Zamknij reklame

Przechowywanie plików w folderach jest częścią komputerów od dziesięcioleci. Nic się w tym względzie nie zmieniło do dziś. Cóż, przynajmniej w systemach stacjonarnych. iOS prawie wyeliminował koncepcję folderów, umożliwiając ich tworzenie tylko na jednym poziomie. Czy Apple w przyszłości zastosuje to rozwiązanie w swoich komputerach? O tej opcji samodzielnie blogu – napisał Oliver Reichenstein, członek profesjonalnego zespołu iA Writer iOS a OS X.

Folder folder folder folder folder…

System folderów to wynalazek maniaków. Wynaleźli to we wczesnych latach komputerów, bo jak inaczej chciałbyś uporządkować swoje pliki niż w swoich budach? Ponadto struktura katalogów pozwala na teoretycznie nieograniczoną liczbę zagnieżdżeń, więc dlaczego nie skorzystać z tej funkcji. Jednak drzewiasta struktura komponentów nie jest całkowicie naturalna dla ludzkiego mózgu, który oczywiście nie jest w stanie zapamiętać wszystkich elementów na poszczególnych poziomach. Jeśli masz co do tego wątpliwości, wypisz poszczególne pozycje z paska menu przeglądarki.

Elementy można jednak wykopać znacznie głębiej. Gdy struktura hierarchiczna powiększy się o więcej niż jeden poziom, przeciętny mózg przestaje mieć pojęcie o jej formie. Oprócz słabej nawigacji system folderów sprawia wrażenie bałaganu. Użytkownicy nie chcą dokładnie sortować swoich danych w celu zapewnienia wygodnego dostępu. Chcą, żeby wszystko po prostu działało. Ponownie możesz pomyśleć o sobie, jak dobrze posortowałeś swoją muzykę, filmy, książki, materiały do ​​nauki i inne pliki. A co z okolicą? Czy Ty też masz na nim stos trudnych do uporządkowania dokumentów?

Zatem prawdopodobnie jesteś zwykłym użytkownikiem komputera. Sortowanie po folderach naprawdę wymaga cierpliwości, a może i trochę mniej lenistwa. Niestety problem pojawia się nawet po utworzeniu swoistego repozytorium przepływu pracy i treści multimedialnych. Musisz o to dbać przez cały czas, w przeciwnym razie będziesz mieć dziesiątki lub setki plików na pulpicie lub w folderze pobranych plików. Ich jednorazowy ruch będzie już wymuszony ze względu na już ustalony system folderów… po prostu „od razu po wyjęciu z pudełka”.

Jednak Apple rozwiązał już problem gromadzenia tysięcy plików na jednym stosie. Gdzie? Cóż, w iTunes. Z pewnością nie przewijasz swojej nieskończonej biblioteki muzycznej od góry do dołu, aby znaleźć żądany utwór. Nie, po prostu zaczynasz pisać pierwszy list tego artysty. Możesz też użyć reflektora w prawym górnym rogu okna iTunes, aby filtrować zawartość.

Po raz drugi mieszkańcom Cupertino udało się zneutralizować problem immersji i narastającego braku przejrzystości w iOS. Zawiera strukturę katalogów, ale jest całkowicie ukryta przed użytkownikami. Dostęp do plików można uzyskać wyłącznie za pośrednictwem aplikacji, które jednocześnie je zapisują. Chociaż jest to prosta metoda, ma jedną zasadniczą wadę - powielanie. Za każdym razem, gdy próbujesz otworzyć plik w innej aplikacji, jest on natychmiast kopiowany. Utworzone zostaną dwa identyczne pliki, zajmujące dwukrotnie większą pojemność pamięci. Aby to zrobić, musisz pamiętać, w której aplikacji przechowywana jest najnowsza wersja. Nie mówię nawet o eksportowaniu na komputer PC, a następnie importowaniu z powrotem na urządzenie z systemem iOS. Jak się z tego wydostać? Załóż pośrednika.

iCloud

Apple Cloud stał się częścią iOS 5, a teraz także OS X Mountain Lion. Oprócz skrzynki e-mail, synchronizacja kalendarzy, kontaktów i dokumentów iWork, wyszukiwanie urządzeń poprzez interfejs sieciowy iCloud oferuje więcej. Aplikacje dystrybuowane za pośrednictwem Mac App Store i App Store mogą implementować synchronizację plików za pośrednictwem iCloud. I nie muszą to być tylko pliki. Na przykład dobrze znana gra Tiny Wings od drugiej wersji umożliwia przesyłanie profili gier i postępów w grach między wieloma urządzeniami dzięki iCloud.

