Zamknij reklame

Na serwerze Quora, gdy ktoś zadaje pytanie, a inni na nie odpowiadają, okazał się interesujący temat o najlepszych wspomnieniach z przypadkowych spotkań ze Stevem Jobsem, nieżyjącym już współzałożycielem Apple. Zebrano ponad sto odpowiedzi, a my przedstawiamy Państwu wybór najciekawszych…

Matt McCoy, założyciel LoopCommunity.com, wspomina:

W 2008 roku dysk twardy w moim MacBooku Pro przestał działać. Byłem właśnie w trakcie pracy nad moim ostatnim projektem na Uniwersytecie Cincinnati (kierunek media elektroniczne), który miał być gotowy do końca następnego tygodnia. Następnie udałem się do sklepu Apple Store z nadzieją, że uda im się odzyskać dane z mojego dysku. Zamiast tego włożyli do mojego MacBooka zupełnie nowy dysk twardy.

Kiedy przyszedłem odebrać laptopa, nie dali mi starego dysku, na którym znajdowały się ostateczne dane projektu. Powiedzieli, że odesłali już go do producenta i klienci nie mogą zatrzymać starych części. Ale nowy dysk mnie nie interesował, ważny był dla mnie tylko stary, bo chciałem spróbować odzyskać z niego stare dane.

Wróciłem więc do domu i napisałem e-mail do Steve'a Jobsa. Właśnie odgadłem jego adres e-mail. Napisałem do steve@apple.com, Jobs@apple.com, Jobs.steve@apple.com itp. Podzieliłem się z nim moim problemem i poprosiłem o pomoc. Następnego dnia odebrałem telefon z Palo Alto.

Ja: „Halo?”

Rozmówca: „Cześć Matt, tu Steve Jobs. Chciałem tylko poinformować, że otrzymałem Twój e-mail i że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zwrócić Ci utracony dysk twardy.

Ja: „Wow, dziękuję bardzo!”

Rozmówca: „Połączę cię z moim asystentem, a on się tobą zaopiekuje. Rozwiążemy wszystko. Poczekaj minutę."

A potem połączyli mnie z facetem o imieniu Tim. Nie pamiętam jego nazwiska… Czy to w ogóle możliwe, żeby był Timem Cookiem? Nie wiem, co robił wcześniej w Apple.

Jednak w ciągu czterech dni do moich drzwi dotarła nowa płyta z danymi odzyskanymi z oryginalnej płyty, a także zupełnie nowy iPod.


Michell Smith wspomina:

Kiedy Steve wrócił do Apple, było jasne, że firma ma kłopoty. Larry Ellison bawił się pomysłem wrogiego przejęcia firmy, jednak niektórym z nas wydawało się, że plan ówczesnego dyrektora generalnego Gila Amelii mógł się sprawdzić.

Napisałem e-mail do Steve'a z Pixar, prosząc go, aby znalazł coś innego. „Proszę, nie wracaj do Apple, bo to zniszczysz” – błagałem go.

Wtedy myślałem, że Steve i Larry po prostu wbijają nóż głębiej w już umierającą firmę. Zarabiałem na życie pracując na Macu i oczywiście chciałem, żeby Apple przetrwało i nie zostało zniszczone przez ich gry.

Niedługo potem Steve wysłał mi e-mail. Wyjaśnił mi swoje zamiary i próbował uratować Apple. A potem napisał słowa, których nigdy nie zapomnę: „Może masz rację. Ale jeśli mi się uda, nie zapomnij spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że jesteś dla mnie kretynem.

Uznaj to za zakończone, Steve. Nie mogłem być bardziej zdezorientowany.


Tomas Higbey wspomina:

Latem 1994 roku pracowałem w NeXT. Byłem w pokoju socjalnym z kolegami, kiedy Jobs wszedł i zaczął przygotowywać przekąskę. Siedzieliśmy przy stole, jedząc nasze, kiedy niespodziewanie zapytał: „Kto jest najpotężniejszą osobą na świecie?”

Powiedziałem „Nelson Mandela”, ponieważ niedawno przyjechałem z Republiki Południowej Afryki, gdzie pracowałem jako reporter międzynarodowy podczas wyborów prezydenckich. „Nie!” odpowiedział z własnym przekonaniem. „Nikt z was nie ma racji. Najpotężniejszą osobą na świecie jest gawędziarz.

W tym momencie pomyślałem: „Steve, lubię cię, ale istnieje bardzo cienka granica między geniuszem a kompletnym kretynem i myślę, że właśnie ją przekroczyłeś”. Steve kontynuował: „Narrator wyznacza wizję, wartości, i program całego następnego pokolenia, a Disney ma monopol na cały biznes gawędziarzy. wiesz co? Nienawidzę tego. Będę kolejnym narratorem” – oznajmił i wyszedł ze swoją przekąską.

.