy.
A jeśli chodzi o aplikacje, cóż… nie znalazłem jeszcze większych różnic między iOS i Androidem. Z obu można wykonywać połączenia telefoniczne, wysyłać SMS-y oraz korzystać z Internetu. Reszta jest dostępna tylko dla nielicznych, BFU i tak nie może z niej korzystać.
Panie -war-, brzmi pan jak niesamowicie głupia osoba. Tyle nieścisłości i kłamstw, które tu wypisujesz, że jesteś totalnym trollem, któremu nie zależy na porządnej dyskusji.
I co więcej, techniczny nonsens – niesamowicie skomplikowany Objective-C? Znasz w ogóle C++? Słabe wsparcie programistów ze strony Apple? Nie możesz znaleźć liczby pobrań własnej aplikacji? Błędy w SDK?
Tyle bzdur w jednym akapicie... :D Pracuję jako programista od kilku lat i widzę tylko ilu programistów Java biegnie do Objective-C i Apple, bo średnia pensja programisty iOS jest znacznie wyższa programisty Androida.
Ale taki troll jak ty z pewnością ma dokładniejsze informacje niż ja z praktyki :)
Proszę, czy w moich postach jest choć jedno słowo na temat kradzieży innych osób lub czegoś przeciwko nim? Nie, otwórz oczy i przeczytaj, co jest napisane. Nie powiedziałem, że Apple nie kradnie, a inni tak – tylko Ty.
I chyba nie będziemy tu rozmawiać o programistach, podobnie jak czechboy0, jestem jednym z nich i najwyraźniej nie wiesz zbyt wiele.
Masz klientów, choćby razem – tych drani w Bohnicach, z którymi leżysz w pokoju, głupcze.
Jaki jest nowy telefon komórkowy z WM? Myślałem, że WM to już dawno martwa platforma.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś po sobie. Czyż nie jesteś owcą? Promujesz tutaj swój mały piasek .. plus swoje przykłady kopiowania powiadomień. centra itp. pochodzą z późniejszej daty. Fakt, że Android jest tym, czym jest, jest naprawdę inspirowany Apple lub IOS, w przeciwnym razie miałbyś dzisiaj telefon ze sprzętem. klawiatura. A skoro mowa o słynnych skradzionych patentach, Apple wygrał proces przeciwko Samsungowi zarówno w USA, jak i w Korei. Zacznij naprawdę myśleć i nie bądź taki ślepy. Nawiasem mówiąc, istnieją inne witryny dla Androida, ta jest poświęcona Apple, więc nie spodziewaj się, że będziemy tutaj chwalić i pisać o Androidzie. Przynajmniej mógłbyś o tym pomyśleć.
PS: W 98 roku na forach Linuksa wszystkich użytkowników MS nazywano owcami. Musiałeś to pożyczyć, żeby móc kogoś obrazić?
nie zawiódł trolle nie zawiódł :)))
i jako troll brzmisz całkiem nieźle we mgle półprawd, kłamstw i użalania się nad sobą... Nie wiem, co robisz na stronach społeczności Apple, myślę, że zająłby się tobą psycholog, i przypadki takie jak ty, jak w kopalni uranu
Nie mam iOS7 i nawet nie chcę, więc nie mogę zweryfikować tego, co mówisz i nie sądzę, aby J.Ive potrzebował inspiracji do pracy w toku, która wykorzystuje prostą grafikę tylko po to, aby przewijanie nie zawiesza się i wydaje się płynne. A może przeoczyłem jakiś telefon z Androidem, który ma efekt paralaksy i rozmycie gaussowskie przy 60 klatkach na sekundę?
