Zamknij reklame

Wyobraź sobie sytuację: masz kilka pomieszczeń, w każdym z nich ustawiony jest głośnik i albo ze wszystkich leci ten sam utwór, albo z każdego zupełnie inny utwór. Mówimy o fenomenie ostatnich lat, tzw. multiroomie, czyli rozwiązaniu audio specjalnie umożliwiającym podłączenie wielu głośników i ich prostą obsługę z poziomu urządzenia mobilnego. Dzięki połączeniu z różnymi usługami strumieniowego przesyłania muzyki lub lokalną biblioteką multiroom stanowi bardzo elastyczną konfigurację audio.

Jeszcze stosunkowo niedawno nie do pomyślenia było zbudowanie w domu potężnego sprzętu bez konieczności martwienia się o dziesiątki metrów okablowania i inne nieprzyjemne sprawy z tym związane. Bezprzewodowa „rewolucja” dotyka jednak wszystkich segmentów technologicznych, łącznie z audio, dlatego dziś wyposażenie swojego salonu nie tylko w wysokiej jakości bezprzewodowe kino domowe, ale także w niezależne i swobodnie przenośne głośniki, które są w pełni zsynchronizowane, nie stanowi problemu. i sterowane z jednego urządzenia.

Aby nadążać za duchem czasu, głośniki bezprzewodowe i wszelkiego rodzaju technologie audio są obecnie oferowane lub rozwijane przez wszystkich odpowiednich graczy. Ale pionierem w tej dziedzinie jest niewątpliwie amerykańska firma Sonos, która w dalszym ciągu oferuje bezkonkurencyjne rozwiązania w zakresie multiroomów wymagających jedynie minimum przewodów. Aby jednak obiektywnie ocenić wspomnianego Sonosa, przetestowaliśmy także podobne rozwiązanie konkurencyjnej firmy Bluesound.

Próbowaliśmy tego, co najlepsze z obu firm. Od Sonos był to Playbar, głośniki Play:1 i Play:5 drugiej generacji oraz subwoofer SUB. Dołączyliśmy Pulse 2, Pulse Mini i Pulse Flex firmy Bluesound, a także odtwarzacze sieciowe Vault 2 i Node 2.

Sonos

Muszę przyznać, że nigdy nie byłem wielkim fanem skomplikowanych rozwiązań w zakresie okablowania. Wolę intuicyjne uruchamianie i sterowanie na wzór produktów Apple – czyli wypakowanie z pudełka i od razu rozpoczęcie użytkowania. Sonos nie tylko pod tym względem jest bardzo blisko kalifornijskiej firmy. Najtrudniejszą częścią całej instalacji było prawdopodobnie znalezienie odpowiedniego miejsca i wystarczającej liczby wolnych gniazdek elektrycznych.

Magia głośników Sonos polega na ich całkowicie automatycznej synchronizacji we własnej sieci za pomocą domowego Wi-Fi. Najpierw rozpakowałem Sonos Playbar, podłączyłem go do telewizora LCD za pomocą dołączonego kabla optycznego, podłączyłem do gniazdka elektrycznego i gotowe…

Playbar i przyzwoity bas dla telewizora

Playbar z pewnością nie jest mały, a przy swojej wadze niespełna pięciu i pół kilograma i wymiarach 85 x 900 x 140 milimetrów trzeba go ustawić w odpowiednim miejscu obok telewizora. Można go także mocno przymocować do ściany lub obrócić na bok. Wewnątrz dobrze zaprojektowanego produktu znajduje się sześć głośników centralnych i trzy głośniki wysokotonowe, które uzupełnia dziewięć wzmacniaczy cyfrowych, dzięki czemu nie ma utraty jakości.

Dzięki kablowi optycznemu możesz cieszyć się krystalicznie czystym dźwiękiem, niezależnie od tego, czy odtwarzasz film, czy muzykę. Wszystkimi głośnikami Sonos można sterować za pomocą zastosowanie o tej samej nazwie, który jest dostępny bezpłatnie na iOS i Androida (dostępne są także wersje dla OS X i Windows). Po uruchomieniu aplikacji wystarczy wykonać kilka prostych kroków, aby sparować Playbar z iPhonem i można rozpocząć odtwarzanie muzyki. Nie są potrzebne żadne kable (tylko jeden do zasilania), wszystko odbywa się bezprzewodowo.

