Zamknij reklame

iPhone SE cieszy się ogromną popularnością od momentu pojawienia się na rynku. Już pierwszy model został pokazany światu już w 2016 roku, kiedy Apple zaprezentowało telefon w obudowie popularnego iPhone'a 5S, który jednak posiadał znacznie nowocześniejsze podzespoły. To właśnie wyznaczyło trend dla produktów SE. Składa się z połączenia już uchwyconego projektu i nowszych elementów wewnętrznych. Nie trwało to długo i w 2022 roku narodziły się kolejne modele, ostatnia, trzecia generacja.

Fani Apple od dawna spekulują, kiedy zobaczymy iPhone'a SE 4. generacji i czy Apple w ogóle go planuje. Choć jeszcze rok temu często pojawiały się spekulacje na temat stosunkowo zasadniczych zmian, później je porzucono, a wręcz przeciwnie, zaczęliśmy dyskutować, czy w ogóle jeszcze kiedyś zobaczymy ten telefon. W grę wchodzi także jego całkowite anulowanie. Skupmy się więc na bardzo ważnym temacie. Czy świat potrzebuje iPhone’a SE 4?

Czy w ogóle potrzebujemy iPhone'a SE?

Jak już wspomnieliśmy powyżej, w tym kierunku pojawia się niezwykle ważne pytanie, a mianowicie, czy iPhone SE w ogóle jest nam potrzebny. Model SE to pewien kompromis pomiędzy starszą konstrukcją i funkcjami a lepszą wydajnością. To także główna siła tych produktów. Wyraźnie wyróżniają się stosunkiem ceny do wydajności, co czyni je niezwykle ciekawym wyborem dla mało wymagających użytkowników. Urządzenia są znacznie tańsze. Widać to bezpośrednio porównując cenę podstawowego iPhone'a 14 128 GB, który będzie kosztować 26 490 CZK, oraz obecnego iPhone'a SE 3 64 GB, za którego Apple pobiera 13 990 CZK. Popularne „SEčko” jest zatem prawie dwukrotnie tańsze. Dla niektórych użytkowników może to być oczywisty wybór.

Z drugiej strony prawda jest taka, że ​​popularność mniejszych telefonów z biegiem czasu maleje. Doskonale pokazał to iPhone 12 mini i iPhone 13 mini, które okazały się kompletną klapą sprzedażową. W ten sam sposób spada także popularność obecnego iPhone'a SE 3. Może to jednak wynikać z braku większych zmian - model pojawił się stosunkowo niedługo po swoim poprzedniku, tj. po dwóch latach, kiedy zachował zupełnie to samo design (oryginalnie z iPhone'a 8) i stawiam wyłącznie na nowszy chipset i obsługę 5G. Nalejmy sobie czystego wina, nie musi to być wielka atrakcja przy modernizacji, zwłaszcza w naszych Czechach, gdzie sieć 5G może nie jest tak rozpowszechniona, albo klientów mogą mocno ograniczać drogie taryfy za transmisję danych.

modem 5G

Nic więc dziwnego, że rozpoczęła się dyskusja na temat tego, czy niegdyś tak popularne „SEčko” nadal ma sens. Jeśli spojrzymy na to przez pryzmat obecnej sytuacji, to można skłaniać się ku temu, że na rynku nie ma już miejsca na iPhone’a SE. Przynajmniej tak to teraz wygląda, zwłaszcza biorąc pod uwagę znikomą popularność mniejszych telefonów. Ale na dłuższą metę wcale tak nie musi być, wręcz przeciwnie. Ceny telefonów Apple znacznie wzrosły w ubiegłym roku i można się spodziewać, że tendencja ta będzie kontynuowana. Mając na uwadze tę sytuację, jest bardzo prawdopodobne, że plantatorzy jabłek dwa razy zastanowią się, czy chcą zainwestować w nową generację jabłek, czy nie. I właśnie w tym momencie iPhone SE 4 może być strzałem w dziesiątkę. Jeśli użytkownikom zależy na telefonie naprawdę wysokiej jakości, najlepiej na iPhonie, to model iPhone SE będzie oczywistym wyborem. Dzieje się tak właśnie ze względu na wspomniany wcześniej stosunek ceny do wydajności. W społeczności pojawiły się także spekulacje, czy SE będzie w końcu dostępny w cenie tradycyjnego iPhone'a, biorąc pod uwagę wspomnianą podwyżkę ceny, która zauważalnie wpłynie na preferencje ludzi.

Idealny wybór dla mało wymagających użytkowników

Warto też wziąć pod uwagę fakt, że niektórzy mogą nie sięgnąć po iPhone’a SE wyłącznie ze względu na jego niższą cenę. Jak już wskazaliśmy powyżej, jest to doskonały model na start w ekosystemie Apple’a, który może przydać się użytkownikom, którzy nie korzystają z telefonu zbyt często lub wykorzystują go jedynie do podstawowych celów. Znajdziemy wiele osób, dla których Mac jest głównym urządzeniem i rzadko korzystają z iPhone’a. Aby w pełni korzystać z ekosystemu Apple, po prostu nie mogą obejść się bez iPhone'a. Właśnie w tym kierunku SE ma doskonały sens.

mpv-shot0104

Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie wymienione sytuacje, to oczywiste jest, że iPhone SE 4 może odegrać dość ważną rolę w najbliższej przyszłości. Dlatego jego anulowanie może nie być najlepszym posunięciem. Jednocześnie pojawia się pytanie, kiedy tak naprawdę zobaczymy ten telefon i jakie zmiany przyniesie. Jeśli cofniemy się do początkowych spekulacji i przecieków, które dotyczyły usunięcia kultowego przycisku Home, rozmieszczenia wyświetlacza na całym przednim panelu (na wzór nowszych iPhone'ów) i ewentualnego zastosowania Touch ID w zasilaniu przycisk, tak jak ma to miejsce na przykład w iPadzie Air. Duże znaki zapytania wiszą także wokół tego, czy Apple ostatecznie zdecyduje się na wdrożenie panelu OLED.

.