Zamknij reklame

Po roku działania Apple Music na WWDC czeka znaczące zmiany. Jednak usługa strumieniowego przesyłania muzyki jest dostępna przez cały czas prowadzi rekrutację nowych abonentów, ale jednocześnie spotyka się z dość dużą krytyką, dlatego Apple będzie się starało znacząco ulepszyć zwłaszcza aplikację na iOS. Na przykład element społecznościowy Connect ma paść ofiarą.

Wygląda na to, że oprócz nowych systemów operacyjnych na czerwcowej konferencji deweloperów powinno znaleźć się także Apple Music wieści czekają, jak zmodyfikowany (podkolorowany) wygląd interfejsu użytkownika, czy dodanie niektórych funkcji, których w serwisie brakowało do tej pory.

[su_pullquote Align=”right”]Jedyną rzeczą, której ludzie nie chcą, jest kolejna sieć społecznościowa.[/ su_pullquote]

Marka Gurmana z 9to5Mac teraz Twoja oryginalna wiadomość on dodał o informacji, że przebudowa Apple Music ma na celu zdegradowanie Connect, elementu społecznościowego, który miał łączyć artystów z fanami jak nic innego.

Niezależnie od tego, jak żenująca była prezentacja Apple Music rok temu, także na WWDC, prelegenci zadbali o to, aby zaprezentować Connect jako jeden z kluczowych elementów usługi. Była to kolejna próba stworzenia przez Apple czegoś w rodzaju sieci społecznościowej i wiele osób od razu pomyślało tylko o jednym: Ping. Podobnie wymyślona sieć społecznościowa, z którego nikt nie korzystał.

Ten sam los najwyraźniej spotkał także Connecta. Choć nic nie zostało jeszcze oficjalnie ogłoszone, ten element społecznościowy nie ma już zajmować tak eksponowanego miejsca w Apple Music, czyli jako jeden z przycisków na dolnym pasku nawigacyjnym. Według doniesień użytkownicy nie korzystali z Connect tak często, jak z innych części Apple Music, więc sieć społecznościowa będzie bardziej subtelnie zintegrowana z sekcją „rekomendacje” Dla Ciebie.

I szczerze mówiąc, większym zaskoczeniem byłoby, gdyby Apple zdołał popchnąć swoją sieć społecznościową do przodu, zamiast po cichu odłożyć ją na później. Po bitwie wszyscy są generałami, ale prawie wszystko gra przeciwko Apple. Kalifornijski gigant próbował jednak ponownie i ponownie poniósł porażkę. Budowanie sieci społecznościowej od podstaw i próba konkurowania z gigantami pokroju Facebooka czy Twittera jest dziś po prostu niemożliwa, przynajmniej nie w sposób dotychczasowy Apple.

„Connect to miejsce, w którym muzycy pozwalają swoim fanom zajrzeć za kulisy swojej twórczości, inspiracji i świata. To główna droga do serca muzyki – świetne rzeczy prosto od artystów” – Apple opisuje swoją próbę wykorzystania sieci społecznościowej, dodając, że fani otrzymają w Connect ekskluzywne materiały, takie jak nagrania zza kulis czy fragmenty napisanych tekstów .

Dobry pomysł, ale Apple powinien był na to wpaść dziesięć lat temu. To, co jest możliwe w Connect, od dawna jest możliwe dzięki Facebookowi, Twitterowi czy Instagramowi i to jest główna trójlistna koniczyna portali społecznościowych, na których skupiają się absolutnie wszyscy, nie tylko muzycy. A także koniczyna, której Apple nie mógł pokonać ani przebić.

Jedyną rzeczą, której ludzie nie chcą obecnie, jest zakładanie kolejnej sieci społecznościowej. Po otwarciu Apple Music i włączeniu Connecta wiele osób kręciło głowami i pytało, dlaczego mieliby używać czegoś takiego, w końcu to samo mają już gdzie indziej. Niezależnie od tego, czy jest to Facebook, Twitter czy Instagram, to właśnie tam współczesne zespoły muzyczne i artyści dostarczają swoim milionom fanów najnowsze i najbardziej ekskluzywne treści, jakie mają na co dzień.

Pomysł, że w Connect może znajdować się treść, która będzie na tyle kusząca, aby ludzie włączyli Apple Music i opuścili Facebooka, był naiwny. To nie mogło zadziałać z punktu widzenia artysty ani fana.

Wystarczy pokazać wszystko na prostym przykładzie. Taylor Swift, która jest inna główna twarz Apple Music, ostatnio opublikowany w Connect dwadzieścia jeden dni temu. Od tego czasu ma ich na Facebooku prawie dziesięć.

Podczas gdy artyści kierują swoje działania do 13 milionów użytkowników Apple Music i nie wszyscy z nich korzystają z Connect, z Facebooka korzysta miliard ludzi na całym świecie, a sama Taylor Swift ma prawie sześć razy więcej obserwujących niż Apple Music razem wzięte. Co więcej, nawet na skądinąd mniej „zaludnionym” Twitterze Taylor Swift ma te same numery co na Facebooku i to samo dotyczy Instagrama.

Apple chciał być wszystkim, małym Facebookiem, małym Twitterem, małym Instagramem, tylko dla muzyków i ich fanów. Na żadnym z obozów nie odniósł sukcesu. W dzisiejszym połączonym świecie Internetu nie miało to większych szans na sukces i nie będzie wcale niespodzianką, jeśli Connect zostanie po cichu pogrzebany.

.