Zamknij reklame

W styczniu 2021 roku audiospołecznościowy Clubhouse wszedł na giełdę. Użytkownicy tej sieci mogli tworzyć pokoje publiczne lub prywatne lub dołączać do już utworzonych. Jeśli ktoś w obcym pomieszczeniu zaprosił ich na scenę, a oni przyjęli zaproszenie, z pozostałymi członkami zespołu można było porozumiewać się jedynie głosowo. Popularność Clubhouse gwałtownie wzrosła, zwłaszcza w okresie obostrzeń spowodowanych pandemią koronaawirusa, co oczywiście nie umknęło uwadze innych dużych deweloperów. Jedną z alternatyw, która niedawno pojawiła się na rynku, jest Greenroom, za którym stoi znana firma Spotify. Ale zastanawiam się, dlaczego teraz?

Klub miał piętno ekskluzywności, ale jego popularność obecnie gwałtownie spada

Aby zarejestrować się w Clubhouse, trzeba było posiadać iPhone'a lub iPada, a także otrzymać zaproszenie od jednego z użytkowników. Dzięki temu usługa od początku istnienia cieszy się ogromną popularnością wśród ludzi różnych pokoleń. Do jego popularności przyczyniła się także pandemia koronowirusa, kiedy to spotkania ludzi zostały w dużej mierze ograniczone, dlatego do Klubu często przenoszono wieczory pijackie, koncerty i warsztaty edukacyjne. Stopniowo jednak rozluźniano te środki, pojawiła się koncepcja audiospołecznościowego serwisu, powstawało coraz więcej kont Clubhouse, a klientowi końcowemu nie było łatwo znaleźć pomieszczenie, które byłoby w stanie wzbudzić zainteresowanie jego temat.

Okładka klubu

Inne firmy przyszły z kopiami – jedne bardziej, inne mniej funkcjonalne. Aplikacja Spotify Greenroom radziła sobie całkiem nieźle, funkcjonalnie jest porównywalna z konkurencją, a nawet ją przewyższa pod pewnymi względami. Ogromną zaletą jest to, że do rejestracji możesz używać zarówno urządzeń iPhone, jak i Android, a nie potrzebujesz nawet konta Spotify. Jak dotąd nie udało się jednak wywołać w mediach takiej dyskusji jak Clubhouse. I nie jest to specjalnie zaskakujące.

Koncepcja sieci audio jest interesująca, ale trudna do utrzymania w dłuższej perspektywie

Jeśli tak jak ja spędziłeś więcej czasu w Clubhouse, zgodzisz się ze mną, że czeka Cię tutaj nie lada gratka. Myślisz, że po prostu wpadniesz tu na chwilę, ale po kilku godzinach rozmowy dowiadujesz się, że jeszcze nie wykonał żadnej pracy. Jasne, w czasach, gdy wszystkie firmy były zamknięte, platforma zastąpiła nasze kontakty towarzyskie, ale teraz większość ludzi towarzyskich woli spędzać czas gdzieś w kawiarni, teatrze lub na spacerze ze znajomymi. W tej chwili niezwykle trudno jest wygospodarować czas na rozmowy na platformach audio.

Inaczej jest w przypadku innych sieci społecznościowych. Opublikowanie zdjęcia na Instagramie, napisanie statusu na Facebooku czy stworzenie nieprofesjonalnego filmu za pośrednictwem TikToka zajmuje tylko kilka minut. Jednak w dzisiejszym, dynamicznym świecie platformy audio nie mają moim zdaniem szans na przetrwanie. Być może zastanawiałeś się, co z profesjonalnymi influencerami, którym tworzenie treści zajmuje znacznie więcej czasu? Krótko mówiąc, koncepcja platform audio też ich nie uratuje, bo trzeba być podłączonym do sieci w czasie rzeczywistym i przez stosunkowo długi czas, żeby słuchać ich opinii. I właśnie tego większość ludzi nie jest w stanie zrobić ze względu na ograniczenia czasowe. Dzięki Instagramowi, TikTokowi, ale także YouTube’owi konsumowanie treści zajmuje tylko kilka minut, a jeśli w danej chwili nie masz czasu, możesz odłożyć przeglądanie na później. Jednak koncepcja Clubhouse, która w dobie wirusa była bardzo fajna, jest teraz przeznaczona tylko dla kilku mniej zapracowanych osób.

Aplikację Greenroom możesz zainstalować bezpłatnie tutaj

spotify_greenroom
.