Pozwoliłem sobie sparafrazować tytuł w tytule artykuł Yoni Heislera z BGR, który bardzo trafnie opisał sytuację związaną z brakującym gniazdem słuchawkowym w nowych iPhone'ach, które i tak w ostatnim kwartale pobiły wszelkie rekordy. We wrześniu ogromnym tematem było usunięcie jacka 3,5 mm, pół roku później większość ludzi nawet o tym nie pamięta.
Krytyka może przyjść na wiele sposobów, ale ostatecznie jedyną wiarygodną miarą sukcesu i tak są liczby sprzedaży, co było wyraźnie widoczne w przypadku iPhone'a 7 i 7 Plus. Apple w tym tygodniu ogłosiła wyniki finansowe za kwartał wakacyjny i iPhone'ów sprzedało się w ciągu tych trzech miesięcy najwięcej w historii, bo ponad 78 milionów.
Trudno sobie wyobrazić, aby Apple ponownie pobił swoje dotychczasowe rekordy sprzedaży, gdyby brakujące gniazdo słuchawkowe było aż takim problemem, jak pisze wspomniany już Yoni Heisler:
To, co jest szczególnie godne uwagi w wynikach iPhone'a 7 w zeszłym kwartale, to fakt, że nikogo nie obchodziło, że jest sprzedawany bez gniazda słuchawkowego. Może się to teraz wydawać przeszłością, ale decyzja Apple o rezygnacji ze sprawdzonego gniazda słuchawkowego 3,5 mm spotkała się we wrześniu z wieloma drwinami. Wielu natychmiast nazwało decyzję projektową Apple arogancką i uznało ją za dowód na to, że firma oddaliła się od własnych klientów. Inni wyraźnie głosili, że Apple popełnia ogromny błąd i będzie to miało duży wpływ na sprzedaż.
Po czterech miesiącach obecności iPhone'a 7 w sprzedaży, ze spokojem serca możemy powiedzieć, że nic takiego się nie wydarzyło. Dla niektórych gniazdo słuchawkowe jest nadal dużym tematem i Nilay Patel z Poboczy pewnie dlatego do dziś nie śpią, ale wiele innych firm też pokazuje, że nie widzi przyszłości ze starym złączem.
Zamiast rozwiązywać problemy, dlaczego nie można już w najprostszy sposób podłączyć ulubionych słuchawek przewodowych do najnowszego iPhone'a, internet jest znacznie bardziej zalewany recenzjami, testami i doświadczeniami z wszelkiego rodzaju słuchawkami bezprzewodowymi, w których nie tylko Apple widzi przyszłość.
W końcu są oczywistym dowodem AirPods, które po przedłużających się bólach porodowych trafiły do sprzedaży z dużym opóźnieniem i wciąż jest ich mało. Heisler pisze:
Kilka miesięcy później zaobserwowaliśmy tę samą dynamikę w przypadku AirPods. Tak, łatwo było wyśmiać ich projekt i tak, łatwo było wymienić scenariusze, w których użytkownicy je stracą, ale zaawansowane słuchawki bezprzewodowe Apple zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez recenzentów, jak i użytkowników.
Bezprzewodowe AirPods to w dalszym ciągu towar zasadniczo niedostępny, co spowodowane jest zarówno dużym popytem, jak i faktem, że Apple absolutnie nie ma czasu na ich produkcję. Czeski Apple Online Store raportuje dostępność za sześć tygodni, podobnie jak amerykański.
Krótko mówiąc, o wiele więcej użytkowników zajmuje się przyszłością, niż spoglądaniem w przeszłość, która już reprezentuje gniazdo słuchawkowe, które nigdy nie powróci do iPhone'ów. Sam się zdziwiłem, gdy dowiedziałem się, że po kilku tygodniach z nowym iPhonem tak naprawdę nawet nie wypakowałem z pudełka przewodowych EarPodsów ze złączem Lightning.
Ci, którzy chcą korzystać ze swoich przewodowych słuchawek, pogodzili się z tym, że będą musieli je połączyć z iPhonem za pomocą reduktora, który jednak znajduje się przynajmniej w pudełku z telefonem, więc całość nie jest już przedmiotem tak istotnej krytyki. Pozostali – a że jest ich naprawdę znaczny odsetek – są zadowoleni z dołączonych do zestawu słuchawek EarPods ze Lightningiem, a reszta już szuka rozwiązania bezprzewodowego.
Uwaga mediów, jaką zeszłej jesieni cieszyło się gniazdo słuchawkowe, może nie potrwać długo w przypadku tego pozornie ponadczasowego złącza. Może kiedy Apple w końcu usunie go również z komputerów Mac?
Tak pamiętam!
Używam go codziennie na moim telefonie i na następnym będzie dokładnie tak samo!
Można to zrobić kupując moduł bluetooth do którego podłączamy słuchawki. Używam go tak od 5 lat, nawet z gniazdem iPhone'a ;-).
Prawdopodobnie najbardziej wykonalne rozwiązanie dla iPhone'a 7 w tej chwili
Zwłaszcza przy słuchawkach bateria z czasem wyczerpuje się, więc wyrzucasz moduł, kupujesz nowy i słuchawki nadal nadają się do użytku ;-).
I tak jest obecnie najtaniej, jeśli masz w domu mnóstwo słuchawek typu jack.
