Zamknij reklame

Firma wprowadziła wiele nowości w ramach wydarzenia Peek Performance. Z wyjątkiem zielonych iPhone'ów 13 i 13 Pro oraz iPhone'a SE 3. generacji, iPada Air 5. generacji oraz zupełnie nowych komputerów Mac Studio i Studio Display. Jednocześnie Apple ma zwyczaj rozpoczynać przedsprzedaż nowości zaraz po zakończeniu wydarzenia, a nawet w piątek danego tygodnia, w którym będzie prezentowana nowość. A to powoduje niepotrzebnie wiele problemów. 

Przedsprzedaż nowych produktów firmy trwała do 18 marca, kiedy to rozpoczęła się ich gwałtowna wyprzedaż. Czyli taki, w którym zamówienia przedsprzedażowe mogły być już dostarczane do klientów, a dane produkty można było kupić w sklepach stacjonarnych. Ale Apple uderzyło ponownie. Przekonał się, że chce pokazać światu coś wielkiego w czasie, gdy nie jest jeszcze gotowy, aby sprostać zapotrzebowaniu na dane urządzenia.

W przypadku iPhone'ów dostawy są stabilne 

Nie inaczej było w zeszłym roku z generacją iPhone’a 13, gdyż rynek ustabilizował się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. iPhone SE nie należy do tych, którzy wiedzą, jakie hity sprzedażowe. Sprzedaje się nieźle, ale ludzie na pewno nie załamują się z tego powodu przed Apple. Jego dostępność w Apple Online Store jest zatem wzorowa. Zamawiasz dzisiaj, jutro będziesz mieć go w domu. Nie ma znaczenia, jaki wariant kolorystyczny preferujesz i jaką wielkość przechowywania preferujesz.

Ale prawdą jest, że Apple „tnie” ten model na linię produkcyjną od 5 lat, więc byłoby raczej zaskoczeniem, gdyby nie był w stanie zaspokoić na niego popytu. Ale prawdą jest również, że iPhone 13 (mini) i iPhone 13 Pro (Max) są nadal dostępne, nawet w nowych, zielonych kolorach. Dziś zamawiasz, jutro masz w domu nowego iPhone'a. Dotyczy to również nowego iPada Air.

Nawet trzy miesiące 

Dlatego jesienią ubiegłego roku Apple wprowadził nowe iPhone'y 13 i 13 Pro do świata, który wciąż boryka się z zakłóceniami w łańcuchu dostaw i kryzysem chipów. Popyt przekroczył zatem możliwości produkcyjne, a nowe modele docierały do ​​klientów bardzo powoli. Dziś jednak sytuacja jest bardziej ustabilizowana, dlatego dość zaskakujące jest, jak duża jest dostępność pozostałych nowości prezentowanych na Keynote.

Jeśli zamówisz dzisiaj, na Mac Studio z chipem M1 Max będziesz musiał poczekać do 14–26 kwietnia. Jeśli zdecydujesz się na wyższą konfigurację z chipem M1 Ultra, nowość trafi do Ciebie w dniach 9-17 maja. Jeśli nadal chcesz dostosować urządzenie, spodziewaj się „czasu oczekiwania” wynoszącego od 10 do 12 tygodni. Na nowy wyświetlacz Studio Display będziesz musiał czekać średnio od 8 do 10 tygodni. Pytanie brzmi: dlaczego?

Kiedy w zeszłym roku dostaliśmy nowego 24-calowego iMaca, Apple również zaczął go sprzedawać wkrótce po prezentacji, ale wtedy nie był w stanie zaspokoić popytu. Dziś ma już takie zapasy, że dziś można zamówić, a jutro mieć komputer w domu. Być może jednak akcjonariusze i być może sam Apple stawiają sobie zbyt duże wymagania w zakresie dostaw, być może nie doceniając popytu. Chociaż ani Mac Studio, ani Studio Display nie można oczekiwać, że będą ogromne.

Tyle, że jak tylko wprowadzą nowy produkt, to muszą od razu zacząć go sprzedawać. Albo przynajmniej przedsprzedaż. Kto wcześniej złoży zamówienie w przedsprzedaży, może także wcześniej cieszyć się nową maszyną. Z jednej strony użytkownicy mogą być zdenerwowani, że muszą poczekać, z drugiej strony wokół urządzenia robi się odpowiedni szum, co też jest całkiem pożądane. 

.