MacBook Pro, po długim czasie zasługiwał na odpowiednią aktualizację a nowe plotki sugerują, że rzeczywiście ją dostanie. Dobra wiadomość jest taka, że najwyraźniej nie będzie chodziło tylko o instalację nowego procesora i zwiększenie wydajności. Wkrótce na świecie pojawi się zupełnie nowa maszyna, która może zadziwić.
Wybitny analityk firmy Ming-Chi Kuo KGI Securities i inne zasoby serwera 9to5Mac zgadzam się, że nowy MacBook Pro ma pojawić się w ostatnim kwartale tego roku, ale powinien być cieńszy i lżejszy, a pod względem technologicznym powinien zostać wzbogacony o czujnik Touch ID i nowy wyświetlacz OLED służący do sterowania panel umieszczony nad klawiaturą. Zmiany mają dotyczyć 13- i 15-calowego modelu z tej serii.
Wspomniany panel sterowania OLED ma zastąpić klasyczne klawisze funkcyjne. Nie jest jednak jeszcze jasne, jaką wartość dodaną wniesie. Ale jak on wskazał Marku Gurmanie, Apple byłoby łatwiej dodać do OS X nowe funkcje, a wraz z nimi specjalne przyciski, na przykład dla Siri. Jeśli chodzi o porty, nowe MacBooki Pro mają zapewnić nowoczesną łączność w postaci portów USB-C i Thunderbolt 3.
Oprócz nowych MacBooków Pro, w czwartym kwartale Apple ma wprowadzić także 13-calowy wariant MacBooka z wyświetlaczem Retina, uzupełniający wprowadzony na rynek w tym roku model 12-calowy uzyskał wzrost wydajności. Według Kuo w menu pozostanie MacBook Air pełnić funkcję modelu „wejściowego” w przystępnej cenie. MacBooki z wyświetlaczem Retina będą środkiem, a MacBooki Pro pozostaną linią dla najbardziej wymagających użytkowników.
W tym miesiącu pojawiły się pogłoski, że Apple zaoferuje możliwość odblokowywania komputerów Mac za pomocą Touch ID na iPhonie w przyszłej aktualizacji oprogramowania. Teraz wygląda na to, że przyszłe MacBooki również będą miały własny czujnik odcisków palców, co nie oznacza, że odblokowywanie za pomocą Touch ID iPhone'a nie mogło zostać udostępnione przez Apple w ramach OS X 10.12 i iOS 10. Wprowadzenie tej funkcji mogliśmy spodziewać się za trzy tygodnie na konferencji programistów WWDC.
identyfikator dotykowy? był najwyższy czas..
O dodaniu touch id do macbooków pomyślałem, gdy tylko pojawiła się wiadomość, że Apple przygotowuje podobną funkcję.W przeciwnym razie czekam z niecierpliwością na nowe macbooki, ale wielkość przekątnej nadal nie ma dla mnie sensu.. 12 cale, a potem 13?? Nie wiem, 12,14, 14 macbooków, 16, XNUMX macbooków pro miałoby dla mnie sens
Mam nową MB Retina 13 i nie zmieniłbym jej nawet ze względu na TID. Ale jeśli nowy będzie o połowę cieńszy i lżejszy, to będę zirytowany. :)
Macbook Retina spokojnie mógłby mieć ekrany 12″ i 14″ -> kto chciał większą przekątną i jednocześnie małego Macbooka, wybrałby 14″, a profesjonaliści, którym 13″ byłoby za mało, spokojnie wybraliby 15 ″. To brzmi jak całkiem motywująca taktyka dla Apple. :)
Wątpię, żeby był choć w połowie tak cienki i lekki. Raczej myślę, że wzrost wydajności będzie zauważalny. W przeciwnym razie następnym razem radzę skonsultować się ze stroną internetową w sprawie zakupu http://buyersguide.macrumors.com/#Mac ;-)
Ale z drugiej strony nie byłbym całkowicie negatywny. Dzisiejsze Macbooki Pro to piękne maszyny. :-)
W każdym razie dziękuję za wskazówkę.
Ośmielę się powiedzieć, że mogę wybierać (nie jak Apple Product Professional) - obecny Prochko jest absolutnie idealny do mojej pracy.. :)
Waga została potraktowana jako żart. W porównaniu do mojego poprzedniego Air 11, MBP 13 jest prosty :)
Osobiście szczególnie by mi się podobało, gdyby model 13″ dostał także dedykowaną grafikę w wyższej konfiguracji. Nie widzę powodu, dla którego nie miałby tego mieć i dlaczego nie ma, jeśli jest to profesjonalista. Nie wszyscy chcą żagla 15-calowego, ale chcą dedykowanej grafiki, nawet znacznie subtelniejsze laptopy to mają. Ale jasne jest dla mnie, że wolę zobaczyć „niesamowicie cienką” konstrukcję i różowy kolor, co w przypadku modelu Pro jest oczywiście bardzo ważne… Poza tym Touch ID jest w porządku, rozważam jakiś wyświetlacz OLED to bzdura, układ klawiatury powinien zostać zachowany również na wszystkich komputerach Mac i nie zastępować przycisków bzdurami.
Macbook Retina spokojnie mógłby mieć ekrany 12″ i 14″ -> kto chciał większą przekątną i jednocześnie małego Macbooka, wybrałby 14″, a profesjonaliści, którym 13″ byłoby za mało, spokojnie wybraliby 15 ″. To brzmi jak całkiem motywująca taktyka dla Apple. :)
Mam nową MB Retina 13 i nie zmieniłbym jej nawet ze względu na TID. Ale jeśli nowy będzie o połowę cieńszy i lżejszy, to będę zirytowany. :)
No cóż, hurra, czekam na Touch ID jak z litości. Byłoby też świetnie, gdyby nowe Macbooki miały slot na kartę SIM, podobnie jak iPady.
Tego nie będą mieli. Spekuluje się, że nawet iPhone'y będą pozbawione karty SIM
Touch ID??? I po co to jest? Pierwszą rzeczą, którą wyłączam… I mam nadzieję, że kretyński „funkcjonalny” OLED nad klawiaturą to mistyfikacja… :(
Podoba mi się Touch ID i chętnie go przyjąłbym, ale nie chciałbym też wyświetlacza OLED zamiast klawiszy funkcyjnych.
Libor, kto choć trochę rozumie bezpieczeństwo, wie po co i jaki TID. Są też tacy, którzy nie myślą samodzielnie i żyją według pomieszanych idei.
