Zamknij reklame

Samsung, Huawei, Motorola – przynajmniej to trio dużych graczy w dziedzinie telefonów komórkowych ma już swoje dotykowe składane smartfony. Wyginają się na boki jak książka, ale też jak popularna niegdyś konstrukcja telefonów komórkowych typu „clamshell”. Ale czy kiedykolwiek zobaczymy rozwiązanie od Apple, czy też firma skutecznie zignoruje tę linię? 

Rynek nie rozwija się jeszcze w żaden sposób. Samsung oferuje najwięcej modeli, w postaci Z Flip i Z Fold. Ceny są oczywiście ustalone wyżej, ale nie zawrotnie w porównaniu do zwykłej konkurencji. Motorolę Razr można nawet kupić już od 19 27 CZK, a modele Samsunga od XNUMX XNUMX CZK. Ponadto ta południowokoreańska firma przygotowuje teraz ważne wiadomości.

Wydarzenie Galaxy Unpacked zaplanowano już na 11 sierpnia, a według najnowszych przecieków firma powinna zaprezentować nie tylko inteligentne zegarki i słuchawki TWS, ale także parę nowej generacji modeli Galaxy Z Flip i Galaxy Z Fold. W przypadku tego ostatniego będzie to nawet 3. generacja. Co to znaczy? Że Samsung ma już tutaj portfolio produktów, Apple nie ma żadnego.

Niestandardowy system operacyjny 

U nas nadal panuje pandemia, nadal są problemy z produkcją chipsów, a logistyka nadal tkwi w miejscu. Nie można zakładać, że Apple wprowadzi swój pierwszy składany telefon razem z iPhonem 13. Dla nich oznaczałoby to także pewną konkurencję, a dla Apple kanibalizm własnego rynku. Ale dlaczego nie wymyślić nowego modelu na wiosnę przyszłego roku? To może wydawać się idealnym okresem. Sprzedaż iPhone'a będzie szła pełną parą, a ci, którzy będą chcieli go połączyć z iPadem, będą mieli okazję na niego wskoczyć. Ale jest kilka ale.

Po pierwsze, o nowym iPhonie 13 wiemy już praktycznie wszystko. Nie tylko jak będzie wyglądać, jakie będzie jego wycięcie, ale też jakie będzie rozmieszczenie aparatów. Ale o składanym iPhonie nie było nigdzie mowy już od naprawdę długiego czasu. I jest mało prawdopodobne, że Apple nie udałoby się utrzymać w tajemnicy iPhone'a 13, ale składany iPhone tak.

Koncepcja składanego iPhone'a:

Drugi to system operacyjny. Posiadanie iOS byłoby prawdopodobnie zmarnowanym potencjałem urządzenia. Posiadanie iPadOS-a byłoby trochę mylące. Ale czy spodziewalibyśmy się jakiegoś składanego systemu operacyjnego? Czy ten system mógłby zrobić coś więcej niż iOS i coś mniej niż iPadOS? Jeśli Apple rozwiąże swoją zagadkę, z pewnością rozwiąże także formę systemu i to, co takie urządzenie dałoby użytkownikowi „ekstra”.

Cena będzie problemem 

Nawet jeśli mam dużą wyobraźnię, podobne urządzenie nie może obecnie oferować więcej niż tylko funkcje iPada (Apple Pencil, klawiatura, kursor) w nieco grubszej obudowie iPhone'a. I czy w ogóle konieczne jest posiadanie takiego hybrydowego urządzenia na rynku? Nie znam odpowiedzi. Nie mogę powiedzieć, że nie byłabym ciekawa finalnego rozwiązania, z drugiej strony na pewno nie jestem w 100% dziewczyną docelową. Poza tym, jeśli wyobrazimy sobie politykę cenową Apple, gdy jego flagowy iPhone 12 Pro Max zaczyna się od 34 45 CZK, taka maszynka prawdopodobnie zaczynałaby się od minimum w okolicach XNUMX XNUMX CZK. A czy w takim razie nie lepiej posiadać dwa pełnoprawne urządzenia niż jedną hybrydę? 

.