Zamknij reklame

Agencja Bloomberg opublikował raport, w którym wspomina o pojawieniu się iPada Pro nowej generacji już w przyszłym roku. Choć nie podaje szczegółów na temat wyświetlacza, a zwłaszcza tego, czy mini LED trafi także do modelu 11-calowego, wspomina o innych, dość kontrowersyjnych nowościach. Jego źródła ujawniły, że obsługa ładowania bezprzewodowego może pojawić się w iPadach bezpośrednio dzięki technologii MagSafe. 

Klasyczne ładowarki bezprzewodowe to stosunkowo niewielkie płytki, których średnica zwykle nie przekracza wielkości zwykłego telefonu. Po prostu kładzie się na nich i ładowanie rozpoczyna się natychmiast. Zwykle nie muszą nawet być dokładnie wyśrodkowane, chociaż może to mieć wpływ na prędkość ładowania. Ale czy możesz sobie wyobrazić umieszczenie iPada na bezprzewodowej ładowarce? Może tak, może próbujesz właśnie teraz. Ale to niesie ze sobą kilka problemów.

Więcej kłopotów niż pożytku 

Najważniejsze jest to, gdzie w iPadzie powinna znajdować się cewka ładowania bezprzewodowego. Myślisz, że oczywiście w środku. Ale kiedy bierzesz do ręki płaski chleb, taki jak iPad, całkowicie chowasz podkładkę ładującą, co praktycznie uniemożliwia dokładne wycentrowanie. Z tego powodu mogą wystąpić straty i dłuższe czasy ładowania. Po drugie, iPad może łatwiej wysunąć się z ładowarki i może całkowicie przerwać ładowanie. Dodawanie cewek z tyłu tabletu przez Apple jest nierealne i niepotrzebne.

Zamiast tego mógłby pójść drogą technologii MagSafe, którą oferował już w iPhonie 12 i która jest dość popularna. Za pomocą magnesów ładowarka automatycznie by się podniosła i co więcej, nie musiałaby nawet znajdować się na środku tabletu. Korzyść jest oczywista – po podłączeniu zewnętrznego monitora lub innych urządzeń peryferyjnych (czytnik kart itp.) nadal można ładować iPada. Jasne jest, że takie ładowanie nie osiągnęłoby prędkości USB-C, gdyby miało przynajmniej utrzymać baterię w dobrym stanie podczas pracy iPada, ale nadal byłby to krok naprzód. Ale jest jedno ważne ale. 

Kiedy Apple dodał bezprzewodowe ładowanie do swoich iPhone'ów, zmienił aluminiowe obudowy na szklane. Od iPhone'a 8, czyli iPhone'a X, tył każdego iPhone'a wykonany jest ze szkła, dzięki czemu energia może przepływać przez nie do baterii. Dzieje się tak oczywiście niezależnie od technologii Qi czy MagSafe. Zaletą MagSafe jest to, że mocuje się precyzyjniej do urządzenia i dzięki temu nie powoduje takich strat, czyli szybszego ładowania. Oczywiście nawet to nie jest porównywalne z szybkością ładowania przewodowego.

Szkło zamiast aluminium. Ale gdzie? 

Aby obsługiwać ładowanie bezprzewodowe, iPad musiałby mieć szklany tył. Albo w całości, albo przynajmniej w części, jak to miało miejsce np. w przypadku iPhone'a 5, który miał szklane paski na górze i na dole (nawet jeśli miały one służyć jedynie do ekranowania anten). Jednak prawdopodobnie nie wyglądałoby to zbyt ładnie na ekranie tak dużym jak iPad.

Prawdą jest, że iPad nie jest tak podatny na uszkodzenia sprzętowe jak iPhone. Jest większy, łatwiejszy w trzymaniu i na pewno nie wypadnie przez przypadek z kieszeni czy torebki. Mimo to znam przypadki, gdy ktoś upuścił iPada, przez co na plecach pozostały nieestetyczne wgniecenia. Pozostał jednak w pełni sprawny i była to jedynie wada wizualna. W przypadku szklanych plecków jest rzeczą oczywistą, że nawet obecność tzw. szkła „Ceramic Shield”, które także jest w iPhonie 12, znacząco podniesie nie tylko cenę zakupu iPada, ale także jego ewentualna naprawa. 

Jeśli mówimy o wymianie tylnego szkła w iPhone'ach, to w przypadku generacji modeli podstawowych jest to około 4 tysiące, w przypadku modeli Max 4 i pół tysiąca. W przypadku nowego iPhone'a 12 Pro Max dotrzesz już do kwoty 7 i pół tysiąca. Jednak w przeciwieństwie do płaskiego tyłu iPada, te z iPhone'a są oczywiście zupełnie inne. Ile zatem będzie kosztować naprawa szkła iPada?

Odwrotne ładowanie 

Jednak ładowanie bezprzewodowe mogłoby mieć większy sens w przypadku iPada, ponieważ zapewniłoby ładowanie zwrotne. Umieszczenie np. iPhone'a, Apple Watcha czy AirPodsów z tyłu tabletu spowodowałoby, że tablet zacząłby je ładować. Nie jest to nic nowego, gdyż jest to dość powszechne w świecie telefonów z Androidem. Chcielibyśmy go bardziej od iPhone'a 13, ale dlaczego nie zastosować go również w iPadach, jeśli taka opcja jest dostępna.

Samsung

Z drugiej strony, czy nie byłoby lepiej dla użytkowników, gdyby Apple wyposażył swojego iPada Pro w dwa złącza USB-C? Jeśli jesteś zwolennikiem tego rozwiązania, prawdopodobnie Cię rozczaruję. Za raportem Bloomberga stoi analityk Mark Gurman, który – według serwisu – też jest AppleTrack.com 88,7% skutecznie dochodzi swoich roszczeń. ale nadal istnieje 11,3% szans, że wszystko będzie inaczej.

 

.