Zamknij reklame

Jeśli powiemy, że różnica pomiędzy oryginalnym iPadem a iPadem 2 nie była zbyt duża, to z lekką przesadą możemy powiedzieć, że druga i trzecia generacja są niemal identyczne. Niemniej jednak nowy iPad po raz kolejny idzie do piekła, a w Cupertino tylko patrzą, jak do ich kasy napływają kolejne miliony dolarów. Co zatem sprawia, że ​​„nowy iPad”, jak nazywa go Apple, jest tak wyjątkowy?

Pod względem szybkości wygląda tak samo jak iPad 2, więc nie jest znacząco mocniejszy od „pierwszego dotknięcia”, ale ma jedną rzecz, której nie może pochwalić się żaden z jego poprzedników, a w zasadzie żadne z konkurencyjnych urządzeń – wyświetlacz Retina . A jeśli dodamy do tego sztukę marketingową Apple, która po prostu przekonuje, że to jest nowy iPad, jakiego pragniesz, to nie możemy się dziwić, że sprzedał się już w ciągu pierwszych czterech dni trzy miliony sztuki.

iPad trzeciej generacji kontynuuje swoją ewolucję, na co zdecydowanie warto zwrócić uwagę…

Krótka recenzja wideo

[identyfikator YouTube=”k_LtCkAJ03o” szerokość=”600″ wysokość=”350″]

Na zewnątrz wewnątrz

Jak już wskazano, na pierwszy rzut oka nie można odróżnić nowego iPada od poprzedniej generacji. Konstrukcja jest w zasadzie taka sama, tyle że aby Apple wbudował większy akumulator w korpus nowego tabletu, musiał pójść na kompromis, choć niechętnie, w postaci lekkiego zwiększenia grubości i wagi. Nowy iPad jest zatem o sześć dziesiątych milimetra grubszy i o 51 gramów cięższy od poprzednika, co dotyczy wersji Wi-Fi, przy czym wersja 4G jest o 61 gramów cięższa. Prawda jest jednak taka, że ​​przy normalnym użytkowaniu prawie nie zauważysz różnicy. Różnica w grubości jest niewidoczna, nawet jeśli postawisz oba urządzenia obok siebie, nie zauważysz też dużej różnicy w wadze. Jeśli dostaniesz iPada 2 i nowego iPada, nie wiedząc, który jest który, prawdopodobnie nie będziesz w stanie ich odróżnić po ich wadze. Podczas naszych testów pięćdziesiąt jeden gramów nie miało znaczenia nawet przy długotrwałym użytkowaniu.

W wnętrznościach nowego iPada dokonano zmian o nieco większym charakterze. Zgodnie z oczekiwaniami przybył nowy procesor. Następca chipa A5 nosi nazwę A5X. Jest to dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz z czterordzeniową jednostką graficzną. Nowy iPad ma także dwukrotnie większą pamięć operacyjną, z 512 MB do 1 GB. Nie zabrakło także Bluetooth 4.0 i Wi-Fi 802.11a/b/g/n.

Podwójna ilość pamięci RAM będzie z czasem odgrywać ważną rolę. Przy danej rozdzielczości jest to konieczność, gdyż iPad musi pomieścić w swojej pamięci znacznie więcej danych. Przede wszystkim jednak umożliwi uruchomienie bardzo wymagających aplikacji, których pojawia się i będzie pojawiać w coraz większym stopniu. Ostatecznie może się zdarzyć, że część będzie przeznaczona wyłącznie dla tabletu trzeciej generacji, poprzedni model po prostu nie miał wystarczającej ilości pamięci RAM. Jego wartość to moim zdaniem jeden z głównych powodów zakupu nowego iPada.

Wróćmy jednak do procesora – nazwa A5X sugeruje, że przenosi on coś z chipa A5, co jest prawdą. Pozostaje ten sam dwurdzeniowy procesor, jedyna zmiana dotyczy części graficznej, gdzie zamiast dwóch są cztery rdzenie. To tylko drobna ewolucja, która nie przynosi nawet znaczącego wzrostu wydajności, a raczej takiego, którego nie zauważylibyśmy podczas normalnego użytkowania. Poza tym iPad 2 działał już bardzo żwawo i nie było za bardzo miejsca na akcelerację systemu.

