Zamknij reklame

Inteligentne akcesoria to obszar innowacji, który w ostatnich latach nabiera tempa. Google pracuje nad projektem inteligentnych okularów Google Glass, Microsoft również nie pozostaje bezczynny w swoim centrum badawczym i nadal oczekuje się, że Apple wniesie swój własny produkt do tej kategorii. Od połowy ubiegłego roku dużo mówi się o smartwatchu, czyli urządzeniu, które można połączyć z urządzeniem z systemem iOS i pełnić funkcję akcesorium, które mogłoby częściowo sterować telefonem.

Pierwszą jaskółką był iPod nano 6. generacji z 2010 roku, który miał niekonwencjonalny kwadratowy kształt, a co więcej, oferował także różnorodne tarcze zegarków, co dało początek wielu akcesoriom, które zmieniły iPoda w klasyczny zegarek na rękę. Kilka firm nawet zbudowało biznes na tej koncepcji. Jeszcze większym zaskoczeniem było, gdy Apple zaprezentowało na wrześniowej konferencji prasowej zupełnie innego iPoda nano, któremu bardzo daleko do zegarka. Niektórzy zaczęli spekulować, że odejście od projektu z 2010 roku oznacza, że ​​Apple planuje wykorzystać zegarek w innym produkcie, więc odtwarzacz muzyki musiał zostać zmieniony. Trzeba jednak pamiętać, że iPod nano to jeden z najbardziej radykalnie zmieniających się produktów Apple na przestrzeni lat.

Głód inteligentnych zegarków zapoczątkował projekt na Kickstarterze, Pebble, który oferował użytkownikom dokładnie to, czego oczekiwaliby od takiego urządzenia. Nie bez powodu jest to jeden z najbardziej udanych projektów serwerowych w historii, który zebrał ponad 10 milionów dolarów. Z pierwotnie oczekiwanych 1 sztuk, zamówiono ponad 000 85 Pebble prawdopodobnie trafi do swoich właścicieli w okolicach targów CES 000, gdzie ludzie stojący za tym projektem ogłoszą oficjalne rozpoczęcie sprzedaży.

Takie zainteresowanie mogłoby przekonać Apple do samodzielnego wprowadzenia podobnego produktu, gdyż zewnętrzni producenci są ograniczeni możliwościami API dostępnymi dla iOS. Być może Apple jest już o tym przekonany, w końcu wielu spodziewa się prezentacji gdzieś w lutym, kiedy zwykle prezentowany był nowy model iPada. Ale jak miałby wyglądać taki zegarek?

Jabłko iWatch

Podstawową technologią byłby zapewne Bluetooth 4.0, za pośrednictwem którego urządzenie byłoby sparowane z zegarkiem. Czwarta generacja BT charakteryzuje się znacznie niższym zużyciem energii i lepszymi możliwościami parowania, dlatego jest najodpowiedniejszym sposobem rozwiązania komunikacji pomiędzy urządzeniami.

W przeciwieństwie do Pebble, który wykorzystuje e-ink, iWatch miałby prawdopodobnie klasyczny wyświetlacz LCD, ten sam, którego Apple używa w swoich iPodach. Pytaniem jest, czy firma pójdzie drogą klasycznego designu zegarka (z 1-2-calowym wyświetlaczem), czy też rozszerzy ekran na większą powierzchnię dzięki zaokrąglonemu wyświetlaczowi. Jednak dzięki iPodowi nano Apple ma dobre doświadczenia z małym kwadratowym wyświetlaczem, sterowanym wyłącznie dotykiem, więc można się spodziewać, że iWatch miałby podobny interfejs do wspomnianego iPoda.

Sprzęt mógłby prawdopodobnie obejmować przednią kamerę do rozmów FaceTime, mikrofon i ewentualnie mały głośnik do słuchania bez użycia rąk. Gniazdo słuchawkowe budzi wątpliwości, prawdopodobnie taki zegarek nie miałby wbudowanego odtwarzacza muzyki jak iPod, co najwyżej aplikacji do sterowania odtwarzaczem na iPhonie. Gdyby użytkownik miał podłączone do iPhone'a słuchawki, gniazdo jack 3,5 mm w zegarku prawdopodobnie byłoby bezużyteczne.