patenty na reklamy - czytasz internet, ale jak na prawdziwego trolla nie rozumiesz, co czytasz. Apple odmówił zapłacenia wygórowanych opłat FRAND na rzecz Motoroli i Samsunga, a gdy doszło do rozprawy, Motorola wycofała się, a Samsung, po uderzeniu przez Komisję Europejską za nadużywanie patentów FRAND, krzyknął, że będzie żądał tego samego od Apple i od wszystkich innych firm . Poza tym Motorola pod koniec ubiegłego roku przegrała sprawę sądową w DE, gdzie na prawie 2 lata zablokowała działanie poczty push w trybie push, a iCloud w DE działa jak wszędzie. Natomiast Samsung zapłaci Apple za przegraną pozwu, a nowa runda sporu ma się odbyć jeszcze w tym roku. Zarówno Samsung, jak i Motorola otrzymają od Apple opłaty licencyjne, ale tylko na poziomie, jaki płacą innym firmom, a nie swoje nieprzyzwoite 2.5% ceny telefonu, których żądały od Apple. Po prostu nie wiesz, albo nie chcesz wiedzieć, prawda?
udział w rynku reklam – w telefonach komórkowych jako towarach konsumpcyjnych to nic nie znaczy, ważny jest ekosystem, jego atrakcyjność dla programistów (można znaleźć nagrody za ich pracę) oraz ochrona konsumentów przed złośliwym oprogramowaniem, wirusami i aplikacjami kradnącymi dane osobowe bez wiedzę użytkownika. Fakt, że na Androida nie ma wysokiej jakości i ekskluzywnych płatnych aplikacji, tylko potwierdza, że ekosystem, który wyciąga Google, jest drugorzędny, nawet jeśli ilościowo dogonił, a nawet wyprzedził iOS. Niedawno przeczytałem dyskusję deweloperów i użytkowników Androida, którzy gorąco prosili o port Panzer Corps (następcy Panzer General z ery MS-DOS). Odpowiedź brzmiała, że nie ma to sensu ekonomicznego ze względu na piractwo i fragmentaryczną specyfikację sprzętu, dlatego nawet nie planuję robić czegoś takiego w najbliższej przyszłości, a największy krzykacz dostał stały ban za propagowanie piractwa komputerowego.
Z drugiej strony, jeśli chcesz porównywać jabłka z jabłkami, spójrz na udział iPhone'a w rynku w kategorii podobnych smartfonów, a wynik jest zupełnie odwrotny do tego, co próbujesz przedstawić Ty i podobne przypadki (wyszukiwarka Google Ci pomoże) . Kilka lat temu Nokia była światowym liderem w telefonach z Symbianem, a dziś jest dla Ballmera po prostu sweatshopem, żeby miał z kim postawić telefony z WinMo, których nikt nie chce (nie jako telefonu komórkowego, ale jako ekosystem ... Targi CES 2014 są tego doskonałym przykładem, gdzie nowe rozwiązania są albo dostępne wyłącznie dla iOS/Androida, albo dualne, ale żaden inny system nie rozwija się).
Osobiście nigdy nie interesowałem się udziałem w rynku. Jest to statystyka, która ma niewielką moc wymowną w technologii i wymaga prawidłowego zrozumienia i interpretacji – żadnemu kierowcy nawet nie przyszłoby do głowy krytykować Mercedesa czy BMW ze względu na ich udział w rynku. Nie rozumiesz także, że Apple stale wprowadza innowacje, a nie skoki. Wykrzykiwanie, co będziemy robić za rok, dwa, dawanie dziennikarzom „wizjonerskich” prezentacji tego, jak będzie wyglądał świat za 5 lat, to domena MS, Samsunga, Nokii i innych podobnych firm, które mogą tym filmem zarządzać, ale a nie samo wytworzenie produktu.
Nie wiem, co próbujesz osiągnąć w tej dyskusji, ale sądząc po tym, jak „przeprowadziłeś” swoje zrozumienie kwestii platform mobilnych, śmiem wątpić, czy w ogóle programujesz cokolwiek na Androida.
Myślę raczej, że jesteś zwykłym porysowanym zerem, który kupił seryjny telefon, który za rok nie będzie wspierany, a teraz rozkoszujesz się nim na forach internetowych.
Boże, jesteś idiotą, więc nie dziw się, że Aplikanci Tobą gardzą, idź wypłakać się do mamy.
