Zamknij reklame

Pozwoliłem sobie sparafrazować tytuł w tytule artykuł Yoni Heislera z BGR, który bardzo trafnie opisał sytuację związaną z brakującym gniazdem słuchawkowym w nowych iPhone'ach, które i tak w ostatnim kwartale pobiły wszelkie rekordy. We wrześniu ogromnym tematem było usunięcie jacka 3,5 mm, pół roku później większość ludzi nawet o tym nie pamięta.

Krytyka może przyjść na wiele sposobów, ale ostatecznie jedyną wiarygodną miarą sukcesu i tak są liczby sprzedaży, co było wyraźnie widoczne w przypadku iPhone'a 7 i 7 Plus. Apple w tym tygodniu ogłosiła wyniki finansowe za kwartał wakacyjny i iPhone'ów sprzedało się w ciągu tych trzech miesięcy najwięcej w historii, bo ponad 78 milionów.

Trudno sobie wyobrazić, aby Apple ponownie pobił swoje dotychczasowe rekordy sprzedaży, gdyby brakujące gniazdo słuchawkowe było aż takim problemem, jak pisze wspomniany już Yoni Heisler:

To, co jest szczególnie godne uwagi w wynikach iPhone'a 7 w zeszłym kwartale, to fakt, że nikogo nie obchodziło, że jest sprzedawany bez gniazda słuchawkowego. Może się to teraz wydawać przeszłością, ale decyzja Apple o rezygnacji ze sprawdzonego gniazda słuchawkowego 3,5 mm spotkała się we wrześniu z wieloma drwinami. Wielu natychmiast nazwało decyzję projektową Apple arogancką i uznało ją za dowód na to, że firma oddaliła się od własnych klientów. Inni wyraźnie głosili, że Apple popełnia ogromny błąd i będzie to miało duży wpływ na sprzedaż.

Po czterech miesiącach obecności iPhone'a 7 w sprzedaży, ze spokojem serca możemy powiedzieć, że nic takiego się nie wydarzyło. Dla niektórych gniazdo słuchawkowe jest nadal dużym tematem i Nilay Patel z Poboczy pewnie dlatego do dziś nie śpią, ale wiele innych firm też pokazuje, że nie widzi przyszłości ze starym złączem.

airpods

Zamiast rozwiązywać problemy, dlaczego nie można już w najprostszy sposób podłączyć ulubionych słuchawek przewodowych do najnowszego iPhone'a, internet jest znacznie bardziej zalewany recenzjami, testami i doświadczeniami z wszelkiego rodzaju słuchawkami bezprzewodowymi, w których nie tylko Apple widzi przyszłość.

W końcu są oczywistym dowodem AirPods, które po przedłużających się bólach porodowych trafiły do ​​sprzedaży z dużym opóźnieniem i wciąż jest ich mało. Heisler pisze:

Kilka miesięcy później zaobserwowaliśmy tę samą dynamikę w przypadku AirPods. Tak, łatwo było wyśmiać ich projekt i tak, łatwo było wymienić scenariusze, w których użytkownicy je stracą, ale zaawansowane słuchawki bezprzewodowe Apple zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez recenzentów, jak i użytkowników.

Bezprzewodowe AirPods to w dalszym ciągu towar zasadniczo niedostępny, co spowodowane jest zarówno dużym popytem, ​​jak i faktem, że Apple absolutnie nie ma czasu na ich produkcję. Czeski Apple Online Store raportuje dostępność za sześć tygodni, podobnie jak amerykański.

Krótko mówiąc, o wiele więcej użytkowników zajmuje się przyszłością, niż spoglądaniem w przeszłość, która już reprezentuje gniazdo słuchawkowe, które nigdy nie powróci do iPhone'ów. Sam się zdziwiłem, gdy dowiedziałem się, że po kilku tygodniach z nowym iPhonem tak naprawdę nawet nie wypakowałem z pudełka przewodowych EarPodsów ze złączem Lightning.

Ci, którzy chcą korzystać ze swoich przewodowych słuchawek, pogodzili się z tym, że będą musieli je połączyć z iPhonem za pomocą reduktora, który jednak znajduje się przynajmniej w pudełku z telefonem, więc całość nie jest już przedmiotem tak istotnej krytyki. Pozostali – a że jest ich naprawdę znaczny odsetek – są zadowoleni z dołączonych do zestawu słuchawek EarPods ze Lightningiem, a reszta już szuka rozwiązania bezprzewodowego.

Uwaga mediów, jaką zeszłej jesieni cieszyło się gniazdo słuchawkowe, może nie potrwać długo w przypadku tego pozornie ponadczasowego złącza. Może kiedy Apple w końcu usunie go również z komputerów Mac?

Zdjęcie: Kārlis Dambrāns, Megan Wong
.