Wyświetlacz Retina sam pobiera najwięcej energii, dlatego przy uruchamianiu aplikacji czy włączaniu samego urządzenia nie odczujemy żadnych zmian w porównaniu do iPada 2. Zalety nowego chipa odzwierciedlą się przede wszystkim w grafice, np. gry będą działać równie płynnie, jeśli nie płynniej, nawet w wyższej rozdzielczości, a na Retinie też będą wyglądać rewelacyjnie. Tam, gdzie zauważyłeś sporadyczne szarpnięcia lub zawieszanie się na iPadzie 2, powinno to zniknąć na trzecim iPadzie.

Podobnie jak w przypadku podobnych urządzeń, większość przestrzeni wewnętrznej zajmuje akumulator. Nawet w trzeciej generacji Apple gwarantuje taką samą trwałość jak iPad 2, a ponieważ nowy tablet potrzebuje więcej energii do działania (czy to ze względu na wyświetlacz A5X, czy Retina), musieli znaleźć rozwiązanie w Cupertino, aby uzyskać to samo przestrzeń mocniejsza bateria. Zrobili to doskonale, zwiększając pojemność akumulatora o 70 procent do 11 666 mA. Bez znaczących zmian w wymiarach i wadze oznacza to, że inżynierowie Apple zwiększyli gęstość energii w poszczególnych częściach baterii litowo-polimerowej.

Dzięki temu nowy iPad naprawdę wytrzymuje prawie 10 godzin po podłączeniu do Wi-Fi i 9 godzin przy korzystaniu z sieci 4G. Zależy to oczywiście od tego, jak korzystasz z iPada, jak ustawisz jasność wyświetlacza itp. Przeprowadzone testy wykazały, że Apple tradycyjnie przesadził z tymi danymi o około godzinę, jednak wytrzymałość pozostaje więcej niż przyzwoita, więc nie ma co narzekać na. Z drugiej strony mocniejszy akumulator ma też swoje wady, gdyż ładowanie trwa znacznie dłużej. W naszych testach pełne ładowanie trwało prawie dwukrotnie dłużej niż iPada 2, czyli około 6 godzin.

Wyświetlacz siatkówkowy, duma króla

Jednym z głównych powodów, dla których bateria musi mieć znacznie większą pojemność, jest wyświetlacz Retina. Ten niesamowity wyświetlacz Retina, którym Apple prezentuje się w swoich reklamach i o którym tyle się mówi i pisze. Ody wypisane na wyświetlaczu nowego iPada mogą wydawać się przesadzone, ale dopóki tego nie spróbujesz, prawdopodobnie nie zrozumiesz. Apple naprawdę ma się czym pochwalić.

Udało mu się zmieścić niesamowitą rozdzielczość 10 x 2048 pikseli w wyświetlaczu o przekątnej niecałych 1536 cali, czym nie może pochwalić się żadne konkurencyjne urządzenie. Chociaż ma mniejszą gęstość pikseli niż iPhone 4/4S, 264 piksele na cal w porównaniu z 326 pikselami, wyświetlacz Retina iPada wygląda niesamowicie, a nawet lepiej. Dzięki temu, że zazwyczaj patrzymy na iPada z większej odległości, ta różnica się zaciera. Dla porównania dodam, że nowy iPad ma trzykrotnie więcej pikseli niż XNUMX-calowy MacBook Air i dwukrotnie więcej telewizorów Full HD, które są kilkukrotnie większe.

Jeśli jest coś, co może przekonać posiadaczy tabletu Apple drugiej generacji do przejścia na nowego iPada, to właśnie wyświetlacz. Czterokrotnie większa liczba pikseli jest po prostu rozpoznawalna. Delikatniej wygładzona czcionka będzie szczególnie mile widziana przez czytelników, którzy nawet po dłuższym czytaniu niektórych książek nie będą tak bardzo męczyć oczu. Wyższa rozdzielczość i nieco intensywniejsze podświetlenie poprawiły także czytelność wyświetlacza w słońcu, choć iPad i tutaj nadal ma swoje ograniczenia.