Kluczowa będzie także żywotność baterii. Ostatnio Apple udało się zminiaturyzować baterie swoich urządzeń, np. iPad mini ma taką samą wytrzymałość jak iPad 2 pomimo znacznie mniejszych wymiarów. Jeśli taki zegarek przy normalnym użytkowaniu miałby wytrzymać około 5 dni, przeciętnemu użytkownikowi powinno wystarczyć.

Koncepcja iWatch autorstwa szwedzkiego projektanta Andersa Kjellberga

Najciekawszy byłby zegarek pod względem oprogramowania. Pod względem podstawowych funkcji pełniłyby rolę swoistego centrum powiadomień – można było czytać otrzymane wiadomości, czy to SMS, iMessage, z Twittera czy Facebooka, odbierać połączenia telefoniczne, otrzymywać inne powiadomienia czy monitorować pogodę. Ponadto dostępne byłyby niektóre aplikacje dla iPoda, takie jak funkcje pomiaru czasu (stoper, minutnik), połączenie z Nike Fitness, sterowanie odtwarzaczem muzyki, uproszczona aplikacja do map i wiele innych.

Pytanie brzmi, jakie opcje mieliby zewnętrzni programiści. Gdyby Apple wypuścił niezbędny SDK, można by stworzyć widżety, które komunikowałyby się z aplikacjami z App Store. Dzięki temu z zegarkiem mogły połączyć się Runkeeper, aplikacja do geocachingu, Instatnt Messanger, Skype, Whatsapp i inne. Tylko wtedy taki zegarek byłby naprawdę inteligentny.

Oczywista byłaby też integracja z Siri, która prawdopodobnie byłaby jedyną opcją do prostych zadań, takich jak odpisanie na SMS, napisanie przypomnienia czy wpisanie szukanego adresu. Przydałaby się również funkcja, dzięki której zegarek będzie informował Cię, że oddaliłeś się od telefonu, np. jeśli gdzieś go zapomniałeś lub ktoś go ukradł.

Gotowe rozwiązania

iWatch z pewnością nie byłby pierwszym zegarkiem na rynku. Wspomniany już iWatch obejmuje większość głównych nazwanych funkcji. Przecież Sony od dawna oferuje swoją wersję inteligentnego zegarka, który może połączyć się z urządzeniem z Androidem i służyć praktycznie tym samym celom. Wreszcie jest nadchodzący projekt Zegarki marsjańskie, która jako pierwsza zaoferuje integrację z Siri.

Jednak wszystkie te rozwiązania iOS mają swoje ograniczenia i zależą od tego, co Apple pozwala za pośrednictwem swoich interfejsów API. Zegarki prosto od kalifornijskiej firmy miałyby nieograniczone możliwości współpracy z urządzeniami z systemem iOS, tylko od producenta zależałoby, jakie opcje zastosuje dla swojego produktu.

[identyfikator YouTube=DPhVIALjxzo szerokość=”600″ wysokość=”350″]

Nie ma żadnych uzasadnionych informacji potwierdzających prace Apple nad takim produktem, poza być może roszczeniami New York Times, że niewielka grupa pracowników Apple tworzy koncepcje, a nawet prototypy takiego urządzenia. Chociaż istnieje kilka patentów wskazujących na plany dotyczące smartwatcha, firma jest właścicielem setek, a może tysięcy patentów, z których nigdy nie korzystała i może nigdy nie skorzystać.

Uwaga społeczeństwa skupia się zazwyczaj na telewizji. Spekulacji było już sporo, czy to na temat telewizora bezpośrednio od Apple, czy też rozszerzenia opcji Apple TV, który miałby oferować klasyczne portfolio kanałów telewizyjnych. Jednak podróż ze smartwatchem może być również interesująca i ostatecznie opłacalna. Możemy mieć tylko nadzieję, że Apple przyjmie podobny pomysł, a nawet już go przyjął. Miejmy nadzieję, że iWatch, czy jakkolwiek będzie się nazywał ten produkt, zostanie wprowadzony na rynek jeszcze w tym roku.

Źródło: 9to5Mac.com
Tematy: ,
.