Jeśli jest jeden obszar, w którym Apple zawiodło w ostatnich tygodniach, to jest to oprogramowanie. W szczególności uruchomienie iOS 8 i późniejsze pierwsze drobne aktualizacje spowodowały ogromne bóle porodowe i niestety nawet pierwsza dziesiąta aktualizacja była daleka od wymazania ich wszystkich. Możemy się tylko zastanawiać, czy Apple pozostaje w tyle, czy też uważa, że w ten sposób wszystko jest w porządku.
Dzięki reorganizacji w Apple dyrektorowi generalnemu Timowi Cookowi udało się stworzyć bardzo wydajną firmę, która może skupić się i realizować kilka dużych projektów jednocześnie w ciągu roku. Priorytetem nie jest już ani nowy system operacyjny, ani nowy telefon, ale Apple wypuszcza teraz dwa nowe systemy operacyjne, nowe komputery, nowe telefony i nowe tablety w ciągu roku lub nawet w ciągu zaledwie kilku miesięcy i wydaje się, że tak się stanie nie dla niego, nie ma problemu.
Z czasem okazuje się jednak, że może być odwrotnie. Wydawanie co roku nowych wersji dwóch systemów operacyjnych, do czego Apple zobowiązał się rok temu, to naprawdę znaczące zobowiązanie, które wcale nie jest łatwe do zrealizowania. Wynalezienie, a następnie opracowanie setek, a być może tysięcy nowych funkcji w ciągu zaledwie kilku miesięcy może odcisnąć piętno nawet na najlepszych inżynierach i programistach. Ale po co o tym mówię: w iOS 8 i w ogóle w najnowszym oprogramowaniu Apple’a okazuje się, że szubienicowe warunki, z jakimi operuje Apple, nie wnoszą wiele pozytywnego.
Świadczyć o tym może pojedynczy, choć moim zdaniem stosunkowo poważny mankament, który Apple sam stworzył. Na iOS 8 przygotował nową usługę chmurową dla zdjęć o nazwie iCloud Photo Library. Ostatecznie nie zdążył go przygotować na pierwszą wersję systemu ósemkowego i wypuścił go – zaznaczam, że jest jeszcze dopiero w fazie beta – dopiero miesiąc później w iOS 8.1. Nie byłoby z tym żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, można przyznać, że twórcy Apple'a nie chcieli się z niczym spieszyć i nie wyszli na rynek ze skórą szytą gorącą igłą, w której byłyby dziury. Dziury nadal się pojawiały, choć nie bezpośrednio w Bibliotece zdjęć iCloud, która dotychczas w naszych testach sprawdzała się niezawodnie.
Aby całość zrozumieć, trzeba wyjaśnić funkcjonowanie nowej usługi w chmurze: kluczowymi zaletami nowego iOS 8 i OS X Yosemite jest ich wzajemne połączenie - możliwość przełączania się między aplikacjami, wykonywania połączeń telefonicznych z komputera itp. , abyś zawsze miał tę samą i kompletną zawartość na wszystkich urządzeniach. Nowe zdjęcia pojawiają się na iPhonie, iPadzie oraz w interfejsie internetowym przeglądarki na komputerze. Czy czegoś tu brakuje? Tak, to aplikacja Zdjęcia dla Maca.
Apple zaskakujące następca Zarówno iPhoto, jak i Aperture zaprezentował w czerwcu podczas WWDC i już wtedy rozpoczął niezwykle długie odliczanie – podobno aplikacja Zdjęcia ma zostać wydana dopiero w przyszłym roku. Wtedy nie wydawało się to dużym problemem (choć wielu z pewnością było zaskoczonych tą dość dziwną wcześniejszą zapowiedzią), ponieważ nadal istniały iPhoto i Aperture, które z nawiązką nadadzą się do zarządzania i ewentualnej edycji zdjęć. Problemy pojawiły się dopiero teraz wraz z wydaniem biblioteki zdjęć iCloud. Apple raczej subtelnie już teraz bezkompromisowo odciął iPhoto i Aperture. Absolutnie zerowa kompatybilność tych dwóch programów z nową usługą chmurową i jednocześnie brak dostępnej alternatywy to smutna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca.