Rozbudowane aplikacje na iPhone'a wyglądają też znacznie lepiej na nowym iPadzie. Jeżeli na iPadzie masz zainstalowaną aplikację na iPhone'a, która nie jest zoptymalizowana pod kątem rozdzielczości iPada, możesz ją rozciągnąć, oczywiście z utratą jakości. Na iPadzie 2 tak rozciągnięte aplikacje były naprawdę mało użyteczne i przyjemne dla oka, jednak gdy mieliśmy okazję wypróbować ten sam proces na nowym iPadzie, wynik był znacznie lepszy. Powiększone aplikacje na iPhone'a nie były już tak pikselowane (w rzeczywistości miały czterokrotnie większą rozdzielczość niż w iPadzie 2) i wyglądały bardziej naturalnie. Z większej odległości mieliśmy problem z rozróżnieniem, czy jest to iPhone, czy natywna aplikacja na iPada. Co prawda wszystkie przyciski i elementy sterujące są nagle większe niż zwykle na iPadzie, ale jeśli nie ma takiej potrzeby, macha się na to ręką.

Dane, dane, dane

Dla użytkowników zagranicznych iPad ma jeszcze jedną dużą atrakcję, choć w naszym regionie nie tak ważną – obsługę sieci czwartej generacji. Szczególnie popularne są tutaj, w Ameryce, gdzie można już surfować na nowym iPadzie dzięki LTE, które oferuje znacznie szybszy transfer danych niż sieć 3G. W USA Apple po raz kolejny oferuje dwa typy iPadów – jeden dla operatora AT&T, a drugi dla Verizon. W pozostałych częściach świata tablet Apple trzeciej generacji jest kompatybilny z sieciami 3G HSPA+.

Z oczywistych powodów nie mogliśmy przetestować LTE, ale przetestowaliśmy połączenie 3G i uzyskaliśmy ciekawe wyniki. Kiedy testowaliśmy prędkość połączenia w sieci 3G T-Mobile, osiągnęliśmy prawie dwukrotnie większą prędkość na nowym iPadzie w porównaniu z iPadem 2. O ile z drugiej generacji pobieraliśmy ze średnią prędkością 5,7 MB na sekundę, o tyle w trzeciej generacji osiągnęliśmy aż 9,9 MB na sekundę, co nas nieźle zaskoczyło. Gdyby zasięg takiej prędkości był dostępny na terenie całego naszego kraju, to nawet na brak LTE nie moglibyśmy tak bardzo narzekać. Nowy iPad może jednak także udostępniać Internet i zamienić się w hotspot Wi-Fi w warunkach czeskich nie jest to jeszcze możliwe. (Aktualizacja z 12 kwietnia: T-Mobile już potrafi robić tethering.)

Kamera

Podobnie jak iPad 2, trzecia generacja ma parę aparatów – jeden z przodu, drugi z tyłu. Tylny obiektyw otrzymał nową nazwę iSight i ma znacznie lepszą optykę. Pięciomegapikselowy aparat, którego podzespoły bazują na iPhonie 4S, pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości 1080p, potrafi go stabilizować i automatycznie ustawiać ostrość podczas robienia zdjęć oraz ewentualnie rozpoznawać twarze, według których dopasowuje ekspozycję. W razie potrzeby nowy iPad potrafi stworzyć zdjęcia stosunkowo wysokiej jakości, pytanie jednak, czy właśnie po to kupuje się takie urządzenie. Przecież bieganie gdzieś z dziesięciocalowym urządzeniem i robienie zdjęć to chyba nie jest to, czego każdy by chciał. Jednak ze smakiem nie ma co dyskutować...

A jeśli chodzi o filmowanie, wideo z nowego iPada jest zauważalnie ostrzejsze. Aby uchwycić bezcenne chwile. Ogólnie rzecz biorąc, trzeci iPad oferuje znacznie lepsze wyniki foto i wideo niż poprzednia generacja, ale jak już wspomniałem, osobiście wątpię w częstsze wykorzystywanie iPada w roli aparatu.

Zmianę nazwy przeszedł także przedni aparat, teraz nazywa się FaceTime, ale w odróżnieniu od kolegi z tyłu jest identyczny jak ten w iPadzie 2. Oznacza to, że do rozmów wideo trzeba będzie używać wyłącznie jakości VGA, choć być może przedni aparat jest tym, który zasługuje na poprawę. Rozmowy wideo mogą być czynnością znacznie częstszą niż robienie zdjęć. Poza tym na pewno pomogłaby usługa FaceTime, którą Apple co jakiś czas podkreśla w swoich reklamach, ale nie jestem przekonany co do jej znaczącego wykorzystania. Krótko mówiąc, szkoda, że ​​z przodu mamy tylko aparat o rozdzielczości VGA.