Nie kłócę się z Jirko, że jest upośledzony umysłowo. Jego bzdury tutaj są żałosne. Jednak Twoje stwierdzenie, że aplikanci gardzą tymi, którzy nie mają iPhone'a, jest równie głupie. Co sprawia, że uważasz, że iOS jest lepszy od Androida, UbuntuTouch lub innego systemu operacyjnego? Przekonanie, że najlepsze może być tylko urządzenie za x tys.? Albo chęć udowodnienia sobie, że inwestycja za 13-16 tys. była dobra, bo przecież te awarie HW nie mogą pracować za 6 tys.
Przypomina mi to hordy użytkowników MS Windows, że tylko ich system operacyjny jest najlepszy, a wszystkie inne są bezużyteczne.
Śmieję się, bo z własnego doświadczenia wiem, że zarówno Ubuntu, jak i OSX są w pełni przydatne do pracy i nawet gdybym miał sporządzać ranking, to na 1. miejscu OSX jest, na 2. miejscu jest Ubuntu (lub dowolny Linux) i do 3 zamiast MS Windows.
Mam takie samo zdanie na temat telefonów.
Tak, na pierwszym miejscu stawiam iOS i iPhone'a, na drugim miejscu Androida, a WM daleko.
I szczerze mówiąc, ten Android wykona tę samą robotę co iOS, a do tego sprzęt kosztuje o połowę mniej.
Więc wybacz sobie pogardę, nie masz się czym chwalić. Sam Steve Jobs przyznał, że faktycznie ukradł, co mógł, i uświęcił to patentami. A swoją drogą, gdyby nie Android, MS już dawno musiałby zakończyć rozwój WM i zamknąć Nokię, bo opłaty licencyjne z Androida przynoszą spore dochody.
Przecież z mojego wpisu nie można wyczytać, że iOS uważam za idola i nawet nie krytykuję systemu operacyjnego Google’a. Mam na myśli tylko niechęć i postawę większości androidystów wobec iOS... ten prowokator powinien oderwać uszy od plamy. Myślę, że wielu użytkownikom Apple jest przykro widzieć podobny protest społeczny dotyczący „naszej” ulubionej technologii…
Złodziej i drań, prawda? Co sam wielki Steve powiedział w wywiadzie?
Cytat z Picassa. "dobrzy artyści kopiują, świetni artyści kradną."
miejski mit... czy wiesz, że Apple zapłaciło firmie Xerox za licencję na interfejs użytkownika i że kiedy inżynierowie firmy Xerox zobaczyli to później, sami powiedzieli, że ma to niewiele wspólnego z ich kiepskim interfejsem użytkownika? Ale łatwiej jest powtarzać te bzdury, bo brzmi to lepiej i fajnie wyglądasz, kiedy to piszesz w takiej dyskusji, prawda?
Przegrane sprawy sądowe Samsunga, Motoroli, umowy licencyjnej HTC z Apple i opłaty licencyjne, jakie producenci Androida płacą MS, naprawdę potwierdzają te słowa o złodziejach, ale ja bym tych drani zostawił w spokoju, nawet jeśli w przypadku nadal jest to prawdą kłamcy z Samsunga
-SJ- jako użytkownik iVeci wstydzę się ciebie. Dzięki ludziom takim jak Ty użytkownicy Apple nazywani są owcami.
Z całego artykułu najbardziej rozbawiła mnie dyskusja (nie żeby artykuł był zły, naprawdę mi się podobał), ale dyskusja jest świetna
...Ja pewnie jestem w mniejszości, ale iPhone "1" wcale mnie nie zachwycał i wtedy Apple uważałem za rzadkość...a dziś dla nich tworzę :-D...tak i zgadzam się z „Wybierz” - dyskusja to bałagan :-)
Dyskusja była rozbawiona, zwłaszcza przez „programistów iOS”, którzy nigdy w życiu nie widzieli niczego innego, ale uważają, że wsparcie Apple jest „najlepsze” dla rozwoju. A więc małe oświecenie dla owiec:
iOS (I) – płatne konto programistyczne, dzięki któremu mogę przetestować napisaną aplikację na swoim urządzeniu, czyli mam koszty, zanim w ogóle cokolwiek napiszę (nie wspominając o sprzęcie, patrz poniżej)
Android (A) – nie jest konieczne, urządzenie można przełączyć na DVL i przetestować aplikację, rachunek zostanie zapłacony dopiero po wydaniu wersji ostatecznej (lub jeśli chcę przeprowadzić testy alfa i beta, patrz poniżej), mogę rozwijać się na wszystkim
I – nie ma natywnej obsługi testów alfa i beta, konieczne jest skorzystanie z narzędzi firm trzecich, np. Testfligt. Pasek z certyfikatami i identyfikatorem urządzenia jest nierealny, jeśli tester nie jest przyjazny dla programistów iOS. Jednocześnie uzależnienie od kogoś innego.
