Zamknij reklame

W tej regularnej kolumnie codziennie przeglądamy najciekawsze wiadomości dotyczące kalifornijskiej firmy Apple. Tutaj skupiamy się wyłącznie na głównych wydarzeniach i wybranych (ciekawych) spekulacjach. Jeśli więc interesują Cię aktualne wydarzenia i chcesz być na bieżąco informowany o świecie jabłek, zdecydowanie poświęć kilka minut na poniższe akapity.

Apple stanie przed kolejnym dochodzeniem Komisji Europejskiej

W ostatnich latach kalifornijskiego giganta nękały jedna skarga za drugą. O kilku skargach antymonopolowych z ostatnich miesięcy informowaliśmy już Państwa. Do tego dodano teraz znaną aplikację Telegram, która zapewnia szyfrowaną transmisję wiadomości. W skardze skierowanej do Komisji Europejskiej czołowe osobistości aplikacji chat zarzucają, że użytkownicy systemu operacyjnego iOS mogą pobrać program jedynie z Apple App Store.

Telegram
Źródło: Telegram

W skardze poruszono także kwestię pojawienia się platformy do gier, którą Telegram wymyślił w 2016 roku. Niestety, usługa ta nigdy nie ujrzała światła dziennego w świecie Apple’a, gdyż rzekomo nie spełniała warunków App Store. Powinien być zatem precyzyjnym przykładem monopolistycznego zachowania firmy z Cupertino, która tymi krokami uniemożliwia postępowe innowacje. Jednak dość paradoksalne jest to, że firma oferująca szyfrowaną aplikację do czatu chce narazić ogólne bezpieczeństwo użytkowników, umożliwiając im instalowanie aplikacji również z niezweryfikowanych źródeł.

Telegram jest już trzecią dużą firmą, która skarży się Komisji Europejskiej na zachowanie Apple. Skargi ze Spotify i Rakutena słyszeliśmy już w przeszłości. Ponadto kalifornijskiemu gigantowi grozi obecnie dochodzenie prowadzone przez organy antymonopolowe w USA.

iPhone 12 ukaże się dopiero w październiku, zobaczymy też nowego iPada

W ostatnich latach wprowadzanie nowych iPhone'ów stało się już tradycją. Ujawniane są co roku we wrześniu. Niestety ten rok przyniósł ze sobą szereg problemów, na czele z ogólnoświatową pandemią nowego typu koronaawirusa, przez co doszło do przesunięć w kilku różnych obszarach. Dlatego też nad wspomnianą prezentacją nowych flagowców z logo nadgryzionego jabłka wciąż wiszą znaki zapytania. Dzisiaj otrzymaliśmy dwa nowe raporty, które dostarczają odpowiedzi.

Najpierw dostaliśmy nowy post od znanego przeciekacza na Twitterze Jona Prossera. W swoim poście mówi o pojawieniu się nowych iPhone'ów dopiero w październiku, jednocześnie wspominając o nowym iPadzie, ale nie precyzując konkretnego modelu. O premierze ulepszonego iPada Pro krążą już od dawna. Ale został już wydany w tym roku, choć z niewielkimi zmianami, a niektóre raporty mówią bardziej o wydaniu w 2021 roku. Całkiem możliwe, że moglibyśmy poczekać, aż zobaczymy ulepszonego iPada Air. Mógłby zapewnić wyświetlanie pełnoekranowe i zintegrowany Touch ID pod wyświetlaczem.

Późniejsze pojawienie się iPhone'ów zostało dziś potwierdzone również przez Qualcomm, który zasugerował nieco opóźnioną premierę u jednego ze swoich partnerów 5G. Tegoroczna generacja telefonów Apple powinna zostać wyposażona w chipy 5G od Qualcomma. Ponadto nadal nie jest jasne, czy sprzedaż zostanie jedynie przełożona, czy też przesunięty zostanie cały występ. Zgodnie z tradycją odsłonięcie teoretycznie mogłoby nastąpić we wrześniu, natomiast wejście na rynek zostałoby przesunięte na wspomniany już październik. Tę samą sytuację napotkaliśmy w 2018 roku w przypadku iPhone'a XR.

Apple boryka się z kolejnym problemem: faworyzował Amazon Prime nad innymi

Nie jest tajemnicą, że kalifornijski gigant stara się zapewnić swoim użytkownikom jak najlepszą prywatność, jednocześnie stawiając takie same warunki każdemu deweloperowi. W Stanach Zjednoczonych toczy się obecnie stosunkowo duży pozew w związku z monopolistycznymi zachowaniami technologicznych gigantów, w którym uczestniczy także samo Apple. To właśnie ten proces przyniósł ze sobą wiele interesujących informacji. Teraz ujawniono, że firma z Cupertino znacząco faworyzowała Amazon Prime w App Store.

Jeśli jesteś programistą i chcesz uruchomić swoją aplikację z systemem subskrypcji w App Store, Apple pobiera 30 procent całkowitej kwoty za każdego płatnego użytkownika. Zasada ta dotyczy wszystkich podmiotów dokładnie tak samo i w przypadku, gdy płatny użytkownik rozpocznie kolejny rok płacenia za usługę, opłata spada do 15 proc. W przypadku Amazona oczywiście zrobiono wyjątek. Ujawniono korespondencję e-mailową z 2016 roku pomiędzy dyrektorem generalnym Amazona Jeffem Bezosem a wiceprezesem Apple Eddym Cue.

Umowa pomiędzy Amazonem i Apple
Źródło: 9to5Mac

Apple starał się wówczas wprowadzić usługę Amazon Prime do App Store i Apple TV, aby ewentualnie sam na niej czerpał zyski. Amazon prawdopodobnie nie chciał współpracować, po czym Eddy Cue przystąpił do obniżania opłat do zaledwie 15 proc. Wynika z tego tylko jedno – Apple celowo faworyzował Amazona względem innych deweloperów w imię zysku. Mówi się, że kalifornijski gigant często zawiera lukratywne kontrakty z popularnymi firmami, co prowadzi do zastraszania mniejszych studiów. Na nowo opublikowane informacje oczywiście reagują sami fani Apple. Zdaniem jednych zachowanie Apple'a jest zrozumiałe, bo ważniejsze jest udostępnianie użytkownikom popularnych aplikacji i usług już za ten podatek, inni są temu przeciwni. Po której stronie jesteś?

.