Zamknij reklame

Kiedy jesienią ubiegłego roku Apple wprowadziło zamiennik wycięcia w wyświetlaczu w postaci Dynamic Island, wielu użytkowników Apple’a było bardzo zainteresowanych tym elementem, gdyż prezentowano go jako zupełnie nowy sposób interakcji z iPhonem. Następnie podparł swoje słowa szeregiem różnych zastosowań Dynamic Island w aplikacjach natywnych, które wydawały się naprawdę fajne, mówiąc, że twórcy aplikacji będą również mogli pracować z „wyspą”, aby zapewnić użytkownikom nowe doświadczenia w kontrolowaniu swoich aplikacji. Pół roku po pokazie rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, czego paradoksalnie można było się spodziewać.

Choć Dynamic Island to niewątpliwie ciekawy element pozwalający na bardzo wygodne sterowanie iPhonem, co przecież musi potwierdzić niemal każdy posiadacz modelu 14 Pro czy 14 Pro Max, to ogromnym haczykiem jest jednak jego powszechne zastosowanie . Jego wdrożenie na zaledwie dwóch iPhone'ach w ofercie Apple'a to po prostu za mało, aby uczynić go interesującym dla programistów i poświęcają mu w większym stopniu swój czas. Odpowiednio tak, niektóre aplikacje oferują już wsparcie dla Dynamic Island, ale pojawiło się w nich z odrobiną przesady, raczej jako rodzaj produktu ubocznego wraz z całą serią innych ulepszeń. Krótko mówiąc, nie był to priorytet. Jednak nie można tak naprawdę winić twórców, ponieważ baza użytkowników iPhone'a 14 Pro i 14 Pro Max nie jest na tyle duża, aby naprawdę popchnęło ich do rozpoczęcia wspierania tej funkcji. A kiedy nawet ręka Apple'a nad nimi nie wisi, chęć do innowacji jest jeszcze mniejsza.

W końcu przypomnijmy sobie rok 2017 i pojawienie się wycięcia w wyświetlaczu iPhone'a X. Wtedy była bardzo podobna sytuacja, z tą różnicą, że Apple wydał deweloperom rygorystyczne polecenie, aby w pewnym stopniu dostosowali swoje aplikacje do wyświetlacza z wcięciem. daty, w przeciwnym razie groziłoby im usunięcie aplikacji. A wynik? Programiści rzeczywiście dostarczali aktualizacje w ustalonym terminie, ale zwykle nie spieszyli się z aktualizacjami, dlatego właściciele Apple, którzy są właścicielami iPhone'a X, przez kilka tygodni po ich zainstalowaniu nadal widzieli czarne paski na górze i na dole wyświetlacza. wydanie, które symulowało symetryczny wyświetlacz stosowany wówczas w standardzie iPhone'ów.

iPhone 14 Pro: dynamiczna wyspa

Jednak podobnie jak w przypadku wycięcia i aplikacji, Dynamic Island już powraca myślami do lepszych czasów. Jednak nie dlatego, że baza użytkowników iPhone'a 14 Pro i 14 Pro Max gwałtownie rośnie, ale raczej dlatego, że wszystkie tegoroczne iPhone'y otrzymają tę funkcję, a także biorąc pod uwagę, że zeszłoroczna seria Pro będzie nadal dostępna przynajmniej u autoryzowanych dealerów przez za chwilę „rozgrzeje się”, przez jakiś czas w ofercie będzie sześć iPhone’ów z Dynamic Island. Baza użytkowników telefonów, które będą mogły korzystać z interakcji aplikacji z tym elementem, znacznie się więc powiększy, a programiści po prostu nie będą mogli tego tak łatwo zignorować, bo gdyby to zrobili, może się zdarzyć, że aplikacja dotrze w App Store, które będą bardziej zaawansowane w tym kierunku i dzięki temu będą mogły przyciągnąć do nich użytkowników. Z odrobiną przesady można zatem stwierdzić, że prawdziwy krok w realne życie czeka Dynamic Island dopiero tej jesieni.

.