Zamknij reklame

To kicz, ale piękny kicz. Co więcej, jeśli masz to 10 km od koszar. Weekendowa inwersja w Táborze w południowych Czechach pokazała słabości teleobiektywu iPhone'a. To nie są zdjęcia z iPhone'a 14 Pro (Max), ale wieści nie zmieniły się aż tak bardzo w porównaniu do poprzedniej generacji. Rozdzielczość i jasność pozostały. 

Apple wprowadziło teleobiektyw z podwójnym zoomem już w iPhonie 7 Plus i od tego czasu zwiększyło głównie jego matrycę, a co za tym idzie liczbę pikseli, bo od tamtej pory zawsze było to 12 MPx. Apple stopniowo poprawiał „przysłonę”, gdy zaczynała się od wartości ƒ/2,8, ta w iPhonie 11 Pro (Max) była już przy wartości ƒ/2,0. Jednak w modelu iPhone 12 Pro (Max) Apple zwiększył zoom do 2,5x, a wraz z nim dostosował także przysłonę do ƒ/2,2, dzięki czemu iPhone 13 Pro (Max) zapewnia 3-krotny zoom i przysłonę ƒ/ 2,8. W przypadku obecnej generacji nie zmieniło się to wcale (poza tym, że Apple twierdzi, że w słabym świetle robi nawet 2x lepsze zdjęcia).

Ale są sceny, w których trzeba być bliżej. Określony krajobraz ładnie fotografuje się ultraszerokokątnym obiektywem, ale inwersja to właśnie zjawisko, od którego chcesz być jak najdalej fizycznie, jak najbliżej optycznie. Na zdjęciu ultraszerokokątnym nic z tego zjawiska nie będzie widoczne. Na zdjęciu szerokokątnym nadal widać obszar pod tobą i niebo nad tobą. Dlatego najlepiej nadaje się do tego teleobiektyw. Ale iPhone'y mają maksymalnie 3-krotny zoom, gdy zawsze jesteś za daleko i jeśli podejdziesz bliżej, fotografowana sceneria jest przed tobą ukryta.

Nieraz podczas robienia zdjęć myślałem o Galaxy S22 Ultra z 10-krotnym zoomem optycznym (przysłona ƒ/4,9) i o tym, jak daleko zajdzie ten zoom. Połowa tego, co potrafi Samsung, wystarczy. Poza tym powstałe zdjęcia rozmywają wiele skomplikowanych elementów jak trawa na pierwszym planie czy drzewa w tle, głupotą jest cyfrowe powiększanie zdjęcia, bo wygląda to dość okropnie. Oczywiście nadal zadziwia, skąd doszły możliwości fotograficzne telefonów komórkowych, zwłaszcza Apple’a, które należą do najlepszych w branży, ale w niedalekiej przyszłości firma powinna w końcu zrobić ten krok w postaci peryskopu. Z wyników Galaxy S22 Ultra wiemy, że jest to możliwe, a wyposażony w niego Google Pixel 7 Pro również przez jakiś czas znajdował się na czele rankingu DXOMark. 

Przykładowe zdjęcia są robione iPhonem 13 Pro Max i nie podlegają dodatkowej obróbce ani kadrowaniu. Możesz je pobrać w celu dokładniejszego zbadania tutaj.

.