Że to odrobina magii, mówimy już o nowym gładziku Force Touch w MacBookach oni napisali. Teraz powoli zaczyna pojawiać się aplikacja, która ma udowodnić, że nowy gładzik dotykowy nie służy tylko do klikania/nieklikania, ale oferuje znacznie więcej. Mimo że wyświetlacze MacBooka nie są wrażliwe na dotyk, piksele na ekranie można praktycznie dotykać za pomocą gładzika Force Touch.
Magicznym elementem nowego gładzika jest tzw. Taptic Engine, technologia rozwijana w laboratoriach od dwudziestu lat. Silnik elektromagnetyczny umieszczony pod szklaną powierzchnią może sprawić, że Twoje palce poczują, że czegoś tam tak naprawdę nie ma. I wcale nie chodzi tu o zwykłe klikanie, które w przypadku gładzika Force Touch nie dzieje się mechanicznie.
Technologia z lat 90-tych
Gró sztuczki dotykowej pochodzi z rozprawy Margarety Minská z 1995 r., w której badano symulację tekstury siły bocznej, jak podano na Twitterze zasugerował były projektant Apple Bret Victor. Kluczowym odkryciem Mińskiej w tamtym czasie było to, że nasze palce często postrzegają działanie siły bocznej jako siłę poziomą. Obecnie w MacBookach oznacza to, że odpowiednia pozioma wibracja pod gładzikiem wywoła wrażenie kliknięcia w dół.
Minská z MIT nie była jedyną osobą pracującą nad podobnymi badaniami. Vincent Hayward na Uniwersytecie McGill badał także pozorne korby spowodowane siłami poziomymi. Apple udało się teraz – jak to ma w zwyczaju – przełożyć lata badań na produkt, z którego może korzystać przeciętny użytkownik.
„Jest w stylu Apple naprawdę dobrze wykonany” powiedział dla Przewodowa Hayward. „Przywiązuje się dużą wagę do szczegółów. To bardzo prosty i bardzo inteligentny silnik elektromagnetyczny” – wyjaśnia Hayward, której pierwsze podobne urządzenie, stworzone w latach 90. XX wieku, ważyło mniej więcej tyle samo, co dzisiejszy MacBook. Ale zasada była wtedy taka sama jak dzisiaj: wytwarzanie poziomych wibracji, które ludzki palec odbiera jako pionowe.
Plastikowe piksele
„Wyboiste piksele”, w wolnym tłumaczeniu „plastikowe piksele” – tzw opisał jego doświadczenia z gładzikiem Force Touch Alexem Gollnerem, który edytuje wideo i jako jeden z pierwszych wypróbował możliwości dotyku w swoim ulubionym narzędziu iMovie. „Plastikowe piksele”, bo czujemy je pod dłońmi.
Apple jako pierwszy (oprócz aplikacji systemowych, w których funkcjonuje funkcja Force Click) pokazał w iMovie, jak gładzik Force Touch można wykorzystać do nieznanych wcześniej funkcji. „Kiedy maksymalnie rozciągnąłem klips, poczułem lekkie uderzenie. Nie patrząc na oś czasu, „poczułem”, że dotarłem do końca klipu” – Gollner opisał, jak działa sprzężenie dotykowe w iMovie.
Niewielkie wibracje, które sprawiają, że palec wyczuwa „przeszkodę” na skądinąd idealnie płaskim gładziku, to z pewnością dopiero początek. Do tej pory wyświetlacz i gładzik były dwoma odrębnymi elementami MacBooków, ale dzięki Taptic Engine będziemy mogli dotykać treści na wyświetlaczu za pomocą gładzika.
Według Hayward w przyszłości interakcja z gładzikiem może być „bardziej realistyczna, użyteczna, zabawniejsza i przyjemniejsza”, ale teraz wszystko zależy od projektantów UX. Na przykład grupa badaczy z Disneya tworzy ekran dotykowy, na którym obsługa większych folderów staje się trudniejsza.
Najwyraźniej studio Ten One Design stało się pierwszym zewnętrznym deweloperem, który wykorzystał gładzik Force Touch. To ogłoszony aktualizację oprogramowania Inklet, dzięki czemu graficy w aplikacjach takich jak Photoshop czy Pixelmator mogą rysować na gładzikach za pomocą rysików czułych na nacisk.
Ponieważ sam gładzik jest teraz również wrażliwy na nacisk, Ten One Design zapewnia „niesamowitą regulację nacisku”, która pozwoli nawet rysować samym palcem. Choć Inklet był już w stanie dobrze rozróżnić nacisk, jaki piszesz piórem, to gładzik Force Touch dodaje niezawodności całemu procesowi.
Możemy tylko czekać na to, co inni programiści mogą zrobić z nową technologią. I jaka reakcja haptyczna doprowadzi nas do iPhone'a, dokąd najprawdopodobniej trafi.
Mam nadzieję, że będzie to nowa funkcja w iPhone'ie 6s, zdecydowanie bym na to zdecydował się i mimo że mam 6, zdecydowanie kupiłbym 6s.
Jest to funkcja touchpada (gładzik Force Touch) i nie wyobrażam sobie, jak mogłaby ona działać na iPhone'ach w dającej się przewidzieć przyszłości. Na pewno nie przy obecnej formie budownictwa.
iPhone 6s będzie miał czuły wyświetlacz podobnie jak Apple Watch, nie ma znaczenia, czy sobie tego nie wyobrażasz, ważne, że Apple da radę :D
Ale w tym artykule jest więcej o wibracjach, których, o ile mi wiadomo, Apple Watch nie będzie miał.
Apple Watch ma Taptic Engine, choć nie wiem, jak będzie z dotknięciami, ale wibracje pojawią się przynajmniej podczas nawigacji, powiadomień i przy wysyłaniu bicia serca
tak… nie miałem na myśli, że w ogóle nie mają wibracji, miałem na myśli, że nie użyją ich do wymuszonego dotyku w taki sposób, że pomyślisz, że kliknąłeś… to albo będzie głupie wibracje albo nic ;)
Zgadza się, chodzi o wibracje w touchpadzie, który zupełnie różni się od wyświetlacza. Poza tym nikt z nas nie trzymał jeszcze AW w rękach, nie mówiąc już o kłótniach o to, jak będzie wyglądał 6S. A wątpliwości co do tego wariantu jest sporo – Apple nawet nie jest w stanie wyprodukować czegoś takiego w takiej ilości.
Uważam to za bardzo rewolucyjne, dla mnie na pewno świetne i nie mogę się doczekać, jakie przyniesie możliwości. Przerzuciłem się wtedy na Maca właśnie ze względu na gesty, bo błyskawicznie przyspiesza pracę i postrzegam to jako zupełnie nowy poziom, na którym możemy posunąć się jeszcze dalej.