Zamknij reklame

W zasadzie od razu po premierze iPhone’a 14 Internet zaczął się zapełniać pewnymi specyfikacjami następców, czyli iPhone’a 15. Niektóre nowości po prostu wyciekły, inne mają większy wpływ. Zależy też od tego, skąd pochodzą. To, że w przypadku iPhone'a 15 powinniśmy spodziewać się sensorycznych przycisków regulacji głośności i bocznego przycisku, jest jednak bardzo prawdopodobne.  

Już w październiku ubiegłego roku znany analityk Ming-Chi Kuo stwierdził, że przycisk regulacji głośności i przycisk boczny w iPhone’ach z serii 15 Pro nie będą już przyciskami fizycznymi. Porównał je do przycisku głównego komputera stacjonarnego, który nie wciska się fizycznie, ale po „naciśnięciu” zapewnia reakcję dotykową. Teraz to potwierdza informację z tym, że wspomina się w nim także o producencie, który ma dostarczyć Apple ulepszony sterownik Taptic Engine (Cirrus Logic).

Koncesja na projekt? 

Apple ma doświadczenie ze sterowaniem dotykowym nie tylko z iPhone'ów z przyciskiem na pulpicie, ale także z AirPods. Pewnie właśnie dlatego, że im się spodobało, będą starali się to dalej rozwijać. Z jednej strony jest to dość ambitne i, biorąc pod uwagę krytykowane przez firmę innowacje, krok pozytywny, ale ma oczywiście też ciemną stronę.

Powodem zastosowania przycisków sensorowych jest zapewne także fakt, że iPhone 15 Pro ma mieć zmieniony design, który będzie zaokrąglony po bokach. Na nich fizyczne przyciski mogą nie dać się dobrze nacisnąć, ponieważ mogą być bardziej zagłębione po jednej stronie. Oczywiście dla zmysłów nie ma to znaczenia i w żaden sposób nie psuje designu urządzenia, które będzie jeszcze bardziej jednolite.

Możliwe problemy 

Jeśli spojrzeć krytycznie na całe rozwiązanie, niewiele pozytywnego z niego wynika. Jedno z pewnością ma postać czystszego projektu, drugie może oznaczać dalsze zwiększenie rezystancji telefonu, a trzecie teoretyczne zwiększenie pojemności baterii. Ale przeważają negatywy, to znaczy, jeśli Apple nie może ich w jakiś sposób zdebugować. 

Chodzi przede wszystkim o wciskanie „przycisków” bez kontroli wzrokowej. Jeśli tylko wskaże się im, gdzie się znajdują, bardzo trudno będzie je kontrolować. Ponadto mogą wystąpić problemy z brudnymi rękami, mokrymi lub nie. Nawet w tym przypadku przyciski mogą nie reagować tak doskonale, jak w rękawiczkach.

I wreszcie, do bocznego przycisku przypisanych jest kilka funkcji, takich jak Apple Pay czy aktywacja Siri czy kontaktów alarmowych (no i w końcu włączenie samego iPhone'a). Może to prowadzić do niedokładności, a tym samym do zmniejszenia komfortu użytkowania. Może z niego skorzystać każdy, kto cierpi na niewystarczającą wrażliwość palców, drżenie dłoni lub jest po prostu starszym użytkownikiem.

Z pewnością będzie to wyzwanie dla wszystkich twórców okładek i innych akcesoriów. Okładki i etui często posiadają wyjścia na te przyciski, więc można nimi sterować za ich pośrednictwem. W przypadku przycisków dotykowych zapewne nie będzie to możliwe, a jeśli wycięcie będzie dla nich za małe, będzie to bardzo nieprzyjemne dla użytkownika. Ale jak to będzie, przekonamy się na pewno we wrześniu. 

.