Nowy Apple TV do pierwszych klientów trafi dopiero pod koniec października, jednak adepci najpopularniejszych aplikacji „telewizyjnych” już się pojawiają. Twórcy odtwarzacza multimedialnego VLC i aplikacji do przesyłania strumieniowego Plex ogłosili wersję na dekoder Apple.
VLC jest bardzo popularnym odtwarzaczem na wszystkich platformach, ponieważ odtwarza ogromną liczbę formatów. Twórcy VLC ujawnili właśnie, że rozpoczęli już prace nad wersją na Apple TV, jednak dopiero się poznają z opcjami tvOS.
„Jest jeszcze bardzo wcześnie, ale możemy już odtwarzać wideo” piszą programistów na blogu, mówiąc, że część kodu ich VLCKit pozostanie taka sama dla tvOS. Nie jest jednak jeszcze jasne, w jakiej formie VLC będzie działać na Apple TV. Twórcy na pewno jednak postarają się, aby ich aplikacja odtwarzała jak najwięcej formatów na Apple TV.
W iOS możliwe jest korzystanie z usług takich jak Dropbox, iCloud Drive, iTunes, GDrive i innych do udostępniania, ale nie jest jeszcze pewne, jakie opcje zaoferuje aplikacja tvOS. Ale VLC z pewnością znajdzie się wśród popularnych aplikacji również na Apple TV, ponieważ dzięki niemu odtwarzanie „klasycznych” formatów wideo będzie bardzo proste.
Użytkownicy nowego Apple TV mogą się także doczekać aplikacji do przesyłania strumieniowego i multimediów Plex, która także jest znane z iOS i podobnie jak VLC ułatwi odtwarzanie różnych multimediów na dekoderze Apple.
Na razie jednak programiści niechętnie ustalają daty, kiedy mogą mieć gotowe nowe aplikacje. Prace nad tvOS są dopiero na początku i pytanie, czy trochę ponad miesiąc im wystarczy. Jeśli jednak nie dostaniemy tego od razu, gdy Apple TV trafi do sprzedaży, mamy nadzieję, że Plex i VLC pojawią się niedługo potem.
Problem z VLC polega na tym, że nie obsługuje np. DTS i innych kodeków audio, na które trzeba zapłacić licencję. Ucieszyło mnie, że aplikacja Infuse 3, która jest droższa, ale odtwarza większość ścieżek audio, bo obsługuje także płatne kodeki, będzie dostępna także na telewizorze. W przeciwnym razie możliwe będzie oglądanie filmu z NAS bezpośrednio na telewizorze. Poza tym ma ładniejsze środowisko i pobiera metadane z filmów zapisanych na serwerze NAS, dzięki czemu do każdego filmu masz zdjęcie plus opis. Nie szperasz więc w książkach adresowych, ale jak w wirtualnej bibliotece filmów
do czego służą te formaty dźwięku, skoro i tak można pobrać z pamięci film w formacie max 5.1? dla 99% populacji jest to całkowicie bezużyteczne. oraz że 1% użytkowników audiofilów chętnie płaci za licencję, ponieważ ma już w domu inne akcesoria, na które przesolił.
Nie do końca jest to prawdą, nie chodzi o jakość, ale o to, że w ogóle można ją stracić. Również
Musiałem kupić Infuse, bo film i część serialu są inne
gracze nie będą odtwarzać i szukać innej wersji filmu ani go konwertować
Naprawdę nie chciałem. Odtwarzacz jest prosty, szybki (po ostatnim
aktualizacja), gram przez Wi-Fi lub pobieram lokalnie. Za zawiłościami,
wszystko działa poprawnie.
Jeśli pobierzesz wersję .avi z magazynu, nie stanowi to problemu. Ale kiedy pobierasz ripy FHD mkv, często mają one już DTS, więc lepiej zapłacić kilka euro za infuzję i mieć miejsce na przetwarzanie i pobieranie innych ripów z Dolby Digital lub innymi kodekami.
Byłbym bardzo ciekaw, jak będzie z innymi wersjami AppleTV. Teraz, gdy przeszedł z poziomu bardzo kiepskiego dekodera (mówię o warunkach naszego kraju) na poziom urządzenia multimedialnego, to na pewno nie wystarczy na częstotliwość aktualizacji HW, którą miał do teraz. Ze względu na same rozgrywki co roku, maksymalnie co dwa lata, będzie potrzebny nowy.
Bardzo mi przykro, że tutaj nie ma to większego sensu...
Czytałem gdzieś, że aplikacja może mieć maksymalnie 200MB, więc raczej nie zagram tam w żadne wymagające gry. Nawet gdyby tak było, pytanie brzmi, czy jeśli kupię grę na iPhone'a/iPada, to czy w tej cenie będzie ona także przeznaczona na ATV. Wolałbym odtwarzać to przez Airplay w telewizorze.
Czy ci gracze również będą w ATV 3? Dzięki
Chciałbym, żeby Kodi na to nadepnął.
Dokładnie…