Zamknij reklame

Konferencja deweloperska WWDC21 rozpocznie się już w poniedziałek, 7 czerwca i choć może się tak nie wydawać, jest to dla Apple najważniejsze wydarzenie roku. Prezentowany przez nią sprzęt jest ładny i funkcjonalny, ale co by to było bez odpowiedniego interfejsu użytkownika, czyli oprogramowania. I właśnie o tym będzie najbliższy tydzień. O tym, co nowe maszyny będą w stanie zrobić, ale także o tym, czego nauczą się stare. Być może iMessage zostanie ponownie ulepszony. Mam nadzieję. 

Dlaczego? Ponieważ iMessage jest podstawową usługą firmy. Zanim Apple je wprowadziło, praktycznie zmieniło to rynek. Do tego czasu wszyscy pisaliśmy do siebie SMS-y, za które często płaciliśmy absurdalne kwoty. Ale wysłanie wiadomości iMessage kosztuje (i kosztuje) tylko kilka groszy, jeśli mówimy o komórkowej transmisji danych. Wi-Fi jest bezpłatne. Pod warunkiem jednak, że druga strona również posiada urządzenie Apple i korzysta z danych.

W zeszłym roku iOS 14 przyniósł odpowiedzi, lepsze wiadomości grupowe, możliwość przypięcia iMessage na początku długiej listy rozmów itp. Aplikacja faktycznie uczyła się od platform komunikacyjnych, na których była pierwotnie oparta. Apple przyzwoicie tu zasnęło i teraz dopiero nadrabia to, co inni już potrafią. Już od dawna spekulowano, że aplikacja Wiadomości mogłaby mieć możliwość usuwania wysłanych wiadomości, zanim druga strona je przeczyta, a także możliwości zaplanowania wysłania wiadomości, co już dawno udało się głupim przyciskiem Nokii .

Ale iMessage ma wiele błędów, które należy naprawić. Problem dotyczy głównie synchronizacji na wielu urządzeniach, gdy np. Mac duplikuje grupy, czasami brakuje wyświetlania kontaktów, a zamiast tego pojawia się tylko numer telefonu itp. Jednak wyszukiwanie, które jest tutaj głupsze niż gdzie indziej w system również można ulepszyć. I na koniec moje pobożne życzenia: czy naprawdę nie można przenieść iMessage na Androida?

 

Zalew usług czatowych 

Apple zrzuciło ten pomysł ze stołu już w 2013 roku, wprowadzając usługę w 2011 roku. Dzięki temu mam na telefonie aplikacje do czatowania FB Messenger, WhatsApp, BabelApp i właściwie Instagram, a co za tym idzie Twitter. W każdym z nich komunikuję się wtedy z kimś innym, bo każdy korzysta z innej aplikacji.

Jeśli zapytasz dlaczego, to dlatego, że Android. Niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, fanom Apple’a, użytkowników Androida jest po prostu więcej. A najgorsi są ci, którzy komunikują się z Tobą w wielu serwisach. Niezrozumiałi są wówczas ci, którzy posiadają iPhone’a i komunikują się w Messengerze czy WhatsAppie, a nie w aplikacji Wiadomości (choć prawdą jest, że są to raczej uciekinierzy od Androida). 

Zatem cokolwiek, co Apple zaprezentuje podczas WWDC21, nie będzie to iMessage dla Androida, mimo że przyniesie korzyści wszystkim oprócz samej firmy. Musimy więc mieć nadzieję, że przyniesie przynajmniej to, co tu powiedziano i nie będziemy musieli czekać do 2022 roku. 

.