Zamknij reklame

Po dwóch tygodniach procesu w Oakland w Kalifornii, mającego na celu ustalenie, czy Apple zaszkodził użytkownikom zmianami w iTunes i iPodach, rozpoczyna się proces ośmioosobowego jury. Wysłuchała końcowych argumentów obu stron i w ciągu najbliższych dni powinna zdecydować, co tak naprawdę wydarzyło się w branży muzycznej jakieś dziesięć lat temu. Jeśli podejmie decyzję przeciwko Apple, firma Apple może zapłacić nawet miliard dolarów.

Powodowie (ponad 8 milionów użytkowników, którzy kupili iPoda w okresie od 12 września 2006 r. do 31 marca 2009 r. oraz setki małych i dużych sprzedawców detalicznych) domagają się od Apple odszkodowania w wysokości 350 milionów dolarów, ale kwota ta może się potroić ze względu na przepisy antymonopolowe. W mowie końcowej powodowie oświadczyli, że wydany we wrześniu 7.0 roku iTunes 2006 miał przede wszystkim na celu wyeliminowanie konkurencji z gry. iTunes 7.0 zawiera środek bezpieczeństwa, który usuwa całą zawartość biblioteki bez systemu ochrony FairPlay.

Rok później nastąpiła aktualizacja oprogramowania dla iPodów, która również wprowadziła na nich ten sam system ochrony, co spowodowało, że nie było możliwości odtwarzania muzyki z innym DRM na odtwarzaczach Apple, przez co konkurenci sprzedawcy muzyki musieli brak dostępu do ekosystemu Apple.

Zdaniem powodów Apple wyrządził szkodę użytkownikom

Adwokat powodów, Patrick Coughlin, powiedział, że nowe oprogramowanie może wymazać całą bibliotekę użytkownika na iPodzie, jeśli wykryje jakiekolwiek niespójności w nagranych ścieżkach, np. muzyce pobranej z innego miejsca. „Porównałbym to do wysadzenia iPoda w powietrze. To było gorsze niż przycisk do papieru. Mogłeś stracić wszystko” – powiedział ławie przysięgłych.

„Nie wierzą, że jesteś właścicielem tego iPoda. Uważają, że nadal mają prawo wybrać dla Ciebie odtwarzacz, który będzie dostępny na Twoim urządzeniu, które kupiłeś i posiadasz” – wyjaśnił Couglin, dodając, że Apple uważa, że ​​ma prawo „pogorszyć Twoje wrażenia z utworu, którego pewnego dnia możesz odtwarzaj i następnego dnia już nie”, gdy uniemożliwiało to dostęp do iTunes muzyki zakupionej w innych sklepach.

Na negatywną reakcję Apple nie czekał jednak zbyt długo. „Wszystko zmyślone” – odparował Bill Isaacson z Apple w swoim przemówieniu końcowym. „Nie ma dowodów na to, że coś takiego kiedykolwiek miało miejsce… żadnych klientów, użytkowników iPodów, żadnych ankiet, żadnych dokumentów biznesowych Apple.” Stwierdził, że ława przysięgłych nie powinna karać Apple za innowacje i karać go za bzdury.

Apple: Nasze działania nie miały charakteru antykonkurencyjnego

Przez ostatnie dwa tygodnie Apple zaprzeczał zarzutom zawartym w pozwie, twierdząc, że wprowadził zmiany w swoim systemie ochrony przede wszystkim z dwóch powodów: po pierwsze, z powodu hakerów próbujących złamać zabezpieczenia DRM włamać się, i z powodu Targuję się, które Apple miał z wytwórniami płytowymi. Z ich powodu musiał zagwarantować maksymalne bezpieczeństwo i natychmiastowo naprawić każdą lukę w zabezpieczeniach, bo nie mógł sobie pozwolić na utratę żadnego partnera.

Powodowie nie zgadzają się z taką interpretacją wydarzeń i twierdzą, że Apple jedynie wykorzystywał swoją dominującą pozycję na rynku, nie chcąc dopuścić do potencjalnej konkurencji, blokując tym samym dostęp do własnego ekosystemu. „Kiedy odnosili sukcesy, blokowali iPoda lub blokowali konkretnego konkurenta. Mogliby do tego użyć DRM” – powiedział Coughlin.

Jako przykład powodowie podali w szczególności spółkę Real Networks, która jednak nie jest przedmiotem postępowania sądowego i żaden z ich przedstawicieli nie składał zeznań. Ich oprogramowanie Harmony pojawiło się wkrótce po uruchomieniu iTunes Music Store w 2003 roku i próbowało ominąć FairPlay DRM, działając jako alternatywa dla iTunes, za pomocą której można było zarządzać iPodami. Powodowie w tej sprawie wykazują, że Apple chciał stworzyć monopol poprzez FairPlay, gdy Steve Jobs odmówił udzielenia licencji na jego system ochrony. Firma Apple uznała próbę obejścia zabezpieczeń podjętą przez firmę Real Networks za atak na własny system i odpowiednio zareagowała.

Prawnicy kalifornijskiej firmy Real Networks nazywali się „jednym małym konkurentem” i powiedzieli wcześniej jury, że pliki do pobrania przez Real Networks stanowiły mniej niż jeden procent całej muzyki kupowanej wówczas w sklepach internetowych. Podczas ostatniego występu przypomnieli jury, że nawet ekspert Real Networks przyznał, że ich oprogramowanie jest tak złe, że może uszkodzić playlisty lub usunąć muzykę.

Teraz kolej na jury

Jury będzie teraz miało za zadanie zdecydować, czy wspomnianą aktualizację iTunes 7.0 można uznać za „prawdziwe ulepszenie produktu”, które przyniosło użytkownikom lepsze doświadczenia, czy też miała na celu systematyczne szkodzenie konkurencji, a tym samym użytkownikom. Apple przechwala się, że iTunes 7.0 przyniósł obsługę filmów, filmów w wyższej rozdzielczości, Cover Flow i innych nowości, ale według powodów chodziło głównie o zmiany w zakresie bezpieczeństwa, co było krokiem wstecz.

Zgodnie z ustawą antymonopolową Shermana tak zwane „prawdziwe ulepszenie produktu” nie może zostać uznane za antykonkurencyjne, nawet jeśli koliduje z konkurencyjnymi produktami. „Firma nie ma ogólnego prawnego obowiązku pomagania swoim konkurentom, nie musi tworzyć interoperacyjnych produktów, udzielać licencji na nie konkurentom ani udostępniać im informacji” – poinstruowała jury Yvonne Rogers, sędzia.

Jury będzie teraz musiało odpowiedzieć głównie na następujące pytania: Czy Apple naprawdę miał monopol na cyfrowym biznesie muzycznym? Czy Apple broniło się przed atakami hakerów i robiło to w ramach podtrzymania współpracy z partnerami, czy też FairPlay wykorzystywało DRM jako broń przeciwko konkurencji? Czy ceny iPodów wzrosły z powodu tej rzekomej strategii „blokowania”? Nawet wyższa cena iPodów była przez powoda wymieniana jako jeden ze skutków zachowań Apple.

System ochrony DRM nie jest już dziś używany i możesz odtwarzać muzykę z iTunes na dowolnym odtwarzaczu. Obecne postępowanie sądowe dotyczy więc jedynie ewentualnej rekompensaty finansowej, werdykt ośmioosobowego jury, który ma nastąpić w nadchodzących dniach, nie będzie miał wpływu na obecną sytuację rynkową.

Można znaleźć pełne pokrycie sprawy tutaj.

Źródło: Poboczy, Cnet
Zdjęcie: Liczba pierwsza
.