W przypadku normalnego parowania i konfiguracji komunikacja między poszczególnymi głośnikami odbywa się w domowej sieci Wi-Fi. Jeżeli jednak podłączasz trzy lub więcej głośników, polecamy zakup bezprzewodowego nadajnika Boost firmy Sonos, który utworzy własną sieć dla całego systemu Sonos, tzw. SonosNet. Dzięki temu, że ma inne kodowanie, nie przeciąża domowej sieci Wi-Fi i nic nie stoi na przeszkodzie synchronizacji i wzajemnej komunikacji pomiędzy głośnikami.

Kiedy już skonfigurowałem Sonos Playbar, przyszedł czas na masywny i oczywiście bezprzewodowy Sonos SUB. Chociaż Playbar zapewni dobre wrażenia dźwiękowe na przykład podczas oglądania filmu, to jednak nie jest tak samo bez odpowiedniego basu. Subwoofer Sonos urzeka swoim designem i wykonaniem, ale najważniejsza jest jego wydajność. Dbają o to dwa wysokiej jakości głośniki ustawione naprzeciw siebie, co z kolei wzmacnia głęboki dźwięk, oraz dwa wzmacniacze klasy D, które zauważalnie wspierają muzyczną wydajność pozostałych głośników.

Pokazuje się siła multiroomu

Duet Playbar + SUB to świetne rozwiązanie dla telewizora w salonie. Wystarczy podłączyć oba urządzenia do gniazdka, podłączyć Playbar do telewizora (ale nie jest konieczne używanie go wyłącznie z telewizorem), a resztą wygodnie steruje się z poziomu aplikacji mobilnej.

Zacząłem naprawdę doceniać jego moc dopiero, gdy rozpakowałem z pudełek inne głośniki. Zacząłem od mniejszych głośników Play:1. Pomimo niewielkich wymiarów pomieszczą głośnik wysokotonowy i głośnik średnio-basowy oraz dwa wzmacniacze cyfrowe. Parując, po prostu podłączyłem je do aplikacji mobilnej i mogłem zacząć korzystać z multiroom.

Z jednej strony próbowałem podłączyć Sonos Play:1 do wspomnianego kina domowego, złożonego z Playbara i subwoofera SUB, po czym na wszystkich głośnikach grało to samo, ale potem jeden Play:1 przeniosłem do kuchni , drugi do sypialni i ustaw go tak, aby wszędzie odtwarzał w aplikacji mobilnej coś innego. Często będziesz zaskoczony, jaki dźwięk może wytworzyć tak mały głośnik. Są absolutnie idealne do mniejszych pomieszczeń. Jeśli następnie połączysz ze sobą dwa Play:1 i umieścisz je obok siebie, nagle otrzymasz dobrze działający zestaw stereo.

Ale to, co najlepsze od Sonosa, zostawiłem na koniec, rozpakowując dużego Play:5 drugiej generacji. Na przykład Playbar pod telewizorem już działa naprawdę dobrze, ale dopiero po podłączeniu Play:5 muzyka zaczęła działać. Play:5 to flagowiec Sonosa, a jego popularność potwierdziła druga generacja, w której Sonos wyniósł swój głośnik na wyższy poziom.

Nie tylko design jest bardzo skuteczny, ale także sterowanie dotykowe, które jest jednocześnie skuteczne. Aby przełączać się między utworami, wystarczy przesunąć palcem wzdłuż górnej krawędzi głośnika. Gdy podłączę Play:5 do działającej już sieci SonosNet i sparuję z resztą zestawu, zabawa będzie mogła się rozpocząć. I naprawdę wszędzie.

Podobnie jak w przypadku Play:1, tak i w przypadku Play:5 można grać całkowicie samodzielnie, a dzięki swoim proporcjom jest też znacznie lepszy od „jedynek”. Wewnątrz Play:5 znajduje się sześć głośników (trzy wysokotonowe i trzy średnio-basowe) i każdy z nich zasilany jest własnym wzmacniaczem cyfrowym klasy D, a także posiada sześć anten zapewniających stabilny odbiór sieci Wi-Fi. W ten sposób Sonos Play:5 utrzymuje doskonały dźwięk nawet przy dużej głośności.

Kiedy umieścisz Play:5 w dowolnym pomieszczeniu, będziesz zdumiony dźwiękiem. Poza tym Sonos jest bardzo dobrze przygotowany na takie przypadki – gdy głośniki grają same. Każde pomieszczenie ma inną akustykę, więc jeśli umieścisz głośnik w łazience lub sypialni, wszędzie będzie on brzmiał trochę inaczej. Dlatego każdy bardziej wymagający użytkownik często bawi się korektorem głośników bezprzewodowych, zanim znajdzie optymalną prezentację. Jednak Sonos oferuje także jeszcze łatwiejszy sposób na perfekcyjne dostrojenie dźwięku – za pomocą funkcji Trueplay.

