Menedżerowie Apple po raz kolejny po długim czasie machnęli wyimaginowaną magiczną różdżką i z dnia na dzień zakończyli sprzedaż kolejnego produktu, Apple TV trzeciej generacji. Najtańszy jak dotąd dekoder ugryziony przez Apple całkowicie zniknął we wtorek z oficjalnego sklepu internetowego, a wszystkie starsze linki będą teraz przekierowywać do Apple TV czwartej generacji.
Negatywne reakcje na ten krok słychać głównie ze strony pedagogów i placówek szkolnych. Nie jest tajemnicą, że nawet w czeskim środowisku iPady stają się coraz bardziej popularne jako pełnoprawne narzędzia szkolne, właśnie w połączeniu z Apple TV. Korzystają z tej metody głównie nauczyciele, ponieważ nadal jest to najłatwiejszy i najskuteczniejszy sposób zwracania się do całej klasy lub audytorium i interaktywnej interakcji z uczniami.
W większości przypadków nauczyciele mogą obejść się bez aplikacji i funkcji znacznie bardziej obciążonego systemu operacyjnego tvOS, który oferuje najnowsza czwarta generacja. Nauczycielom w praktyce wystarczy tylko AirPlay, czyli odwzorowanie wyświetlania np. iPada czy iPhone'a na ekranie za pomocą rzutnika danych. W podobny sposób starszy Apple TV znalazł zastosowanie także w sferze korporacyjnej podczas spotkań czy prezentacji.
Nie zatrzymasz postępu
Apple TV trzeciej generacji pojawił się na rynku w 2012 roku i stopniowo był udoskonalany, jednak ostatecznie dopiero Apple TV czwartej generacji i związane z nim pojawienie się pełnoprawnego systemu operacyjnego naprawdę przesunęło cały produkt gdzieś dalej. Niestety starszy Apple TV nie był już zawarty w tvOS, więc nie tylko nie da się zainstalować aplikacji firm trzecich w trzeciej generacji, ale nie da się go już używać np. jako centrum inteligentnego domu (HomeKit) lub jako koncentrator do strumieniowego przesyłania filmów z pamięci NAS (jeśli nie masz jailbreak).
Jeśli jednak nadal jesteście zainteresowani Apple TV trzeciej generacji, to radzimy jak najszybciej go kupić, bo na pewno jeszcze jakieś sztuki znajdą się w magazynach czeskich sprzedawców. Za około dwa tysiące koron, dzięki AirPlay, możesz w bardzo łatwy sposób pokazać rodzinie wrażenia z wakacji na przykład na dużych ekranach (telewizor, projektor). Również do prostego przesyłania strumieniowego treści z iTunes Store nadal sprawdza się świetnie.
Apple ma teraz w swojej ofercie tylko jeden Apple TV, oczywiście ten ostatni, który będzie kosztować 4 koron (większa pojemność to o 890 koron drożej), czyli naprawdę dużo jak na dekoder o podobnej konstrukcji. Zwłaszcza w przypadku, gdy wielu użytkowników nie wykorzystuje nawet we właściwy sposób wszystkich możliwości tvOS i często wystarczy im jedynie wspomniane AirPlay. O ile konkurencja ze strony Amazona, Google czy Roku (choć nie wszystkie są dostępne na czeskim rynku) kusi użytkowników agresywną polityką cenową, o tyle Apple całkowicie od tego pola ucieka, wycofując Apple TV trzeciej generacji. A szkoda, choć jego starszy dekoder nie mógł już konkurować z najnowszymi dekoderami konkurencji.
No cóż, jeszcze raz ucieszę się, że mam starego ATV2 schowanego w szufladzie :))
Jestem w ten sam sposób. Mam ATV2 od kilku lat i jestem bardzo zadowolony, ale jak dotąd nie znalazłem powodu, aby kupić nowszy typ.
Szukam, chyba nam to wyjdzie na zdrowie :-). Poza tym nawet jeśli kupię nowy telewizor i nowy quad to nadal będzie on nadawał się do strumieniowego przesyłania wideo ze starym telewizorem lub monitorem HDMI. Poza tym za obecną cenę ok. 2 tys. to lepsze i tańsze niż kable! Przesyłanie strumieniowe jest w porządku i ze wszystkich urządzeń z innym złączem ;-).
Prawie lub zupełnie nieużywane egzemplarze ATV 2 i 3 pojawiają się na bazarach internetowych dość regularnie, nawet po około tysiącu. :)