Zamknij reklame

W czasach, gdy nie było iPhone'a, na polu komunikatorów królował system operacyjny Windows Mobile. Jednak w swej istocie nie oferował szczególnie dobrego odtwarzacza multimedialnego, więc wielu użytkowników musiało zwrócić się do alternatyw. Dawno, dawno temu CorePlayer był uważany za najlepszego gracza swoich czasów. Docelowo legenda ta pojawi się także na iOS.

W swoim czasie CorePlayer wyróżniał się przede wszystkim możliwościami i przyjemnym interfejsem użytkownika. Nie było prawie żadnego formatu, którego CorePlayer nie byłby w stanie obsłużyć, a jeśli miałeś wystarczająco mocne urządzenie, nie musiałeś w ogóle zawracać sobie głowy konwersją filmów. Kiedy pierwszy iPhone ujrzał światło dzienne, wielu programistów dostrzegło wielką szansę na nowym rynku, czekali tylko, aż Apple wypuści narzędzia programistyczne. Wśród nich znaleźli się autorzy CorePlayera. Pierwszą wersję swojego odtwarzacza mieli już gotową przed pojawieniem się zestawu SDK.

Ówczesna licencja nie pozwalała jednak na istnienie podobnych aplikacji, gdyż bezpośrednio konkurowały one z aplikacjami natywnymi. Rozwój zatem na jakiś czas zamarł. Pierwszą nadzieją było wprowadzenie czwartej wersji iOS, która zniosła niektóre ograniczenia i rozwój mógł rozpocząć się od nowa. Wraz z wprowadzeniem iPhone'a 4 stało się jasne, że istnieje telefon, który bez problemu poradzi sobie z większością formatów, nawet w wyższych rozdzielczościach. Przez ostatnie 9 miesięcy autorzy pracowali nad nową wersją i według nich ich aplikacja powinna wkrótce zostać wysłana do Apple do akceptacji, a następnie wypuszczona wraz z wersją na Androida.

Czego więc możemy się spodziewać po CorePlayerze na iOS? Twórcy chcą, aby aplikacja umożliwiała odtwarzanie filmów w rozdzielczości 720p w formatach innych niż natywne. I choć na to nie wygląda, osiągnięcie takiego rezultatu nie jest łatwe. Apple nie wypuściło jeszcze interfejsu API do sprzętowej akceleracji wideo, więc całe renderowanie musi odbywać się na poziomie oprogramowania, co jest również powodem, dla którego nie widzieliśmy jeszcze naprawdę potężnego odtwarzacza. CorePlayer powinien obsługiwać większość znanych formatów wideo, w tym napisy, a oprócz wideo będzie oferował także odtwarzanie muzyki. Pytanie brzmi, czy będzie miał dostęp do biblioteki iPoda w celu pobrania muzyki, czy też będzie korzystał z własnej pamięci.

Zobaczmy więc, czy CorePlayer na iOS zasługuje na swoją reputację w przeciwieństwie do tego VLC, który nie zasłużył na swoją reputację w systemach operacyjnych dla komputerów stacjonarnych. Aby uzyskać przybliżony obraz tego, jak program mógłby wyglądać pod względem interfejsu użytkownika, obejrzyj poniższy film. Należy zaznaczyć, że pochodzi z czasów, gdy nie było jeszcze narzędzi programistycznych.

.