W momencie aktywacji biblioteki zdjęć iCloud Twój iPhone i iPad powiadomią Cię, że wszystkie zdjęcia przesłane z bibliotek iPhoto/Aperture zostaną usunięte i że nie będzie już możliwe ich synchronizowanie z urządzeniami iOS. W tej chwili użytkownik nie ma możliwości przeniesienia swojej – często obszernej lub przynajmniej ważnej – biblioteki do chmury. Użytkownik otrzyma tę opcję dopiero w przyszłym roku, kiedy Apple planuje wypuścić nową aplikację Zdjęcia. W nadchodzących miesiącach jest więc zależny wyłącznie od zawartości swoich urządzeń z systemem iOS i pewne jest, że dla wielu może to być problem nie do pokonania.
Jednocześnie Apple mógł z łatwością temu zapobiec, zwłaszcza że Biblioteka zdjęć iCloud nadal nie wierzy na tyle, by przyjąć pseudonim beta. Istnieją trzy logiczne rozwiązania:
- Apple powinien był w dalszym ciągu pozostawiać bibliotekę zdjęć iCloud dopiero w fazie testowej w rękach programistów. Zawsze trzeba liczyć się z tym, że nie wszystko może działać w 100%, ale w momencie, gdy Apple udostępniło publicznie nową usługę, powyższego problemu z migracją bibliotek nie można usprawiedliwiać faktem, że wszystko jest jeszcze w fazie beta faza. Poza tym jasne jest, że Apple chciał jak najszybciej udostępnić bibliotekę zdjęć iCloud użytkownikom.
- Gdy Apple nie będzie już miał biblioteki zdjęć iCloud przygotowanej na iOS 8, może opóźnić uruchomienie usługi i wypuścić ją dopiero wraz z odpowiednią aplikacją na Maca, która zapewniłaby jej pełną funkcjonalność.
- Opublikuj zdjęcia wcześniej. Apple wciąż nie podało konkretnej daty, kiedy planuje wypuścić nową aplikację, więc nie wiemy, czy będziemy czekać tygodnie, czy nawet miesiące. Dla niektórych może to być bardzo ważna informacja.
Z punktu widzenia użytkownika cała sprawa ma oczywiście jeszcze prostsze rozwiązanie: nie przełączaj się na razie na iCloud Photo Library, zostań przy starym trybie i korzystaj maksymalnie z Fotostream. W tym momencie jednak z punktu widzenia użytkownika możemy oznaczyć Bibliotekę zdjęć iCloud jako usługę bezużyteczną, co wręcz przeciwnie, z punktu widzenia Apple’a jest z pewnością niepożądanym określeniem gorących wiadomości.
Pozostaje pytanie, czy jest to przemyślane posunięcie ze strony Apple, czy też po prostu spieszymy się z aktualizacjami i liczymy, że po drodze pojawią się nieprzyjemne wyboje. Problem jednak w tym, że Apple udaje, że się tym nie przejmuje. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że kolejne kroki będą już dużo bardziej przemyślane i nie będziemy musieli czekać miesiącami na finalne elementy układanki, dzięki czemu otrzymamy takie doświadczenia, jakie namalował dla nas Apple od samego początku początek.
Dzięki zaangażowaniu w regularne, większe aktualizacje systemów operacyjnych Apple zrobił dla siebie wielką sprawę i teraz wygląda na to, że przynajmniej bierze głęboki oddech. Miejmy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i odpowiedniego tempa. Zwłaszcza w najnowszym iOS 8, ale także w OS X Yosemite większość użytkowników prawdopodobnie znajdzie w tej chwili jakieś niedokończone sprawy. Niektóre są marginalne i można je ominąć, ale inni użytkownicy zgłaszają dość istotne błędy, które komplikują życie.
Jeszcze jeden przykład (jestem pewien, że każdy wymieni jeszcze kilka w komentarzach): iOS 8.1 całkowicie uniemożliwił mi odtwarzanie większości filmów zarówno na iPadzie, jak i iPhonie, zarówno w dedykowanych aplikacjach, jak i przeglądarkach internetowych. W czasach, gdy iPada mam praktycznie wyłącznie do oglądania treści wideo, jest to poważny problem. Załóżmy, że w iOS 8.2 Apple nie szykuje już żadnych nowości, ale odpowiednio załata obecne dziury.
i czy ktoś wie, jak i czy mogą teraz przenieść zdjęcia, które mam w iphoto do biblioteki icloud?
Wydrukuj i zrób zdjęcie iPhonem.
albo wyświetl na nowym iMacu Retina i zrób zdjęcie iPhonem... :(
Użyj strumienia zdjęć. Nadal działa bez problemów. Najlepiej na razie całkowicie porzucić bibliotekę zdjęć iCloud.
