Apple wprowadziło swoje jedyne słuchawki nauszne w 2020 roku, kiedy to jest to najwyższy model w serii, który jednocześnie nie doczekał się jeszcze swojego następcy. Ale czy to w ogóle miałoby sens? Choć te słuchawki z pewnością są bardzo oryginalne w swoim wyglądzie, to funkcje nie są już rewolucyjne, a w dodatku powstrzymuje je przesadnie wysoka cena.
Apple wprowadziło AirPods Max 8 grudnia 2020 roku, a słuchawki trafiły do sprzedaży 15 grudnia tego samego roku. Każda słuchawka douszna zawiera chip H1, który można znaleźć także w słuchawkach AirPods 2. i 3. generacji oraz AirPods Pro. Podobnie jak AirPods Pro, posiadają funkcję aktywnej redukcji szumów lub tryb transmitancji. Ich element sterujący, czyli cyfrowa korona, znana wszystkim użytkownikom Apple Watcha, jest z pewnością wyjątkowy. Służy do sterowania tj. odtwarzaniem, wstrzymywaniem, pomijaniem utworów oraz może służyć do aktywacji Siri.
Słuchawki zawierają także czujniki, które automatycznie wykrywają ich bliskość do głowy użytkownika i tym samym rozpoczynają odtwarzanie dźwięku lub zatrzymują odtwarzanie. Do tego dochodzi dźwięk przestrzenny wykorzystujący wbudowane żyroskopy i akcelerometry, które śledzą ruch użytkownika słuchawek względem źródła dźwięku. Żywotność baterii wynosi 20 godzin, pięć minut ładowania zapewnia 1,5 godziny słuchania.
AirPods Pro zostały zaprezentowane przez Apple w październiku 2019 roku, więc raczej można się po nich spodziewać nowej generacji. Gdyby jednak Apple utrzymał trzyletnią przerwę między aktualizacjami choćby dla modelu Max, nowości poznalibyśmy dopiero w przyszłym roku, a raczej pod koniec jego końca. Oficjalna cena AirPods Max w Apple Online Store to 16 490 CZK, czyli naprawdę dużo, jednakże nie ma problemu spotkać je w bardziej przyjaznej cenie, w okolicach 11 XNUMX CZK.
Jak tam konkurencja?
Ale czy w ogóle ma sens, aby Apple prezentowało nową generację? AirPods Max to słuchawki hi-end, które wyróżniają się designem, sterowaniem, wydajnością muzyczną, ceną i trwałością. Jednak ostatnie dwa punkty mamy na myśli w złym tego słowa znaczeniu. Zależy to oczywiście od wymagań każdego użytkownika, jednak 20 godzin słuchania muzyki to niezbyt dużo, biorąc pod uwagę wyższy segment bezprzewodowych słuchawek nausznych. Za AirPods Max płacisz tyle pieniędzy głównie dlatego, że odpowiada za nie Apple.
Np. Sennheiser wprowadził niedawno model Momentum 4 ANC, który kosztuje zaledwie 350 dolarów (ok. 8 CZK + podatek) i zapewnia zdumiewające 600 godzin pracy na baterii na jednym ładowaniu – i to z włączoną funkcją ANC. Jest też szybkie ładowanie, dzięki któremu w 60 minut naładujesz słuchawki na 10 godzin słuchania. Do tego dochodzi genialna dynamika dźwięku, przynajmniej jego czystość i muzykalność stwierdza producent.
Z biegiem czasu funkcje są nieco ulepszane, materiały są dostosowywane, wzajemne powiązania, ale wytrzymałość i ładowanie bardzo się zmieniają. I to właśnie w dużym stopniu powstrzymuje AirPods Max i sprawia, że stają się one przestarzałe. Mogą grać świetnie przez rok, dwa, trzy, ale wraz ze spadkiem pojemności baterii, co zależy od ich użytkowania, będziesz coraz bardziej ograniczony w zakresie ich niezbędnego ładowania.
