Przy okazji październikowej konferencji Apple Event zaprezentowano jedno z najbardziej oczekiwanych urządzeń Apple tego roku. Mowa oczywiście o przeprojektowanym MacBooku Pro z wyświetlaczem 14” i 16”, w którym także zaobserwowaliśmy ogromny wzrost wydajności dzięki chipom M1 Pro i M1 Max, ekranowi Mini LED z częstotliwością odświeżania 120 Hz oraz szeregowi innych zalet. Jednocześnie gigant z Cupertino wreszcie wprowadził nowość, o którą użytkownicy Apple’a zabiegali od kilku lat – kamerę FaceTime w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli). Ale jest jeden haczyk. Wraz z lepszym aparatem przyszło wycięcie w wyświetlaczu.
O tym, czy wycięcie w wyświetlaczu nowych MacBooków Pro rzeczywiście jest problemem i jak Apple je wykorzystuje, możecie przeczytać w nasze wcześniejsze artykuły. Oczywiście ta zmiana może ci się spodobać lub nie, i to jest całkowicie w porządku. Ale teraz jesteśmy tu po coś innego. Kilka dni po wprowadzeniu na rynek wspomnianych modeli Pro w społeczności Apple zaczęły pojawiać się informacje, że Apple postawi na taką samą zmianę w przypadku MacBooka Air nowej generacji. Opinię tę poparł nawet jeden z najbardziej znanych przecieków, Jon Prosser, który udostępnił nawet rendery tego urządzenia. Ale obecnie w Internecie pojawiły się nowe rendery z LeaksApplePro. Zostały one rzekomo stworzone na podstawie rysunków CAD bezpośrednio od Apple.
Jeden MacBook z wycięciem, drugi bez
Powstaje zatem pytanie, dlaczego Apple miałby zastosować wycięcie w przypadku profesjonalnego MacBooka Pro, a w przypadku tańszego Aira udało mu się, że tak powiem, uniknąć podobnej zmiany. Na forach dyskusyjnych pojawiają się różne opinie samych plantatorów jabłek. W każdym razie ciekawą opinią pozostaje, że w kolejnej generacji MacBooka Pro mogła pojawić się funkcja Face ID. Oczywiście tę technologię trzeba gdzieś ukryć, dla czego wycięcie jest odpowiednim rozwiązaniem, co wszyscy widzimy na naszych iPhone'ach. Apple mógłby w ten sposób przygotować użytkowników na podobną zmianę z tegoroczną serią. Z drugiej strony MacBook Air pozostanie w tym przypadku wierny czytnikowi linii papilarnych, czyli Touch ID.
Poza tym, jak wspomnieliśmy we wstępie, pod wycięciem obecnego MacBooka Pro wreszcie kryje się wyższej jakości aparat o rozdzielczości Full HD. Teraz pytanie, czy do lepszego aparatu potrzebne jest wycięcie, czy też Apple nie planuje go w jakiś sposób wykorzystać, np. do wspomnianego już Face ID. A może wycięcie byłoby gadżetem wręcz „profesjonalnym”?
Następna generacja MacBooka Air zostanie zaprezentowana prawdopodobnie w pierwszej połowie przyszłego roku. Według dotychczasowych informacji główne zmiany będą polegać na nowszym chipie Apple Silicon o oznaczeniu M2 oraz designie, gdy po latach Apple odejdzie od dotychczasowej, cieńszej formy i postawi na korpus 13-calowego MacBooka Pro. Jednocześnie mówi się także o powrocie złącza zasilania MagSafe i szeregu nowych wariantów kolorystycznych, w których Air najprawdopodobniej inspirowany jest 24-calowym iMakiem.
A co jeśli Face ID jest już zintegrowany z obecnymi Macbookami Pro i po prostu odblokują go w przyszłym roku za pomocą oprogramowania? Spisek?
Nie, czysta głupota. Maszyny te zostały już zdemontowane i nie zawierają modułów Face ID.