Wszystko ma swoje. Kiedy jednak osobiście to rozwiążę (słuchawki BT do użytku w terenie), to po prostu poszukam tych naprawdę bezprzewodowych, czyli bez sztuczki z ciągłym kablem, co i tak komplikuje sprawę, nie mówiąc już o amplitunerze :)
Magia IconX/AirPods itp. polega na tym, że biorę jeden moduł i używam go jako zestawu słuchawkowego, co stanowi niemałą część zadania, które będzie musiał wykonać i będzie tak samo wygodne jak klasyczny zestaw słuchawkowy BT.
Tak, każdy na tym zarobi. Producenci przewodów mogą teraz kupić u nas wysokiej jakości sprzęt za połowę ceny, a my z czasem będziemy cieszyć się komfortem łączności bezprzewodowej. „Apple zaczęło wszystko od nowa
Cóż, nie kupiłem jeszcze iPhone'a 7, głównie z tego powodu. Nie spodziewam się, że Apple kiedykolwiek doda gniazdo typu jack, ale nie mam jeszcze aż takiego powodu, aby zmieniać iPhone'a 6, a gniazdo to jedna z rzeczy, które trzymają mnie przy starym iPhone'ie.
A czy tak jak ja nie masz różnych problemów z iOS na iPadzie Air 2? Wydaje mi się, że dodają jakąś dziwkę. Jako trzeci model, ok ostatni, mam już dziwkę i z roku na rok jest coraz gorzej ;-). Nie mam tego problemu z iP6 (jeszcze).
Na iPhonie 6 niektóre animacje mogłyby być płynniejsze, ale ogólnie wszystko jest w porządku. Air2, który też mam, jest w zupełności w porządku. Chyba nie mam żadnej dziwki :)
Dzięki za informację. Prawdopodobnie spróbuję czystego resetu.
nie wiem, tablet 11/2013 (iPad Air), OS 1/2017 i wygląda na to, że 9 tabletów z Androidem lub Windowsem na 10 wstydziłoby się nawet 2016...., nie używam niczego do modyfikacji system operacyjny, tylko aplikacje ze sklepu, widżety, internet, przesyłanie strumieniowe do Chromecasta, SMB do serwera.
U mnie taki Steam działa lepiej niż kilkusetwatowa maszyna z 8 rdzeniami i Windowsem, ale to już temat dla chłopaków z Valve, przyznaję.
Mam też tylko aplikacje ze sklepu. Nigdy nie robiłem Jailbreaka na iPadzie.
Jak piszą inni, prawdopodobnie będę musiał wykonać generalny reset i zainstalować Nazi.
Jeszcze wczoraj przycisk Home w moim Air 2 się „wgniótł”, rekalibracja częściowo pomogła, Touch ID mam ustawione tak, żeby dotykało tylko palcem od dłuższego czasu i używam gestów, mam dylemat, czy to zrobić naprawili czy nie, czy ktoś wie jak zmienia się cena? Obawiam się też, że później nie będzie już tak dobrze pasować, szkło choć trochę oderwie się gdzieś od unibody. W przeciwnym razie po stronie południowo-wschodniej Air działa luksusowo, zrobiłem czystą instalację iOS mniej więcej w momencie zakupu, prawie dwa i pół roku temu.
Cóż, aktualizuję od iPada 2, więc minie kilka lat ;-).
Do Twojego problemu:
Martwiłbym się ile to będzie kosztować, bo myślę, że jest problem z touchID i nie jest on naprawiony w CR (chyba, że się to zmieniło). Poza tym musi to być oficjalne wsparcie, inaczej zablokuje Twoje urządzenie ;-).
Natomiast nie przejmowałbym się, że będzie nie pasować, to tylko wymiana części.
PS: Przycisk Home również zaczyna dziwnie klikać. Może spróbuję reklamacji w ramach przedłużonej gwarancji na 3 lata.
No i mam jak potwór 3 miesiące po gwarancji.
Tak, mam to samo, ale kupiłem iPada z 3-letnią gwarancją. Jest gorzej, źle to robię, ale zazwyczaj działa, dlatego zastanawiam się, czy przy składaniu reklamacji nie będzie z tym problemu.
Urządzenie zwrócono mi z tym, że wada nie wystąpiła, więc pojechałem tam osobiście, zadzwonił do mnie technik i pokazał. Przyznali się więc do błędu i bezpłatnie pożyczyli urządzenie zastępcze.
Ciekawa jestem więc jak to będzie u mnie ;-). W każdym razie dziękuję za informację.
Tęskni za mną
Jacek przeszkadza. Kupiłem kilka wysokiej jakości słuchawek dousznych, które tłumią
dźwięk otoczenia w samolocie, w autobusie...
– Nie chcę monitorować innego urządzenia, aby sprawdzić, czy jest naładowane
– Nie chcę oglądać na 2 słuchawkach bezprzewodowych, żeby ich nie zgubić
– Nie chcę nosić dwóch słuchawek do samolotu/autobusu/pociągu i iPhone’a na boku
– Zależy mi na dobrej/doskonałej izolacji dźwięków otoczenia (mechanicznej)
– Mam już pieniądze w słuchawkach
– Przetwornik D/A w złączu Lightning… wydaje mi się to sprawą wątpliwą (jeszcze nie słyszałem)
- ...
Ktoś stawia
do iPhone'a 7 + Airpods podobnie?
