Zamknij reklame

Apple ogłosił nieprzyjemną wiadomość dla zagorzałych fanów nowych iPhone'ów, ale stosunkowo przyjemną dla siebie. iPhone 7 i 7 Plus, które mają trafić na półki w wybranych krajach w najbliższy piątek, będą tego dnia produktem niemal niedostępnym. Podobno wszystkie modele Plusa i warianty Jet Black są beznadziejnie wyprzedane.

Apple w swoim oświadczeniu wyraźnie stwierdził, że w niektórych przypadkach nie będzie w stanie przyjąć osób zainteresowanych kupnem nowego iPhone'a w stacjonarnych sklepach Apple Store bez wcześniejszej rezerwacji. W ograniczonych ilościach będzie dostępny tylko iPhone 7 w kombinacjach kolorów czarnego, srebrnego, złotego i różowego złota. iPhone 7 Plus i modele w błyszczącej czerni zostały już całkowicie wyprzedane w przedsprzedaży i do piątku będą całkowicie niedostępne.

Zainteresowani, którzy nie zamówili jeszcze nowego iPhone'a, mogą w dalszym ciągu korzystać z przedsprzedaży w Apple Online Store, jednak okresy oczekiwania zostały znacznie wydłużone. W Stanach Zjednoczonych Apple obecnie nie gwarantuje dostawy prawie żadnego iPhone'a 7 i 7 Plus w pierwszy dzień sprzedaży, czyli w piątek. W najlepszym przypadku klienci będą musieli poczekać około tygodnia, w najgorszym – co dotyczy zwłaszcza ciemnoczarnego iPhone’a – aż do listopada.

Sprawa ta ma być jednym z powodów, dla których kalifornijska firma ogłosiła to jeszcze przed pierwszą weekendową wyprzedażą nie opublikuje danych dotyczących sprzedaży. Prowadziłoby to do błędnych wyobrażeń na temat popytu, ponieważ Apple nie jest w stanie go nawet zaspokoić.

Przykładowo w Australii, gdzie ze względu na strefę czasową sprzedaż rozpoczyna się wcześniej, przed sklepami stacjonarnymi zaczęły już tworzyć się tradycyjne kolejki, po których Apple musiał poinformować nawet pierwsze osoby oczekujące, że na pewno nie kupuj iPhone'a 7 Plus w piątek. W ramach przeprosin rozdał bony o wartości 75 dolarów przynajmniej niektórym osobom.

Źródło: TechCrunch, 9to5Mac
.