Ci, którzy rozumieją bezpieczeństwo, wiedzą, dlaczego PIN jest bezpieczniejszy niż Touch ID.
Gdyby zatrzymali odpowiednio przecenionego MacBooka jako model „na wejście”, dali Air Retina, a jedynie sprawili, że MacBook Pro będzie lżejszy, wyszłoby lepiej, za wszelką cenę wymyśliliby innowacje… Dedykowana grafika dla 13” Pro to coś do rozważenia, nie jest mi to potrzebne do pracy, a grafika Intela do normalnego czasem grania wystarczy...
Jeśli chodzi o dedykowaną grafikę, ponieważ 13-calowy jej nie oferuje (a właściwie ma tylko 2 rdzenie procesora w porównaniu do modelu 15-calowego), to w zasadzie wygląda mi to na „grubszy Air z siatkówką”. Jeśli nie chcesz dodatkowej grafiki to nie musisz jej mieć i oszczędzaj pieniądze, tutaj nic by się nie zmieniło, ale w skrócie taka opcja powinna być dostępna w serii Pro w droższym wariancie, tak samo jak jest w modelu 15″. Niestety mam doświadczenie, że zintegrowana grafika radzi sobie z wieloma monitorami, mam wrażenie, że się dusi. Gry mnie osobiście nawet nie interesują. Podłączanie zewnętrznych monitorów uważam za powszechne zastosowanie w MacBooku Pro, a dzięki temu, że 15″ wyjścia wideo z dedykowaną grafiką obsługiwane są przez MacBooka Pro, nie ma problemów z wydajnością.
Nie przeszkadzają mi żadne nowości w postaci Touch ID czy funkcjonalnego wyświetlacza OLED nad klawiaturą... Ale odchudzanie? To naprawdę kiepska sprawa, bo chcę laptopa, na którym mogę zrobić prawie wszystko. W ten sposób będzie się niepotrzebnie przegrzewał. Poza tym klasyczne USB na pewno się tam nie zmieści, a skoro serwisuję wszystko, co związane z komputerami PC i Mac, to jest mi to po prostu potrzebne na co dzień. Adapter Rj45 już muszę ze sobą nosić... Zatem nowy MacBook raczej mi się nie przyda.
Może zrób to dobrze. Pro ma być Pro. Obecny Pro jest wystarczająco lekki i cienki… kto chce cieńszy, oto klasyczny MacBook.
Absolutnie się zgadzam. Pod względem wydajności i przenośności obecna forma MBP 13″ wciąż wyprzedza o kilka rzędów wielkości markowe „plastiki” PC tej samej kategorii. Produkt „pro” powinien być przede wszystkim stabilny i niezawodny, innowacje dla innowacji zwykle tylko niepotrzebnie komplikują sprawę. Dla siebie wolałbym mieć np. chip TPM niż Touch ID i dotykowy OLED. Najważniejsze jest, aby zachować przynajmniej standardowe USB, ewentualnie TB, a jeśli USB-C, to jako kolejne złącze, a nie jako (nie daj Boże jednego) zamiennik dla wszystkich. Podobnie MagSafe to niezawodne i sprawdzone rozwiązanie, które już kilka razy uratowało mój MBP... ;)
Kompletnie się zgadzam. Mam MPB 15″ i nie zamieniłbym go na inny. Byłby cieńszy kosztem wydajności. Przydałby się np. Touch ID w jednym klawiszu, ale da się bez niego obejść. Przede wszystkim niech nie robią bzdur, które pogrzebią najlepszą kategorię laptopów. A jeśli chodzi o OSX, to chciałbym, żeby jako pierwsi naprawili błędy, które są w obecnych. Skoncentrowali się na budowaniu bazy programistów i użytkowników oraz niezawodności, która była nieodłącznym elementem OSX przed pojawieniem się Mavericks i następców…
To, co najbardziej niepokoi mnie w corocznym wydaniu OS X, to to, że gdy tylko pojawi się nowa wersja, „stara” zostanie wyrzucona. Wydawane są tylko aktualizacje zabezpieczeń, ale system jako taki nie jest już dostrojony, chociaż oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia. Zatem żadna z najnowszych wersji nie została tak naprawdę ukończona. Jeśli koniecznie muszą to wypuszczać co roku, niech zrobią to za mnie, ale niech też dokończą podzieloną pracę nad poprzednią wersją, wciąż jest wiele osób na Macu, które wciąż muszą popracować.
Nie jestem pionierem, używałem Leoparda, potem Snow Leoparda, potem nic przez długi czas, a teraz Mavericks. Zgaduję, że następna wersja będzie gorąca kilka pokoleń później.
Dotykowy wyświetlacz OLED nad klawiaturą to dopiero początek. W pozostałych modelach nie będzie już klawiatury mechanicznej, a dotykowy OLED – niesamowite będzie, jak zostanie napisana… Quo vadis Apple?
Więc i ja się dołączę: dlaczego, u licha, jest cieńszy i lżejszy? Menedżerowie powinni kupić za duży iPhone do obsługi e-maili, arkuszy kalkulacyjnych i prezentacji. Ale dla tych z nas, którzy używają laptopów do prawdziwej pracy, na litość boską, niech zostawią porządny sprzęt.
Miesiąc temu mój 6-letni MBP17 poddał się i musiałem od razu kupić nowy.
Jedynym wyborem jest MBP15 (różnie powiększone iPhone'y naprawdę mnie nie zadowalają). Kupiłem model z najwyższej półki (nie na zamówienie, Apple nie może go dostarczyć wcześniej niż za miesiąc) i jestem przerażony.
Gdy tylko naprawdę zacznę cokolwiek robić (tworzenie oprogramowania, obróbka grafiki, wideo czy muzyki) fani nie zatrzymują się nawet na chwilę, a bateria wytrzymuje około 3 godzin. Mój poprzedni model MBP17 radził sobie lepiej nawet z 6-letnim akumulatorem!!!
I jeszcze jedna perełka: Kiedy nagrywam film instruktażowy (ScreenFlow), w nagraniu słychać buczenie fanów (rozwiązuje to zewnętrzny mikrofon).
Taki niedostrojony HW za tak niechrześcijańskie pieniądze, to naprawdę smutne...
