Zamknij reklame

W zeszłym tygodniu w Apple działy się dziwne rzeczy. Nie chodzi więc o to, jakie produkty nam wprowadził, ale raczej w jaki sposób i kiedy. We wtorek po raz pierwszy zaprezentowano MacBooka Pro i Maca mini, a w środę pojawił się także HomePod drugiej generacji. Ale budzi w nas sprzeczne uczucia. 

To naprawdę nie zdarza się, aby Apple publikował komunikaty prasowe dotyczące nowych produktów i towarzyszył im filmem takim jak ten, który opublikował teraz. Choć trwa zaledwie niecałe 20 minut, wydaje się, że firma wycięła go z gotowego już Keynote, który powinniśmy zobaczyć w październiku lub listopadzie ubiegłego roku. Coś jednak (najprawdopodobniej) poszło nie tak.

Styczeń jest nietypowy dla Apple 

Wypuszczanie nowych produktów w formie notatek prasowych nie jest niczym niezwykłym w przypadku Apple. Ponieważ wszystko kręci się wokół chipów M2 Pro i M2 Max dla komputerów Mac, można by powiedzieć, że nie ma potrzeby organizować dla nich osobnego wydarzenia. Mamy tu starą obudowę, zarówno MacBooka Pro, jak i Maca mini, gdy zmieniło się tylko kilka specyfikacji sprzętowych. Więc po co robić z tego powodu takie zamieszanie.

Ale dlaczego Apple wypuścił tę prezentację i dlaczego w styczniu w niewytłumaczalny sposób wypuścił produkty nie tylko dla niego? Już sama prezentacja rodzi spekulacje, że Apple pod koniec ubiegłego roku chciał nam zaprezentować coś innego, ale nie udało się, dlatego anulował cały Keynote, wyciął treść o nowych chipach i opublikował ją dopiero jako dodatek do komunikatów prasowych. Tym czymś mogło być szeroko omawiane urządzenie do konsumpcji AR/VR, które teraz nie wygląda wspaniale.

Być może Apple wciąż wahał się, czy uda mu się przygotować Keynote przynajmniej od końca roku, w związku z czym nie wypuścił nowości na okres świąteczny. Ale jak się wydaje, w końcu dmuchnął w gwizdek na wszystko. Problem dotyczy głównie jego. Gdyby wypuścił printy w listopadzie, mógłby przeżyć znacznie lepszy okres świąteczny, bo miałby do tego nowości, które z pewnością sprzedawałyby się lepiej niż stare.

Przecież styczeń nie jest ważnym miesiącem dla Apple. Po świętach ludzie siedzą głęboko w kieszeniach, a Apple tradycyjnie nie organizuje żadnych wydarzeń ani nie prezentuje nowych produktów w styczniu. Jeśli spojrzymy wstecz na te lata, w styczniu 2007 roku Apple wprowadziło pierwszego iPhone'a, nigdy od tego czasu. 27 stycznia 2010 roku zobaczyliśmy pierwszego iPada, ale kolejne generacje zostały zaprezentowane już w marcu lub październiku. Pierwszego MacBooka Air (i Maca Pro) dostaliśmy w 2008 roku, ale nigdy później. Ostatni raz Apple wprowadził coś na początku roku w 2013 roku i był to Apple TV. Tak więc teraz, po 10 latach, widzieliśmy styczniowe produkty, a mianowicie 14 i 16-calowe MacBooki Pro, M2 Mac mini i HomePod drugiej generacji.

Czy iPhone jest winien? 

Być może Apple właśnie sprzedał okres świąteczny 2022 na rzecz pierwszego kwartału 1. Jego głównym atutem powinien być iPhone 2023 Pro i 14 Pro Max, ale brakowało ich krytycznie i było jasne, że miniony sezon świąteczny nie będzie udany . Zamiast nadrabiać straty innymi produktami, Apple porzucił to i może obrać za cel pierwszy kwartał 14 roku, w którym ma już wystarczającą ilość nowych telefonów, a wszystkie pozostałe produkty będą dostarczane praktycznie natychmiast. Mówiąc najprościej, przede wszystkim za sprawą iPhone'ów może mieć najmocniejszy początek roku (niezależnie od tego, że za początek roku uważa się IV kwartał poprzedniego roku, który tak naprawdę jest pierwszym kwartałem fiskalnym roku następnego).

Uważaliśmy, że Apple jest przejrzyste i że zawsze wiemy, kiedy możemy się spodziewać premiery jakiegoś nowego produktu i prawdopodobnie jakich. Może to wszystko było spowodowane przez Covid-19, może kryzys chipowy, a może po prostu Apple zdecydował, że zrobi wszystko inaczej. Nie znamy odpowiedzi i prawdopodobnie nigdy jej nie poznamy. Można mieć tylko nadzieję, że Apple wie, co robi.

Nowe MacBooki będzie można kupić tutaj

.