Zamknij reklame

Kilka godzin temu do Internetu wyciekła dość ciekawa informacja dotycząca wydajności nadchodzącego iPhone'a 15 Pro. Do ich zasilania wykorzystany zostanie zupełnie nowy chipset Apple A17 Bionic, który ma zostać wyprodukowany w procesie 3 nm, co zapewni zarówno mniejsze zużycie energii, jak i wyższą wydajność. I to naprawdę wystarczy. Test wydajności, który wyciekł dzisiaj, wskazał, że prawdopodobnie powinniśmy poprawić się o ponad 20% między pokoleniami. Jednak pozornie świetna wiadomość została przyjęta raczej negatywnie przez wielu plantatorów jabłek, którzy pytali, czy w ogóle potrzebują wyższej wydajności. Więc jak to jest?

Można powiedzieć całkiem szczerze, że nie każdy tak naprawdę docenia wyższą wydajność iPhone'a rok po roku, ale zapewne każdy od czasu do czasu się z tym spotka. Nie w taki sposób, że w porównaniu do poprzedniej generacji telefon zauważalnie przyspiesza przy uruchamianiu aplikacji i tym podobnych, bo te skoki są szczerze mówiąc znikome, ale przede wszystkim ze względu na to, jak działa aparat. Czy nam się to podoba, czy nie, w ostatnich latach zdjęcia robione iPhonem w coraz większym stopniu opierają się na oprogramowaniu, to samo można powiedzieć o nagrywaniu filmów. Niezależnie od tego, czy mówimy o Smart HDR, czy innych ulepszeniach oprogramowania zapewniających wynikową jakość zdjęć, czy też o osobnych funkcjach, takich jak tryb akcji, tryb filmowania, różne filtry, rozmycie tła itd., wszystkie te uroki są oferowane przez iPhone'y głównie dzięki oprogramowanie. I w pewnym stopniu w tym tkwi problem. Aby Apple mógł je dodać, logicznie rzecz biorąc, jego telefony muszą być tak wydajne, jak to możliwe, ponieważ przy każdej funkcji fotograficznej idą w pewnym stopniu na krawędź. W końcu wszystko trzeba zrobić szybko, z najwyższą możliwą jakością, a jednocześnie prosto. Jeśli więc Apple chce z roku na rok ulepszać aparaty, nie może się obejść bez zwiększania wydajności.

I to właśnie przez ten ośle most po raz kolejny dochodzimy do pytania, czy naprawdę potrzebujemy co roku mocniejszego iPhone'a. Jeśli interesujesz się fotografią i wykorzystujesz aparat w telefonie na 1000%, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju opcje i tym podobne, to wiedz, że to Ty potrzebujesz co roku mocniejszego iPhone'a, aby móc się bawić z aparat, na który teraz pozwala Apple. Jeśli jednak w fotografii jesteś raczej konserwatywny, to można powiedzieć, że rosnąca wydajność telefonu w pewnym stopniu Ci się nie przyda, bo nawet najbardziej wymagające aplikacje zazwyczaj nie wykorzystują jej w taki sposób, że telefon osiąga swoją wyimaginowaną krawędź. Jasne, niektóre gry działają lepiej na mocniejszych telefonach, ale jeśli porównasz nową generację z poprzednią, różnice pod względem szybkości są naprawdę minimalne. Zatem wydajność telefonu jest oczywiście sprawą bardzo złożoną, sięgającą aż po rogi, z czego nawet nie trzeba zdawać sobie sprawy „za pierwszym razem” i co w pewnym stopniu zmusza Apple do ciągłego naciskania tej piły.

  • Produkty Apple można kupić m.in AlgeiSklepy czy Pogotowie mobilne (Ponadto możesz skorzystać z akcji Kup, sprzedaj, sprzedaj, spłać w Mobil Emergency, gdzie możesz kupić iPhone'a 14 już od 98 CZK miesięcznie)
.