Przede wszystkim niech nie zwalnia, jak to miało miejsce w przypadku pojawienia się MacBooka, przez co spisali na straty znakomitą serię MacBook Air. Nie wiem osobiście co rozwiązać w kwestii grubości. Różnica może wynosić zaledwie kilka milimetrów, ale jeśli chodzi o wydajność, może to być znaczny zwrot na gorsze. Zwłaszcza jeśli chodzi o chłodzenie.
Touch ID to dobra funkcja, fajnie byłoby ją mieć, ale nie chciałbym, żeby skończyło się tak, że czytnik wpatruje się gdzieś w środek obudowy jak pięść w oko. (Jak to jest z HP czy Lenovo) Gdyby wbudowali to dyskretnie w jeden klawisz...
Jeśli chodzi o wygłupy z funkcjonalnym wyświetlaczem OLED, nie jestem jego wielkim fanem. Podoba mi się czystość projektu MBP, Air i MB i tak naprawdę nie widzę, jakie byłyby z tego korzyści. Wolę klucze fizyczne.
Osobiście nie wiem skąd taki nacisk na zmianę projektu MBP. Mam MBP 15″ z 2012 roku i wygląda absolutnie luksusowo nawet w porównaniu do ubiegłorocznych czy tegorocznych modeli innych marek. Moim zdaniem jego wygląd jest po prostu ponadczasowy i chciałbym dorzucić jeszcze kilka drobiazgów - wyświetlacz z mniejszą ramką, może Touch ID, USB C (dodawaj!! nie zabieraj innych portów!). Czego jeszcze można chcieć…
Apple powinno skupić się na uczynieniu systemu tak stabilnym jak dawniej, zamiast pędzić za wszelką cenę w kierunku innowacji, czego, moim zdaniem, nikt tak naprawdę nie chce.
Całkowicie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś!
Sprzedaż Macbooków spada, więc nawet jeśli się nie zgodzisz, jest to rzeczywistość, z którą Apple musi sobie poradzić. Moje osobiste doświadczenia z Macbookiem 15 były świetne, dopóki nie kupiłem Macbooka 3 około 12 tygodnie temu.
Póki co nie zauważyłem zasadniczych różnic w wydajności na wymagającym SW (wydajność nie wzrosła znacząco przez ostatnie 2-3 lata, wręcz przeciwnie, wydajność procesora jest pożądana), ponadto dysk SSD jest szybszy, więc reakcje systemu są subiektywnie szybsze niż w przypadku 2-letniego Pro15.
Wręcz przeciwnie, cieszę się, że mogę ładować Macbooka 12 ładowarką do telefonu komórkowego, czyli w końcu jeden interfejs do wszelkich zastosowań, od telefonów komórkowych po komputery. Wydajność jest imho tym bardziej nieistotna jest część, a także liczba portów.
Spadek sprzedaży w oczekiwaniu na nowe modele nie jest niczym nowym ani dziwnym. Ogólnie jednak MacBooki (Mac) mają stosunkowo stałą klientelę, więc Apple powinien raczej starać się nie schrzanić sprawy za bardzo i nie ściągać takich ludzi. Każdy, kto za wszelką cenę chce cieszyć się nowym designem, jest już 12-calowy MacBook w 4 kolorach, więc niech go kupi, naładuje ładowarką do telefonu komórkowego (imho zupełnie nieistotne) i ciesz się szybkością dysku SSD, nawet jeśli to tylko placebo, bo „szybszy dysk SSD” objawia się głównie odczytem sekwencyjnym, co być może dałoby się rozpoznać przy kopiowaniu dużego pliku na inny, równie szybki dysk, ale nie w reakcji systemu czy aplikacji, gdzie wręcz przeciwnie, pracujesz z dużą ilością małych plików.
Czyli dla mnie np. przejście na MB12″ byłoby w ogóle nie do pomyślenia. Studiuję architekturę i budownictwo i choć mam najmocniejszą Retinę Pro z r2012, która według Benchmarka jest tylko o 15% wolniejsza od obecnie najszybszego Pro, to jestem w stanie ją załadować. Przechodziłem z najszybszego Air 2011 i od razu przyzwyczaiłem się do nowego zwiększenia mocy. Nawet na Quadcore i7 niektóre renderowania zajmują mi 12-16 godzin. Nie wyobrażam sobie robić tego na czymkolwiek wolniejszym. Jeśli więc bezboleśnie przeszedłeś z MBP15″ na MB12″, to najwyraźniej nie jesteś grupą docelową dla 15″ Pro. Wydajność procesora czy kilka milimetrów grubości nie ma dla mnie znaczenia. Jeśli to możliwe, noszę MacPro :D
Rozumiem, że wydajność renderowania jest fatalna, ale biorąc pod uwagę, jak często to robię, nie uważam tego za poważny problem. Wręcz przeciwnie, praca w After Effects, edycja wideo jest porównywalna z MBPro15 i jeśli na efekt poczekam trochę dłużej, to tak, warto się na nią mobilizować! Noszenie ze sobą codziennie dużej maszyny przez dwa lata, na różne eventy, konferencje i wszędzie walka o miejsce do pracy, to już nie było to samo ;)
Prawdopodobnie nie wyeksportowałeś żadnego wideo, ponieważ na Macbooku z Core M to samo, co zajmuje minutę na MBP15, zajmuje pełne 12 minut na Macbooku45.
cóż, to jabłko powoli dogoniłoby konkurencję Lenovo? :) (należy przyjrzeć się modelowi x1carbon generacji 4 http://www3.lenovo.com/au/en/laptops/thinkpad/thinkpad-x/X1-Carbon-4th-Generation/p/22TP2TXX14G)
touchID = czytnik linii papilarnych na załączniku
LED = myślę, że miałem 2 generację, zanim dowiedzieli się, że to głupie (w każdym razie Apple musi wypuścić coś, co wywoła efekt wow i to wygląda ładnie)
Świetny link, produkt nie istnieje. Nie chcę ci dziękować, wcale nie w przypadku Windows.
ok, dla ciebie bez nawiasów na końcu :)
http://www3.lenovo.com/au/en/laptops/thinkpad/thinkpad-x/X1-Carbon-4th-Generation/p/22TP2TXX14G
Nikt nie twierdzi, że Apple ma najlepszy sprzęt w dziedzinie notebooków. W końcu to tylko konstrukcja, reszta to konwencjonalne podzespoły. Problem w tym, że SW, mimo licznych ostatnio błędów, plasuje się na skali niezawodności, ergonomii, intuicyjności i stabilności od 1-10, gdzieś w okolicach liczby 9, podczas gdy Windows waha się pomiędzy 2-4, w zależności od tego, jak bardzo Niechlujny potwór zostaje wystawiony na sprzedaż. Więc osobiście nie przejmowałbym się, gdyby Lenovo rozwiązało za mnie zadania i spakowało dziewczyny. Jeśli działa na Widly, nadal nie będzie działać przez jakiś czas.
ale to nie są doświadczenia z najwyższej klasy laptopem Lenovo i Windowsem 7 lub 10.
lub jeśli tak, czy możesz mi powiedzieć, jaki sprzęt i oprogramowanie oraz w jaki sposób spowodowały problemy?
