Zamknij reklame

Ujawnili to na Worldwide Developers Conference 2013 Tim Cook, Craig Federighi i Phil Schiller o najbliższej przyszłości Apple. Oczywiście najwięcej uwagi przyciąga nowy iOS 7, który jest flagowym produktem Apple w obecnej erze post-PC. Trzyma się dokładnie w zawiasie OS X Mavericks i spotkała nas miła niespodzianka w postaci przeprojektowanego komputera profesjonalnego Mac Pro. Inne nowości to iWork dla iCloud i iTunes Radio.

To wszystko produkty i usługi, które będą kształtować oblicze Apple w nadchodzących latach. Nie będę opisywać szczegółów poszczególnych produktów i usług, które zostały zaprezentowane podczas przemówienia. Chcę się skupić na samej myśli przewodniej. To był pierwszy raz od czasu, gdy nie wystąpił w nim Steve Jobs. Naprawdę dobre przedstawienie, które pochłonąłem przez dwie godziny, nie odrywając wzroku od ekranu. Była po prostu świetna.

Wszyscy trzej wspomniani członkowie najwyższego kierownictwa firmy tryskali dowcipami, szybko reagowali na publiczność, a nawet oddali kilka strzałów w stronę samego Apple. Największy odzew wywołała wypowiedź Phila Schillera: „Nie mogę już wprowadzać innowacji, dupku”. Dla mnie to był kulminacyjny moment całego przemówienia, bo to był jeden z tych momentów, kiedy Apple prezentuje coś zupełnie nowego.

Co więcej, wydawało się, że Apple obecnie działa zupełnie inaczej, jeśli chodzi o strukturę wewnętrzną. Całe przemówienie nie było zbudowane wokół jednej wiodącej osoby, ale zostało rozłożone na kilku prelegentów. Apple jest teraz jednym wielkim podmiotem współpracującym, a nie oddzielnymi jednostkami, jak miało to miejsce za czasów Steve'a Jobsa. I jak widać, sprawdza się równie dobrze. Tim Cook nie postępuje według tego, co zrobiłby Steve Jobs, ale zgodnie z tym, co uważa za stosowne. I tak właśnie powinno być.

Ale to, co przykuło moją uwagę poza wiadomościami, to coś, na co większość obserwujących nie zwracała zbytniej uwagi lub po prostu od razu wypuściła to drugim uchem. To była nowa reklama Nasz podpis, przetłumaczone jako Nasz podpis lub Nasza twarz. Jeśli dobrze się zastanowisz nad tekstem reklamy, możesz wyczytać z niego sedno myślenia i wizji Apple.

[identyfikator YouTube=Zr1s_B0zqX0 szerokość=”600″ wysokość=”350″]

To jest to.
To jest to, co się liczy.
Doświadczenie produktu.
Co ludzie o nim myślą?
Kiedy zaczynasz sobie wyobrażać
co to może być
więc się wycofaj.
Myślisz.

Komu to pomoże?
Czyje życie dzięki temu stanie się lepsze?
Kiedy jesteś zajęty robieniem absolutnie wszystkiego,
jjeśli możesz coś udoskonalić?

Nie wierzymy w zbieg okoliczności.
Albo szczęście.
Na każde „tak”.
Albo tysiąc „nie”.
Spędzamy dużo czasu
nad kilkoma sprawami
aż do każdego pomysłu, na który wpadniemy
nie wniesie nic lepszego w życie tych, których dotknie.

Jesteśmy inżynierami i artystami.
Rzemieślnicy i wynalazcy.
Podpisujemy naszą pracę.
Rzadko to widzisz.
Ale zawsze będziesz to czuć.
To nasz podpis.
A to oznacza wszystko.

Zaprojektowane przez Apple w Kalifornii.

Część z Was pomyśli, że to gadka reklamowa, nie będę zaprzeczać Waszej opinii. Gdyby np. HTC wypuściło reklamę z podobnym tekstem, z pewnością nie uwierzyłbym w ani jedno jej słowo. Jednak wyczucie szczegółów, perfekcjonizm i skupienie się na kilku wybranych firmach Apple zostało zakorzenione w Apple od samego początku istnienia firmy i trwa do dziś. Apple koncentruje się tylko na tych segmentach rynku, w których ma pewność, że może wnieść coś nowego i wzbogacić życie ludzi.