Ze względu na swoją cenę AirPods Max nie sprzedawały się dobrze i na tym właśnie polega różnica w stosunku do pozostałych serii AirPods. Dzieje się tak zapewne także dlatego, że AirPods i AirPods Pro są małe, kompaktowe i przynajmniej model Pro faktycznie oferuje tę samą jakość dźwięku, tyle że w postaci wtyczek. Słuchawki TWS są modne, nawet jeśli te zauszne są wygodne, dlatego obecne czasy sprzyjają temu pierwszemu ze wspomnianych projektów. Jest więc całkiem możliwe, że kolejnej generacji AirPods Max nie zobaczymy, a jeśli tak się stanie, to może w ogóle nie pojawić się w przyszłym roku. Apple może je dalej sprzedawać, a obok nich może spokojnie znaleźć się jakiś lekki design.
Krótko o bezpośrednich konkurentach. Sony WH-1000XM5 kosztuje około 10 38 CZK i wytrzymuje 700 godzin na jednym ładowaniu, Bose 9 kosztuje zwykle nawet 20 XNUMX CZK i ma tyle samo czasu pracy baterii co AirPods Max, czyli XNUMX godzin.
Tak jest. Krótko mówiąc, konkurencja (Sony, Sennheiser, Bose itp.) pod wieloma względami oferuje więcej za mniejsze pieniądze.
Subiektywnie mogę stwierdzić, że dźwięk z mojego Sony WH-1000XM4 brzmi dla mnie lepiej niż z Airpodów Max.
Kolejną rzeczą jest ciężar, którego nie wyobrażam sobie nosić na głowie przez dłuższy czas (przymierzałam je godzinę i jednym słowem przesadziły z tą wagą).
Kupiłem Airpods Max w zeszłym tygodniu i jak dotąd jestem zadowolony. Co prawda trochę mnie zaskoczyły swoją wagą, ale noszę je na głowie cały dzień przy PC i jest w porządku. Pewnie gorzej byłoby chodzić z nimi na zewnątrz, ale kupiłam je przede wszystkim do biura. Nie potrafię trzeźwo ocenić, nie mam doświadczenia z inną marką, ale jestem bardzo zadowolony. Przechodziłem z Airpods Pro, które brzmiały całkiem nieźle, ale noszenie słuchawek w uszach przez kilka godzin w biurze po prostu mi przeszkadzało.
Nie jest to subiektywne, ale jest faktem. Kupiłem je także na podstawie osobistego porównania z MAXamą i słuchając Sony, nie było w nich nic złego. Więc dobry wybór.
Wszystko zależy od ceny i wydajności. Za 16 000 CZK to kompletna bzdura. Za 11 000 CZK jest już grywalny w porównaniu do konkurencji, która nigdy nie będzie miała połączenia ze środowiskiem Apple, co jest dla mnie najważniejsze (oczywiście po dźwięku), biorąc pod uwagę, że mam zegarek, tablet , Mac i iPhone, więc jest to dla mnie naprawdę bardzo ważna funkcja, której konkurencja po prostu nie ma i nigdy nie będzie miała. Grają doskonale, choć co prawda niewiele lepiej niż airpod pro, którego też mam. Ale kupiłem airpods max tylko rozpakowany na wyprzedaży za 9500 CZK i za taką cenę jest wart 100%. Mam AirPods pro do regularnego słuchania w pracy, a ze względu na kompatybilność także na krótsze wyjazdy. Z Airpodów max korzystam podczas słuchania muzyki w domu, filmów, pracy w ogrodzie oraz podczas dłuższych podróży (samolotem). Podział w ten sposób ma dla mnie sens. Ale jak mówię, udało mi się go zaakceptować tylko za cenę poniżej 10 000 CZK.
Mam zarówno AirPods Pro, jak i AirPods Max. Jakość dźwięku jest nieporównywalna, Max jest tam aż o 2 klasy lepszy. W samolocie lub parowcu w eliminacji hałasu otoczenia. Na pewno muszą się poprawić, ale wierzę, że Apple się pojawi. Zwłaszcza waga mogłaby być lepsza, to też mnie zaskoczyło…
Nazywanie tych słuchawek hi-endowych jest bardzo śmiesznym stwierdzeniem.
Chyba.
Prezentacja dźwięku jest taka, że w finale słychać coś zupełnie innego, niż zamierzył autor. Jak napisano w jednej z recenzji zagranicznych. Kiedy zaczęli grać w Clash, prawie zwymiotowałem… czyli jak zamienić punka w słodki pop…