Mogę za pomocą Twojego Maca powiedzieć, że nie mogę zainstalować sterownika drukarki na stacji, na której znajduje się Mac, co mogłoby zrobić więcej niż tylko drukować (skanować, faksować, wysyłać e-maile, nic nie działa), co praktycznie dyskwalifikuje Maca z pakietu Office praca
Windows 10 to prawdziwa tragedia. Nie rozumiem tego dobrze. Niektóre podstawowe rzeczy nie działają. Np. Często tworzę folder w oknie dialogowym „Zapisz jako” i nie jest on widoczny, dopóki nie przejdę tam i z powrotem. Wiele monitorów (z najnowszym sterownikiem) działa słabo. Itp. Jak tylko pozbyłem się lenistwa, zrobię downgrade (no i oczywiście korzystam też z OS X, który jest o wiele wygodniejszy).
nj, jeśli nie jest to spowodowane przez użytkownika pliku
Nie mam problemu z tym co mówisz, że nie da się, widzę foldery z dialogu i piszę ten raport na PC z dwoma monitorami i też po kolei. może nie używaj eksperymentalnych sterowników, albo nie kupuj taniego badziewia :]
bla bla bla. Windows 10 to bzdura. Mam laptopa z najwyższej półki. Dwa monitory ok, 3 już nie.
Zatem, żeby Windows działał niezawodnie, musi to być laptop TOP klasy? Ach, więc to musi być błąd. – Ale teraz poważnie: mam doświadczenie z Windowsem do wersji 7, kiedy aktywnie z niego korzystałem, potem przerzuciłem się na Maca i od tego czasu na Wokny trafiam tylko wtedy, gdy muszę.
Masz rację, że wiele rzeczy po prostu nie działa na komputerze Mac – nie ma dostępnych sterowników ani programów. Niestety w systemie Windows czasami zdarzały się problemy, takie jak zawieszanie się aktualizacji i system uruchamiał się ponownie przez pół dnia lub jakiś sterownik nie działał po aktualizacji. Nie mów mi, że coś podobnego nigdy Ci się nie przydarzyło – przyzna to nawet podstawowy użytkownik Windowsa. Nie twierdzę, że Mac tego nie ma, ale przez cały czas, kiedy go używałem (najpierw 13″ Air 2011, teraz 15″ Retina Pro 2012) system tylko raz uległ całkowitej awarii.
Różnice są jeszcze bardziej uderzające, gdy porównuję stare maszyny. Windows 10 na starym Acerze (z czasów Vista – Core2Duo 2.13, rozbudowany do 4GB RAM, także na SSD) ładuje się prawie 2 i pół minuty. El Capitan on Air 11" (również Core2Duo 1.8, 2GB RAM, rocznik 2009 - parametry słabsze) uruchomi się w ciągu 45 sekund. Poza tym W10 są szalenie zawodne, zawieszają się na zawsze na tak słabej maszynie, a gdyby nie wyraźna wola właściciela, byłby już W7 lub Linux.
Takie są moje doświadczenia z Windowsem. Bo zazwyczaj docieram do nich tylko wtedy, gdy ktoś do mnie mówi: „słuchaj, mi tu nie działa, możesz to naprawić”. Z takich chwil zawsze mam doświadczenie na kolejne pół roku. Poza tym W8 i W10 to moim zdaniem gigantyczna porażka ergonomiczna.
nic takiego NIGDY mi się nie przydarzyło od czasu Win 7
i tak, niezawodność okien jest wprost proporcjonalna do jakości podzespołów, na których działają. jeśli ktoś kupuje gówno hw, to nic dziwnego, że kierowcy szaleją na jego punkcie
Poważnie próbuję sobie przypomnieć, kiedy zobaczyłem błąd na moim komputerze, ale nie mogę. wszystko po prostu mi działa. żadnych awarii, żadnych wirusów, żadnej niezgodności sterowników, nic.
jeśli chodzi o szybkość uruchamiania, spójrz na kilka filmów na YouTube. wygraj 10 na porównywalnym dysku sprzętowym.
i nie uważam Acera za nadającego się do porównania, powtarzam jeszcze raz, klasa biznes to Lenovo, rękę w ogień włożyłbym za desktop, może nawet Dell i tyle. max, jeśli ktoś zna komputer, to niestandardowa kompilacja (potrzebuję tego)
Naprawdę zastanawiam się, co ludzie z tym robią, że ich maszyny tak się psują. może to dlatego, że instalują na nim jakieś badziewia (zwykle antywirusa i firewalla, a nawet domyślnego nie wyłączają) i potem się dziwią :] Nie rozumiem. w pracy, gdzie mamy ich 12, nikt nie ma żadnych problemów, więc zakładam, że problemy wynikają jedynie z nieprofesjonalnej ingerencji i zamontowania jakiegoś syfu, co oznacza, że zazwyczaj użytkownik jest za to odpowiedzialny sam.
jak i ergonomię. Użytkownicy Apple zazwyczaj pracują na laptopie z touchpadem. gesty, peleryna, kliknięcia. poweruser w systemie Windows działa na klawiaturze. potrzebne, gdy chcę uruchomić Word lub Chrome. Naciskam klawisz winkey, piszę słowo i enter. i wydałem słowo. Piszę chr i wpisuję zamiast słowa, a Chrome uruchamia się. aplikacja uruchomiona w ciągu 1 sekundy. manipulacja oknami i powierzchniami, ponownie winkey i strzałki, lub winkey i M itp. znacznie szybciej niż za pomocą touchpada i gestów. ergonomia jest kwestią subiektywną. w każdym razie, gdy widzę, że ktoś pracuje na laptopie, automatycznie tracę możliwość nazywania siebie profesjonalistą. profesjonalista pracuje na komputerze stacjonarnym, na którym ma znacznie większą wydajność i jeśli porusza się pomiędzy biurem a domem, powinien mieć 2 stanowiska. ale to nie ma znaczenia :] (oczywiście są wyjątki)
btw, na czterordzeniowym i7 z dyskiem SSD, ładowanie systemu Windows zajmuje mi około 8 sekund :] lub do kogo, jeśli nie, jechać. jest jeszcze szansa, że grafika się wybudzi po 8 sekundach, bo ostatniego bootowania nawet nie widzę, ale to nie ma znaczenia.
