Zamknij reklame

Jeśli chodzi o aplikacje, iOS jest systemem bardzo zamkniętym, bez jailbreaka nie można pobrać do niego aplikacji w żaden inny sposób niż przez App Store. Ponadto każda aplikacja przechodzi kontrolę Apple w celu ochrony użytkowników. Ale czy nie jest to tylko zasłona dymna?

Problemy fałszywe aplikacje jest omawiany na scenie Apple niemal co miesiąc. Nie minęło dużo czasu, odkąd zostały usunięte z App Store oszukańcze aplikacje od jednego programisty, który żerował na popularności znanych gier i próbował szybko zarobić.

Kilka dni temu pojawiła się także popularna gra Nintendo, Pokémon Yellowautorem był jednak ktoś zupełnie inny niż znany producent konsoli. Niczego niepodejrzewających użytkowników wmówiono, że jest to popularna japońska gra, ale było to tylko oszustwo, w wyniku którego gra zawieszała się zaraz po załadowaniu menu. Jednak liczba jednogwiazdkowych recenzji mówi sama za siebie. Apple wycofało aplikację ze sklepu niecałe 24 godziny później. W tym czasie „The Game” osiągnęła trzecie miejsce w amerykańskim sklepie App Store.

Zadajesz sobie pytanie, jak w ogóle można się tam dostać ścisły kontrolę przez Apple takie aplikacje w ogóle dostaną. Warunki dla deweloperów, tzw. Wytyczne, są znane od dawna. Ustalono jasne zasady, a oszuści mają zostać ukarani zgodnie z tekstem. Dzieje się tak dopiero po kilku długich tygodniach, czasem miesiącach, kiedy Apple podejmuje działania, a tego typu aplikacje w ogóle nie powinny przejść kontroli.

Nie musimy daleko szukać, żeby znaleźć usterkę w systemie. Jeden z czeskich deweloperów pośrednio zwierzył mi się ze swoich doświadczeń. Zaimplementował JavaScript w swojej aplikacji, która służy do statystyk Google Analytics, co jest surowo zabronione zgodnie z zasadami Apple. Miał go tam tylko na próbę, ale zapomniał go usunąć przed wysłaniem do zatwierdzenia. Jednak po zatwierdzeniu i tak nie działał.

A jak poszło po stronie Apple? Minęło osiem dni od chwili skierowania wniosku do procesu akceptacji i posiadania statusu „Oczekiwanie na rozpatrzenie” – oczekiwanie na akceptację. Ósmego dnia najwyraźniej przyszła jej kolej i uzyskała status „W trakcie przeglądu” – w procesie zatwierdzania. Po pełnych dwóch minutach została już zatwierdzona i gotowa do uruchomienia w App Store. Oznacza to, że osoba zatwierdzająca wniosek poświęciła mu całe dwie minuty. Co można zbadać w ciągu takich dwóch minut na aplikacji?

Najwyraźniej nikt bezpośrednio nie sprawdza kodu aplikacji. Możliwe, że istnieje jakiś bot programowy, który sprawdza niektóre aspekty aplikacji, na przykład to, czy zawiera ona złośliwe oprogramowanie. Czynnik ludzki najwyraźniej sprawdza jedynie, czy w ogóle da się go uruchomić i czy nie zawiera żadnych szkodliwych materiałów. Może wtedy bez problemu trafić do App Store, a stamtąd na urządzenia użytkowników.

Ten dwuminutowy odstęp jest jednym z wyjaśnień, dlaczego tak wiele fałszywych aplikacji trafia do App Store. Obecnie istnieje ponad 550 000 aplikacji. Jednak procesowi zatwierdzania podlegają nie tylko nowe aplikacje, ale także wszystkie aktualizacje, niezależnie od tego, czy jest to zupełnie nowa wersja aplikacji, czy też korekta jednego małego błędu. Co miesiąc w zawrotnym tempie dodawane są nowe aplikacje. Jeśli wykonamy małe obliczenia, kiedy każda aplikacja powinna być aktualizowana raz w miesiącu, to zakładając, że aplikacje są sprawdzane codziennie przez osiem godzin, łącznie z weekendami, Apple musiałby sprawdzać około 2300 aplikacji na godzinę. I to nie licząc nowych. Gdyby zgłoszenia sprawdzało 100 pracowników, każdy musiałby obsłużyć 23 sztuki na godzinę. Gdyby poświęcił każdemu z nich 2-3 minuty, mógłby to zrobić.

Kiedy App Store zaczął działać, szczegółowe sprawdzenie każdej aplikacji nie stanowiło problemu, gdy na początku było ich 500, jednak sklep rozrósł się wykładniczo i obecnie jest 1000 razy więcej aplikacji. Przy takiej objętości bardzo trudno jest poświęcić odpowiednią ilość czasu każdej aplikacji, nie zmuszając programisty do zatwierdzenia aplikacji tygodniami.

Apple powinien jednak zacząć rozwiązywać ten problem, ponieważ problemy te będą się nasilać, a oszuści mający na celu łatwe zarobienie pieniędzy będą nadal okupować App Store. Gdy problem wymknie się spod kontroli, ludzie będą mieli znacznie mniejsze zaufanie do aplikacji, co będzie miało niekorzystny wpływ na programistów, a co za tym idzie, na cały ekosystem. Apple powinno więc zacząć zajmować się tym problemem równie intensywnie, jak warunkami pracy w chińskich fabrykach.

Źródło: theverge.com
.