Po tygodniu spędzonym w App Store pakiet biurowy Microsoft Office na tablety świętuje imponującą liczbę 12 milionów pobrań. Liczba ta obejmuje łączną liczbę pobrań wszystkich trzech aplikacji zawartych w pakiecie (Word, Excel i PowerPoint), a także pobrań samodzielnej aplikacji do robienia notatek OneNote na iPada. Jednak w App Store zadomowiło się to już dawno i w żaden sposób nie zniekształca wynikowej liczby.
Wokół udostępnienia pakietu Office w App Store było wiele szumu medialnego, a biorąc pod uwagę, że nowe aplikacje Microsoftu cieszą się naprawdę dużym powodzeniem, Word, Excel i PowerPoint natychmiast zajęły czołowe miejsca w rankingach App Store. Biuro na iPada mile widziana Na portalu społecznościowym Twitter był obecny sam dyrektor generalny Apple Tim Cook, a promocją zajął się także nowy topowy człowiek Microsoftu, Satya Nadella. Nowy pakiet biurowy promowany jest za pomocą dużego banera bezpośrednio na stronie głównej App Store, a jego pojawienie się na najbardziej rozpowszechnionym tablecie zajmowało także pierwsze strony wszystkich magazynów poświęconych technologii.
Jak już wielokrotnie zapowiadano, aplikacje można pobrać bezpłatnie i umożliwiają przeglądanie dokumentów. Do edycji i pełnego wykorzystania wszystkich narzędzi wymagana jest roczna subskrypcja pakietu Office 365. W związku z wydaniem pakietu Office na iPada uległa zmianie polityka cenowa pakietu Microsoft Office Mobile. Ta limitowana edycja aplikacji Word, Excel i PowerPoint na iPhone'a jest teraz całkowicie bezpłatna – nie wymaga subskrypcji. Wspomniana wcześniej aplikacja do robienia notatek OneNote na iPada również doczekała się aktualizacji, która wreszcie doczekała się nowego interfejsu kompatybilnego z iOS 7 i oczywiście z nowym pakietem Office.
My niedawno zastanawiali się, czy mimo wszystko nie spóźnił się trochę do biura w Redmond. Konkurencja jest silna, a aplikacje biurowe Microsoftu na iOS można już zastąpić innymi, wysokiej jakości alternatywami. Ale na razie rynek pokazuje, że Office jest nadal poszukiwany i pozostaje standardem branżowym. Pytanie jednak brzmi, ile osób będzie w pełni korzystać z pakietu Office na iPadzie dzięki subskrypcji Office 365.
Szkoda, że nie da się dowiedzieć, ile razy aplikacja była później odinstalowywana z urządzenia. Wiele osób po prostu patrzy, stwierdza, że nic nie pisze, nie zapisuje niczego w trybie offline i wraca do iWork/GoogleDocs/Polaris itp. Ciekawą informacją może być liczba nowych rejestracji Office 365 dokonanych za pośrednictwem AppStore.
Ale medal ma dwie strony. Dla Apple są to zyski z marży. Dla Microsoftu to tylko liczby, które niestety kończą się zabawą. Biuro pojawia się w momencie, gdy konkurencja ma już swoje miejsce. A nawet z polityką cenową, która raczej zaszkodzi niż przyciągnie potencjalnych klientów. Wielu użytkowników i tak po prostu zainstalowało aplikację, sprawdziło ją i odinstalowało ponownie, na wypadek gdyby coś się zmieniło w przyszłości.
Cóż, większość osób korzystających z nowego biura nie kupiła go ze względu na iPada i dlatego zapłaciła już za abonament, więc dla Apple nie ma zysków. No cóż, znowu usunął resztę aplikacji :)
pytanie jakie % z 12 milionów osób pobrało Office tylko w wersji darmowej i ile osób zapłaciło za abonament :)
Ciekawe ile milionów usunęła to od razu, jak na przykład ja... :(
I ja…
Nie rozumiem, dlaczego zainstalowałeś, skoro pierwsze zdanie opisu mówi, że potrzebujesz subskrypcji, a poniżej jest informacja, ile to kosztuje.
po piątej nieudanej instalacji już nawet nie będę próbował
Ale to prawdopodobnie będzie wina Apple i jego systemu.
Po pobraniu pakietu Office na iPada i dowiedzeniu się, że subskrypcja kosztuje 99 USD na rok, dowiedziałem się, że to kiepski żart ze strony M$, od razu go odinstalowałem.Mam iWork.