Mój stary laptop HP z 2000 roku też miał czytnik, na litość boską..
W przeciwnym razie wspomniany LENOVO działa na systemie Windows, czego tak naprawdę NIE ma. Swoją drogą, też bym nie próbował tego projektu.
widzisz, Apple trafia do czytelnika 16 lat później, mi też wydaje się to dość długo
co do Windowsa to subiektywna opinia, OS X też bym nie gryzł
chociaż tendencja w rozwoju Windowsa jest taka, że każdy nowy Windows jest szybszy od poprzedniego, a Apple idzie ze swoim systemem operacyjnym dokładnie w przeciwnym kierunku
ale rozumiem, że niektóre programy do edycji wideo i muzyki można znaleźć tylko na Macu, więc czemu nie, a jeśli chcesz prawdziwej pracy, zawsze możesz tam skorzystać z wirtualizacji :)
Ale przedstawiasz to tutaj tak, jakby czytelnik był punktem odniesienia dla dojrzałości technologicznej lub czymś w tym rodzaju. Gdyby Apple chciał czytnika wcześniej, umieściłby go tam wcześniej, nie ma to żadnej wartości, którą próbujesz tutaj wymachiwać. A może myślisz, że Apple nie umieściło czytnika wcześniej, a HP zrobił to w 2000 roku? ;-)
To subiektywne, ale ja nie wchodzę na fora o laptopach z Windowsem i nie piszę w dyskusjach „kup Apple'a, dawno mieli tu to złącze/czytnik/wyświetlacz.” :D
Zastanawiam się, jak osoba, która nie próbowała używać Mac OS, może ocenić każdą nową wersję Mac OS. Na przykład używam obu platform. Zawsze uważałem, że Windows jest stosunkowo szybki, ponieważ zawsze miałem drogi komputer, więc od czasu XP-Vist nie mam problemu z szybkością. Mac OS też jest szybki. Jedno i drugie przychodzi mi szybko, nie widzę w tym problemu.
W przeciwnym razie wykonuję „prawdziwą pracę” na komputerze Mac, jak próbujesz pisać pejoratywnie (lub co masz przez to na myśli).
No widzisz, chodzi o to, co napisałem, że Apple nie jest już wyznacznikiem trendów i nowością, a jedynie dodaje rzeczy, które powinien był móc zrobić już dawno temu
przy liczbie modeli urządzeń aktualizuje je 3 razy wolniej niż konkurencja, która ma znacznie więcej urządzeń
jeśli usuniemy używany system operacyjny (technicznie rzecz biorąc, Windows jest w tej chwili lepszy niż osX, ale to nie ma znaczenia), to lenovo, które wysyłam, musi używać znacznie lepszej technologii niż macbook. prawdą jest, że użytkownik za to zapłaci
w każdym razie piszę to, żeby choć trochę otworzyć oczy lokalnej publiczności. Apple nie produkuje już najlepszego sprzętu i jeśli poświęcisz tyle samo czasu na naukę pracy z Windowsem, co z OSX, zobaczysz, że nawet Windows jest lepszy.
jedynymi ludźmi, dla których ma to sens, są ludzie, którzy nie chcą się uczyć niczego nowego, kupili aplikacje, które nie są przeznaczone dla Windows, lub programiści WWW/iOS, gdzie różnica nie jest tak istotna
A dowodem na to stwierdzenie jest czytnik linii papilarnych. Niech cię Bóg błogosławi. ;-)
Bardzo się cieszę, że ma mniej trwałych urządzeń. Ma niezliczone korzyści.
To chyba tak samo, jak gdy ktoś z Androidem wmawia Ci, że jest lepszy od iPhone'a, bo ma 8 rdzeni procesora, itd., itd., że system jest gorszy w sterowaniu, że nadal się zawiesza, laguje, zwalnia po połowie rok itd. itd. To miara dla maniaków, którzy być może nie widzą, jak to jest kontrolowane w prawdziwym życiu i bardziej interesują je dane papierowe. Przykład – mam Macbooka Air z 2011 roku. Na papierze maszyna całkowicie przestarzała, obecnie niekonkurencyjna. Znajomy kupił w zeszłym miesiącu aktualny laptop PC za 20 tys. i na przykład przewijanie stron internetowych na touchpadzie na moim Macbooku jest absolutnie przerażające. Nie jest w stanie porównywalnie zrobić nawet tak podstawowej rzeczy. Nawet jego telefon reaguje lepiej i płynniej na gesty przewijania itp. Jego bateria naprawdę nie wytrzymuje tak długo jak moja. Nagrzewa się dużo bardziej i wentylatory strasznie mi przeszkadzają. Klawiatura jest znacznie mniej wygodna. A wyświetlacz? Ponownie, papier ma znacznie lepszą rozdzielczość niż mój, ale prawdziwy obraz? Tragedia na moim Macbooku. W rezultacie ma lepsze parametry laptopa, co dla mnie byłoby krokiem w tył. Mam więc nadzieję, że rozumiesz, o czym mówię.
Więc z mojego punktu widzenia tak – Apple robi najlepszy hw. Nie twierdzę, że inna firma nie jest w stanie zbudować porównywalnego modelu, czasami naprawdę to robią. Jest to jednak zupełny wyjątek w liczącym kilkadziesiąt maszyn portfolio firmy. Apple natomiast produkuje kilka kawałków, których nigdzie nie może zabraknąć. Każdy z nich jest starannie zaprojektowany, aby służyć przez wiele, wiele lat - przykład mojego laptopa, który jest w sprzedaży od 2010 roku i zdaje się nigdy nie kończyć.