Dzięki Trueplay możesz łatwo dostosować każdy głośnik Sonos do każdego pomieszczenia. W aplikacji mobilnej wystarczy, że wykonasz prostą procedurę, która polega na chodzeniu po pomieszczeniu ze swoim iPhonem lub iPadem, poruszając nim w górę i w dół, a głośnik wyda określony dźwięk. Dzięki temu zabiegowi w ciągu minuty możesz ustawić głośnik bezpośrednio pod konkretną przestrzeń i jej akustykę.

Wszystko zatem znów odbywa się w duchu maksymalnej prostoty i przyjazności dla użytkownika, w czym Sonos jest mocny. Celowo nie ustawiłem funkcji Trueplay przez pierwsze kilka dni i próbowałem dostarczać dźwięk praktycznie w ustawieniach fabrycznych. Gdy tylko obszedłem wszystkie dotknięte pomieszczenia z iPhonem w dłoni i włączoną funkcją Trueplay, nie mogłem powstrzymać się od zastanawiania się, w jaki sposób prezentacja dźwiękowa jest przyjemniejsza do słuchania, ponieważ pięknie odbijała się w pomieszczeniu.

blue sound

Po kilku tygodniach spakowałem wszystkie głośniki Sonos z powrotem do pudełka i zamontowałem w mieszkaniu konkurencyjne rozwiązanie firmy Bluesound. Nie ma tak szerokiej gamy głośników jak Sonos, ale wciąż jest ich sporo i pod wieloma względami uderzająco przypomina Sonos. Umieściłem masywny głośnik Bluesound Pulse 2 i jego mniejszego brata Pulse Mini w całym mieszkaniu, a kompaktowy dwudrożny głośnik Pulse Flex umieściłem na stoliku nocnym.

Przetestowaliśmy także bezprzewodowe odtwarzacze sieciowe Vault 2 i Node 2 firmy Bluesound, których można oczywiście używać w konfiguracji dowolnej marki. Obydwa odtwarzacze mają bardzo podobne funkcje, jedynie Vault 2 ma dodatkowe dwa terabajty na dysku twardym i może zgrywać płyty CD. Ale do odtwarzaczy wrócimy później, pierwszą rzeczą, która nas zainteresowała, były głośniki.

Potężny Puls 2

Bluesound Pulse 2 to bezprzewodowy, aktywny dwukierunkowy głośnik stereo, który możesz umieścić praktycznie w każdym pomieszczeniu. Działanie wtyczki było podobne jak w przypadku Sonos. Podłączyłem Pulse 2 do gniazdka i sparowałem go z iPhonem lub iPadem. Sam proces parowania nie jest taki prosty, ale też nie jest trudny. Niestety pozostaje tylko krok otwarcia przeglądarki i wpisania adresu setup.bluesound.com, gdzie następuje parowanie.

To nie wszystko w jednej aplikacji mobilnej, służy głównie do sterowania już sparowanym systemem lub osobnymi głośnikami. Z drugiej strony, przynajmniej na plus Aplikacje BluOS w języku czeskim, a także dla Apple Watch. Po sparowaniu głośniki Bluesound komunikują się poprzez Twoją domową sieć Wi-Fi, zatem należy się spodziewać, że przepływ na niej wzrośnie. Im więcej masz głośników, tym bardziej wymagający będzie system. W przeciwieństwie do Sonos, Bluesound nie oferuje niczego takiego jak Boost.

Dwa 2-milimetrowe przetworniki szerokopasmowe i jeden przetwornik basowy ukryte są w rozdętym głośniku Pulse 70. Zakres częstotliwości jest więcej niż przyzwoity od 45 do 20 tysięcy herców. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że Pulse 2 jest bardziej agresywny i trudniejszy niż Sonos Play:5 pod względem ekspresji muzycznej. Byłem pod szczególnym wrażeniem głębokiego i wyrazistego basu. Ale nie jest to takie zaskakujące, gdy widzisz Pulse 2 – to nie drobnostka: przy wymiarach 20 x 198 x 192 milimetrów waży ponad sześć kilogramów i ma moc 80 watów.

Jednak lepszy dźwięk wydobywający się z Bluesoundów nie może być wielkim zaskoczeniem. Technologicznie to jeszcze wyższa klasa niż to, co oferuje Sonos, co szczególnie potwierdza obsługa dźwięku w wyższej rozdzielczości. Głośniki Bluesound mogą przesyłać strumieniowo dźwięk w studyjnej jakości 24-bity i 192 kHz, co jest naprawdę zauważalne.

