Zamknij reklame

Jedną z najbardziej oczekiwanych nowości tegorocznej aktualizacji macOS Catalina jest projekt o nazwie Sidecar. Jest to sposób na wykorzystanie iPada jako rozszerzonego pulpitu dla komputera Mac. Właśnie z tego skorzystał jeden z użytkowników Reddita, tworząc działającą hybrydę ze swojego na wpół zepsutego MacBooka i działającego iPada.

Kilka dni temu Redditor Andrew przechwalał się, jak udało mu się naprawić swojego starego MacBooka Pro, który miał zepsuty wyświetlacz. Wykorzystał do tego swojego iPada i etui magnetyczne. Przy pomocy kilku trików w oprogramowaniu, zwłaszcza nowej funkcji Sidecar, udało mu się podłączyć uszkodzonego MacBooka do iPada.

Cały proces polegał na usunięciu fizycznie zniszczonego wyświetlacza LCD i podświetlenia wyświetlacza, modyfikacji górnej części obudowy, w której zwykle znajduje się panel, dopasowaniu sterowników graficznych i przymocowaniu iPada do górnej części obudowy za pomocą magnesu. Czyli do miejsca gdzie znajdował się oryginalny wyświetlacz.

Gdy wszystko było już gotowe, po stronie oprogramowania cały proces uznano za dość prosty. Za pomocą Sidecar iPad jest podłączony przez Bluetooth do tego, co pierwotnie było wyświetlaczem MacBooka. Treść została niedawno odzwierciedlona, ​​ale system nie rozpoznaje, że jest podłączona tylko do jednego wyjścia wideo. Znacznie trudniej było zaprogramować klawiaturę MacBooka, aby łączyła się z iPadem od razu po uruchomieniu. Udało się to jednak osiągnąć za pomocą aplikacji maestro klawiatury.

Na powyższym filmie możecie pokrótce zobaczyć, jak ów „Apple Frankenstein” sprawdza się w praktyce. Dzięki wykorzystaniu iPada możliwe jest korzystanie z funkcji Apple Pencil. A dzięki przemyślanej konstrukcji iPada można w każdej chwili wyjąć i używać jako osobnego urządzenia.

ekran MacBooka iPada Frankensteina

Źródło: Reddit

.