„Wow” – krzyknąłem wczoraj kilka razy. Po kilku poprzednich chudych i niesolonych nutach przewodnich, które uśpiłyby nawet węża, nastąpiła duża zmiana. Stary krakers Tim Cook był zrelaksowany i żartował publiczności, cała sprawa miała w sobie wiele pikanterii. Drugie „Wow” umknęło mi podczas prezentacji iMaca. Mało kto spodziewał się tak radykalnego odchudzenia. Wymamrotałem trzecie „Wow” na rzecz o nazwie Fusion. A dwa nowe modele iPadów były tylko przysłowiową wisienką na torcie jabłkowym.
Z niecierpliwością czekam na kolejną myśl przewodnią. Apple wraca do gry po roku.
Zanim ślinię się nad dyskiem „Fusion”, polecam wpisać w Google „Intel Rapid Storage”, on już jakoś istnieje. Oczywiście Apple znowu trochę to wymyśliło, więc nie udostępnia jako pamięci podręcznej dysku SSD o pojemności 32 GB, jak to jest w zwyczaju u producentów ultrabooków…
IMHO zupełnie inna implementacja: napęd Fusion Drive firmy Apple nie wydaje się działać jak pamięć podręczna dysku SSD, ale raczej wydaje się bardziej implementacją na poziomie pliku funkcji, która istnieje od jakiegoś czasu w dużych macierzach dyskowych dla przedsiębiorstw: automatycznego tworzenia warstw.
W rozwiązaniu buforującym, takim jak rozwiązanie firmy Intel, pliki znajdują się na dysku twardym i w razie potrzeby są tymczasowo dublowane w pamięci podręcznej SSD. W sytuacji automatycznego poziomowania w przedsiębiorstwie oraz w przypadku Fusion Drive dane są w rzeczywistości przenoszone z jednej warstwy na drugą, a nie tylko tymczasowo tam buforowane.
Phil Schiller nie podał ani jednego rozsądnego argumentu, dlaczego powinienem kupić iPada mini – trzymanie go w jednej ręce było niemal przekonujące. Sprzęt jest identyczny jak w iPadzie2, który za chwilę będzie z nami przez 2 lata. Końcowe podsumowanie iPadów, na których Cook utknął i nie pamiętał wszystkich modeli, również wiele mówi…
Ale pierdnięcie utknęło. Po prostu źle się wyraził, choć powinien był powiedzieć po 3. generacji – szybszym iPadzie 4. generacji. Jeśli znasz angielski, wiesz, że liczba „czwarta” w języku angielskim nie jest łatwa do wymówienia. Phil również kilkakrotnie zaprzeczył sam sobie podczas przemówienia.
Cholernie mało? Ale nigdzie. Jego prawdziwy rozmiar, zachowanie proporcji starszych braci i, w parze, taka sama rozdzielczość jak w iPadzie2, to naprawdę decydujące czynniki dla takich osób, dla których iPad był tradycyjnie po prostu duży, ale zwykły czytelnik mógł za mało. Oczywiście nikt nie spodziewa się, że będzie na niego taki popyt, jak na dużego iPada, ale znajdzie swoje miejsce i sprzedaż będzie, podobnie jak ostatnio, niespodziewanie wysoka…
Wysoka sprzedaż? iPhone 4s zatriumfował także w przedsprzedaży, a wiosną tego roku jego sprzedaż znacząco spadła, a Apple musiał coś zrobić z tą sytuacją. Zobaczymy…
Zgadzam się, mam dokładnie takie samo zdanie... wreszcie Keynote, który miał odpowiedni „napęd”!
Zgadzam się, świetny przekaz :)
Zgadzam się, świetny przekaz :)
Cyrk w całej Ameryce…
Informacje na dziesięć minut. Gdyby każdy producent musiał tak prezentować swoje produkty, nie byłoby nic innego jak „Keynote”.
Tylko żart.
A samochwalenie się też śmierdzi….
Nokia ogłaszała także na każdym rogu „we are nambrrrr van” i jest w „lastprrr…”
Szybko, zwięźle, przejrzyście, ciekawie, wreszcie nie nagrałem jak zwykle przemówienia, ale przeczytałem od początku do końca. :) DOBRA ROBOTA!