Mniejszy brat Pulse Mini i jeszcze mniejszy Flex

Głośnik Pulse Mini wygląda absolutnie identycznie jak jego starszy brat Pulse 2, z tą różnicą, że ma 60 watów mocy i waży prawie o połowę mniej. Po podłączeniu drugiego głośnika firmy Bluesound możesz, podobnie jak w przypadku Sonos, wybrać, czy chcesz je zgrupować, aby odtwarzały ten sam dźwięk, czy też pozostawić je oddzielnie dla wielu pomieszczeń.

Można na przykład podłączyć głośniki do pamięci NAS, ale obecnie wielu użytkowników interesuje możliwość bezpośredniego połączenia z różnymi usługami strumieniowego przesyłania muzyki. Tutaj oba testowane przez nas rozwiązania obsługują Tidal lub Spotify, ale dla fanów Apple Sonos ma także wyraźną przewagę w bezpośrednim wsparciu Apple Music. Choć sam jestem użytkownikiem Apple Music, muszę przyznać, że dopiero przy podobnych systemach audio zrozumiałem, dlaczego warto korzystać z konkurencyjnego Tidala. Krótko mówiąc, bezstratny format FLAC można poznać lub usłyszeć, tym bardziej dzięki Bluesound.

Na koniec podłączyłem Pulse Flex firmy Bluesound. To mały głośnik dwudrożny, doskonały w podróży lub jako towarzysz w sypialni i tam go umieściłem. Pulse Flex ma jeden przetwornik średnio-niskotonowy i jeden wysokotonowy o łącznej mocy wyjściowej 2 razy 10 watów. Podobnie jak jego koledzy, on także do pracy potrzebuje gniazdka elektrycznego, istnieje jednak możliwość dokupienia dodatkowego akumulatora, aby móc słuchać muzyki w ruchu. Zapewnia do ośmiu godzin pracy na jednym ładowaniu.

Niekompletna oferta Bluesound

Siła Bluesound leży także w połączeniu wszystkich głośników i stworzeniu dość ciekawego rozwiązania multiroom. Korzystając z wejścia optyczno-analogowego, można łatwo podłączyć do Bluesound także głośniki innych marek i uzupełnić wszystko o komponenty, których brakuje w ofercie Bluesound. Dyski zewnętrzne można również podłączyć przez USB, a iPhone'a lub inny odtwarzacz przez gniazdo 3,5 mm.

Ciekawym rozszerzeniem dla wszystkich multiroomów są także wspomniane wcześniej odtwarzacze sieciowe Vault 2 i Node 2. Z wyjątkiem Vault 2, wszystkie odtwarzacze Bluesound można łączyć poprzez Wi-Fi lub Ethernet. W przypadku Vault 2 wymagane jest stałe połączenie Ethernet, ponieważ może ono również służyć jako serwer NAS. Następnie można skierować dźwięk przez wejście optyczne lub analogowe, USB lub wyjście słuchawkowe. Wzmacniacz, aktywne głośniki lub aktywny subwoofer można podłączyć do Node 2 i Vault 2 poprzez wyjście liniowe. Oprócz streamera Node 2 dostępny jest również wariant Powernode 2 ze wzmacniaczem, który ma moc wyjściową wynoszącą dwukrotnie 60 W dla pary głośników pasywnych i jedno wyjście dla aktywnego subwoofera.

Powernode 2 zawiera wbudowany wzmacniacz cyfrowy HybridDigital, który ma moc 2 razy 60 W, dzięki czemu znacząco poprawia jakość odtwarzanej muzyki np. z serwisu streamingowego, radia internetowego czy dysku twardego. Vault 2 jest bardzo podobny pod względem parametrów, jednak jeśli włożysz płytę CD z muzyką do prawie niewidocznej szczeliny, odtwarzacz automatycznie ją skopiuje i zapisze na dysku twardym. Jeżeli posiadasz w domu dużą kolekcję starych albumów, z pewnością docenisz tę funkcję.

Oba odtwarzacze sieciowe można także podłączyć do aplikacji mobilnej BluOS, dostępnej na iOS i Androida, a wszystkim można sterować z poziomu OS X lub Windows. Więc to od Ciebie zależy, jak chcesz używać Powernode lub Vault. Mogą służyć jedynie jako wzmacniacze, ale jednocześnie ukrywać całą bibliotekę muzyczną.

