Zamknij reklame

Firma Apple wprowadziła na rynek parę nowych komputerów Mac i głośnik HomePod (2023. generacji) w połowie stycznia 2 r. Wygląda na to, że gigant z Cupertino w końcu wysłuchał próśb miłośników jabłek i zaproponował długo oczekiwaną aktualizację popularnego Maca mini. Model ten to tzw. urządzenie wejściowe do świata macOS – oferuje mnóstwo muzyki za niewielkie pieniądze. W szczególności w nowym Macu mini zastosowano chipy Apple Silicon drugiej generacji, czyli M2, oraz nowy profesjonalny chipset M2 Pro.

Właśnie za to gigant otrzymał owację na stojąco od samych fanów. Od dawna nawoływano do pojawienia się Maca mini, który zaoferuje profesjonalną wydajność chipa M1/M2 Pro w małej obudowie. To właśnie ta zmiana czyni urządzenie jednym z najlepszych komputerów pod względem stosunku ceny do wydajności. W końcu poruszyliśmy ten temat w załączonym powyżej artykule. Teraz z drugiej strony przyjrzyjmy się modelowi podstawowemu, który jest dostępny w zupełnie bezkonkurencyjnej cenie, zaczynającej się od 17 490 CZK.

Apple-Mac-mini-M2-i-M2-Pro-lifestyle-230117
Nowy Mac mini M2 i wyświetlacz Studio

Tani Mac, droga konfiguracja Apple

Trzeba oczywiście mieć do niego akcesoria w postaci klawiatury, myszy/gładzika i monitora. I właśnie w tym kierunku Apple jest trochę zdezorientowany. Jeżeli użytkownik Apple’a miałby ochotę na tanią konfigurację Apple’a, może sięgnąć po wspomnianego podstawowego Maca mini z M2, Magic Trackpad i Magic Keyboard, który ostatecznie miałby go kosztować 24 270 CZK. Problem pojawia się w przypadku monitora. Jeśli wybierzesz Studio Display, który swoją drogą jest najtańszym wyświetlaczem Apple, cena wzrośnie do niesamowitych 67 260 CZK. Apple pobiera za ten monitor kwotę 42 990 CZK. Podsumujmy zatem pokrótce poszczególne pozycje z tego sprzętu:

  • Mac mini (model podstawowy): 17 490 CZK
  • magiczna klawiatura (bez klawiatury numerycznej): 2 CZK
  • Magic Trackpad (biały): 3 CZK
  • Wyświetlacz studyjny (bez nanotekstury): 42 990 CZK

Zatem tylko jedno wynika z tego jasno. Jeśli interesuje Cię kompletny sprzęt Apple, to będziesz musiał przygotować spory pakiet pieniędzy. Jednocześnie łączenie monitora Studio Display z podstawowym Macem mini nie do końca ma sens, gdyż urządzenie nie potrafi zbyt dobrze wykorzystać potencjału tego wyświetlacza. Podsumowując, w ofercie kalifornijskiej firmy żałośnie brakuje niedrogiego monitora, który podobnie jak Mac mini funkcjonowałby jako model podstawowy w ekosystemie Apple.

Niedrogi wyświetlacz Apple

Z drugiej strony pojawia się też pytanie, jak Apple powinien podejść do takiego urządzenia. Oczywiście, aby obniżyć cenę, trzeba pójść na pewne kompromisy. Gigant z Cupertino mógłby zacząć od ogólnej obniżki, zamiast znanej nam ze wspomnianego już Studio Display przekątnej 27″, pójść za przykładem iMaca (2021) i postawić na panel 24″ o podobnej rozdzielczości około 4 do 4,5 tys. Nadal można byłoby zaoszczędzić na użyciu wyświetlacza o niższej jasności lub w ogóle przejść do tego, z czego dumny jest 24-calowy iMac.

imac_24_2021_first_impressions16
24-calowy iMac (2021)

Bez wątpienia najważniejsza w tym przypadku będzie cena. Apple musiałby stąpać po ziemi z takim wyświetlaczem, a jego cena nie przekraczałaby 10 XNUMX koron. Generalnie można powiedzieć, że fani Apple’a z radością przyjęliby nieco niższą rozdzielczość i jasność, gdyby urządzenie było dostępne w „popularnej” cenie i z eleganckim designem, który współgrałby z resztą sprzętu Apple. Wygląda jednak na to, że na razie kiedykolwiek zobaczymy taki model w gwiazdach. Obecne spekulacje i przecieki nie wspominają o niczym podobnym.

.