Według doniesień w internecie najlepiej sprzedającym się biurem jest Office 365. Oczywiście w obszarze korporacyjnym, ale na gospodarstwa domowe przypadła w zeszłym roku ponad jedna czwarta zakupionych licencji, a liczba ta rośnie. Dla rodziny subskrypcja jest bardzo przystępna w porównaniu z aktualizacją raz na 4 lata.
:-D To jakby powiedzieć, że dzisiejsze bułki są najlepiej sprzedającymi się bułkami na rynku, wczorajsze bułki nie są już tak popularne, a te starsze praktycznie w ogóle nie są sprzedawane. :D
Zatem biuro będzie miało pewną standardową roczną sprzedaż i na nich opierają się wspomniane liczby. Zainteresowanie nowym biurem jest więc duże.
Informacja o niczym. No cóż, pokazuje, że zainteresowanie Officem nadal jest, ale nie pokazuje, na ile rozwiązanie to spełniło oczekiwania wszystkich zainteresowanych. Dlaczego każdy, kto ma taką możliwość, nie miałby pobrać tych aplikacji, gdy są one bezpłatne? Nie znam jednak nikogo osobiście i nie słyszałem, żeby ktoś korzystał z Office 365. Na dowolnej platformie. A twierdzić, że ta subskrypcja jest korzystna dla rodziny, może zrobić tylko kompletny głupiec. Pomimo tego, że rodzina nie musi co 4 lat aktualizować aplikacji typu Office. Po co okłamywać siebie w takiej sprawie.
Myślę, że duża liczba osób zainteresowanych tego typu SW w końcu coś dostała i teraz dowiedziała się, że prawdopodobnie już nic nie dostanie. Nie mają więc innego wyjścia, jak się z tym pogodzić i w końcu nauczyć się żyć bez aplikacji biurowych od Microsoftu. Apple tylko na tym zarobi.
Oczywiście, że masz rację. W dzisiejszych czasach biura nie są przeznaczone przede wszystkim dla gospodarstw domowych, zwykłemu użytkownikowi w zupełności wystarczą proste programy, takie jak iWork czy libre office. Są wystarczająco kompatybilne z biurem dla tego typu użytkowników.
Ale to wstyd. Myślę, że Microsoft powinien spróbować wprowadzić takie oprogramowanie do każdego domu, aby po prostu nie miał powodu myśleć o niczym innym. Po prostu uczyń go łatwo dostępnym standardem. Być może tak było do tej pory, tyle że dostępność na dużą skalę została osiągnięta dzięki piractwu. W przypadku Office 365 próbują to przełamać, ale niestety tylko po stronie piractwa, a nie po stronie dostępności. Apple od razu zaoferuje je za darmo.
Szkoda, że iWork na iOS jest wciąż tak ograniczony. Krótko mówiąc nie da się z nim zrobić wystarczająco dużo, nie potrafi wykonać szeregu podstawowych funkcji.
Tak, tutaj się z Tobą zgodzę, ale trzeba to wziąć na zachód od nas, gdzie 100 dolarów za 5 licencji rocznie to niezbyt dużo. No cóż, ci, którzy go nie mają, znajdą zamiennik lub dostaną „gdzieś” i będą korzystać z iwork na iPadzie. Office to standard przede wszystkim dlatego, że nie znajdziesz drugiego tak wysokiej jakości oprogramowania dla sfery komercyjnej.
Jasne, niech kosztuje 100 dolarów w sferze komercyjnej i za jedną licencję, ale do użytku domowego powinno być znacznie mniej. Niezależnie od tego, że 5 licencji traktuję jako chwyt marketingowy – jest to przypisane do jednego konta, które uważam za jedną osobę – konta iCloud też nikomu nie udostępniam. Dlatego nie kupuję oszustwa z pięcioma licencjami - sądzę, że po zapłaceniu nie dostanę 5 numerów seryjnych do dowolnego wykorzystania.
Tak więc dla firm 5 licencji będzie kosztować 750 dolarów rocznie, więc myślę, że rabat jest dość duży. Jedno konto kupuje i zarządza nim, ale mogą z niego korzystać cztery inne konta, przy czym każde konto korzysta z większej ilości miejsca.
