Zamknij reklame

To jakby cofnąć się o siedem lat i posłuchać Steve’a Jobsa. Podobnie jak niespotykane wówczas innowacje w pierwszym MacBooku Air, radykalne cięcia w nowym MacBooku wywołały dziś spore zamieszanie. Różnica między rokiem 2008 a 2015 jest głównie jedna: wtedy Apple pokazało „najcieńszego laptopa na świecie”, teraz pokazało głównie „laptop przyszłości”.

Podobieństwa między rokiem 2008, kiedy wprowadzono pierwszą generację MacBooka Air, a rokiem 2015, kiedy Tim Cook pokazał swoją największą przemianę w swojej historiinawet bez epitetu powietrze, można znaleźć ich całkiem sporo, a najważniejszą cechą wspólną jest to, że Apple nie oglądał się wstecz i wytyczył drogę, do której wielu zwykłych użytkowników jeszcze nie dołączyło.

„Dzięki nowemu MacBookowi postanowiliśmy dokonać niemożliwego: zmieścić w pełni funkcjonalne funkcje w najcieńszym i najbardziej kompaktowym notebooku Mac w historii”. pisze Apple o swoim najnowszym żelazku i trzeba dodać, że tak niemożliwe nie było tanie.

[do action=”citation”]USB to nowy napęd DVD.[/do]

Pod względem designu nowy MacBook to kolejna perełka, a Apple ucieka przed konkurentami w siedmiomilowych butach. Jednocześnie jednak prawie wszystkie porty trzeba było poświęcić na rzecz niewiarygodnie cienkiego profilu. Zostało jeszcze jedno, które będzie rządzić wszystkimi, oraz gniazdo słuchawkowe.

Podobieństwo z MacBookiem Air pierwszej generacji jest tutaj oczywiste. Miał wówczas tylko jedno USB i przede wszystkim zupełnie do tej pory pozbył się czegoś takiego, jak napęd DVD. Ale ostatecznie okazało się, że był to krok we właściwym kierunku i po siedmiu latach Apple pokazuje nam, czym jest kolejne przetrwanie. Sugeruje, że USB to nowy napęd DVD.

Apple jasno mówi o przyszłości i o tym, jak będziemy w niej wykorzystywać komputery. Wiele osób z pewnością zastanawia się teraz, jak mogą funkcjonować z jednym portem bez niego adapteru poradzi sobie (przynajmniej na razie) tylko z jednym, ładowaniem laptopa, ale to tylko kwestia czasu, kiedy zamiast pendrive'ów USB zaczniemy korzystać z przechowywania w chmurze i kiedy kabel do komputera będziemy podłączać tylko w nielicznych przypadkach.

W miarę ewolucji sposobu, w jaki użytkownicy pracują z komputerami, ewoluować będzie także Apple i jego MacBook. W kolejnej generacji możemy spodziewać się dłuższej żywotności baterii, co może być jednym z czynników ograniczających wykorzystanie złącza. Jeśli laptopa będziemy ładować tylko przez noc, a w ciągu dnia da się z niego korzystać bez kabla, jedyny port nadal będzie wolny. Również pod względem wydajności jest sporo do poprawy.

Z MacBooka Air, który wówczas miał zawrotną cenę (kosztował o 500 dolarów więcej niż obecny nowy MacBook) i równie zawrotnych zmian, Apple w ciągu ośmiu lat udało się stworzyć jeden z najlepszych laptopów tego typu na świecie. Dla wielu nowy MacBook „bez portów” (za to z wyświetlaczem Retina) na pewno nie od razu stanie się komputerem numer jeden, tak jak nie stał się wówczas Air.

Możemy być jednak pewni, że minie znacznie mniej czasu, zanim Apple zbuduje swój najnowszy laptop w podobnie kultowe narzędzie. Postęp nabiera tempa i jeśli Apple będzie dotrzymywał kroku i nie udusi się, MacBook ma przed sobą świetlaną przyszłość. W skrócie „notatnik przyszłości”.

.