Zamknij reklame

Czy zdarzyło Ci się kiedyś wejść do sklepu, w którym było więcej pracowników niż klientów? Polecam odwiedzić Apple Store – genialną sieć sklepów, która zaoferuje klientowi doznania, jakich w większości przypadków nie uzyska nigdzie indziej.

Planując wakacje tego lata, nie mogłem wybrać lepszego terminu na wyjazd do Paryża. Apple miał rozpocząć sprzedaż nowego iPhone'a 5 21 września, czyli dokładnie wtedy, gdy chciałem odwiedzić stolicę Francji. Dlatego od razu włączyłem do swojego programu wizytę w lokalnym Apple Store, choć planowałem tam zajrzeć, nawet gdyby nie było iPhone'a 5. Znaczącą motywacją był jednak nowy telefon Apple’a.

Nigdy wcześniej nie byłem w oficjalnym Apple Store, słynną sieć sklepów znałem jedynie ze zdjęć i choć czescy sprzedawcy APR starają się bardzo wiernie naśladować Apple Store, to teraz ze spokojem serca mogę powiedzieć, że Apple Store i Sprzedawcy Apple Premium Reseller po prostu nie są tacy sami.

Moim pierwszym celem był Apple Store w Luwrze, czyli słynne muzeum ze słynną szklaną piramidą. Pod nim znajduje się centrum handlowe Karuzela w Luwrze, w którym między innymi znajdziecie także sklep z logo nadgryzionego jabłka. W Apple Store zaraz po przybyciu do metra ustawiła się kolejka pasjonatów, którzy w sobotnie popołudnie wciąż cierpliwie czekali na swojego iPhone'a 5, ponieważ jednak nie miałem w planach zakupu nowego telefonu we Francji (i pewnie nawet bym tego nie zrobił móc), prześliznąłem się drugim wejściem do środka i podszedłem, żeby własnoręcznie dotknąć najnowszego urządzenia Apple.

Nie byłem szczególnie zaskoczony pojawieniem się Apple Store. Resellerzy Apple Premium Resellerzy budują swoje sklepy bardzo podobnie do Apple Stores, dlatego na pierwszy rzut oka w takim sklepie zazwyczaj nie można rozpoznać, czy jest to Apple Store, czy tylko APR, czy też AAR (Apple Authorized Reseller). Tym ostatnim jednak czegoś brakuje.

Jednak w sobotę 22 września nikt w sklepie nie był bardziej zainteresowany niczym niż iPhonem 5. Na dwóch stolikach, jednym z białymi iPhone'ami 5s w zaimprowizowanych stacjach dokujących Lightning, a drugim z czarnymi iPhone'ami, nieustannie roiło się od ciekawskich klientów, którzy podobnie jak ja przyszedłem sprawdzić, czy nowy iPhone jest naprawdę tak cienki, lekki i wygląda tak świetnie, jak powiedział w przemówieniu Phil Schiller.

Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż tak zasadniczej różnicy. Mój iPhone 4 serio wyglądał jak zupełnie inna maszyna w porównaniu do „piątki”, choć z wyglądu jest niemal identyczny. Choć iPhone 5 jest o kilka milimetrów dłuższy od swoich poprzedników, to paradoksalnie jest znacznie lżejszy, do tego stopnia, że ​​wydaje się, że urządzenia wykonanego z aluminium i szkła po prostu nie da się utrzymać w dłoni. Oprócz samego „żelazka” większość obecnych badała nowe funkcje w iPhonie 5, dlatego wszyscy odwracali się przy stołach, gdy próbowali zrobić panoramę (która swoją drogą jest naprawdę prosta i jednocześnie błyskawiczna fast) lub przyjrzał się nowym mapom, zwłaszcza wizualizacji Estakada.

Z drugiej strony muszę też przyznać, że gdy pierwszy raz trzymałem iPhone'a 5 w dłoniach, nie było wielkiego „efektu wow”. Było lekkie zaskoczenie, ale praktycznie wiedziałem, w co się pakuję, a szczególnie ciekawiło mnie, jak zaktualizowana konstrukcja urządzenia będzie wyglądać w rzeczywistości i jak fundamentalna będzie różnica w nowym wyświetlaczu. Nauczyłem się z tego dwóch rzeczy – wydłużony wyświetlacz naprawdę nie będzie problemem i nawet jeśli (o dziwo dla mnie) elegancka czerń znów się zachwieje, najprawdopodobniej sięgnę po białą wersję.

