Zamknij reklame

Od czasu premiery iPhone’a X w 2017 roku wśród fanów Apple’a dyskutuje się o jednym – o powrocie Touch ID. Użytkownicy domagali się zwrotu czytnika linii papilarnych „dziesiątkami” zaraz po wspomnianej rewelacji, ale potem ich prośby delikatnie ucichły. Tak czy inaczej, odbiły się one ponownie wraz z nadejściem pandemii, kiedy technologia Face ID okazała się już nie tak praktyczna. Ponieważ twarze ludzi są zakryte maską lub respiratorem, co zrozumiałe, nie jest możliwe przeskanowanie twarzy i tym samym sprawdzenie, czy to naprawdę dany użytkownik. To i tak może się wkrótce zmienić.

Tak będzie wyglądał iPhone 13 Pro (oddać):

Z najnowszych informacji znanego analityka Ming-Chi Kuo, które uzyskał zagraniczny portal MacRumors, wynika, że ​​Apple szykuje dla nas ciekawe zmiany. W swoim najnowszym raporcie dla inwestorów skupił się na generacji iPhone'a 14 (2022), która ponownie powinna przynieść cztery modele. Ponieważ jednak model mini nie radzi sobie tak dobrze w sprzedaży, zostanie wycofany. Zamiast tego pojawią się dwa telefony z ekranem 6,1″ i dwa kolejne z wyświetlaczem 6,7″, które podzielone zostaną na podstawowe i bardziej zaawansowane. Bardziej zaawansowane (a zarazem droższe) warianty powinny oferować czytnik linii papilarnych zintegrowany pod wyświetlaczem. Jednocześnie te telefony Apple’a powinny przynieść ulepszenia aparatu, gdy np. obiektyw szerokokątny zaoferuje 48 MP (zamiast dotychczasowych 12 MP).

iPhone-Touch-Touch-ID-koncepcja wyświetlacza-FB-2
Wcześniejsza koncepcja iPhone'a z Touch ID pod wyświetlaczem

Powrót Touch ID niewątpliwie uszczęśliwiłby wielu użytkowników Apple’a. Jednak pojawiają się też opinie, czy na podobny gadżet nie będzie już za późno. Cały świat jest obecnie szczepiony przeciwko chorobie COVID-19 z wizją zakończenia pandemii i tym samym wyrzucenia maseczek. Jak postrzegasz tę sytuację? Czy myślicie, że Touch ID pod wyświetlaczem nadal ma sens, czy może wystarczy Face ID?

.