Choć najważniejsze kręci się wokół Sonos, a Bluesound wokół żelazka, aplikacje mobilne dopełniają całości. Obaj konkurenci mają bardzo podobne zastosowania, z podobną zasadą sterowania, a różnice tkwią w szczegółach. Pomijając brak języka czeskiego, jego aplikacja umożliwia na przykład szybsze tworzenie playlist, a także oferuje lepsze wyszukiwanie w serwisach streamingowych, ponieważ szukając konkretnego utworu, możesz wybrać, czy chcesz go odtwarzać z Tidal, Spotify czy Muzyka Apple. Bluesound ma tę funkcję osobno i nie działa jeszcze z Apple Music, ale poza tym te dwie aplikacje są bardzo podobne. I jedno i drugie z pewnością zasługiwałoby na trochę więcej opieki, ale działają tak, jak powinny.

Kogo umieścić w salonie?

Po kilku tygodniach testów, kiedy po mieszkaniu rozeszły się głośniki Sonos, a potem pudła Bluesound, muszę przyznać, że ta pierwsza marka bardziej przypadła mi do gustu. Mniej więcej nie ma podobnie prostego i intuicyjnego rozwiązania w przypadku chęci zakupu multiroomu. Bluesound pod każdym względem zbliża się do Sonos, ale Sonos wyprzedza konkurencję od wielu lat. Wszystko jest doskonale zaprojektowane i praktycznie nie ma błędów podczas parowania i ogólnej konfiguracji systemu.

Jednocześnie od razu warto dodać, że mówimy o jednym z najbardziej zaawansowanych multiroomów na rynku, co również odpowiada cenie. Jeśli chcesz kupić cały system audio firmy Sonos lub Bluesound, kosztuje to dziesiątki tysięcy koron. W przypadku Sonosa mniej więcej żaden produkt ani głośnik nie może zejść poniżej 10 15 koron, Bluesound jest jeszcze droższy, cena zaczyna się od co najmniej XNUMX XNUMX koron. Zwykle tańsze są tylko odtwarzacze sieciowe lub wzmacniacze sieciowe.

Jednak w zamian za pokaźną inwestycję otrzymujemy praktycznie doskonale działające bezprzewodowe systemy multiroom, w których nie musimy się martwić, że przestaną grać z powodu słabej komunikacji, czy to między sobą czy z np. aplikacją mobilną. Wszyscy znawcy muzyki zrozumiale doradzają, że kino domowe najlepiej podłączyć kablem, ale „bezprzewodowe” jest po prostu modne. Poza tym nie każdy ma możliwość łatwego korzystania z przewodów, w końcu system bezprzewodowy zapewnia komfort swobodnego przemieszczania i „rozdzierania” całego systemu na poszczególne głośniki.

Za Sonosem przemawia szerokość jej oferty, z której można wygodnie złożyć całe kino domowe. W Bluesound nadal znajdziesz bardzo mocny subwoofer Duo, dostarczany z parą mniejszych głośników, ale już nie jako playbar, który doskonale pasuje do telewizora. A jeśli chcielibyście dokupić głośniki osobno, za Sonos przemawia funkcja Trueplay, która dopasowuje każdy głośnik idealnie do danego pomieszczenia. W menu Sonos znalazł się także odtwarzacz sieciowy podobny do tego, jaki oferuje Bluesound w postaci Connect.

Z drugiej strony Bluesound jest w wyższej klasie brzmieniowej, na co wskazują także wyższe ceny. Prawdziwi audiofile to rozpoznają, dlatego często chętnie dopłacają za Bluesound. Kluczem jest tutaj obsługa dźwięku o wyższej rozdzielczości, która dla wielu okazuje się czymś więcej niż tylko Trueplay. Choć Sonos nie oferuje najwyższej jakości dźwięku, to jednak stanowi doskonale zestrojone i przede wszystkim kompletne rozwiązanie multiroom, które mimo stale rosnącej konkurencji wciąż jest numerem jeden.

Na koniec warto zastanowić się, czy rozwiązanie multiroom jest rzeczywiście dla Ciebie i czy warto inwestować dziesiątki tysięcy w Sonos czy Bluesound (a na rynku są oczywiście inne marki). Aby spełnić sens multiroom, trzeba zaplanować nagłośnienie kilku pomieszczeń i jednocześnie chcieć mieć komfort w późniejszej kontroli, co Sonos i Bluesound spełniają w swoich aplikacjach mobilnych.

Choć z Sonos można łatwo zbudować np. kino domowe, to nie jest to główny cel multiroomu. Polega to głównie na prostej manipulacji (przesuwaniu) wszystkich głośników oraz ich wzajemnym łączeniu i rozłączaniu w zależności od tego gdzie, co i jak grasz.

Dziękujemy firmie za wypożyczenie produktów Sonos i Bluesound Ketoza.

.