Zamknij reklame

Wczoraj Samsung zaprezentował parę swoich składanych telefonów: Galaxy Z Fold3 i Z Flip3. Po liczbie widać, że jest to 3. generacja tych urządzeń (Z Flip3 to tak naprawdę dopiero druga). A ile puzzli ma Apple? Zero. Nie znamy oczywiście procedur rozwojowych amerykańskiej firmy, ale czy naprawdę nie czas zadać sobie pytanie, dlaczego u nas jeszcze nie ma podobnego urządzenia? 

Samsung pokazuje, że te urządzenia są naprawdę funkcjonalne. Obie innowacje działają na Snapdragonie 888 (podstawowym, nie z plusem), Z Fold3 ma też w wyświetlaczu aparat do selfie, a Z Flip3 ma naprawdę przykuwającą uwagę cenę. Zmiany nie są drastyczne, bo po co robić coś innego, skoro atrakcyjność jest z góry gwarantowana – podobnych urządzeń nie znajdziemy wielu, no i oczywiście żadnego w postaci być może największej konkurencji.

Sympatyczne zmiany 

Korpusy są aluminiowe, składane wyświetlacze zostały specjalnie wzmocnione, ramka wokół głównego wyświetlacza stała się jeszcze mniejsza. To jest generacja za generacją, a nie jak iPhone 12, kiedy dostaliśmy go po trzech latach i na zmniejszenie wycięcia trzeba czekać cztery lata.

Fold 3 otrzymał wsparcie dla rysika S Pen, co czyni go naprawdę użytecznym tabletem, gdyż wewnętrzny składany wyświetlacz ma przekątną 7,6”. Dla porównania iPad mini ma wyświetlacz o przekątnej 7,9 cala, a Apple zapewnia na nim kompatybilność z Apple Pencil pierwszej generacji. Dodajmy do tego fakt, że nowy produkt ma częstotliwość odświeżania wyświetlacza na poziomie 120 Hz i może wyświetlać inną treść na każdej ze swoich połówek. Paradoksalnie ten telefon Samsunga bardziej przypomina iPada, niż mogłoby się wydawać.

Samsung nie wypycha jednak swoich innowacji na szczyt technologiczny, co widać szczególnie w procesorze i aparatach, które nie przeskakiwały między generacjami. Z osobistego punktu widzenia uważam to za krok raczej współczujący. Apple stara się, aby jego iPhone'y były coraz lepsze i najlepsze, ale może podejść do tego trochę inaczej? Co zrobić z nowym urządzeniem, które może nie jest najlepsze w dziedzinie telefonów komórkowych, ale najlepsze w dziedzinie „składanych tabletów”? Jasne, PR musiałby się trochę postarać, ale Apple może to zrobić, więc nie powinno to stanowić problemu. Poza tym nie ma konkurencji pod względem wydajności, mógłby pasować także do istniejących aparatów z iPhone'a 12.

Twarda polityka cenowa 

Oczywiście jest jeszcze cena. Samsung Galaxy Z Fold3 5G będzie kosztować 256 46 CZK w podstawowym wariancie 999 GB. Ale poprzednia generacja zaczynała od 54 999 CZK. Widać więc, że jeśli się chce, można. Ceny modelu Samsung Galaxy Z Flip3 zaczynają się wówczas od 26 999 CZK za wariant 128 GB. W ubiegłym roku było to 38 999 CZK. Tutaj różnica jest jeszcze większa i jeszcze bardziej przyjemna.

Jest to wyraźnie rękawica rzucona w stronę Apple. Jeśli ten ostatni nie zareaguje jak najszybciej, Samsung zyska jeszcze większą popularność, bo taka strategia cenowa będzie działać na jego korzyść w zakresie poszerzania świadomości puzzli dużej liczby użytkowników, a nie będzie już tylko urządzenie dla wybrańców (przynajmniej jeśli mówimy o modelu „clamshell”). 

.