Poszukaj kilka postów nad Twoim, tam opisałem moją metodę. Odpowiadałem Davidkm. To całkiem szybkie i łatwe.
Dla mnie osobiście iOS 8.1 działa bez problemu zarówno na iPhonie 6, jak i iPadzie mini 2.
Nie widziałem ani nie słyszałem o tym problemie w przypadku filmów od nikogo, może po prostu wykonałbym przywracanie za pomocą iTunes i przywróciłem kopię zapasową z powrotem.
Jeśli chodzi o zdjęcia, znalazłoby się jeszcze jedno funkcjonalne rozwiązanie, umożliwiające przesyłanie zdjęć do Biblioteki zdjęć iCloud poprzez interfejs WWW, co niestety również nie jest możliwe.
Dla mnie problemem w tej chwili jest brak możliwości pobrania np. filmu z Biblioteki zdjęć iCloud w oryginalnym rozmiarze, tak jak wgrałem go na iPhone'a. Na przykład pobieram wideo o rozmiarze pierwotnie 100 MB z iCloud jako film o rozmiarze 16 MB. Jak uzyskać pełnowymiarowy film do czasu udostępnienia przez firmę Apple aplikacji Zdjęcia dla systemu OS X? To samo ze zdjęciami. Przegapiłem coś?
Moim zdaniem wystarczy zaznaczyć opcję Pobierz i zachować oryginalną opcję w Ustawieniach / Zdjęcia i aparat /.
W ciągu nocy mój iPad przesłał 17 GB filmów HD do iCloud, po czym ostrzegł mnie, że muszę zwiększyć pojemność do 200 GB za 3.99 euro miesięcznie. Teraz mam wszystkie filmy HD z iPada w oryginalnej jakości na moim iPhonie.
Również wtedy, gdy jest włączony http://www.icloud.com Oglądam filmy, wyglądają na Full HD.
Cóż, przede wszystkim. Istnieje już procedura przesyłania zdjęć z komputera do biblioteki w chmurze. to bolesne, ale działa.
http://www.insanely-great.com/news.php?id=13533
Po drugie, zanim pojawiła się możliwość biblioteki w chmurze, jedynym sposobem na przesłanie zdjęć do komputera był kabel, fotostream lub coś podobnego. Przecież nic się w tej kwestii nie zmienia i nadal można to zrobić.
Trzeci. Prawdą jest, że nie ma aplikacji dla MAC. Jednak znacznie większa jest liczba osób, które nie mają MACa, nie planują i też nie żyją. I nie musisz czekać, aż Apple wypuści aplikację dla MACA. Już dziś mogą korzystać z udostępniania.
Jedyne, co rozumiem (ponieważ nie próbowałem), to to, że nie można synchronizować zdjęć z komputera do urządzenia za pośrednictwem iTunes.
Poza tym oczywiście zgadzam się, że ten pomysł ma jeszcze wiele do zrobienia. Nie wiem, czy doczekamy się takich rzeczy, jak wykrywanie twarzy, sortowanie wielopoziomowe itp. Osobiście widzę i oczekuję dużej szansy na połączenie bibliotek osób w rodzinie.
Rozwiązałem więc przenoszenie zdjęć z iPhoto do biblioteki zdjęć iCloud w następujący sposób: Tworzę udostępniony album w iCloud, który jest również wyświetlany w iPhoto. Umieszczam w nim zdjęcia z iPhone'a na komputerze Mac, a następnie zapisuję je na iPhonie. Spowoduje to wciągnięcie ich do biblioteki zdjęć iCloud i będę mógł je usunąć z udostępnionego folderu. Więc jest to możliwe, ale jest to trochę bardziej skomplikowane
Niestety nie mogę przesyłać zdjęć do iCloud w iPhoto, prawda? Jak?
Obawiam się, że stracisz w ten sposób pełną jakość
Przeraża mnie, że użytkownik musi sobie z tym radzić. Nie zrozumiem bezczelności Apple’a, który dyktuje mi, jak mam postępować z moimi danymi.
Problem z wideo występował już w wersji 8.0. Zauważyłem, że po uruchomieniu aplikacji czeskiej telewizji iVysílní zawsze występuje problem z wideo. Rozwiązaniem jest usunięcie aplikacji CT i ponowne uruchomienie iPada. Potem problem z odtwarzaniem wideo już nie występował.
I czy naprawdę wszyscy potrzebujemy co roku nowego (i)OS?
