Zamknij reklame

Platforma mobilna Windows Mobile jest obecnie na prostej drodze do grobu. W zasadzie Microsoft nie zrobił nic, aby przyciągnąć nowych użytkowników, choć telefony i system jako taki wcale nie są złe. Przez ostatnie dwa lata stale śledziliśmy rozwój tego systemu w dół, a przez ostatnie kilka miesięcy czekaliśmy jedynie na moment, w którym oficjalnie będziemy świadkami tej „śmierci”. Wydaje się, że ten moment miał miejsce wczoraj wieczorem, kiedy szef działu mobilnego postanowił napisać post na Twitterze.

Stwierdza, że ​​Microsoft nadal planuje wspierać platformę w zakresie aktualizacji i poprawek zabezpieczeń. Jednakże nie są opracowywane żadne nowe funkcje, oprogramowanie ani sprzęt. Joe Belfiore odpowiedział tym tweetem na pytanie dotyczące zakończenia wsparcia dla systemu Windows Mobile. W poniższym tweecie podaje powody, dla których faktycznie doszło do tego końca.

Zasadniczo chodzi o to, że platforma ta jest na tyle mało rozpowszechniona, że ​​nie opłaca się programistom inwestować środków w pisanie na niej swoich aplikacji. W konsekwencji oznacza to, że użytkownicy tej platformy mają bardzo ograniczone możliwości, jeśli chodzi o aplikacje. Brak aplikacji to jeden z głównych powodów, dla których system Windows Mobile nigdy się tak naprawdę nie przyjął.

W Europie system ten nie spisał się aż tak tragicznie – jakieś dwa, trzy lata temu. Ostatnie high-endowe modele Nokii (zanim została kupiona przez Microsoft) były bardzo dobrymi telefonami. Nawet od strony oprogramowania Windows Mobile 8.1 nie można nic zarzucić (poza brakiem aplikacji). Microsoftowi nie udało się jednak pozyskać nowych klientów. Przejście na Windows 10 nie było zbyt udane i cała platforma stopniowo zanika. To tylko kwestia czasu, kiedy koniec będzie ostateczny.

Źródło: 9to5mac

.