W przeciwnym razie system Windows również mógłby być szybki, ale znowu mówimy o papierze. Ponieważ kontrola, przejrzystość, wydajność interfejsu użytkownika. Moim zdaniem z każdą nową wersją jest coraz gorzej. Gwałtowny upadek Win 8, ale nawet Win 10 jest DALEKI od wygodnego użytkowania. Tam, gdzie Win Vista i Windows Phone są razem, panuje straszny bałagan. Nawet sam Microsoft tak naprawdę nie wie, jak stworzyć ten system, szuka go i zatraca się w nim. Chociaż wcześniej przynajmniej podstawową koncepcją nie była schizofrenia, była to mysz + klawiatura + monitor.
W przeciwnym razie ostatni akapit nie mógłby bardziej podkreślić naszego przeciwnego punktu widzenia. Zawsze interesowałem się informatyką i kocham komputery, dlatego w 2011 roku przerzuciłem się na Maca, ponieważ chciałem nauczyć się czegoś nowego i poznać nowy system operacyjny :D
Rozumiem o czym mówisz, mówisz o producentach telefonów z systemem Android i komputerów z systemem Windows, co robisz ze sklepami, które nie działają tak, jak powinny
Apple nie spotyka się z tym, ponieważ nikt inny nie ma wstępu do ekosystemu
Kiedy ktoś kupuje coś z Androidem lub Windowsem, musi kupować tylko części wysokiej jakości, zazwyczaj Hiend Samsung lub Lenovo.
ale jeśli to zrobi, będzie miał maszynę o jakości porównywalnej, jeśli nie lepszej, niż jej protegowani z Apple
co do scrolla i touchpada to masz rację, że producenci pecetów nie rozumieją dlaczego (chyba jakiś patent) nie umieszczają w urządzeniach bardzo dobrych touchpadów. jednakże lenovo klasy biznesowej ma trackpointy, które po kilku dniach szkolenia i użytkowania są bardziej precyzyjne i szybsze niż jakikolwiek touchpad dostępny na rynku (łącznie z aplikacją). ale znowu, zamiast ntb od Asusa, Samsunga, HPC czy kogokolwiek innego, wolę ntb od Apple z Windows. Nie rozumiem jednak, dlaczego ktoś miałby robić takie bzdury, skoro Lenovo produkuje obecnie lepszy sprzęt
win 10 jest lepszy od win 7 i jeśli komuś nie podobają się nowe funkcje, może je wyłączyć. można je również odinstalować z systemu, jeśli chcemy być naprawdę hardcorowi :] i pozostaje nam tylko rdzeń systemu, który został zoptymalizowany pod kątem szybkości, aby telefon komórkowy mógł go dokręcić (a raspberry pi też musi to dokręcić )
to nie jest błąd, po prostu chce wiedzieć, jak korzystać z systemu Windows. Często spotykam się w pracy z tym, że szkoląc nowych ludzi, mają oni „złe” nawyki z osX, gdzie robią coś niepotrzebnie skomplikowanego, po szkoleniu zajmuje to ułamek czasu i ludzie zmieniają zdanie na temat Windowsa. dobrze byłoby również, aby wiele osób nieobeznanych z informatyką rozpoczęło szkolenie wprowadzające, które jest oferowane i trwa około półtorej godziny po instalacji systemu Windows. wtedy ci ludzie zmieniliby zdanie.
btw, dlaczego myślisz, że stwardnienie rozsiane jest w tym zagubione i nie wie, jak przyznać systemowi? aktualna wersja (win 10, ciągle wspominasz o Windows Vista, który jest systemem operacyjnym 5 generacji - czy to możliwe, że to Twoje ostatnie doświadczenie?) jest doskonała i potrafi wszystko (komputer stacjonarny i ntb, nie mówię o telefonach , nie próbowałem i nie przemawia do mnie)
tak, czego się nauczyłeś i czym różni się nowy system operacyjny od Windowsa?
Ale to wcale nie jest prawdą. Oczywiście mam wokół siebie ludzi z Androidem i Windowsem i czuję to samo i widzę to. Przykładowo znajomi kupują Samsunga Galaxy S z modelu S3. Dopiero teraz z S7 wydaje się, że chodzi naprawdę płynnie i nie zwalnia (na razie tak się wydaje). Nawet S6 za 20k tak miał. Ten sam telefon HTC Hiend za 20 tys. Ja sam mam lekkiego karbonowego Sony Vaio Pro za 37k jako drugi laptop. Swoją drogą nawet on nie ma porównywalnych gestów i przewijania z telefonem z Androidem za 3k :D Asus Zenbook mojego znajomego był nadal relatywnie fajny, ale i tak wypadał w porównaniu. Jedyna rzecz, którą uważam za porównywalną pod względem konstrukcji, materiałów, realnego komfortu użytkowania (hałas, bateria, klawiatura, touchpad, waga) to Surface 3 mojego znajomego od MS. Istnieją porównywalne modele, takie jak szafran. Nie twierdzę, że tak nie jest, ale Apple jest tego pewien. Poza tym nawet na S7 instalują adblocki, programy antywirusowe i podobne bzdury.
Mam też Win 10 na dwóch maszynach, oczywiście byłaby to długa dyskusja na temat zalet/wad, ale w rezultacie OS X wyprzedza mnie znacznie pod względem wygodnego i wydajnego sterowania - w skrócie. Oznacza to pracę z Internetem, pocztą e-mail, kalendarzem, Photoshopem, pracę z folderami, oknami, powierzchniami, gestami itp.
To kwestia perspektywy - niektóre okna dialogowe i wyskakujące menu pochodzą z Vista, niektóre z 7, niektóre z 8, niektóre z Win Phone. Klikam prawym przyciskiem myszy, mam oferty, klikam, otwiera się okno z zupełnie innej wersji systemu operacyjnego, z innymi czcionkami, z innymi ikonami, z innym designem. Terror.
Myślę, że się gubi, bo ciągle zmienia kierunki. Najpierw klasyczny system operacyjny, potem zdecydowali się na ekran dotykowy, potem zdecydowali się uruchomić to samo na tabletach, potem zdecydowali się uruchomić to samo na telefonie i teraz okazuje się, że ludzie znów chcą myszy. Ciągle skaczą tu i tam, co kończy się niemożnością prawidłowego sterowania palcami lub myszą i absurdami, takimi jak odblokowanie ekranu komputera stacjonarnego i zablokowanie telefonu komórkowego itp. 3 linie dużej czcionki na całym monitorze 24″ ( Trochę przesadzam, ale rozumiemy), z drugiej strony Google Chrome w rozdzielczości 2560 jest absolutnie genialny, także czcionki. Wszystkie inne duże itp.