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
AirPods to genialny produkt. Mam je włączone w ciągu dnia przy komputerze i wykonuję z nich telefony, słucham muzyki na siłowni, prowadzę rozmowy telefoniczne w samochodzie żony, gdzie nie ma KF. Zauważyłem, że prawie cały czas trzymam je w kieszeni spodni. Ładowanie z pudełka jest genialne, odbieranie połączeń i zatrzymywanie/włączanie muzyki jednym dotknięciem, co notabene działa świetnie nawet z zatyczkami do uszu. Klikając dwukrotnie ikonę Wróżki Zębuszki na komputerze Mac, z łatwością przełączam się na MacBooka i Skype. Ten, kto ich nie ma, nie może zrozumieć.
Tak naprawdę AirPods są obecnie najczęściej używanym produktem. Naprawdę nie tęsknię za Jackiem.
Zgadzam się całkowicie – AirPods mam w kieszeni praktycznie cały czas. Nawet czasami, gdy ktoś dzwoni do mnie do pracy, najpierw zakładam słuchawki AirPods, a potem odbieram połączenie. Wykonuję więcej pracy i jest to wygodniejsze.
A co z jakością dźwięku? Ciekawi mnie porównanie ze słuchawkami za 2500-3000.
Jeśli porównam np. z urBeatsami, AirPods mają mniej basu (co jest dobre), nie ryczą tak mocno i nie zasłaniają tak strasznie otoczenia. urBeats sprawiło mi ból głowy po długim czasie, AirPods są w porządku.
Ale nie jestem audiofilem, bardziej zależy mi na komforcie bez kabli.
Uważam, że iPhone 6s jest całkiem dobry (jak na małe aparaty słuchowe), a bezprzewodowe są podobno jeszcze lepsze. Nieco większy bas jest dla mnie zdecydowanie zaletą (ale jeśli jest taki sam jak w kablówce, to spoko).
Obecnie używam AKG 450 (najdroższe aparaty słuchowe jakie kiedykolwiek miałem) i są świetne. Są też przenośne, częściowo dźwiękochłonne, mają mocniejszy bas, a ja od dłuższego czasu używam ich w połączeniu z zewnętrznym modułem Bluetooth. Nie tylko do biegania, ale także do przyjemniejszego słuchania za pomocą pilota.
Aha, dzięki wielkie za informację, przynajmniej mam pewien pomysł. Na pewno są dla mnie ciekawe, ale nie wiem, czy te małe słuchawki będą mi odpowiadać (nie lubię mieć czegoś w uchu przez długi czas).
Nie mogę pomóc w kwestii jakości dźwięku, nie wiem, nie jestem odtwarzaczem hi-fi. Wiem tylko, że ludzie zajmujący się sprzętem hi-fi mówią, że słuchawki douszne nigdy nie zagrają tak dobrze, jak duże słuchawki z wieloma głośnikami. Jeśli ktoś wymaga maksymalnej jakości, powinien kupić naprawdę duże aparaty słuchowe. AirPods służą zupełnie innemu celowi.
Ale z tego co wiem słuchawki Beats Solo 3 mają ten sam chip Apple W1 i są duże. Na pewno zagrają lepiej. Gdybym wiedział, kupiłbym je do słuchania, ale z drugiej strony nie mieszczą mi się w spodniach.
A masz porównanie z poprzednimi przewodowymi od Apple? Mam 6s i nie jest tak źle, chociaż tak, większe słuchawki są lepsze, ale w moim przypadku różnicę widzę minimalną, więc przenośność byłaby tego warta.
PS: Dziękuję za historię. Bardzo interesują mnie te subiektywne opinie ludzi, jakimś szalonym audiofilem też nie jestem ;-).
Uważam, że pod względem SW są świetne, choć do biegania wolę też słuchawki nauszne.
Wystarczyłoby mi, gdyby te funkcje można było wykorzystać jako zewnętrzny moduł dla istniejących słuchawek 3,5″ (tak jak mam teraz, ale nie przy dostępnych usługach).
A co z jakością słuchawek? Masz jakieś porównanie z czymś w okolicach 2500-3000?
Zapytaj, skąd je masz, dziękuję
https://www.heureka.cz/?h%5Bfraze%5D=airpods
Jednak obecnie mają tygodniową listę oczekujących, nie mają czasu na pokrycie zapotrzebowania.
A zatem nadeszła pierwsza fala
Więc zamienię Ci mojego iPhone'a 6s na 7 :-).
Alternatywnie wypróbuj zewnętrzny moduł Bluetooth.
I. Dokładnie to samo w temacie :)
Myślę, że mają one sens w przypadku iPodów
Nie brakuje mi też gniazda słuchawkowego.
Mam iPhone'a 7+ i problem w porównaniu z poprzednimi modelami polega na tym, że gniazdo, które kiedyś było poza osią, zostało przesunięte do złącza na osi. To katastrofa np. przy korzystaniu z DJI Osmo! Podłączenie adaptera przesunie środek ciężkości iPhone'a7+ tak daleko, że DJI Osmo nie będzie działać. Więc nie podłączasz mikrofonu zewnętrznego! Brakuje mi podnośnika pozaosiowego.
Tak pamiętam. I już mnie to wkurza. Mam bardzo wysokiej jakości słuchawki ze standardowym złączem jack. Niestety kupiłem iPhone'a 7, z którym nie bardzo mogę z nich korzystać, bo podłączenie ich w połączeniu z ładowaniem nie jest możliwe - a Apple, tradycyjny (nie)innowator, nadal nie zapewnił nawet ładowania bezprzewodowego. Dlaczego do cholery go tam nie umieścili, skoro zrobili to w ten sposób?! Wtedy byłoby PRZYNAJMNIEJ JAKIEŚ rozwiązanie.