A – natywne wsparcie bezpośrednio w konsoli deweloperskiej i Google Play, obejmujące szczegółowe logi i komunikację z testerami
I – brak możliwości rozwoju poza środowiskiem Mac (Linux, Widle), konieczność pozyskania HW do rozwoju
A – rozwój możliwy na komputerach Mac, Widle, Linux
I - brak możliwości odpowiadania na komentarze w AppStore dotyczące Twoich aplikacji
A – możliwość komentowania poszczególnych komentarzy
I – brak przeglądu ilości aktualnie obsługiwanych (nie tylko zainstalowanych) aplikacji, brak statystyk dotyczących wersji, operatorów, mutacji językowych aplikacji, brak przeglądu powiadomień push wysłanych/dostarczonych/niedostarczonych
A – bezpośrednie wsparcie ww
I – brak wsparcia ĆR, aplikacja musi być wystawiona na USA
I - nie ma problemu
I – wyższe koszty rozwoju (sprzęt, programiści, wielu dyrektorów zarządzających dla tej samej aplikacji)
A – wyższe koszty testowania (fragmentacja urządzeń)
I – publikacja aplikacji na AS – najpierw 10-14 dni, potem 3-5 dni (w przypadku krytycznego błędu w aplikacji, przez kilka dni wisi tam niewłaściwa wersja aplikacji)
I - w ciągu godziny
I wiele innych, ci, którzy są inteligentni, znajdą różnice.
Ale oczywiście Apple ma najlepsze wsparcie programistyczne na świecie, co do tego nie ma wątpliwości :-))). Reszta krzyczących komentarzy nie jest warta dalszej dyskusji, wzdęcia Jobsa są dziedziczne nawet przez aluminium.
dlaczego gonisz za koszulą, to dla mnie naprawdę zagadka... nikt nie interesuje się Androidem i twoimi rzeczami, jeśli ktoś chce się czegoś dowiedzieć, prawdopodobnie może to znaleźć obecnie w Internecie
większość twoich argumentów jest całkowicie absurdalna, rzeczywistość zarobków programistów iOS pokazuje, że to, co przedstawiasz jako problem, wcale nim nie jest
No widzisz, nie interesują mnie tyrady kretynów na czeskich łamach, którzy będą mi pouczać, co i gdzie mam pisać.
Kiedy skończą mi się argumenty, moje są śmieszne. To ta sama perła, którą wszyscy kradną i Apple czerpie inspirację :-) Swoją drogą, moją reakcją było to, że w dyskusji gonili mistrzów programistów przed tymi poniżej.
A jakie są „zarobki” programistów iOS, proszę? Biorąc pod uwagę koszt rozpoczęcia rozwoju? I jakiś realny, uzasadniony argument, że to co mówię nie jest problemem? Zakładam, że masz duże doświadczenie w programowaniu na obie platformy, więc możesz podać przykład z własnej praktyki :-) Oczywiście, jeśli nie znam porównania, to nie ma problemu - pójdę dalej wakacje z Feldą, ale jazda np. BMW będzie lepsza, ale będę sam. Pochwal Feldę za świetną jazdę :-)
głównie od Ciebie, otrzymali argumenty za tym, co Ci wcześniej pisałem
Rozbawiłeś mnie tym wszystkim, debile tacy jak ty, którzy leczą swoje kompleksy w dyskusjach, zawsze uciekają się do obelg, gdy kończą im się argumenty - nie zawiodłeś, naprawdę jesteś trollem
Np. szybsze zatwierdzanie aplikacji świadczy o „bezpieczeństwie” Androida. Ponadto, gdy sama opłata jest niska, trafia tam duża liczba szumowin. Tacy dranie potem zarabiają trochę pieniędzy, wchodzą do App Store i robią tam bzdurne aplikacje na Androida, których żaden użytkownik Apple nie potrzebuje. Zwłaszcza bzdury, że reklama w aplikacji jest bezpłatna. Zaczęło się na Androidzie i to jest największa głupota. Ma płatne, lite i trochę darmowych aplikacji, żadnych głupich reklam, które całkowicie niszczą rynek.
