Zamknij reklame

Firmy produkujące smartfony konkurują nie tylko wydajnością swoich aparatów i chipów, ale także ładowaniem – zarówno przewodowym, jak i bezprzewodowym. Prawdą jest, że Apple nie wyróżnia się w żadnym z nich. Robi to jednak z egoistycznych pobudek, żeby stan akumulatora nie pogorszył się drastycznie. Jednak w porównaniu z innymi ma wyraźną przewagę w technologii MagSafe, gdzie może zmienić sytuację dzięki drugiej generacji. 

Telefony z ładowaniem bezprzewodowym ułatwiają życie. Nie musisz martwić się o to, jakiego kabla potrzebujesz, nie martwisz się o ich zużycie. Wystarczy, że odłożysz telefon w wyznaczone miejsce, czyli na ładowarkę bezprzewodową, a on już wibruje. Wady są tu praktycznie tylko dwie. Jedno to wolniejsze prędkości ładowania, bo przecież strat jest tutaj więcej, a drugie to możliwe większe nagrzewanie się urządzenia. Ale każdy, kto wypróbował opcję „bezprzewodową”, wie, jakie to wygodne.

Bezprzewodowe ładowanie jest dostępne głównie w telefonach z wyższej półki, które mają szklany, a co za tym idzie plastikowy tył. W kraju najczęściej spotykamy się ze standardem Qi opracowanym przez Wireless Power Consortium, ale jest też standard PMA.

Telefony i prędkości ładowania bezprzewodowego 

Jeśli chodzi o iPhone'y, Apple wprowadził ładowanie bezprzewodowe w iPhone'ach generacji 8 i X pod koniec 2017 roku. Wtedy ładowanie bezprzewodowe było możliwe tylko przy naprawdę niskich prędkościach 5 W, ale wraz z wydaniem iOS 13.1 we wrześniu 2019 Apple odblokowało je do wersji 7,5 W - dobrze się bawimy, więc jeśli to jest standard Qi. Wraz z iPhonem 12 pojawiła się technologia MagSafe, która obsługuje ładowanie bezprzewodowe o mocy 15 W. Pasują do niego także iPhone'y 13. 

Największymi konkurentami iPhone'a 13 jest seria Galaxy S22 od Samsunga. Jednak ma również tylko bezprzewodowe ładowanie 15 W, ale jest w standardzie Qi. Google Pixel 6 ma ładowanie bezprzewodowe z mocą 21 W, Pixel 6 Pro może ładować z mocą 23 W. Ale prędkości znacznie rosną w przypadku chińskich drapieżników. Oppo Find X3 Pro radzi sobie już z bezprzewodowym ładowaniem 30W, OnePlus 10 Pro 50W. 

Przyszłość w MagSafe 2? 

Jak więc widać, Apple wierzy w swoją technologię. Dzięki precyzyjnie ustawionym cewkom w urządzeniu z ładowarkami bezprzewodowymi MagSafe gwarantuje wyższą prędkość, choć nadal jest ona raczej podstawowa w porównaniu do konkurencji. Jednak drzwi są całkiem otwarte na ulepszenie technologii, czy to tylko obecnej generacji, czy po prostu poprzez pewne przeprojektowanie w nowej wersji.

Ale Apple nie jest jedynym, który ma podobną technologię. Skoro MagSafe ma pewien sukces, a przecież potencjał, to inni producenci urządzeń z Androidem również postanowili go nieco przebić, ale oczywiście z mniejszym wpływem na producentów akcesoriów, więc raczej stawiają na siebie. Są to na przykład telefony Realme posiadające technologię MagDart umożliwiającą ładowanie bezprzewodowe z mocą do 50W oraz Oppo MagVOOC z mocą 40W. 

.