Kup laktator firmy Belkin zamiast płakać?
Czy wiesz, jak dobra jest wydajność tego widelca?
Na najwyższym poziomie, cyfrowo :)
Hmm, a co z praktyką? Czy ktoś to ma?
Praktyka jest taka, że te zera i jedynki są obojętne, wspinają się 10 cm dalej od kabla :)
A konwerter?
Czyli po raz kolejny jest to rozdzielacz, zamienia jednego Lightninga na dwa, akceptują DAC i AC. Brak synchronizacji. Dzięki temu możesz słuchać i ładować np. w samochodzie.
Dziękuję za cierpliwość. Czego więc potrzebuję, aby móc korzystać z technologii cyfrowych w iPhonie 7? Jaki skład?
Zresztą i tak jest ci to obojętne, bo podłączanie wysokiej jakości słuchawek przez kiepską redukcję nie ma sensu. Różnica w jakości dźwięku pomiędzy 6s a tym rozwiązaniem powinna być słyszalna nawet przez osobę niesłyszącą. Zatem w przypadku iPhone'a 7 jedynym sensownym wyjściem są słuchawki BT, najlepiej poczekać i zobaczyć, czy i co z czasem wyjdzie z chipem W1 (z wyjątkiem AirPodsów i trochę badziewia od Beatsów).
Znowu ten sam nietoperz?
Przykładowo wyjątkowo głupio wydaje mi się podłączanie tym kablem słuchawek do 8k, gdy spadek jakości w porównaniu do gniazda 6s jest dość oczywisty. Ale ktoś może mieć to inaczej ułożone w głowie. Nigdy nie miałem do czynienia z jakąkolwiek najwyższą jakością, a zewnętrzny DAC do słuchawek uważam za irytującą rzecz, której nie chcę nosić, wyjście z iPhone'a zawsze mi wystarczało i nie będę w tym temacie nic zmieniać To. Dlatego jedyne wyjście z siódemki widzę, to poczekać na jakieś słuchawki wyższej jakości z W1, miejmy nadzieję, że z czasem coś się pojawi.
No cóż, moje słuchawki mają własne wsparcie DAC i AptX, a ja czuję tylko smak jabłka...
Ni, zastrzeżony kodek Qualcomm, Twój wybór?
Słuchawki za 8k i tak są OP na telefon komórkowy, dokładnie tak jak mówisz, chce to porównać w głowie.
Nie mam pojęcia, co chcesz tutaj osiągnąć swoimi głupimi komentarzami. Biorąc pod uwagę, że sterowanie w iPhonie jest przeznaczone dla telefonów komórkowych, to znowu nie jest to aż tak zawrotna ilość. Wtyki Holta z wieloma konwerterami coś kosztują i to jest dolna granica. Przy kilku konwerterach dźwięk jest gdzie indziej i z komórki, jednocześnie iPhone nie jest takim złym źródłem.
Kupiłem zewnętrzny moduł bluetooth do słuchawek (5 lat temu) do biegania. Podłączam do nich swoje ulubione słuchawki (zdecydowanie lepsze niż te w Phonu) i od lat korzystam z iP6 ;-). Dodatkowo moduł bluetooth wytrzymuje około 16 godzin muzyki i ma na sobie sterowanie oraz mikrofon, więc więcej nie potrzebuję :-). Zatem przejście na kolejnego iPhone'a nie będzie stanowić problemu.
Ładowanie bezprzewodowe jest bezużyteczne, miałem je na Samsungu i i tak z niego nie korzystałem. Co to jest ładowanie bezprzewodowe, skoro i tak trzeba podłączyć ładowarkę do gniazdka? Telefon bardzo się nagrzewa, co niszczy baterię.
To, że ty z tego nie korzystałeś, nie oznacza, że nikt nie chce z tego korzystać. Miałem S7 Edge przez jakiś czas i dużo z niego korzystałem. To całkiem praktyczna rzecz, której bardzo mi brakuje w iPhonie 7.
Pseudobezprzewodowość nie jest w rzeczywistości zbyt praktyczna. Wolelibyśmy poczekać na porządną, bezdotykową łączność bezprzewodową, która będzie naprawdę praktyczna.
Zgadzam się z Tobą, na pewno jest mnóstwo osób, które nie wyobrażają sobie telefonu bez ładowania bezprzewodowego. Osobiście mam złe doświadczenia. Pozwólmy ludziom wybrać.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz podłączałem słuchawki do telefonu. Muzyki słucham na telefonie komórkowym z dedykowanego odtwarzacza (m.in. nie chce mi się zajmować miejscem w telefonie, a co dopiero dostępnością czy ceną, mam spokój na lata), w domu/w pracy, mój telefon komórkowy nie służy jako źródło muzyki.
Kim jest dedykowany gracz?
Zarezerwowane, oddzielne. Czyli osobny odtwarzacz „empetrojka”.
Ale tego określenia nie używa się w odniesieniu do takiego zawodnika. W tym przypadku wystarczy normalnie napisać odtwarzacz muzyczny w języku czeskim.
Jeśli ktoś tego używa, proszę o link do miejsca, w którym jest sprzedawany, a ktoś tak to nazwie.
W przeciwnym razie przyznaj, że używasz wyrażeń, których znaczenia nie znasz, i po prostu starasz się wyglądać na inteligentnego i ważnego. Termin ten jest używany w zupełnie innej dziedzinie i powiązaniu. Np. dedykowana karta graficzna, serwer,…. ale na pewno nie ma dedykowanego gracza.