Jestem ciekawy i lubię odkrywać nowe systemy operacyjne. Dowiedziałem się, że możliwe jest uczynienie interfejsu użytkownika znacznie wygodniejszym pod względem kontroli i komfortu użytkownika. O ile w momencie zakupu był to stosunkowo niewielki krok w kierunku komfortu w porównaniu do ówczesnego Win 7, o tyle dla mnie Win 8 podążał zupełnie odwrotnym trendem – gorszym komfortem sterowania.
widzisz, moim zdaniem przeceniasz ostatniego producenta laptopów :] Nie kupiłbym niczego innego niż lenovo. Sony robiło dobre laptopy, ale bez dużej kontroli, to był projektant jak Apple. w końcu Sony to jabłko lat 90-tych
co do telefonu, to zgadzamy się, że najwyższa rekomendacja Samsunga jest porównywalna z rekomendacją Apple (a nie lepsza, jak głosi ostatnio opinia recenzentów). Cieszę się, że nie piszesz bzdur jak inni, którzy próbują porównać model za 5 tys. korony z telefonem za 30 XNUMX
jak dotąd myślę, że się zgadzamy i że zgadzasz się z tym, że Samsung produkuje wysokiej jakości telefony z najwyższej półki, a Lenovo produkuje wysokiej jakości laptopy.
Byłem zainteresowany twoją odpowiedzią na moje wyzwanie. Co jest takiego wspaniałego w twoim osX? Bałem się, że napiszesz coś niejasnego w stylu "praca z oknami, folderami, desktopami", nie wyobrażam sobie pod tym nic, skoro vim i Windows to wszystko mają (oprócz innych istotnych rzeczy, znacznie szersza oferta oprogramowania jest potrzebne)
czy możesz podać przykład ofert z różnych systemów operacyjnych? czy może jest to jakieś niejasne „ktoś, kiedyś, gdzieś, dlaczego”?
„ciągle zmieniające się kierunki”, no cóż, to się nazywa rozwój, który miał miejsce na przestrzeni 10 lat. nie jest to takie ciągłe :) niestety dla Ciebie będę musiał Cię teraz poinformować, że Apple upora się z tym bałaganem (win 8 to był bałagan, wszyscy o tym wiedzą). będzie chciał dodać ekran dotykowy do OSX :)
W każdym razie będę wdzięczny, jeśli odpowiesz rzeczowo. Chciałem poznać pewne zalety i powody, dla których ludzie używają OSX w porównaniu do Windows 10, ale nic się nie dowiedziałem :( może jakiś inny odwiedzający Apple mógłby pomóc?
czy może dlatego, że osX jest wliczony w cenę i za system Windows trzeba będzie płacić?
Cenię Lenovo za to, że idzie własną drogą. Design mi się nie podoba, ale jest wyrazisty i na pewno nie skopiowany, czego nie można powiedzieć na przykład o Asusie. I z tego, co słyszałem, nawet po przejściu w ręce Czechów, jakość nie spadła, a ona zawsze była na wysokim poziomie. Dlatego laptopy Lenovo są dla mnie w zupełności wystarczające. Te same telefony Samsunga, ale rozpoznaję je tylko z modelu S6, bo do tego czasu też były kompletnym naśladowcą i sprzedawanie telefonów Hienda za 20 tys. wykonanych z plastiku było dla mnie całkowicie nie do przyjęcia. Do tej pory dużo kopiowali Apple, ale od S6 idą, przynajmniej w większości, własną drogą. I wow, jest o wiele lepiej. Pod pewnymi względami pobili iPhone'a i podoba mi się ich design. Mam to samo z Androidem. Do wersji 5 był dla mnie absolutnie brzydki, bezużyteczny, wolno zainfekowany paskvil. Tylko najnowsze wersje są dla mnie ok. Ale widzę to tak, że dopiero teraz dogonili/przewyższyli płynność, design, materiały itp. Obecnie jest to dla mnie bardziej akceptowalna konkurencja niż Windows w systemie operacyjnym dla komputerów stacjonarnych.
Nie chciałam więc opisywać tego w całości, bo i tak jest strasznie długo i myślałam, że sami macie doświadczenie i zrozumiecie o czym mówię, w każdym razie nie mam nic przeciwko objaśnieniom, więc nie nie musisz od razu mnie atakować, że ci czegoś nie wyjaśniłem :D Co sprawia, że OS X jest lepszy, realistyczny komfort użytkownika, szybkość i wydajność? Dla mnie na przykład mod pełnoekranowy do wszystkich aplikacji. Późniejsze WYGODNE i całkowicie BEZPŁYNNE przełączanie gestami pomiędzy komputerami stacjonarnymi/aplikacjami pełnoekranowymi/aplikacjami. Co brzmi strasznie prościej, ale to tak samo, jak piszesz w porównaniu Škoda Fabia vs Mercedes S-Class – to po prostu nie ma większego sensu. Może to brzmieć jak szczegół, ale podróż to zupełnie coś innego. To rzecz, z której korzysta się cały czas i do cholery, wszystko zależy od tego, jak wygodne i szybkie jest to wszystko.
W systemie Windows nie wiem, czy mnie testujesz, czy naprawdę tego nie widzisz :D Spróbuj na przykład przejść do ustawień -> dostosowywanie -> motywy -> udoskonalanie ustawień dźwięku. I porównaj wygląd okien (pasek, kolory, rozmieszczenie poszczególnych elementów), czcionki (rozmiar i sama czcionka), a może nawet przyciski, system zakładek itp. Ustawienia dźwięku to de facto okno z Windows 95 po liftingu do projektu nowy Windows, ale zupełnie inny świat niż menu samych ustawień, które tak naprawdę są już nowe. W Win 8 było to jeszcze bardziej rażące.
Moim zdaniem Apple bardziej o tym myśli (nie są takimi leniwcami), a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie wyobrażam sobie, żeby na pulpicie znajdowały się tak bezsensowne pliki jak przy Win 8. A przepraszanie za błędy w stylu „inni też kiedyś popełnią te błędy, zobaczysz” nie wchodzi w rachubę. :-)
Poza tym nie przeczytałem najpierw Twojego przedostatniego akapitu, bo inaczej bym nie pisał. Zdecydowanie niczego nie unikam, dostajesz najdłuższe odpowiedzi, jakie ktokolwiek kiedykolwiek ci udzieli, na temat tego, jaki jesteś miły, a i tak musisz odpowiedzieć...