Sam Apple Store podobał mi się więc znacznie bardziej niż nowy iPhone 5. Istnieje jedna ogromna różnica pomiędzy Apple Store i Apple Premium Reseller – Genius Bar. Po moim krótkim doświadczeniu zaryzykowałbym stwierdzenie, że to właśnie dzięki Genius Bar Apple Store jest Apple Store i to on jest tak wyjątkowy. I nie chodzi tu tylko o tak zwanych geniuszy, ale o wszystkich pracowników. To nie przypadek, że mniej więcej co trzecia, czwarta osoba w sklepie ma na szyi niebieską koszulkę z logo Apple i metką. Tak opisują siebie pracownicy Apple Store, którzy są prawdziwymi błogosławieństwem w stosunkowo niewielkim sklepie. A co najważniejsze, stale się tobą opiekują. Krótko mówiąc, jest to sztuczka Apple.

Przychodzisz do sklepu, nie masz nawet czasu się rozejrzeć, a obok Ciebie stoi już osoba pytająca, w czym może Ci pomóc. Obsługa jest pomocna, zazwyczaj szybka i stara się rozwiązać każdy problem. To prowadzi nas do wspomnianego już Genius Baru. Kiedy masz problem z urządzeniem Apple, nie ma nic prostszego niż wizyta w Apple Store, postawienie maszyny przed tzw. Geniuszem, a on musi to zrobić. Ale ponieważ jest doskonale wyszkolony, on lub przynajmniej jeden z jego kolegów nie powinien mieć żadnych problemów z rozwiązywaniem problemów. Niezależnie od tego, czy jest to sprzęt, oprogramowanie, czy zupełnie inny problem.

W Luwrze i Operze, gdzie znajduje się drugi paryski sklep Apple Store, który odwiedziłem, mają całe piętro poświęcone temu „kącikowi usługowemu”. Nie miałem okazji osobiście wypróbować Geniuszy (może niestety), bo nie miałem teraz czym się zająć, ale chociaż zamieniłem kilka słów z jednym z panów w niebieskiej koszulce, gdy ten od razu uciekł do mnie, gdy przez chwilę rozglądałem się po sklepie.

Kolejną znaną atrakcją Apple Stores jest wystrój samych sklepów. Początkowo mówiłem, że nie byłem szczególnie zaskoczony pojawieniem się dwóch sklepów Apple Store w Paryżu, ale w każdym z nich był pewien element, który wyróżniał ten sklep na tle pozostałych. W Luwrze były to kręcone, szklane schody, które prowadziły na drugie piętro, do Geniuszy, Apple Store niedaleko Opery mieści się w zabytkowym budynku i wnętrze wygląda tak, łącznie z górnymi chodnikami, w których mieszczą się także Geniusze. Ponadto ten Apple Store ma kolejne podziemne piętro, gdzie za gigantycznym sejfem możesz wybierać spośród mnóstwa akcesoriów. Wszystko ma tu swoją własną przestrzeń – akcesoria, komputery i urządzenia z systemem iOS, nawet Geniusze – i całość sprawia wrażenie wielkiego kompleksu. Niezależnie od tego, że wszędzie jest zawsze zapchany po brzegi. Przynajmniej w weekend, kiedy też miałem ten zaszczyt.

Krótko mówiąc, nie mogę się doczekać, aż Apple Store pewnego dnia do nas zawita. Z jednej strony nie mogę się doczekać, gdzie Apple znajdzie miejsce na swój sklep w Pradze, bo sama lokalizacja może być ciekawa, a także tego, kiedy pojawi się Genius Bar. W końcu oficjalne wsparcie kalifornijskiej firmy wciąż jest tutaj zupełnie inne, ale wraz z przybyciem wyszkolonych Geniuszy wszystko z pewnością zacznie się zmieniać na lepsze.

.