Ale może się mylę i tak jak pisałem, znajdź mi link do sprzedawcy, który tak to nazywa i będę mógł tam kupić :-)
Ps. Używam na przykład tego:
http://www.hifi-regler.de/shop/onkyo/onkyo_dp-x1-schwarz-100007536-sw.php
Ale nazywają to cyfrowym odtwarzaczem audio. Ale przyznaję, że to nie brzmi już tak ważne :-)
Sprzedawcy są absolutnie po mojej stronie... Zawsze mogę skorygować rodzaje pamięci flash, oznaczenia złącz USB, skróty rozdzielczości... za ich pomocą. to naprawdę nie jest moneta :)
BTW (przepraszam za obcy skrót, mam wyjaśniać?) już pierwszy link do wpisanego terminu „dedykowany odtwarzacz audio”
http://www.techradar.com/news/audio/portable-audio/5-reasons-you-still-need-a-dedicated-audio-player-in-2016-and-some-reasons-you-don-t-1327123
nie wiem co robić...
Że z radością napiszę po czesku. Do tego „idź” Kto ma to złamać. I że to odtwarzacz audio, odtwarzacz multimedialny, ale dedykowany…
Nawet sami producenci tak tego nie nazywają. Nie obchodzi mnie, co napisze jakiś dziennikarski wymion.
Dlaczego producent miałby to tak nazwać, skoro odtwarzacz to robi. Określenie to ma sens w kontekście tematu, gdzie może nie być jasne, czy mówimy o aplikacji na telefon, czy o osobnym (dedykowanym) odtwarzaczu.
Ponieważ określenie dedykowane nie jest używane dla takiego odtwarzacza. Ten ostatni jest używany w świecie komputerów. To, że tak zrobiłeś, nie znaczy, że to prawda. To jak wywoływanie komponentów w osprzęcie pojazdu. To także jest zarezerwowane dla komponentów, ale komputerowych.
Nawet profesjonalni muzycy używają iPhone'a jako źródła dźwięku. Szkoda z tego nie skorzystać
tak jak każdy... mnie osobiście denerwuje... za każdym razem, gdy chcę posłuchać MBP, na przykład w pociągu itp.. w ten sposób muszę wszędzie nosić ze sobą dwie słuchawki... próbowałem kilka bezprzewodowych, ale spodziewałem się lepszej jakości i przede wszystkim ciągle myślę o tym, że muszę je gdzieś podłączyć (znaleźć wtyczkę) i naładować.. niesamowite
– może gdyby udało się wieczorem wrzucić komputer, telefon komórkowy, zegarek i słuchawki na jeden stos, gdzie by się nawzajem naładowali… ale w ten sposób właściwie nie :(
Możesz też odłączyć przetwornik DAC Lightning od swoich ulubionych słuchawek z gniazdem jack i używać go w komputerze Mac...
Jeśli słuchasz stratnego kodeka AAC, nie ma różnicy (kabel/BT), tj. pod warunkiem, że same słuchawki będą odpowiednie.
Jeśli jesteś bardziej wymagający, i tak nie słuchasz dołączonych do zestawu słuchawek Lightning, a prawdopodobnie i tak od dłuższego czasu korzystasz z wysokiej jakości przetwornika cyfrowo-analogowego Lightning.
Czy możecie polecić wysokiej jakości przetwornik cyfrowo-analogowy Lightning dla iPhone'a? Dzięki
Pewnie jako pierwsze trafiły rzeczy od Fiio, zaliczają się one do kategorii „eksploatacyjnej”. Są też producenci sprzętu hi-fi, ale to przekracza moje potrzeby.
Używam fiio, ale niewiele pomogło?
Czyli wzmacniacz słuchawkowy.
A więc temat AMP czy DAC?:) BTW: gdy używałem AMP to cholernie pomogło, tzn. przy słuchawkach 50ohm.
Jednak na większe potrzeby są oczywiście na rynku przetworniki DAC lepszej jakości, ale wtedy i tak nie ma sensu rozwiązywać tego od Apple'a czy w jakimś telefonie (w 99,9% modeli)...
No cóż, zgadza się, więc następną rzeczą, którą mam zamiar sprzedać, oprócz wysokiej jakości słuchawek do spotkań, jest wzmacniacz, który był wliczony w cenę za około 6000 Ducks
NJn, kiedy wycina się las, latają wióry. Wiadomo, że zawsze znajdzie się jakaś grupa czy jednostki, które nie mieszczą się w danej formule, więc tak jest wszędzie. Ale nie do końca zrozumiałem pytanie. Masz wzmacniacz za 6 tys., ale nigdy nie miałeś czasu na szukanie dobrej jakości przetwornika cyfrowo-analogowego?
I właściwie z perspektywy czasu nie bardzo to rozumiałem, tak z tym AMP od Fiio, jakby był słaby? Ale to raczej kwestia wyboru, prawda? Słuchawki 50-omowe bardzo dobrze mnie poruszały, wszedłem w dolną 1/3 mocy, kiedy nie bardzo chciałem „odłączyć” głowę :)
Dziwna ta dyskusja…..
Od wczoraj mam iPhone'a 7 Plus. Użyłem Fiio dla iPhone'a SE, gdzie było świetnie. Duża poprawa wydajności i dynamiki dźwięku – ale wiadomo. Ale teraz nie będę go używać do iPhone'a 7, właściwie nie wiem, w czym go używać, aby grać tak dobrze, jak iPhone SE z Fiio.
