Zamknij reklame

W sierpniu ubiegłego roku pisaliśmy o stosunkowo rzadkim wówczas problemie, na który narzekali właściciele iPhone'a 7 i iPhone'a 7 Plus. W niektórych urządzeniach doszło do losowego rozłączenia mikrofonu i głośnika, uniemożliwiając połączenia lub korzystanie z dyktafonu. Gdy problem został wykryty i użytkownik zaczął go naprawiać, po ponownym uruchomieniu telefonu zwykle następowało całkowite zawieszenie, co skutecznie uniemożliwiało działanie iPhone'a. Ponieważ był to problem sprzętowy, był to bardzo poważny błąd, który Apple musiał rozwiązać, wymieniając telefony. Obecnie przeciwko Apple toczą się dwa pozwy zbiorowe w tej sprawie. I gdzie indziej, jak nie w USA.

Pozwy złożone w stanach Kalifornia i Illinois twierdzą, że Apple wiedział o tzw. problemie choroby Loop, ale nadal sprzedawał iPhone'a 7 i 7 Plus, a firma nie szukała żadnego środka zaradczego. Firma nigdy oficjalnie nie przyznała się do problemu, więc nigdy nie odbyło się oficjalne wydarzenie serwisowe. Poza naprawami gwarancyjnymi, uszkodzeni użytkownicy stracili około 100 do 300 dolarów.

Cały problem powinien pojawiać się stopniowo, w trakcie normalnego użytkowania telefonu. Ze względu na niewystarczający poziom odporności zastosowanego materiału, poszczególne elementy wewnętrzne stopniowo ulegają degradacji, gdy po przekroczeniu progu krytycznego zaczynają pojawiać się początkowe objawy choroby Loop, która zwykle kończy się zawieszeniem telefonu, który nie wraca do zdrowia po ponownym uruchomieniu. Śmiertelnym ciosem dla iPhone'a jest uszkodzenie chipa audio, który stopniowo traci kontakt z płytą główną telefonu na skutek stopniowego zużycia spowodowanego naprężeniami fizycznymi na obudowie iPhone'a.

Zdaniem powodów Apple wiedział o problemie, celowo próbował go zatuszować i nie zaoferował ofiarom odpowiedniego odszkodowania, naruszając tym samym kilka przepisów związanych z ochroną konsumentów. Apple nie pomaga zbytnio fakt, że w zeszłym roku wyciekł wewnętrzny dokument, w którym Apple mówi o chorobie Loop. Cała sytuacja z pozwem jest jeszcze stosunkowo świeża, jednak w tym konkretnym przypadku z punktu widzenia pokrzywdzonych może dojść do sukcesu. Apple będzie próbował jakoś wycofać się z całej sytuacji, ale dostępne na razie informacje przemawiają jednoznacznie i całkowicie przeciwko Apple.

Źródło: Macrumors

.