Zamknij reklame

Ciekawy produkt – Apple TV – jest w ofercie Apple już od ponad 10 lat. Apple TV przez lata swojego istnienia zdobył solidną reputację. W skrócie można powiedzieć, że Apple TV sprawdza się jako odbiornik multimediów cyfrowych, a nawet jako dekoder, który może zamienić dowolny telewizor w telewizor inteligentny, a to wszystko dodać do szeregu świetnych funkcji i połączeń z Ekosystem jabłkowy. Ale choć Apple TV jeszcze kilka lat temu był absolutną sensacją w każdym salonie, to w związku z rosnącymi możliwościami w segmencie telewizorów smart TV, zaczynają dominować pytania, czy przedstawiciel Apple w ogóle ma jeszcze sens.

Praktycznie wszystko, co oferuje Apple TV, od dawna oferuje telewizory smart TV. Gospodarstwa domowe mogą zatem całkowicie obyć się bez tego jabłka, a wręcz przeciwnie, zadowolić się telewizją. Nie pomaga też fakt, że najnowszy model, a właściwie obecna generacja, pod wieloma względami nie różni się od poprzednika. Skupmy się zatem na tym, czy nowa generacja Apple TV ma w ogóle sens. Nawet fani Apple i fani Apple nie mogą się z tym zgodzić. Niektórzy są zachwyceni, inni uważają, że przesiadanie się na najnowszy model nie ma sensu. Następuje kolejny, nieco bardziej radykalny obóz, według którego czas już rozstać się z erą Apple TV.

Apple TV 4K (2022): Czy to ma sens?

Przejdźmy zatem do najważniejszej rzeczy, czyli pytania, czy Apple TV 4K (2022) ma w ogóle sens. Na początek rzućmy światło na najważniejsze nowości i zalety tego modelu. Jak bezpośrednio podkreśla Apple, ten kawałek dominuje głównie pod względem wydajności, za którą odpowiada chipset Apple A15 Bionic. Poza tym iPhone 14 i iPhone 14 Plus zasilane są dokładnie tym samym chipsetem, co jasno pokazuje, że na pewno nie jest to punkt odniesienia. Swoją drogą dlatego też otrzymaliśmy wsparcie dla HDR10+. Kolejną niezwykle ważną innowacją jest obsługa sieci Thread. Ale co to oznacza w praktyce? Apple TV 4K (2022) może więc pełnić funkcję inteligentnego huba domowego ze wsparciem nowego standardu Matter, co czyni z produktu dość ciekawego towarzysza inteligentnego domu.

Na pierwszy rzut oka nowa generacja niesie ze sobą ciekawe korzyści, których zdecydowanie nie można wyrzucić. Jeśli jednak przyjrzymy się im bliżej, powrócimy do pierwotnego pytania. Czy te wiadomości można uznać za wystarczające powody, aby przejść na Apple TV 4K najnowszej generacji? Właśnie o to chodzi w sporze pomiędzy plantatorami jabłek. Choć zeszłoroczny model rzeczywiście wyposażony jest w mocniejszy chipset i dzięki temu ma przewagę pod względem wydajności, warto wziąć pod uwagę, że jest to urządzenie typu Apple TV. Czy zatem taka różnica jest w ogóle konieczna? W praktyce praktycznie tego nie zobaczysz. Jedyny atut jaki mamy to wspomniana wcześniej obsługa sieci Thread, czyli obsługa standardu Matter.

Siri Remote z Apple TV 4K (2022)
Sterownik dla Apple TV 4K (2022)

Chociaż Apple TV 4K (2022) zasługuje na plus za ten gadżet, warto zdać sobie sprawę, do kogo Apple tak naprawdę kieruje ten gadżet. Obecnie do Matter zajmą się głównie użytkownicy, którzy naprawdę poważnie podchodzą do inteligentnego domu i budują złożony dom pełen indywidualnych produktów, czujników i automatyki. Ale w przypadku tych użytkowników możemy też liczyć na to, że najprawdopodobniej będą mieli wirtualnego asystenta w postaci HomePod mini lub HomePod 2. generacji, które oferują tę samą korzyść w postaci obsługi sieci Thread. Mogą więc pełnić także rolę domowego centrum.

Podsumowując, przejście z Apple TV 4K (2021) na Apple TV 4K (2022) nie jest do końca okazją. Oczywiście z myślą o przyszłości lepiej mieć pod ręką nowszy model z nowszym chipsetem, ale nie należy się spodziewać innych przełomowych różnic w stosunku do tego produktu. Praktycznie tak samo jest w przypadku obsługi standardu Matter, o którym wspominaliśmy już kilkukrotnie.

.