Po lewej stronie zdjęcia z nowego iPada, we wnętrzu obrazy nabierają niebieskiego odcienia. Po prawej zdjęcie z iPhone'a 4S, prezentacja kolorystyczna ma ciepłą (żółtą) tonację. Obrazy z zewnątrz charakteryzują się niemal identycznym oddawaniem barw, bez znaczących różnic kolorystycznych.

Możesz pobrać niezredukowaną próbkę zdjęć i filmów tutaj.

Pojemność. Wystarczająco?

Większość podzespołów iPada rozwija się stopniowo z każdą generacją – mamy coraz mocniejszy procesor, wyświetlacz Retina, kamerę nagrywającą w rozdzielczości Full HD. Pozostaje jednak jedna część, która jest prawie taka sama od pierwszej generacji, a mianowicie pojemność. Jeśli wybierzesz nowego iPada, natkniesz się na wersje 16 GB, 32 GB i 64 GB.

Wszystko wokół zwiększa się pod względem wykorzystywanej przestrzeni – zdjęcia, filmy, aplikacje – i wszystko teraz zajmuje miejsce znacznie więcej miejsca. Zrozumiałe jest, że jeśli masz wyświetlacz Retina o wysokiej rozdzielczości, aplikacje zoptymalizowane pod jego kątem będą większe. Dzięki udoskonalonemu aparatowi nawet zdjęcia będą znacznie większe niż w poprzedniej generacji i przy wideo Full HD, gdzie minuta nagrania zjada aż 150 MB, o tym nie wspominając.

Jednak oszczędzanie miejsca na filmach i zdjęciach nie pomoże. Bez wątpienia najwięcej miejsca zajmą wymagające graficznie gry. Takie Infinity Blade II zajmuje prawie 800 MB, Real Racing 2 ponad 400 MB, a inne większe gry plasują się pomiędzy tymi liczbami. Jeśli liczyć na bieżąco, mamy sześciominutowy film (1 GB), bibliotekę pełną zdjęć i kilka bardziej wymagających gier zajmujących około 5 gigabajtów. Następnie instalujemy popularne pakiety iLife i iWork od Apple, które dodają aż 3 GB, pobieramy inne wymagane aplikacje, dodajemy muzykę i już atakujemy limit 16 GB iPada. Wszystko to ze świadomością, że kolejnego filmu nie nakręcimy, bo po prostu nie ma go gdzie przechowywać.

Jeśli naprawdę się przyjrzymy, omówimy całą zawartość, którą instalujemy na iPadzie i ocenimy, czy naprawdę jej tam chcemy/potrzebujemy, to poradzimy sobie z wariantem 16 GB, ale z własnego doświadczenia jestem bardziej skłonny do tego, że 16 GB GB to już po prostu za mało dla iPada. Podczas tygodniowych testów wersję 16 GB zapełniłem po brzegi bez żadnych problemów, a całkowicie unikałem muzyki, która zwykle zajmuje też kilka gigabajtów. Jeśli nie masz wystarczająco dużo miejsca na iPadzie, denerwujące jest również aktualizowanie dużych aplikacji, dla których system nie może zrobić miejsca i odmawia ich pobrania.

Myślę, że w następnej generacji zwiększenie pojemności będzie krokiem nieuniknionym, ale na razie musimy poczekać.

Sprzęt oprogramowania

Jeśli chodzi o system operacyjny, w nowym iPadzie nic nas nie zaskoczy. Tablet standardowo wyposażony jest w iOS 5.1, który już znamy. Zupełnie nową funkcją jest jedynie dyktowanie głosowe, z którego oczywiście czeski klient nie będzie korzystał, czyli przy założeniu, że nie będzie dyktował iPadowi po angielsku, niemiecku, francusku czy japońsku (odpowiednia klawiatura musi być aktywna). Niemniej jednak dyktando sprawdza się bardzo dobrze i możemy mieć tylko nadzieję, że z czasem wraz z Siri doczekają się czeskiej lokalizacji. Na razie będziemy musieli pisać teksty ręcznie.

