Zamknij reklame

Gdyby można było uogólnić ogólne wymagania stawiane słuchawkom, to zapewne byłyby trzy podstawowe wymagania: dobry dźwięk, świetny design i wykonanie, i wreszcie najniższa możliwa cena. Z reguły wszystkie trzy nie zawsze idą w parze, a naprawdę dobre słuchawki kosztują często kilka tysięcy koron, zwłaszcza jeśli zależy nam na naprawdę ładnie wyglądającej parze w stylu Beatsów.

Słuchawki Prestigo PBHS1 wyglądają niezwykle podobnie do Beats Solos, ale są dostępne za ułamek ceny. Firma Prestigo jest producentem praktycznie każdej elektroniki, w jej portfolio znajdziesz wszystko od tabletów z Androidem po nawigację GPS. Prawdopodobnie spodziewałbyś się niespójnej jakości w całym portfolio podobnej firmy, ale słuchawki PBHS1 są zaskakująco dobre, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że można je kupić za jedyne 600 koron.

Biorąc pod uwagę cenę, nie należy spodziewać się materiałów premium, cała powierzchnia słuchawek jest wykonana z tworzywa sztucznego, ale wcale nie wygląda to tanio. Ogólnie projekt jest bardzo dobrze wykonany i jak wspomniałem powyżej, Prestigo wyraźnie inspirowane było produktami Beats. Aby zwiększyć wytrzymałość, mostek nagłowny wzmocniono metalową ramą, co widać po rozciągnięciu dolnej części słuchawek w celu regulacji długości.

Dolna część łuku jest wyściełana, taką samą wyściółkę znajdziesz na kolczykach. Jest to bardzo przyjemny i miękki materiał i nawet po kilku godzinach noszenia nie odczuwałam bólu uszu. Muszle są mniejsze i nie zakrywają całego ucha, co skutkuje gorszą izolacją hałasu od otoczenia. To jedna ze słabości słuchawek i szczególnie w hałaśliwych miejscach, takich jak metro, docenisz znacznie lepszą izolację od hałasu otoczenia. Pomocna byłaby również mniejsza szczelina w słuchawkach, co spowodowałoby większe dociśnięcie muszli do ucha.

W miejscu regulacji długości słuchawek obie strony można „złamać” i złożyć w bardziej zwarty kształt, choć nie jest to tak eleganckie rozwiązanie jak mają Beatsy, zagięcie jest tylko pod kątem około 90 stopni. Na obu muszlach znajdują się przyciski sterujące. Po lewej stronie znajduje się przycisk Play/Stop i przycisk wyłączania, po prawej stronie znajduje się przycisk zwiększania lub zmniejszania głośności, którego długie przytrzymanie umożliwia przełączanie utworów do przodu lub do tyłu. Na dole znajdziemy także gniazdo mikrofonu, niebieską diodę LED sygnalizującą włączenie zasilania i stan parowania, czy wreszcie port microUSB do ładowania. Wraz ze słuchawkami otrzymasz także kabel do ładowania. Niestety brakuje im możliwości podłączenia gniazda jack 3,5 mm do połączenia przewodowego, przez co jesteśmy całkowicie zdani na bezprzewodową transmisję poprzez Bluetooth.

Brzmienie i zastosowanie w praktyce

Biorąc pod uwagę cenę słuchawek, byłem bardzo sceptyczny co do dźwięku. Tym bardziej byłem zaskoczony tym, jak dobrze grają PBHS1. Dźwięk jest bardzo żywy ze względną ilością basów, chociaż częstotliwości basów mogłyby być nieco mocniejsze. Do największych zastrzeżeń mam jedynie góra, która jest nieprzyjemnie ostra, co na szczęście da się skorygować korektorem za pomocą ustawienia „Mniej wysokich tonów” w iOS lub iTunes. Nie boję się powiedzieć, że dźwięk jest subiektywnie lepszy od Beats Solos i choć nie ma porównania z profesjonalnymi słuchawkami AKG czy Senheissera, to w zupełności wystarczy do regularnego odsłuchu nawet bardziej wymagającym słuchaczom.

PBHS1 też nie mają problemu z głośnością. Głośność słuchawek jest niezależna od głośności telefonu, dlatego nie sterujesz głośnością telefonu przyciskami +/-, a samymi słuchawkami. Dla najlepszego efektu polecam zwiększyć głośność w telefonie i pozostawić słuchawki na poziomie około 70%. Zapobiegnie to ewentualnym zniekształceniom, zwłaszcza przy ostrej muzyce, a jednocześnie zaoszczędzi trochę energii w słuchawkach. Jeśli chodzi o wytrzymałość, producent podaje 10 godzin na jednym ładowaniu, ale w rzeczywistości PBHS1 nie ma problemu z wytrzymaniem nawet 15 godzin. Pełne naładowanie zajmuje około 3-4 godzin.