Fajny artykuł, dzięki za niego. Jeśli chodzi o dyskusję, niektórzy powinni sami pomyśleć, czy mają coś do roboty. Innym radzę się nie kłócić. Tym, którym brakuje argumentów, po prostu gorączkowo rozpowszechniają półprawdy i obrażają owce. Każdy powinien używać tego, co mu odpowiada i jeśli komuś podoba się Android, to nie rozumiem jego potrzeby oczerniania iOS, nikt go do tego nie zmusza. A może jest zirytowany, że Apple odniosło sukces bez niego? :-)
Dziękuję za artykuł. Miło było wspominać. Pamiętam, jak wpatrywałem się w pierwszego iP, który znałem jak gęś w butelce. To było coś zupełnie nowego, rewolucyjnego. Nawet wtedy byłem tym zachwycony.
Zostawiłbym użytkownika -war- w spokoju. Wściekła reakcja jest dokładnie tym, czego chce. I to nie ma sensu, on nie chce usłyszeć prawdy.
Muszę przyznać, że dawno nie spotkałem osoby z większymi kompleksami niż użytkownik -wojna-. Marzę o tym, żeby nawet w dzisiejszych czasach ludzie naprawdę musieli się kłócić, że jego system czy telefon jest lepszy. Każdy ma to, czego chce, a fakt, że ta osoba trafiła na stronę Jablickara pokazuje, jak duży problem tkwi w jej wnętrzu. Właściwie to bardzo mi go szkoda i mam nadzieję, że jak najszybciej dorośnie i zrozumie, że na świecie są ważniejsze rzeczy. Inaczej pierwszy iPhone był dla mnie dużą rewolucją, że nagle ktoś pokazał coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem i nie mogłem sobie wyobrazić, że tak miałby wyglądać telefon. Coś, co tak bardzo zmieniłoby rynek telefoniczny, prawdopodobnie nie stanie się przez kilka kolejnych lat.
Na wstępie dziękuję autorowi za ciekawy artykuł.
Tak więc, przyjaciele, korzystam z obu platform, które tutaj tak do siebie nie pasują (iPhone 4 i tablet Nexus 7) i mogę powiedzieć, że są zupełnie równe pod względem dojrzałości, ale dziś widać, jak coraz bardziej różnią się od nawzajem.
W artykule opisano, co Google już miał gotowy dla swojego systemu, więc na pewno nie „skopiował” wszystkiego z iPhone’a później, ale po prostu każdy musiał się zainspirować tak oryginalnym i innowacyjnym rozwiązaniem jak iPhone – jak to zawsze bywa w każdej branży - ktoś jest liderem, a inni oglądają, co wymyślił, a potem próbują go dogonić.
Ostatnio jednak wydaje mi się, że prym wiedzie Android. Przecież np. iOS 7 przyniósł (jeśli pominę grafikę) tylko to, na co stać już Androida, Android wyprzedza iOS w wielu przydatnych funkcjonalnościach. Google wymyśla odblokowywanie twarzy dla urządzeń M, inteligentne okulary, karty Google Now i inne innowacje, a ja uważnie obserwuję, czy Apple nie pozostawiło nas w ideologicznym bagnie po odejściu wielkiego wizjonera Jobsa. Mam nadzieję, że nie – podoba mi się iPhone. Poza tym uważam, że konkurencja jest zdrowa i pomimo pozytywnej relacji z Androidem, nie chcę, żeby był to monopol. Dobry wieczór wszystkim!
Dyskusja jak na Novykach :D Kiedyś było tu jak w rodzinie i od czasu do czasu Radek Hulán dla zabawy napisał do nas posta...