Zamknij reklame

Brytyjski rząd debatuje nad ustawą, która dotyczy nowych uprawnień sił bezpieczeństwa do monitorowania świata online i jego użytkowników, ale która wcale nie podoba się Apple. Kalifornijska firma zdecydowała się nawet na wyjątkową interwencję w brytyjską politykę i przesłała swoją opinię do odpowiedniej komisji. Zdaniem Apple nowe prawo grozi osłabieniem bezpieczeństwa „danych osobowych milionów praworządnych obywateli”.

Ożywiona debata toczy się wokół tzw. ustawy o uprawnieniach śledczych, która zdaniem brytyjskiego rządu ma zapewnić bezpieczeństwo brytyjskiemu społeczeństwu, a co za tym idzie dać siłom bezpieczeństwa uprawnienia do śledzenia komunikacji w Internecie. Podczas gdy brytyjscy prawodawcy uważają to prawo za kluczowe, Apple i inne firmy technologiczne są przeciwnego zdania.

„W tym szybko zmieniającym się krajobrazie cyberzagrożeń firmy powinny mieć swobodę wdrażania silnego szyfrowania w celu ochrony klientów” – stwierdził Apple w oświadczeniu w sprawie ustawy, w której wzywa się do wprowadzenia znaczących zmian przed jej uchwaleniem.

Apple nie podoba się na przykład temu, że w ramach obecnej propozycji rząd mógłby zażądać zmian w sposobie działania swojej usługi komunikacyjnej iMessage, co doprowadziłoby do osłabienia szyfrowania i umożliwiłoby siłom bezpieczeństwa po raz pierwszy przedostanie się do iMessage czas.

„Tworzenie backdoorów i możliwości śledzenia osłabiłoby zabezpieczenia produktów Apple i naraziłoby na ryzyko wszystkich naszych użytkowników” – uważa Apple. „Klucz pod wycieraczką nie byłby tam tylko dla dobrych ludzi, źli też by go znaleźli”.

Cupertino jest również zaniepokojony inną częścią prawa, która umożliwi siłom bezpieczeństwa włamywanie się do komputerów na całym świecie. Poza tym same firmy musiałyby im w tym pomóc, dlatego Apple nie podoba się, że teoretycznie musiałby włamywać się do własnych urządzeń.

„Postawiłoby to firmy takie jak Apple, których relacje z klientami opierają się po części na poczuciu zaufania do sposobu przetwarzania danych, w bardzo trudnej sytuacji” – pisze kalifornijski gigant, który pod przewodnictwem Tima Cooka walczy z rząd szpieguje użytkowników przez długi czas.

„Jeśli wyłączysz lub osłabisz szyfrowanie, skrzywdzisz tych ludzi, którzy nie chcą robić złych rzeczy. Oni są ci dobrzy. A pozostali wiedzą, dokąd się udać” – dyrektor generalny Apple Tim Cook sprzeciwił się ustawie już w listopadzie, kiedy została ona przedstawiona.

W sytuacji, gdy np. klient w Niemczech został włamany do jego komputera na zlecenie Wielkiej Brytanii przez irlandzką firmę w ramach zbiorowego postanowienia sądu (a ponadto nie mogła ona potwierdzić ani zaprzeczyć temu działaniu), zdaniem Apple, utrzymanie zaufania między nim a użytkownikiem byłoby bardzo trudne.

„Apple jest głęboko zaangażowane w ochronę bezpieczeństwa publicznego i podziela zaangażowanie rządu w walkę z terroryzmem i innymi przestępstwami. Szyfrowanie jest kluczem do ochrony niewinnych ludzi przed niebezpiecznymi podmiotami” – uważa Apple. Wnioski jego i wielu innych partii zostaną teraz rozpatrzone przez komisję, a rząd brytyjski powróci do ustawy w lutym przyszłego roku.

Źródło: The Guardian
.