Najsłabszym ogniwem słuchawek jest łączność Bluetooth. Choć parowanie odbywa się domyślnie, to zastosowanie prawdopodobnie taniego modułu Bluetooth (producent nie podaje wersji, ale nie jest to 4.0) powoduje, że w niektórych sytuacjach zanika dźwięk. Praktycznie za każdym razem, gdy ściana znajdzie się pomiędzy słuchawkami a telefonem lub innym źródłem dźwięku, czy to w odległości pięciu, czy dziesięciu metrów, dźwięk będzie bardzo przerywany lub całkowicie zaniknie. Inne urządzenia audio nie miały problemu w tych samych warunkach. Doświadczyłem również przerw podczas noszenia telefonu w torbie, gdzie ruch, np. bieganie, powodował zanik sygnału.

Słuchawki można sparować z wieloma urządzeniami jednocześnie, ale nie ma możliwości przełączania się między nimi, dlatego często trzeba będzie wyłączyć Bluetooth na jednym urządzeniu, aby mogły połączyć się z drugim. Często nawet nie łączą się automatycznie i trzeba znaleźć słuchawki w ustawieniach w iOS.

Zintegrowany mikrofon również nie jest rewelacyjny, a jego jakość jest mocno poniżej średniej. Dodatkowo przy współpracy ze Skypem z niewiadomego powodu słuchawki przełączają się w coś w rodzaju trybu głośnomówiącego, co gwałtownie pogarsza jakość dźwięku. Całkiem przydadzą się do odbierania połączeń na telefonie (wspomniane przełączenie nie nastąpi), niestety przy każdej czynności - podłączaniu, włączaniu czy odbieraniu połączenia - kobiecy głos poinformuje Cię po angielsku o tym, jaką czynność wykonałeś, nawet podczas odbierania połączenia. Dzięki temu połączenie zostanie wyciszone i nie zawsze usłyszysz pierwsze sekundy połączenia. Pomimo tego, że kobiecy głos po pewnym czasie zaczyna być w ogóle bardzo niepokojącym elementem.

Ostatnia krytyka użytkowania skierowana jest pod adresem wspomnianej już izolacji, która nie jest idealna i poza tym, że słyszysz dźwięki z otoczenia, nawet jeśli są wyciszone, to osoby wokół ciebie słyszą to, czego słuchasz. Ilość przechodzącego dźwięku można porównać do grania telefonu pod poduszką, oczywiście w zależności od głośności odtwarzania. Zdecydowanie więc nie polecam zabierać słuchawek do biblioteki czy szpitala.

Jeśli chodzi o samo noszenie, słuchawki bardzo dobrze leżą na głowie, są lekkie (126 g) i odpowiednio założone na głowę nie spadają nawet podczas biegu.

záver

Za cenę 1 CZK Prestigo PBHS600 to doskonałe słuchawki, pomimo pewnych niedociągnięć, których trudno uniknąć w tak tanim urządzeniu. Jeśli szukasz słuchawek z najwyższej półki, prawdopodobnie powinieneś poszukać gdzie indziej, lub w zupełnie innym przedziale cenowym. Mniej wymagających słuchaczy, którym zależy na dobrym dźwięku, ładnym wyglądzie i możliwie najniższej cenie, a którym uda się pokonać pewne mankamenty, takie jak sporadyczne problemy z Bluetoothem czy niewystarczającą izolację, Prestigo PBHS1 z pewnością zadowoli. Oprócz bardzo dobrej żywotności baterii, otrzymujesz mnóstwo muzyki za bardzo niewielkie pieniądze. Oprócz kombinacji biało-zielonej słuchawki są dostępne również w kolorze czarno-czerwonym i czarno-żółtym.

[jedna_pół ostatnia="nie"]

zalety:

[lista kontrolna]

  • Świetny dźwięk
  • Wnętrze
  • Cena
  • Sterowanie na słuchawkach

[/lista kontrolna] [/one_half]
[one_half last="tak"]

Niedogodności:

[zła lista]

  • Słaby odbiór Bluetooth
  • Niewystarczająca izolacja
  • Brak złącza jack 3,5 mm

[/badlist][/one_half]

Zdjęcie: Filip Nowotny

.