Wróćmy jednak do plików. Jak powiedziano wcześniej, aplikacje z Mac App Store mają uprawnienia dostępu do iCloud. Apple nazywa tę funkcję Dokumenty w iCloud. Gdy otworzysz aplikację obsługującą Dokumenty w iCloud, pojawi się okno z dwoma panelami. Pierwsza pokazuje wszystkie pliki danej aplikacji zapisane w iCloud. W drugim panelu Na moim Macu klasycznie szukasz pliku w strukturze katalogów swojego Maca, nie ma w tym nic nowego ani interesującego.

Jednak to, co mnie ekscytuje, to możliwość zapisywania w iCloud. Żadnych więcej komponentów, przynajmniej na wielu poziomach. Podobnie jak iOS, pamięć iCloud umożliwia tworzenie folderów tylko na jednym poziomie. Co zaskakujące, w przypadku niektórych zastosowań jest to więcej niż wystarczające. Niektóre pliki należą do siebie bardziej niż inne, więc nie zaszkodzi zgrupować ich w jednym folderze. Reszta może po prostu pozostać na poziomie zerowym, nawet jeśli ma składać się z kilku tysięcy plików. Wielokrotne zagnieżdżanie i przechodzenie przez drzewa jest powolne i nieefektywne. W przypadku większych plików pole w prawym górnym rogu można wykorzystać do szybszego wyszukiwania.

Mimo że w głębi serca jestem maniakiem, przez większość czasu korzystam z urządzeń Apple jak zwykły użytkownik. Ponieważ mam trzy, zawsze szukałem najwygodniejszego sposobu udostępniania mniejszych dokumentów w Internecie, zazwyczaj plików tekstowych lub plików PDF. Jak większość, zdecydowałem się na Dropbox, ale nadal nie byłem w 100% zadowolony z jego używania, szczególnie jeśli chodzi o pliki, które otwieram tylko w jednej aplikacji. Na przykład dla .md lub txt Używam wyłącznie iA Writer, więc synchronizacja wersji desktopowej i mobilnej poprzez iCloud jest dla mnie absolutnie idealnym rozwiązaniem.

Jasne, iCloud w jednej aplikacji nie jest panaceum. Na razie nikt z nas nie może obejść się bez uniwersalnej pamięci masowej, do której można uzyskać dostęp z różnych urządzeń działających na różnych platformach. Po drugie, Dokumenty w iCloud nadal mają sens tylko wtedy, gdy używasz tej samej aplikacji na iOS i OS X. Po trzecie, iCloud nie jest jeszcze doskonały. Jak dotąd jego niezawodność wynosi około 99,9%, co jest oczywiście niezłą liczbą, ale jeśli chodzi o całkowitą liczbę użytkowników, pozostałe 0,01% stanowiłoby stolicę regionu.

Przyszłość

Apple powoli odkrywa przed nami drogę, którą chce podążać. Póki co Finder i klasyczny system plików nie mają się czym martwić, bo użytkownicy są do tego przyzwyczajeni od lat. Jednak rynek tzw. urządzeń post-PC przeżywa rozkwit, ludzie kupują iPhone'y i iPady w niesamowitych ilościach. Logicznie rzecz biorąc, spędzają wtedy dużo czasu na tych urządzeniach, grając w gry, przeglądając strony internetowe, obsługując pocztę lub pracując. Urządzenia z systemem iOS są bardzo proste w obsłudze. Wszystko zależy od aplikacji i zawartej w nich zawartości.

OS X jest raczej na odwrót. Pracujemy również w aplikacjach, ale musimy wstawiać do nich treści za pomocą plików, które są przechowywane, wow, w folderach. W Mountain Lion dodano Dokumenty w iCloud, ale Apple z pewnością nie zmusza użytkowników do ich używania. Raczej wskazuje po prostu, że powinniśmy liczyć na tę funkcję w przyszłości. Pozostaje pytanie, jak będzie wyglądał system plików za dziesięć lat? Czy Finder, jaki znamy, powinien się trząść na kolanach?

Źródło: InformationArchitects.net
.