Mimo „redukcji” sygnał jest kiepski i nawet Fiio nie jest w stanie wiele z tym zrobić.
Ktoś tu napisał, że lepsza redukcja jakości mogłaby pomóc. Ale nie wiem, czy to prawda.
Z iPhone'a wychodzą zera i jedynki, to jaki dźwięk wyda zewnętrzny DAC to już tylko kwestia Twojego wyboru.
Od wczoraj mam iPhone'a 7+. Używam Fiio z IPhonem SE. Nie ma w tym nic złego, jest naprawdę świetnie, ale z iPhonem 7 przez redukcję DAC-a to nie ma sensu.
Jednocześnie dodane słuchawki grają lepiej niż z SE.
Czy to tajemnica?
jest to dla mnie totalnie nudne, jedyne co mnie denerwuje to kiepski, powolny iOS.
Jakbym sam opisywał mojego iPada 2 Air. Dziwne jest to, że nie mam takich problemów z iP6.
Może jakaś „kurwa” przekona mnie do aktualizacji?
Me Air2 śpi jak nigdy dotąd, prawdopodobnie utknął Ci balast.
Nie widzę tego, sklep musi działać 3-5 razy wolniej niż na iPhonie 6s. Dość często, zanim jeszcze spadnie. Naprawdę lubię okropne zachowanie. A jeśli płacą za to jakieś programy, to zaczyna być jak Windows, że trzeba go co roku reinstalować. Tylko na iOS kopia zapasowa jest wykonywana bardzo słabo i tylko lokalnie.
Tak czy inaczej, chyba nie mam innego wyjścia, jak tylko spróbować.
Nonsens. Kopia zapasowa jest wykonywana bardzo dobrze i wybór należy do Ciebie, czy lokalnie, czy w chmurze. Nie kłam.
Czy jesteś pewien, że kopia zapasowa iCloud została ukończona?
Albo, że po utworzeniu kopii zapasowej i przywróceniu z komputera MAC wszystko będzie tak, jak było?
W kopii zapasowej na iCloud przegapisz na przykład filmy nagrane w aplikacjach itp. To znaczy, jeśli konkretna aplikacja nie korzysta z pełnej kopii zapasowej iCloud Drive. Inaczej np. ustawiłem 7 Plusa jako nowego iPhone'a i ściągnąłem z iCloud tylko biblioteki zdjęć i kontaktów.. nie jest źle zrobić to chociaż raz na x lat. Może się zdarzyć, że jakiś błąd sftw będzie przesyłany przez chmurę coraz dalej..
Naprawdę nie chcę się w to zagłębiać, bo mam już tam mnóstwo rzeczy ustawionych i chciałbym to zatrzymać ;-).
Chyba nie ma z czego wybierać, będę musiał spróbować.
W przeciwnym razie depozyt jest całkowicie wart swojej ceny. Usunie wszystkie aplikacje, które nie są dostępne w historii. Nawet lokalna kopia zapasowa nie pomoże, ponieważ trzeba ponownie otworzyć ustawienia dla wszystkich aplikacji i odświeżyć zakupy w aplikacji. Wiele gier i aplikacji nie ma ustawień ani nie zapisuje ich w miejscu, w którym je przerwałeś. Skrót snu. Tak, zdecydowanie jest to wina programistów, którzy to robią, ale użytkownik powinien ich za to winić.
Tak, też jestem zły, że zgubiłem tube downloader, ale jeśli skonfigurujesz iPada jako nowy, znów będzie działał jak w zegarku. Jeśli masz to tak wolno, to nie czekałbym na nic i zrobiłbym to natychmiast, bo inaczej by mnie to wykończyło?
Mają więc to dla siebie, zwłaszcza dzieci ;-).
Zastanowię się, czy zmienić iPada na inny AppleId i udostępnić go w trybie udostępniania rodzicielskiego. Są na pewno rzeczy, w których nie chciałbym, żeby moje dzieci zrobiły bałagan ;-).
Głupie rzeczy z iOS nie pomagają większej liczbie użytkowników (przynajmniej dzieciom/dorosłym). Ograniczenie dostępu do dzieci, czy jakkolwiek to się nazywa, to, czego próbowałem, jest do bani. Rozprasza ikony i należy to zmienić.
Czy ktoś ma doświadczenie z bibliotekarzami iTunes? Czy filmy można odtwarzać normalnie z poziomu AppleID rodzica?
Dałem córce iPada już półtora roku? Oczywiście wszyscy korzystamy z konta rodzicielskiego na iCloud, każdy ma dzięki mnie darmowe zakupy, muszę poszukać biblioteki, ale myślę, że za Apple Music trzeba mieć opłacone jako członek rodziny, bez tego nie będzie nie mogę tego zrobić. Mam pobrane wszystkie filmy, więc muszę sprawdzić, czy odtwarzają te, które kupiłem.
Świetnie, to dobra wiadomość, że ktoś już aktywnie z tego korzysta :-).
Nie korzystam z Apple Music, jestem zadowolony ze Spotify ;-).
Oraz filmy i muzyka:
Zastanawiam się, czy poradzi sobie z tym, co kupiłem. Głównie muzyka, ale także filmy.
A potem pytasz, czy może odtwarzać filmy/muzykę, które mam w iTunes, ale nie kupiłem w iTunes.
Wielkie dzięki Łukasz
Kupioną muzykę znalazłem więc u córki, ale nie filmy. Filmy i wideo, które mam w iTunes (nie kupione w iTunes) są oczywiście zwykle synchronizowane z dowolnym urządzeniem. Ale na urządzeniach z moim ID widzę tylko te, które kupiłem w iTunes.