I to podobno jedyny cel wyznaczony przez Steve’a Jobsa, do którego dąży cała firma. Nie po to, żeby zarabiać pieniądze, nie żeby zdominować rynek, nie żeby zaimponować blogerom, ale po prostu po to, żeby wzbogacić nasze życie. Tak, teraz można argumentować, że Apple robi wszystko dla pieniędzy, zwłaszcza gdy na wszystkich swoich produktach osiąga znaczną marżę. Jeśli spojrzeć na tę sprawę choć częściowo z dystansu, to chyba coś w tym jest, bo ludzie są skłonni wydać swoje pieniądze na coś, co konkurencja oferuje w pewnym stopniu za ułamek ceny. Ale cena to po prostu nie wszystko. Apple jest jednocześnie marką premium i masową. Apple jest inne, zawsze było i zawsze będzie.

Dzisiejszy świat IT charakteryzuje się nieustannym tempem. Producenci telefonów komórkowych starają się wypuszczać na rynek swoje flagowce i tzw Zabójcy iPhone'a. Wygląd każdej generacji tych flagowców zwykle różni się diametralnie. Ponadto przekątna ich wyświetlaczy rośnie do monstrualnych liczb. Sześć lat później iPhone nadal jest najlepiej sprzedającym się smartfonem na świecie. Wszystko to bez radykalnej zmiany konstrukcji lub zasady działania samego urządzenia. Apple po prostu przedstawił wizję tego, jak wyobraża sobie telefon komórkowy i się jej trzyma. Inni producenci nie mają swojego celu. Inni producenci starają się konkurować specyfikacjami i innymi liczbami, które przecież nie mówią nic o przyjemności korzystania z urządzenia, jeśli ktoś chce doświadczenie użytkownika. Inni producenci mogą tylko po cichu pozazdrościć.

Szczerze mówiąc, nie sądzę, że konieczna jest zmiana projektu co roku. O ile blogerom i niektórym „analitykom” by się to bardzo spodobało, o tyle nie widzę zbytniej wartości dodanej dla samego urządzenia. Apple celowo przechodzi przez swój dwuletni cykl, nie oglądając się na świat zewnętrzny. Dokładnie wie, co i jak chce to zrobić. Zamiast tworzyć nowy projekt, skupiają się na ulepszaniu obecnego lub rozwijaniu innych, ważniejszych rzeczy. MacBooki mają jeszcze dłuższe cykle. Jeśli raz zrobisz coś precyzyjnie, a nie tylko dobrze czy doskonale, a co najważniejsze, jeśli dokładnie wiesz, dokąd chcesz dojść ze swoim produktem, możesz na tym fundamencie budować znacznie dłużej i skuteczniej.

Z produktów Apple korzystają wszyscy, bez względu na wiek. iPhone może sterować małym dzieckiem bez konieczności wcześniejszego pokazywania mu czegokolwiek. W ten sam sposób moja babcia, która na laptopie nie potrafiła praktycznie nic zrobić, mogła zapoznać się z iPadem. Ale na iPadzie zwinnie przeglądała zdjęcia w albumach, wyszukiwała miejsca na mapie czy czytała pliki PDF w iBookach. Gdyby nie Apple, prawdopodobnie nadal korzystalibyśmy z Nokii z Symbianem (oczywiście z odrobiną przesady), tabletów prawie nie byłoby, a mobilny internet nadal byłby tylko dla kadry kierowniczej i maniaków.

Apple stworzył pierwszy zdolny komputer osobisty. Wyprodukował pierwszy naprawdę użyteczny odtwarzacz MP3, a następnie dokonał cyfrowej dystrybucji muzyki. Później wynalazł telefon na nowo i zbudował rynek tworzenia aplikacji mobilnych, uruchamiając App Store. Wreszcie przeniósł to wszystko na iPada, urządzenie, które wciąż nie osiągnęło granic swoich potencjalnych zastosowań. Dzięki temu Apple przeszedł do historii dzięki swojemu wyjątkowemu, niepowtarzalnemu rozwiązaniu podpis. Na jakim papierze jako następny przyłoży czubek pióra?

Inspirowane: TheAngryDrunk.com
Tematy:
.