Apple w swoich aplikacjach pokrył już wszystkie możliwe zainteresowania - iPhoto obsługuje zdjęcia, iMovie wideo, a GarageBand tworzy muzykę. Nawet GarageBand otrzymał kilka ciekawych nowych funkcji, które zwiększają doświadczenie tworzenia własnej muzyki i nawet prawdziwi amatorzy mogą wygrać. Razem z aplikacjami biurowymi Pages, Numbers i Keynote mamy dwa pakiety do tworzenia i edycji treści, co jasno pokazuje, że Apple nie chce, aby iPad był urządzeniem czysto konsumenckim. I prawdą jest, że tablet Apple staje się urządzeniem znacznie bardziej złożonym niż na początku, kiedy nie potrafił nawet wykonywać wielu zadań jednocześnie. Krótko mówiąc, komputer nie jest już niezbędny do wykonywania wszelkich czynności, poradzi sobie sam iPad.

Akcesoria

Jeśli chodzi o akcesoria, przy zmianie wymiarów z pewnością pomyślisz o opakowaniu. Różnica w grubości jest naprawdę niewielka, dlatego zdecydowana większość etui pasujących do iPada 2 powinna pasować także do nowego iPada. Oryginalne Smart Covery pasują w XNUMX% jednak ze względu na zmianę polaryzacji magnesów w niektórych przypadkach pojawiały się problemy z wybudzeniem i uśpieniem tabletu. Apple oferuje jednak bezpłatną wymianę na nową sztukę. Z własnego doświadczenia wiemy, że np. recenzowane wcześniej opakowanie Folio Choiix Wake Up pasuje jak ulał nawet na iPadzie trzeciej generacji i podobnie powinno być też z innymi typami.

Jeden problem, który pojawił się w przypadku nowego iPada, jest również częściowo związany z opakowaniem. Osoby korzystające z iPada bez zabezpieczenia, czyli bez osłony z tyłu tabletu, zaczęły narzekać, że nowy iPad się przegrzewa. I rzeczywiście, iPad trzeciej generacji wydaje się nagrzewać nieco bardziej niż jego poprzednik. Co jednak jest całkowicie zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę wydajność, jaką kryje w sobie i to, jak chłodzi. Nie ma aktywnego wentylatora. Nawet podczas naszych testów iPad nagrzał się kilkukrotnie, np. podczas bardziej wymagającej graficznie gry, ale na pewno nie w stopniu nie do zniesienia, więc nadal można było z nim pracować bez problemów.

werdykt

Nowy iPad kontynuuje ustalony trend i jest lepszy od swojego poprzednika. Nie warto jednak przesiadać się na to dla każdego, a z drugiej strony rewolucyjna trzecia generacja nie jest. To raczej lifting iPada 2, polegający na wygładzeniu wielu załamań i wad. Najprostszym wyborem będą zapewne osoby, które nie posiadają jeszcze iPada, a zamierzają go kupić. Dla nich trzecia generacja jest idealna. Jednak posiadacze poprzedniego modelu zapewne będą się rozglądać, lepszy wyświetlacz, dwukrotnie większa ilość RAM-u i szybszy internet mogą kusić, ale to wciąż za mało, aby wymienić urządzenie, które nie ma nawet roku.

Nowego iPada można kupić od 12 290 koron za wersję 16 GB Wi-Fi do 19 890 koron za wersję 64 GB Wi-Fi + 4G, więc każdy decyduje, czy warto go aktualizować. Nawet nowi użytkownicy nie muszą za wszelką cenę sięgać po nowy tablet, gdyż Apple pozostawił w promocji iPada 2, sprzedawany jest on jednak wyłącznie w wersji 16 GB za odpowiednio 9 i 990 koron.

Na koniec dam jedną radę: jeśli zastanawiacie się pomiędzy iPadem 2 a nowym iPadem i nie widzieliście jeszcze rewelacyjnego wyświetlacza Retina, to nawet na niego nie patrzcie. Prawdopodobnie podjąłby decyzję za ciebie.

Pełną ofertę nowych iPadów można znaleźć m.in. w sklepach Qstore.

Galerie

Zdjęcie: Marcin Dubek

Tematy:
.