Zamknij reklame

Choć do prezentacji iPhone'a 15 (Pro) jeszcze stosunkowo daleko, to dzięki wielu różnym przeciekom wiemy już o nich całkiem sporo. Kilka godzin temu pojawił się nawet portal 9to5mac opublikował serię renderów opartych na diagramach CAD, które wyciekły, przedstawiających te właśnie telefony, de facto ujawniając ich wygląd ponad sześć miesięcy przed planowanym terminem. Jednak to właśnie nowym designem Apple paradoksalnie mógł sobie zadać niechciany uraz kręgosłupa szyjnego, co może zmusić go do zrobienia prawdopodobnie największej w swojej historii rewizji okładek.

Jeśli od dłuższego czasu interesują Was przecieki informacji na temat iPhone'a 15 (Pro), to na pewno wiecie, że przynajmniej w serii Pro powinna nastąpić zmiana fizycznych przycisków na inne - albo haptyczne po przycisku Home z iPhone'a SE 3 lub czujnik. Haczyk jest jednak taki, że w obu przypadkach efektem jest znacząco odmienne rozwiązanie od tego, z którego korzysta teraz Apple, bo nie ma tu do końca klasycznego fizycznego przełącznika czy, jak kto woli, wgniecenia. I to jest haczyk. Fizyczne przyciski bez problemu radzą sobie z osłonami, bo w efekcie wystarczy, że przycisk osłony na nich „siedzi”, co zapewnia użytkownikowi możliwość interakcji z przyciskiem znajdującym się pod nim – czyli przyciskiem cover to po prostu swego rodzaju rozszerzenie dla klasycznego fizycznego przycisku. Ale logicznie rzecz biorąc, nie będzie to działać z nowym rozwiązaniem dla iPhone'a.

iphone-15-pro-hero.jpg

Zatem Apple najprawdopodobniej nie pozostanie nic innego, jak tylko wyposażyć nakładki w technologię zbliżoną do boków iPhone’ów, albo chociaż zastosować technologię, która będzie w stanie przenieść dotyk z boków nakładki na ukryte przyciski iPhone’a pod nimi. Z zupełnie głupiego akcesorium na pierwszy rzut oka może stać się w pewnym stopniu technicznym unikatem, który nie ma jeszcze odpowiednika w mobilnym świecie, gdyż praktycznie wszyscy liczący się producenci nadal stawiają na fizyczne przełączniki. Z drugiej strony nie będzie to dla Apple niczym szczególnie nadzwyczajnym, gdyż w przeszłości nauczył iPhone’y np. zmiany koloru tapety w zależności od zastosowania nakładki MagSafe, czy zmiany kolorystyki zegarek po włożeniu do zamykanego etui. Widać więc, że kalifornijski gigant nie boi się całkowicie wyznaczać trendów w tym kierunku.

My natomiast powinniśmy się trochę obawiać, za ile takie ulepszone okładki będą sprzedawane. Byłoby dość zaskakujące, gdyby ich ceny nie odzwierciedlały pracy, jaką Apple będzie musiał włożyć w nie niemal 100%. Na razie możemy się jedynie domyślać, ile lub jak mało będzie to kwota. Chyba jednak nikogo by to nie zdziwiło, gdybyśmy osiągnęli limit 2000 CZK za sztukę za okładki, gdyż skórzane oryginały sprzedawane są już za 1790 CZK. Jednym tchem należy jednak dodać, że na rynku wciąż pojawiają się droższe obudowy, na które jest niezły popyt, więc Apple ma tu jeszcze pewne pole manewru. Niezależnie jednak od tego, czy stanie się przez to droższy, czy nie, najwyraźniej największej rewolucji w jego obudowach po prostu nie da się uniknąć za sprawą nowego typu przycisków.

.