No dokładnie.
Łącznie z OS X dałbym go mniej więcej raz na 2 lata. To by wystarczyło.
Kto musi go ciągle instalować ponownie? :-)
Wszystko to mogłoby zostać uwzględnione w setnej aktualizacji. Co więcej, ostatnio nie osiągnęły one nawet liczby 6 w przypadku OS X (jak dotąd najnowsza wersja 10.9.5).
Przecież zanim jakiś system zostanie zestrojony, wszystko zaczyna się od początku. Moim zdaniem nonsens.
Mam nadzieję, że do zobaczenia 10.10.10 :)
To będzie przed 10.11 i 10.12... jeśli utrzymają obecny styl :-)
Ponieważ mam zarówno iPhone'a, jak i iPada, zdarzyło się, że zarówno iPad, jak i iPhone wysłały swoje albumy do chmury. Problem w tym, że większość albumów była taka sama. Jedyną różnicą było to, że zdjęcia edytowano na iPadzie za pomocą aplikacji iPhoto. Oczywiście system tego nie wykrył, więc mam wiele zdjęć w chmurze dwa razy. Ustawiłem tę nazwę i zacząłem usuwać albumy o tej samej nazwie (na iPadzie). Usunął albumy, ale zdjęcia w zakładce „Zdjęcia” nadal robią wrażenie. W przeciwnym razie będę musiał przeglądać zdjęcie po zdjęciu i usuwać. Najlepiej edytować edytowany i ponownie edytować oryginał (aby zachować oryginał). Dzisiaj połączyłem się z weboy icloud i tam nadal mam podwójne albumy. Po prostu świetna obsługa. Mam w pracy Macbooka Pro i nie pomaga mi to w sortowaniu :-(
Normą staje się niedopracowana robota Apple’a i na pewno nie chodzi tu tylko o oprogramowanie, weźmy pod uwagę problemy z nowym iPhonem czy Watchem, które wydają się bezużyteczne i kiedyś, kiedyś takie będą.
Zaczynam poważnie podejrzewać, że Apple przyjął do swojego zespołu naszą Kalouskę, oprócz innych ekspertów!
Nie mieszaj polityki, sokanizmu i bolszewizmu?!
jak będziesz dalej obrażał tego niegrzecznego chłopczyka, to zrzucę na ciebie tego Kalouskę, a on cię zaliczy do budżetu państwa
Apple ma mnóstwo pomysłów i chce je wszystkie wypuścić na raz, jednak nie jest to możliwe ze względu na ograniczone możliwości zarówno programistów, jak i testerów. Gdyby dał tylko połowę, wypolerował, wypuścił, a resztę wypuścił przez kolejny rok, nikt by im nie żałował.
Z drugiej strony, nie jest to pierwszy raz. Mapy Apple, niektóre kompilacje iOS lub XCode... Wydaje mi się, że jeśli nie mają zadań, chcą jak największej funkcjonalności, aby móc je posunąć do przodu, ale im się to nie udaje...
Zobaczymy z iOS 9 :)
wydaje mi się, że Apple ostatnio walczy z dokończeniem spraw i staje się producentem równie zwyczajnym, jak każdy inny.
Dzień dobry!
To nic nowego. Mój iPhone 3G był praktycznie bezużyteczny przez pierwsze sześć miesięcy. Wszystko ciągle spadało. Pamiętam, jak chciałem rzucić nim o ścianę. Dopiero po aktualizacjach sytuacja się ustabilizowała i było ok. Nie jest to więc nic nowego.
Dokładnie! Pamiętam, jak wtedy iPhone OS zawieszał się w wersjach 2.1 i 2.2, albo zawieszał się bez powodu i nie dało się z tym nic zrobić, poza ponownym wyłączeniem i ponownym włączeniem.
Tak więc przy Apple zachowałem się nieco ostrożnie, iPad iPhone 6.1.4 iSO, po dwóch generacjach wymieniłem iMaca na indywidualistów, które pominąłem, nie ma pośpiechu, jakość szybko spadła i polecam kupować nowe urządzenia dopiero po ok. 3 miesiące, do czasu ustabilizowania się sytuacji. Wtedy te środki brutalnie mi się opłaciły.
Cóż, w przypadku Apple myślę, że najlepiej jest przejść na starszą wersję dwa miesiące po wydaniu nowego systemu operacyjnego, a następnie przejść na nowy. Chociaż jestem niecierpliwy, więc instaluję od bety :D