Uff, ciekawe połączenie ;-). W każdym razie ten stan mi wystarczy. Dziękuję bardzo Lukáší za odpowiedź.
Nie ma za co ?
jasne, jestem przekonany. Mam też iPada Air 2 i działa strasznie wolno.
Za może 1 tydzień sprawdzę, czy czysty reset pomógł, więc zobaczymy.
No cóż, nie powiedziałbym tak, wydaje mi się, że jest to bardzo szybkie
działa dość słabo na iPhonie 5. Nie będę już aktualizować, ostatnim razem zniszczyli żyroskop.
Wynika z tego, że około 1% populacji planety nie ma nic przeciwko temu lub dołączyło do innych osieroconych i ograniczonych w formie redukcji. Wątpię, żeby 78 milionów AirPods zostało sprzedanych lub będzie wkrótce sprzedanych. Nad którymi posiadacze iPhone'ów płaczą jak żółwie, bo są drogie. Chociaż mają na koncie 20 tys. i więcej. Tak przynajmniej jest w dyskusjach i testach, gdzie jest to podawane jako negatywne.ĺ
Jest to normalna cena za słuchawki tej jakości. W przypadku wszystkich marek zwykle płaci się za jakość. Wolę czekać i czekać – to się opłaci.
Trochę się tego obawiałem, ale okazało się, że wcale mnie to nie obchodzi. W moim Porta Koo używam reduktora i zawsze mam zapasowe oryginalne słuchawki.
Jedna rzecz nie jest taka, że jakość dźwięku w wyniku redukcji jest zła
Redukcja nie ma żadnego wpływu na dźwięk, po prostu coś redukuje, fizycznie. Jeśli masz na myśli tego DAC-a Lightning, to tak, różnice są mierzalne. Jeśli chodzi o słuchanie, zdecydowanie nie w przypadku Koss Porta Pro. Albo coś w tym stylu. Nie panikuj znowu :)
Tak, mam na myśli konwerter. Mam słuchawki B&W P3 i różnica między przetwornikiem Lightning DAC a analogiem z iPhone'a SE jest ogromna.
Dźwięk z iPhone'a 7 plus jest cichszy i płaski dzięki dołączonej redukcji. Chyba.
W pudełku każdego iPhone'a 7 znajduje się niewielka przejściówka Lightning, którą każdy może założyć na gniazdo słuchawkowe i pozostawić tam na stałe. Redukcja zamienia dowolne słuchawki z gniazdem w słuchawki błyskawiczne.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś narzeka.
Jeśli ktoś podłączy do niego słuchawki za pięć kilogramów, to chyba nie ma to znaczenia. W przypadku wszystkiego lepszego istnieje niestety wyraźna różnica jakościowa pomiędzy redukcją a bezpośrednim podłączeniem do gniazda. Jeśli masz droższe słuchawki, to szkoda i niepotrzebna dewaluacja. Ale nie narzekam, poczekam na dobrej jakości bezprzewodowe, AirPods mi nie pasują. Do tego czasu zostanę przy 6s.
Mam 7 Plus w zestawie. Beats Studio Wireless i pełna satysfakcja, świetny dźwięk. Czy wysokiej jakości łączność bezprzewodowa jest już dostępna od dawna?
Pomijając fakt, że nie chcę chodzić po mieście jak Otík... Nie mam zamiaru kupować kolejnej rzeczy, którą i tak trzeba naładować.
Muzyki słucham tylko w domu, oczywiście mam w samochodzie głośnik bluetooth i poza tym pracuję, więc dla mnie to najlepszy wybór.
Do spacerów po bogatym mieście wystarczą dołączone słuchawki.
Masz rację, ale do drogich słuchawek można kupić wyższą redukcję jakości niż 16kbit
Możliwe, zakładam tylko, że wtedy mogę zapomnieć o kontroli funkcjonalnej na kablu.
Mam iPada 3, praktycznie nie da się go używać z iOS 9, jest niesamowicie wolny, czy ktoś wie, jak nieoficjalnie sflashować iOS 6? Nie potrzebuję tam żadnych aplikacji, nic, tylko do przeglądania sieci... Nie rozumiem, dlaczego Apple pozwoliłby na instalację iOS na urządzeniu, na którym nie działa poprawnie iOS. Prawdopodobnie dlatego, że nie czas spać (dzięki Apple) i osoba jest zmuszona kupić nowego iPada.
Przepraszam, umieściłem ten post w złym artykule, powinien znaleźć się pod artykułem o iPadach.
Te same dwa. Jest to podkładka bezużyteczna. Po co wrzucają mi nowy system operacyjny, skoro sprzęt sobie z tym nie radzi. Całkowicie niewłaściwe zachowanie. Rozumiem, że producent oprogramowania powie mi, że nie obsługuje już mojego starego systemu, ale to, dlaczego producent zabija moje urządzenie, jest niewybaczalne
Przede wszystkim nie mam nic przeciwko usunięciu jacka 3.5, ale:
– Redukcja dostarczana z iP7 jest dość „niedbała” wykonana, spodziewam się, że za pół roku zostanie zamówiona, bo nie wytrzyma noszenia itp.
– Airpody ze złączem Lightning są takie dziwne. Rzucałem tu śniegiem przez półtorej godziny i czasami po pół godzinie przestawały grać i reagować, bo nie chciałem się przeziębić, rozwiązałem to w domu, ale trzeba było je wyciągnąć i zabrać się do pracy Ponownie...
