Zamknij reklame

W połowie października Apple wypuściło rewolucyjną nowość, jaką był przeprojektowany MacBook Pro (2021). Występował w dwóch wariantach – z ekranem 14″ i 16″ – a jego największą przewagą jest niewątpliwie wydajność. Gigant z Cupertino wdrożył dwa zupełnie nowe chipy oznaczone M1 Pro i M1 Max, spośród których użytkownik może wybierać. I trzeba przyznać, że ma naprawdę bogate możliwości. Pod względem wydajności laptopy przeniosły się do miejsc, których do niedawna nikt nawet nie mógł sobie wyobrazić.

Jednocześnie wprowadzono obecnie dwunastą generację procesorów Intela, tym razem z oznaczeniem Alder Lake, w której pierwsze miejsce zajął Intel Core i9-12900K. Zanim przyjrzymy się dostępnym danym, o których w ostatnich dniach nieustannie się mówi, trzeba oczywiście przyznać, że jest to naprawdę wysokiej jakości i wydajny procesor, który z pewnością ma wiele do zaoferowania. Ale ma jedno duże ale. Pomimo tego, że według aktualnych testów porównawczych procesor Intela jest około 1,5 razy mocniejszy od M1 Max, jest to też druga strona. Jeśli chodzi o wyniki, w Geekbench 5 M1 Max uzyskał średnio 12500 9 punktów, podczas gdy Intel Core i12900-18500K uzyskał XNUMX XNUMX punktów.

Dlaczego nie można porównać wspomnianych chipów?

Całe porównanie ma jednak jeden dość duży haczyk, przez który chipów nie da się do końca porównać. O ile Intel Core i9-12900K to tzw. procesor desktopowy do klasycznych komputerów, o tyle w przypadku M1 Max mówimy o chipie mobilnym przeznaczonym do laptopów. Pod tym względem byłoby lepiej, gdyby do porównania uwzględniono ulepszoną wersję obecnie najlepszego chipa Apple, o którym mówi się, że jest to możliwa przyszłość high-endowego Maca Pro. Choć wyniki Intela są obecnie bezdyskusyjne, to trzeba też zdawać sobie z tego sprawę i nie mylić, jak to się mówi, jabłek z gruszkami.

Jednocześnie jest jeszcze jedna ogromna różnica, która stawia oba żetony w zupełnie innych kategoriach. O ile chipy z serii Apple Silicon, czyli M1, M1 Pro i M1 Max, bazują na architekturze ARM, o tyle procesory Intela działają na architekturze x86. To właśnie zastosowanie ARM pozwala firmie Apple podnieść wydajność swoich komputerów na niewyobrażalny poziom przez ostatni rok, zachowując jednocześnie „chłodną głowę” i oferując niskie zużycie energii. Co więcej, Apple nigdy nie wspomniał, że zamierza opracować najpotężniejsze chipy na świecie. Zamiast tego mówił o tzw wiodąca w branży wydajność na watco oznacza niesamowitą wydajność nawet przy wspomnianym już niskim zapotrzebowaniu na energię. Mówiąc najprościej, można powiedzieć, że Apple Silicon stara się być najlepszy pod względem wydajności/zużycia. I właśnie to mu się udaje.

mpv-shot0040

Lepszy Intel czy Apple?

Powiedzmy wreszcie, który z układów, M1 Max i Intel Core i9-12900K, jest naprawdę lepszy. Jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia surowej wydajności, procesor Intela ma wyraźnie przewagę. Biorąc pod uwagę inne aspekty, np. niskie zużycie paliwa w przypadku Apple M1 Max, możemy mówić o całkiem solidnym remisie. Świetnym tego przykładem są nowe MacBooki Pro 14″ i 16″, które nie tylko oferują wydajność, ale jednocześnie mogą zapakować go w podróż i pracować na długie godziny bez podłączania adaptera.

Lepsze porównanie mogłyby zatem zapewnić mobilne wersje procesorów Intel Core Alder Lake 12. generacji, które Intel ujawni w przyszłym roku. Mogliby wówczas stanowić bezpośredniego konkurenta dla wspomnianego wcześniej MacBooka Pro (2021).

.