I znowu nie rozumiem ostatniego akapitu. Czy próbujesz kogoś poniżyć bezsensownym argumentem, który sam wymyślisz? lol :D
hehe, masz rację z tym ostatnim akapitem :D
jednak już wiem o co Ci chodzi, osobiście też nie rozumiem po co wstawiają ustawienia do zmieniacza pulpitu, skoro zamiast tego jest dużo lepszy panel sterowania, który uruchamia menu pulpitu, a nie ustawienia, czyli menu dla ekranu dotykowego. w każdym razie, jeśli chcę edytować dźwięk na pulpicie, klikam prawym przyciskiem myszy na dźwięk, wybieram DŹWIĘK i trafiam tam, gdzie jesteś, a poza tym jest tak samo ze wszystkim, nie muszę nigdzie klikać, jeśli chcę wiedzieć jak to zrobić
przełączanie między aplikacjami trwa od 20 lat, między desktopami od aero (jeśli masz włączone), maksymalizacja okna to klawisz winkey+strzałki, a także pozycjonowanie go na środku ekranu. to czego nie mamy to 100% maksymalizacji aplikacji, jeśli same tego nie obsługują, jeśli wspierają (większość z tych, w których spędzasz najwięcej czasu i dlatego chcesz je zmaksymalizować, może , dla mnie chrome, intelliJ, photoshop, office 2016...), ale zdaję sobie sprawę, że jeśli jest to jakieś oprogramowanie użytkowe, trzeba rozpakować plik (co najczęściej rozwiązuje się za pomocą menu kontekstowego) lub jakiś klient FTP, to te rzeczy, na które ludzie nie spędzają większości czasu (i teoretycznie nawet nie chcą ich maksymalizować), nie mają tego
Cóż, spodziewałem się, że opowiesz mi coś o chmurze, profilach użytkowników, kopiach zapasowych, antywirusie, zaporze ogniowej, bezpłatnych aktualizacjach, Siri, łączeniu telefonu komórkowego z komputerem, wyszukiwaniu pełnotekstowym i kontekstowym na całym komputerze i co robi Wiem, ale jeśli mówisz prawdę, skoro masz Windows 10 na dwóch urządzeniach, to wiesz na pewno, że to wszystko ma Windows natywnie z ustawień instalacyjnych i bezobsługowych. więc chyba wyczerpaliśmy temat :)
W przeciwnym razie tyle, jeśli chodzi o schizofrenię systemu Windows 10 - http://s33.postimg.org/l213rxjm7/nastaveni.jpg
i na co w zasadzie sobie pozwala?
masz włączone ustawienia pulpitu i ustawienia dotyku
tak, istniałaby opcja, w której w trybie pulpitu nie można byłoby uruchomić ustawień ekranu dotykowego i odwrotnie, ale byłoby to trudniejsze dla użytkownika (jeśli ktoś przyzwyczai się do jednego z tych sposobów)
dla twojej informacji, a może nawet bardziej przerażony, nadal potrzebny jest GODMODE, w którym możesz ustawić absolutnie wszystko i nawet nie wygląda to tak jasno, ale administratorzy docenią, jeśli będą mieli wszystko razem :}
Cóż, chwalę design Windowsa 10, ale tylko do pewnego stopnia. To styl, który teraz leci.
Jednak ustawienia i panel sterowania naprawdę przesadziły. Właściwie czasami gubię się w panelu sterowania, ponieważ Win 7 (zwłaszcza sekcja sieciowa) i pracujemy w IT. Potraktuj poprzednie zdanie jako lekką przesadę, ale z mojego punktu widzenia tak właśnie jest i jest to dość mylące dla nowych i długoletnich użytkowników systemu Windows, którzy nie są „technicznie” utalentowani.
W win 10 niektórych rzeczy nie da się zrobić nawet w „starym” projekcie. Nikt mi nie zaprzeczy, że nie da się ujednolicić menu dla dotyku i myszy. Tak, może to dotyczyć pogorszenia tego samego projektu w celu zmniejszenia komfortu. Jak często dana osoba wchodzi do ustawień? Nie czuję, kiedy mam problem i aby go rozwiązać, resetuję to i tamto.
Dzięki temu przetrwałbym zjednoczony.
A najlepsze są panele sterowania dla 10 schizofrenii, gdzie część wyświetla się w starej, a część w nowej wersji :)
Touchpad to nie kwestia sprzętu, ale wdrożony przez Microsoft kryje w sobie psa tragicznej użyteczności. Próbowałem Windows 7 na Air 2013 i pokazuje dokładnie te same dolegliwości, nie mówię już o mściwych gestach na Macu, które mogą zaoszczędzić nawet 2 godziny dziennie podczas intensywnej pracy…
Niestety jestem zmuszony przez większość czasu pracować na systemie Windows i na nim dorastałem, ale jak wspomniano poniżej, Microsoft ostatnio daje z siebie wszystko i ogólne zaawansowanie komputera Mac jest zupełnie inne (Timemachine, połączenie z urządzeniami mobilnymi, zintegrowany wirtualne ekrany [w tym gesty, które Microsoft może sobie tylko wyobrazić] itp.).
A co do 10, to jest dość słabo, nie rozumiem, jak chcą uczyć ludzi kupowania aplikacji, skoro ich sklep wziął ode mnie pieniądze za 3 aplikacje, ale nie pozwolił mi ich pobrać z odpowiednim błędem :). Po przywróceniu ustawień fabrycznych tabletu pozwolił mi go pobrać, po 3 godzinach sam pobrał aktualizację (którą można wyłączyć jedynie wyłączeniem usługi, za BFU nic) i znowu sytuacja się powtórzyła...
Microsoft radzi sobie tak dobrze z Windowsem, że zaimplementował bash w Windows 10, jedyną rzeczą, która może uratować MS Windows jest to, że Microsoft wprowadzi jedną z nowych wersji zbudowanych na Linuksie i to nie potrwa długo, MS wprowadzi niektóre ze swoich posiadam Linuksa i wcale nie będę się zastanawiał, czy będzie to Debian.
MS zawsze dbało o programistów. a obecnym trendem jest używanie narzędzi bash. więc nie widzę nic złego w tym, że pozwala im z tego korzystać. reszta to oczywiście bzdury, rdzeń Windowsa jest dobry i przechodząc na Linuksa niepotrzebnie straciłby swoją przewagę konkurencyjną :]