J, zdecydowanie jest miejsce na trzeci miniaturowy przetwornik cyfrowo-analogowy Lightning, zarówno pod względem jakości, jak i konstrukcji, jeśli to możliwe, konstrukcji L. Kilkaset koron dodatkowo nikogo nie zabije.
Zimą napięcie w akumulatorze może się wahać, co może spowodować przerwanie zasilania słuchawek. Relatywnie rzecz biorąc, z telefonu można korzystać poza warunkami pracy. Mocno męczyłem się z Samsungiem (oni generalnie mieli problem z undervoltingiem), gdy zimą trzymałem telefon w dłoni, słuchając muzyki z pam. i uzyskałem dostęp do karty za pomocą kolejnej aplikacji, po czym nastąpił winda.
Mogli więc przenieść to bezpośrednio na iPhone'a, to tak jakbym kupił Mercedesa, ale obudowy były z Chin... Ale tak, kilka koron więcej za wysokiej jakości adapter nie stanowiłoby problemu dla telefonu za 20 tys. .
Widzisz, o tym nie pomyślałem. Co prawda nosiłam go w bluzie pod kurtkę i na zewnątrz było około 0, ale mogło być. Czekam z niecierpliwością na AirPodsy, mam nadzieję, że będą ok :-)
Mogli, nie musieli. To wybór. Ogólnie rzecz biorąc, od kilku lat można zaobserwować tendencję do minimalizacji pakowanego bžu. W przeszłości folie ochronne, kołyski, etui... to jest dziś w modzie. I myślę całkiem logicznie. U mnie na przykład wszystkie słuchawki „po wyjęciu z pudełka” lądują w szufladzie lub są przekazywane w ramach darowizny. Ja też nie potrzebuję kolejnego i kolejnego AC na kilka lat, kupiłem rok temu markowego z wyjściem 2A i zasila mój trzeci telefon. Ale jego dni są naprawdę policzone - USB-C/Lightning :)
Rozumiem ten trend, dopiero w czasach, gdy słuchawki z Jackiem nadal stanowią większość, wydaje mi się to logiczne, a co za tym idzie w połączeniu z tym, że robię po prostu dobra „luksusowe”. Za kilka lat dokładanie konwertera w ogóle będzie wydawać się nielogiczne. Zakładam, że stanie się to „standardem” albo Lightning, albo USB-C.
Do słuchawek używam oryginalnych nauszników z jackiem, bo mają świetny futerał, niestety Lightning już tego nie ma, a nie lubię plątanych kabli... To też jest takie nieprzemyślane rozwiązanie na rynku część Apple'a, natomiast zwiększenie pudełka o kilka milimetrów i włączenie go byłoby świetnym posunięciem, ale cóż, ich wybór. Chyba wydrukuję to na drukarce 3D...
Ja korzystam z klimy w ten sposób, że jak dostanę nową, to po prostu robię „nowy” punkt ładowania, żeby moja żona mogła na przykład naładować swój telefon, ale rozumiem, co masz na myśli. Mam w aucie tego samego "słowika" od Belkina od iPhone'a 4 i po prostu zmieniam kabel USB, chociaż ostatnio czasami zdarzają się problemy...
Pisałem już gdzie indziej, w sprzęcie audio mam komputer stacjonarny, monitor, słuchawki, telefon komórkowy, przenośne odtwarzacze-słuchawki, tablet. Wszędzie mam tylko jedno jack, a to praktycznie słuchawki podłączone w odtwarzaczu na stałe. Ma też MiniUSB-B i właściwie nie ma znaczenia, czy jest w nim na stałe, czy w gnieździe (a ostatnio USB-C/Lightning). Mógłbym przeżyć bez muzyki przez ten czas przesyłania danych i ładowania :)
Inaczej DP, Toslink, bezprzewodowy lub głośnik z płytki. Jakoś nie ma gdzie użyć potrzebnego podnośnika :) I nie, nie chciałem celowo „wykorzenić podnośnika”, po prostu został on w sposób naturalny wypchnięty przez nowsze technologie.
Następna konfiguracja mobilna niewątpliwie będzie odbywać się przez BT, dla wygody (np. podczas pracy).
Artykuł napisany demagogicznie. Jaki skandal powinien nastąpić? Dlaczego wyniki miałyby być niższe? Dzięki zmianie złącza nikt nie opuści swojego ustalonego ekosystemu, a przede wszystkim nie wyrzuci stosu oprogramowania, które już kupił. Nie oznacza to, że wielu użytkowników nie denerwuje, ale co im pozostaje.
Dlaczego nie kupiłem iPhone'a 7? Kupiłem 6S i prawdopodobnie będzie to ostatni. Nie mam zamiaru przyłączać się do gry Apple, w której muszę kupować/nosić reduktory do każdej pica.
Rozwiązałem ten problem za pomocą kombinacji ALAC, adaptera Lighting na USB i przetwornika cyfrowo-analogowego Audioquest. Potrzebuję tylko złącza Lighting i mam lepszy dźwięk niż 98% słuchaczy iPhone'a.
Przypomina mi to tę samą panikę, kiedy Apple jako pierwszy pozbył się dyskietek, a później płyt CD/DVD w swoich komputerach. Krzyczono, że Apple bankrutuje itp., a dziś już nikt o tym nawet nie pamięta. A dziś inne nośniki, wszelakie karty SD i inne idą tą samą drogą, bo rozwój wyraźnie idzie w chmury.