Aplikacja jest dobra, ale nie można z niej drukować :-((
Ale to działa. Tylko nie bezpośrednio, ale za pośrednictwem innej aplikacji. I wierzę, że skoro jest to najczęstsza skarga, wkrótce ją naprawią
Tutaj trzeba spojrzeć na to z ekonomicznego punktu widzenia... Powiedziałbym, że klienci niekorporacyjni posiadający iPady są wręcz okradani Microsoftowi. Nie jest to dla nich tego warte, ale powinni kupić Surface, prawda ;-)? Robi się to wyłącznie dla dobra firm, bo iPadów w tym obszarze jest tak dużo, że MS nie może już sobie pozwolić na ignorowanie tego... Firmy potrzebują funkcjonalnego biura nawet w podróży... Dla klientów niebędących korporacjami jest to spokojnie, delikatnie mówiąc ;-)
Być może w przyszłości ponownie rozważą model abonamentowy. Pytanie brzmi, kto chce korzystać z oprogramowania Microsoft. Inną kwestią jest to, kto musi. Pierwszy płaci, drugi jest „opłacany” np. przez pracodawcę.
Ciekawe, jak Apple zaktualizowało iWork po wydaniu pakietu Office na iPada.
Osobiście sądzę, że prawdopodobnie skorzystam z obu.
1) Keynote-PowerPoint
Na przykład w Keynote podoba mi się możliwość sterowania prezentacją za pomocą iPhone'a. Dobrą rzeczą w programie PowerPoint jest to, że edycja na przykład tekstu lub rozmiaru wewnętrznie zgrupowanych obiektów w prezentacji działa, czego Keynote nie może zrobić. W przeciwieństwie do Keynote wersja programu PowerPoint na iOS nie umożliwia wstawiania łączy
2) Liczby – Excel
Podoba mi się sposób, w jaki wprowadzasz formuły w Numbers, ale w przeciwieństwie do Excela może mi brakować dodawania filtrów
3) Strony-Word
Strony są dla mnie chyba najmniej przydatne, Word wyraźnie tam prowadzi. Absolutnie tragiczna kompatybilność z Wordem. Nie był w stanie przekonwertować nawet podstawowych czeskich czcionek
Nie daj Boże, żebyś chciał otworzyć dokument ze spisem treści, nagłówkiem i stopką
4) Notatki – OneNote
Tu wyraźnie prowadzi OneNote, próbowałem też Evernote, ale jakoś OneNote, nawet w wersji desktopowej, chyba nie ma konkurencji.
Wreszcie
Pakiet iWork przyszedł do mnie jako najlepsza wersja pakietu Office na iPada, próbowałem wielu innych, ale to była po prostu strata pieniędzy
Czekaliśmy na to od lat, a wciąż nie można znaleźć odpowiedniej aplikacji do pisania dokumentów na iPadzie. Kiedy Microsoft w końcu pojawi się z jakimś „normalnym” Wordem? Nie mam zamiaru być beta testerem w tym ich projekcie za oburzające 2500 CZK rocznie - nie próbowałem, ale nie sądzę, że aplikacja jest warta takiego plecaka. Wystarczy, że utworzonych dokumentów nie da się z niego wydrukować. Kto wie, czego jeszcze nie potrafi.
Czy ktoś ma wskazówkę dotyczącą aplikacji na iPada, za pomocą której można utworzyć przynajmniej podstawowe, ale poprawnie wyglądające dokumenty tekstowe? Między innymi czekam oczywiście na możliwość wstawiania stałych spacji po krótkich przyimkach, bo wstydziłbym się chodzić gdziekolwiek z dokumentem wyglądającym jak ten artykuł, niezależnie od tego, że mi go zwrócą za w każdym razie ponawiam. Nie chcę aż tak dużo, po prostu tekst wyrównany do bloków, ustaw przesunięcie pierwszego wiersza na 1,25 i używaj głównie stałych spacji tam, gdzie powinny. Niestety nie mogę obejść się bez tych drobnostek. Czy ktoś ma jakąś wskazówkę? Gdyby Microsoft wypuścił Word przystosowany dla iPada za, powiedzmy, 20 dolarów, ale to? To jest po prostu kpina.
Drogi Ozi, mówisz prosto z serca, ale na iPadzie prawdopodobnie nie ma czegoś takiego. Naprawdę – Twój iPad 20 tys. nadal nie potrafi pisać i drukować dokumentów (moim zdaniem absolutnie podstawowych), których potrzebujesz. I jest mi z tego powodu smutno. Nie mam też zamiaru wydawać 2500 kaczek, żeby wypróbować to dzieło Mrkvosoftu.